Interwencja na romskim koczowisku. Wśród uratowanych zwierząt psy, koty i świnie
Inspektorzy z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane w asyście policji przeprowadzili akcję ratunkową zwierząt znajdujących się na terenie romskiego koczowiska. Jego mieszkańcom odebrano łącznie kilkanaście żyjących w tragicznych warunkach zwierząt.
"Szok, niedowierzanie, rozpacz" - tymi słowami opisano niedawną interwencję w romskim koczowisku przy ulicy Lechickiej w Poznaniu. Szczegółowe informacje przekazano za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Interwencja na romskim koczowisku, "Państwo w państwie"
W sobotę, 8 stycznia br. przedstawiciele fundacji Mondo Cane w asyście funkcjonariuszy policji wkroczyli na teren sąsiadujący z drogą krajową numer 92. Jak zapewniają, temat jest znany wszystkim od dłuższego czasu - od urzędników miasta, MOPR, po policję, czy straż miejską. Z tego względu interwencja wymagała wcześniejszych przygotowań. Ostatecznie to, co zastano na miejscu, przerosło nawet najśmielsze oczekiwania.
- Wioska w środku miasta, rozpadające się działki ROD przerobione na "mieszkania". Sterty starych ubrań, mebli, plastiku. W "piecach" palone wszystkim - gdzie są odpowiednie służby? W sąsiedztwie stacja benzynowa, piękne domy, blokowisko, wszystko po drugiej stronie ulicy, a za nią - trzeci świat - relacjonują ratownicy zwierząt.
Na terenie koczowiska znajdowało się kilkanaście psów i kotów, a nawet kilka małych świnek wietnamskich. Czworonogi nie miały szczepień, dostępu do wody i karmy. W trakcie interwencji zwierzęta były ukrywane. Wszystkiemu towarzyszyły krzyki i agresja.
- Z każdej strony wrzeszczący i awanturujący się Romowie, chwilami agresywni, biegające dzieci, uciekające psy, chowane naprędce w domach. Obłęd! Bezpańskie psy i koty, rozmnażające się, dzikie, jedzące co popadnie, biegające po ruchliwej ulicy, rozjeżdżane, stwarzające bezpośrednie niebezpieczeństwo w ruchu drogowym - czytamy we wpisie na Facebooku.
"Nie do pomyślenia, żeby ludzie w XXI wieku tak mieszkali i tak traktowali zwierzęta"
Łącznie odebrano 14 psów, 6 kotów oraz kilka małych świń wietnamskich. W trakcie interwencji ujawniono również ciało zabitej świni. To matka 6 prosiąt. Obrońcy zwierząt podejrzewają, że zrobiono to ze szczególnym okrucieństwem i zapowiadają, że będą dążyć do ukarania osób, które do tego doprowadziły.
- Kilka lat temu zarzucano rasizm - czyli gdyby chodziło o Polaków, to rozumiem, że zajęto by się "problemem"? Jakie to ma znaczenie kto mieszka w takich warunkach? Jestem przekonana, że gdyby nie chodziło o Romów, to miejsce już dawno byłoby zrównane z ziemią. Ale że chodzi o przedstawicieli innego kraju, są oni nietykalni... Nie tędy droga! - podsumowuje przedstawicielka Mondo Cane.
Fundacja przekazała, że na miejscu wykonano oględziny i dokumentację miejsca zdarzenia, ustalono świadków. Sposób przeprowadzenia uboju świni ocenić ma biegły. O dalszych losach odebranych zwierząt będziemy informować wkrótce.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: facebook/Mondo CANE Inspektorat Poznań
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Królik miniaturka wyrzucony na śmietnik. Czyżby nieudany prezent pod choinkę?
„Wilcze zjawy" w lasach pod Bydgoszczą. Wszystko widać na nagraniu
Pierwsze wrażenie bywa mylące. Dziwna "głowa psa" na dachu hitem w sieci