Poszedł na grzyby, a znalazł reklamówkę szczeniąt jeszcze z pępowiną. "Miały zdychać w męczarniach"
Spacerowicz poszedł do lasu na grzyby, ale dokonał ważniejszego znaleziska. Z zawiązanej reklamówki wydobywał się płacz. Natychmiast rzucił się na ratunek konającym zwierzętom. Kiedy otworzył torbę, jego oczom ukazały się malutkie szczenięta. Ledwo pojawiły się na tym świecie, miały jeszcze pępowinę, a ktoś porzucił je jak śmieci, żeby skonały.
Szczenięta dusiły się w zawiązanej reklamówce. Gdyby nie pomoc spacerowicza, skonałyby
Fundacja dla Szczeniąt Judyta podzieliła się na Facebooku filmikiem z ratowania szczeniąt porzuconych w zawiązanej reklamówce. Zwierzętom brakowało tlenu. Gdyby nie spacerowicz, który wybrał się do lasu na grzyby, skonałyby powolną, bolesną śmiercią.
– Usłyszałem głos szczeniaków, które znajdowały się w reklamówce – opisuje mężczyzna, który znalazł je w lesie. – Rozerwałem reklamówkę, żeby dostały powietrza, bo była zawiązana i po prostu zgłosiłem do schroniska.
Numer telefonu do placówki znalazł w Internecie. Nie musiał czekać długo na pomoc.
Dlatego sterylizacja jest ważna. Sunia urodziła szczenięta tylko po to, żeby zostały porzucone jak śmieci
Sytuacja stała się dla Fundacji dla Szczeniąt Judyta okazją do przypomnienia, jak ważna jest sterylizacja zwierząt. Szczenięta konały w męczarniach, bo właściciel zaniedbał swoją sunię. Chociaż nie był chętny do zajęcia się szczeniętami, pozwolił zwierzęciu zajść w ciążę i urodzić. Tragedia nie wydarzyłaby się, gdyby nie opór właścicieli przed sterylizacją psów.
– Bo ciężko jest wykastrować sukę, prawda? Łatwiej czujące, żywe istoty wynieść do lasu i problem z głowy! – pisze fundacja.
Tragedią jest nie tylko porzucenie szczeniąt w lesie. Warto przypomnieć, że ich mama też cierpi katusze. Po porodzie jest przygotowana na opiekę nad dziećmi, które jej odebrano. Z pełnych mleka piersi miały pić szczenięta, które nigdy tego nie zrobią.
– Maleńkie, jeszcze z pępowinami! Wyziębione, musiały urodzić się dziś. Odebrane matce, której tuman nie wykastrował, a potem pozwolił jej nosić potomstwo tylko po to, by odebrać je w chwili, gdy wydała je na świat! W momencie, w którym jej ciało i psychika nastawione są na karmienie i opiekę! – oburza się okrucieństwem fundacja. – A co czuje teraz psia matka? Naiwnością byłoby łudzić się, że ta bestia udzieli jej pomocy, zadba o wygaszenie laktacji. Suczyna cierpi gdzieś, w bólu i stresie.
Fundacja zrobi wszystko, żeby szczenięta przeżyły. Potrzebują Twojej pomocy
Fundacja dla Szczeniąt Judyta spotkała się już z wieloma okrucieństwami wobec zwierząt, ale ta sytuacja kwalifikuje się do tych najgorszych. Chociaż zazwyczaj udaje im się utrzymać emocje w ryzach, tym razem na usta cisną im się same obelżywe słowa.
– Wybaczcie nam emocje. Zwykle staramy się trzymać, ale tym razem… Jak tak można!
Starają się zrobić wszystko, co mogą, żeby szczenięta przetrwały. Potrzebują jednak pomocy finansowej, żeby opłacić leczenie i opiekę nad zwierzętami. TUTAJ znajduje się link do zbiórki, którą może wesprzeć każdy chętny.
– Mamy nadzieję, że maleństwa uda się ocalić. Zrobimy dla nich wszystko, co w ludzkiej mocy.
𝗕𝗟𝗜𝗞 𝗻𝗮 𝘁𝗲𝗹𝗲𝗳𝗼𝗻 𝟳𝟵𝟱 𝟴𝟵𝟬 𝟴𝟵𝟬
Millenium: 34116022020000000484127774
IBAN: PL 34116022020000000484127774
SWIFT: BIGBPLPW
Nowy Białynin 43 96-513 Nowa Sucha
𝗣𝗮𝘆𝗣𝗮𝗹 - 𝗙𝘂𝗻𝗱𝗮𝗰𝗷𝗮𝗝𝘂𝗱𝘆𝘁𝗮@𝘄𝗽.𝗽𝗹
tytuł przelewu: Maluszki z reklamówki
Źródło: Facebook/Fundacja dla Szczeniąt Judyta
