Myśleli, że to turkuć podjadek. Nikomu nie przyszłoby do głowy, skąd intruz wziął się w ogrodzie
Pracownicy urzędu miast w Aleksandrowie Łódzkim dostali nietypowy telefon. Mieszkanka uważała, że spod donicy w jej ogrodzie wyszedł egzotyczny pajęczak. Urzędnicy nie dowierzali jej słowom i zasugerowali, że “to tylko turkuć podjadek”. Z perspektywy czasu kobieta preferowałaby właśnie wizytę tego gigantycznego owada. To, co spotkała w ogrodzie, było o wiele niebezpieczniejsze. Na szczęście wiedziała, jak się zachować.
Urzędnicy myśleli, że to turkuć podjadek. W ogródku kobiety grasowało coś gorszego
7 sierpnia w Aleksandrowie Łódzkim doszło do nietypowej interwencji służb. Mieszkanka miasta zauważyła na posesji podejrzane zwierzę. Natychmiast skontaktowała się z urzędem miasta. Kiedy usłyszeli, z jakim problemem dzwoni, słuchali z niedowierzaniem. Uważali, że histeryzuje.
– Zadzwoniła do nas mieszkanka, która twierdziła, że znalazła skorpiona pod donicą w ogródku – mówi urzędniczka, Katarzyna Rezler w rozmowie z portalem tvn24.pl. – Początkowo wydawało nam się to dosyć nieprawdopodobne, raczej zakładaliśmy, że będzie to turkuć podjadek albo inny owad, który będzie przypominał skorpiona. Ale kobieta przesłała nam zdjęcie i wtedy nie było już żadnych wątpliwości.
Pokazali "mistrzów relaksu" z Tatr. Możesz spotkać ich na szlakach, nic tylko brać z nich przykładNie było żadnych wątpliwości. To nie był turkuć podjadek
Po przeanalizowaniu zdjęcia przesłanego przez mieszkankę urzędnicy nie mieli wątpliwości – w jej ogrodzie naprawdę grasował skorpion. Skąd się tam wziął? Kobieta ma pewną hipotezę. Podejrzewa, że zwierzę mogło dostać się do jej ogrodu po tym, jak przezimowało w egzotycznych roślinach kupionych przed rokiem.
– Kobiecie udało się złapać go do małego pudełka i zabezpieczyć do czasu przyjazdu służb. Przybyli na miejsce strażacy dokładnie sprawdzili teren, czy nie ma ich więcej i zabezpieczyli złapanego wcześniej osobnika – mówi urzędniczka. Schwytany skorpion trafił do specjalnej placówki dla egzotycznych zwierząt.
Ekspert chwali postawę mieszkanki. Dzięki niej udało się schwytać groźnego skorpiona
Dojście do tego, skąd właściwie w ogródku znalazł się skorpion, będzie trudne. Mógł przywędrować z egzotycznymi roślinami, o których wspomniała kobieta, ale w takim razie, dlaczego przez cały rok go nie zauważyła? Przypadki, kiedy skorpiony trafiają do Polski wraz z żywnością kupioną w markecie, nie są takie rzadkie. Egzotyczny pajęczak mógł też przywędrować z posesji lokalnego miłośnika terrarystyki.
– Na pewno mieszkanka zachowała się bardzo dobrze, bo nie potraktowała tego skorpiona przysłowiowym klapkiem, a mogłoby się to dla niej skończyć źle – komentuje specjalista z łódzkiego ogrodu zoologicznego.
Przypadek mieszkanki Aleksandrowa Łódzkiego powinien być nauczką dla urzędników, którzy w pierwszym odruchu nie zaufali ocenie kobiety. Trudno pomylić turkucia podjadka ze skorpionem, szczególnie, kiedy biega Ci przed oczami.
Źródło: tvn24.pl