Historia rodem z horroru. Zostawili ją w lesie w pudle zaklejonym taśmą, gdyby nie grzybiarka, nie przeżyłaby
Bestialskie traktowanie zwierząt, pomimo powszechnego wstrętu do ludzi znęcających się nad czworonogami, trwa w najlepsze. Okrucieństwo przybiera różne formy. Tym razem pecha miał młody zwierzak, który został zamknięty w kartonowym pudle i wyrzucony w środku lasu w okolicach Kortowa, jednej z dzielnic Olsztyna. Znalazła go kobieta, która wybrała się na grzyby. Gdyby zignorowała zaklejony karton, historia prawdopodobnie zakończyłaby się tragicznie. Dzięki reakcji kobiety jest szansa na uratowanie niewinnego stworzenia.
Szukała grzybów, znalazła karton
Sierpień to czas, w którym zapaleni grzybiarze wyruszają na poszukiwania pierwszych okazów w sezonie. W celu znalezienia pyszności, na spacer do lasu wybrała się pewna mieszkanka województwa warmińsko-mazurskiego. To był piątek, 11 sierpnia bieżącego roku.
Wybrała kortowo, jedną z malowniczych dzielnic Olsztyna. Jest tam mnóstwo lasów. Do domu nie wróciła z pustymi rękoma, jednak jej najważniejszym znaleziskiem wcale nie były grzyby. Kobieta znalazła w środku lasu karton zaklejony taśmą. Całe szczęście, że zainteresowała się tym, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak jeden z wielu śmieci rozrzuconych w środowisku naturalnym. W środku uwięzione było żywe zwierzę.
Zaskakująca bójka w lesie na Podkarpaciu, wszystko się nagrało. "Stracie tytanów"W kartonie uwięzione było zwierzę.
Całe szczęście, że grzybiarka postanowiła zainteresować się czymś, co zupełnie nie przypominało tego, po co przyszła do lasu. Dzięki jej czujności i zaangażowaniu udało się odmienić los niewinnego zwierzaka.
W środku dokładnie zaklejonego kartonu był kot. Na szczęście nie było za późno - czworonóg wciąż żył.
Kobieta natychmiast zabrała biedaka ze sobą i poprosiła o pomoc pracowników ze Schroniska dla Zwierząt w Olsztynie.
Kotka jest w złym stanie
Kotka porzucona w kartonie w lesie jest w złym stanie. Jej organizm walczy z katarem oraz świerzbem. Widać, że od dawna nikt o nią nie dbał. Biorąc pod uwagę jej wiek, możliwe, że nigdy nie doświadczyła troskliwej opieki. Ma zaledwie kilka miesięcy.
Nie została zaczipowana, więc ustalenie tożsamości opiekunów będzie trudne. Każdy, kto kojarzy to zwierzę jest proszony o kontakt (numer telefonu: 89 526 82 15, wew. 21). Każda informacja jest na wagę złota. Ktoś, kto potraktował ją w tak okrutny sposób powinien stanąć przed sądem.
Źródło: facebook.com/Schronisko.Olsztyn
