W miniony wtorek tj. 22 czerwca, kiedy na niebie zbierały się potężne chmury burzowe, przechodnie usłyszeli rozpaczliwe piski dobiegające z przydrożnej studzienki. Widok, jaki zastali w środku, skłonił ich do niezwłocznego powiadomienia służb. W grę wchodziło życie nowo narodzonych maluchów, dlatego liczyła się każda minuta.Jak wynika z komunikatu Policji, informacja dotycząca zwierząt uwięzionych w przydrożnym przepuście wpłynęła do dyżurującego Posterunku Policji w Nawojowej około godziny 19:20. Mieszkańcy wsi Nawojowa zgłosili, że w przydrożnej studzience znajduje się kilka maleńkich szczeniaków.
Podczas wesela pewnej pary z Teksasu niesforny labrador poczuł się zazdrosny o swoich opiekunów. W trakcie pierwszego tańca nowożeńców psiak zrobił rzecz, którą wywołała gromkie okrzyki zachwytu i tym samym momentalnie skradł serca wszystkich gości. Na przestrzeni ostatnich lat można zauważyć nową modę wśród osób planujących ten wielki dzień. Na listach gości weselnych coraz częściej pojawiają się czworonożni przyjaciele rodziny. Ale czy zapraszanie zwierzaków na tak ważną okazję to zawsze dobry pomysł?
Mała dziewczynka z Ciudad Juarez w Meksyku wybuchła płaczem z powodu nowej fryzury swojego psa. Powód wcale nie jest tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać. Zabawne nagranie z udziałem rozczulającej właścicielki zwierzaka szturmem podbiło internet. Czworonóg w typie pekińczyka należący do kilkuletniej dziewczynki przeszedł spektakularną metamorfozę. Wcześniej przydługa sierść wchodziła mu w oczy i powodowała dyskomfort, dlatego opiekunowie zdecydowali się skorzystać z usług profesjonalnego psiego groomera.
Właściciele biało-czarnego pitbulla postanowili nagrać jego zachowanie w trakcie snu. Psiak nieświadomie machał łapkami i wzdrygał się, aż w pewnym momencie puścił wyjątkowo głośnego bąka. Jego bezcenna reakcja rozkłada na łopatki!Opiekunowie uroczego psiaka z pewnością nie przewidzieli, że przypadkiem nakręcą tak zabawny moment z życia ich podopiecznego. Wydaje się, że amatorskie nagranie miało początkowo dołączyć do rodzinnej kolekcji, jednak to, co stało się na ich oczach, zasługiwało na pokazanie szerszej widowni.
Kitt był psem policyjnym pod opieką funkcjonariusza Williama Cushinga Juniora. Dzielny czworonóg służył już od jedenastu lat i wiele razy udaremniał ataki na członków swego oddziału. Dosłużył się nawet najwyższego odznaczenia - Medal of Valor. Tego dnia jednak los zażądał od niego najwyższego poświęcenia.Na początku czerwca Kitt wyszedł ze swym opiekunem na patrol. W pewnej chwili wraz z Williamem Cushingiem Juniorem wezwany został do akcji. To miała być zwykła interwencja w celu uspokojenia awantury domowej.
W nocy z 14 na 15 czerwca w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu doszło do włamania i kradzieży jednego z psów. To 4-letni samiec w typie rasy american bully o imieniu Ares, który został umieszczony w placówce na polecenie prokuratury. Na światło dzienne wyciekły informacje dotyczące potencjalnego sprawcy. Jak informowaliśmy przed tygodniem, sprawca bądź sprawcy doskonale wiedzieli, jak ominąć monitoring placówki. Pod osłoną nocy zniszczyli część ogrodzenia, spiłowali metalowe drzwi do boksu, a następnie zabrali zabezpieczone przez prokuraturę zwierzę.
Po blisko trzech miesiącach od opublikowania nagrania dokumentującego skandaliczne zachowanie byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości Waldemara B., nie milknie echo sprawy rzekomego znęcania się nad zwierzętami. Pracownicy kościerzyńskiego schroniska dla zwierząt przekazali druzgocące wieści w sprawie Hazara.Gwoli przypomnienia, jak wynika z upublicznionego materiału filmowego, były polityk z Kościerzyny przywiązał psa do haka samochodowego i wlókł go po asfalcie na oczach innych kierowców. O bulwersującej sytuacji powiadomiono policję, która już następnego dnia przeprowadziła oględziny posesji należącej do byłego już polityka w celu ustalenia stanu zdrowia zwierząt. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli zwłoki zwierzęcia na podwórku. W obliczu dokonanej zbrodni zadecydowano o natychmiastowym odebraniu drugiego psa należącego do byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości. Tym samym pupil o imieniu Hazar trafił do Fundacji „Animalsi” Schronisko dla Zwierząt w Kościerzynie.
Na popularnym lotnisku podniesiono alarm z powodu przypuszczeń, że jeden z pasażerów ma w bagażu materiały wybuchowe. Jak się okazało, prowokatorką fałszywego alarmu była 71-letnia kobieta, której zebrało się na żarty. Seniorka została zatrzymana przez funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej w Poznaniu – Ławicy i surowo ukarana.Do zdarzenia doszło w ubiegły poniedziałek. Podczas odprawy pasażerów lecących z Poznania do Dubrownika starsza kobieta żartobliwie powiedziała pracownikom lotniska, że w swoim bagażu "oprócz bomby nie ma nic więcej".
Joe Biden poinformował na Twitterze o osobistej tragedii, która dotknęła nie tylko jego, ale całą rodzinę prezydencką. Wczoraj zmarł ukochany pies Bidenów, Champ. Internauci zasypują prezydenta kondolencjami.Champ był owczarkiem niemieckim i oczkiem w głowie prezydenckiej rodziny. Dożył słusznego wieku trzynastu lat i zmarł z przyczyn naturalnych, spokojnie, we śnie.
Ten mecz miał rozstrzygnąć losy obu drużyn i wszyscy byli podenerwowani. Kibice wykrzykiwali przyśpiewki, piłkarze dawali z siebie wszystko. Nagle rozległ się przeraźliwy gwizd sędziego. Mecz wstrzymano w jednej sekundzie.Początkowo piłkarze boliwijskich drużyn National de Potosi oraz The Strongest nie rozumieli, co się dzieje i dlaczego sędzie zabrania im kontynuowania rozgrywki. Już po chwili powód stał się jednak jasny.
To miały być spokojny wieczór w Warszawie nad Wisłą. Słońce, lekki wietrzyk, szum roślinności i pokrzykiwanie ptaków. Nagle idylliczna scena zmieniła się w koszmar, a powietrze przeszył wrzask.To krzyczała zrozpaczona kobieta. Biegła wzdłuż brzegu Wisły i wołała nieskładnie o pomoc. Była roztrzęsiona, wyraźnie doznała szoku. Przechodnie od razu zorientowali się, że stało się coś strasznego.
Dantejskie sceny na północy Polski. We wsi pod Słupskiem doszło do makabrycznej zbrodni, w wyniku której życie stracił pies. Policjanci z lokalnej komendy szybko weszli w posiadanie owej informacji i ruszyli na miejsce, aby potwierdzić zgłoszenie i aresztować osobę odpowiedzialną za przestępstwo przeciwko zwierzęciu.Funkcjonariusze zostali powiadomieni o tym, że 37-letni mieszkaniec Dębnicy Kaszubskiej brutalnie zabił, a następnie zakopał swojego psa.
Pewna panna młoda nie spodziewała się tego, jaka niespodzianka czeka ją w dniu zawarcia związku małżeńskiego. W trakcie wygłaszania przysięg małżeńskich do kościoła wpadł niezapowiedziany gość, który we wspaniały sposób urozmaicił uroczystość. Czy istnieje coś gorszego, niż przerwany ślub? Okazuje się, że nagła zmiana w planach uroczystości nie zawsze wynika ze złych intencji i może mieć pozytywne strony. Niewątpliwie zaślubiny Matheusa i Marilli z brazylijskiego miasta Sao Paulo zapadną zaproszonym gościom na długie lata w pamięci.
Nie da się ukryć - filmiki ze zwierzakami są jednymi z najczęściej oglądanych przez internatów. Największą popularnością cieszą się zabawne czworonogi, których dziwne nawyki potrafią zaskoczyć i rozśmieszyć widzów. Tym razem prezentujemy przed Wami wymarzonego towarzysza do oglądania rozgrywek sportowych, który dosłownie oszalał na punkcie piłki nożnej! Sposób, w jaki zwierzaki oglądają telewizję wydaje się być nieco inny od tego, do którego przyzwyczajeni są ludzie. Psy czy koty podchodzą bardzo blisko ekranu i z zapałem obserwują każdy ruch wyświetlany na monitorze.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, do jakich potworności są zdolni, dopóki nie da im się do tego sposobności. Przekonali się o tym inspektorzy dolnośląskiej organizacji pożytku publicznego EKOSTRAŻ. Otrzymali oni zgłoszenie dotyczące psa trzymanego w dramatycznych warunkach na jednej z najbogatszych wsi pod Wrocławiem. Po przybyciu na miejsce ujrzano zaledwie 5-kilogramowego pupila, który pozostawał bez schronienia na opuszczonej po śmierci pana posesji. Trząsł się ze strachu, kuląc na prowizorycznym posłaniu.
Jak donosi zarząd Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu, późną nocą z 14 na 15 czerwca został skradziony ze schroniska jeden z czworonożnych podopiecznych. W komunikacie zaznaczono, że sprawcy doskonale wiedzieli, jak ominąć monitoring. Wrocławskie schronisko dla zwierząt przy ulicy Ślazowej zwraca się z prośbą o pomoc w ustaleniu pobytu psa, który został skradziony z placówki.
W Kielcach wybuchła afera wokół bulwersującego zachowania kierowcy seata. Jak wynika z relacji świadków, mężczyzna pędził jak wariat na ul. Sienkiewicza. Nie zatrzymał go nawet spacerujący pies. Wystarczył ułamek sekundy, aby stało się najgorsze. O dramatycznym zdarzeniu poinformowano na mediach społecznościowych. Admin jednej z grup zrzeszających lokalną społeczność postanowił nagłośnić sprawę, publikując w sieci zdjęcie sprawcy,
Czy pies i kot mieszkający w zgodzie pod jednym dachem to kombinacja, która ma szansę na sukces? To zależy. Okazuje się, że dla przedstawicieli dwóch najpopularniejszych zwierzaków domowych każdy powód jest dobry, by sprowokować sprzeczkę - nawet puszczanie gazów!Nie ma się co oszukiwać - każdy z nas puszcza bąki, choć się do tego nie przyznaje. Psy nie są w tym przypadku ewenementami. Potwierdzą to liczni właściciele, którzy niejednokrotnie zatykali nos, chcąc uchronić się przed wdychaniem śmierdzących gazów. A jak w tej sytuacji mogą poradzić sobie inne zwierzaki? Pewien kot zna idealny sposób, jak postawić smrodliwych koleżków do pionu i udzielić mu niezapomnianej reprymendy.
Mieszkańcy kanadyjskiego miasteczka Kitchener nie mogli uwierzyć własnym oczom. Mężczyzna jechał po ulicy na motorze, do którego uwiązany był skrajnie wyczerpany pies. Psiak potykał się i szorował brzuchem po ziemi, na asfalcie widać było ślady krwi.Pierwsza zareagowała Miranda Godin, która akurat wracała samochodem ze sklepu spożywczego. - Widać było, że pies jest w fatalnym stanie - opowiada kobieta w wywiadzie dla stacji CTV News. - Ledwie dyszał, wymiotował z wycieńczenia i krwawił. Podjechałam bliżej, opuściłam szybę i zawołałam do tego faceta, że jego pies szoruje po ziemi. Tylko odwrócił głowę.
Przez Polskę przewala się fala upałów. Policja już apelowała do wszystkich rodziców i właścicieli psów, by nie zostawiali dzieci ani czworonogów w samochodach na słońcu, bo to dla nich śmiertelnie niebezpieczne. Czy sytuacja, do której doszło w Gnieźnie, świadczy o tym, że Polacy wzięli sobie apel Policji do serc?W Gnieźnie przy ul. Św. Wojciecha stanął kamper. Początkowo nie budził niczyjego zainteresowania, a czasem jednak przechodnie dostrzegli, że w środku siedzą dwa psy, a kierowcy nigdzie nie widać.
Wezwani na miejsce wolontariusze z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (oddział Kielce) wprost zdębieli, gdy ujrzeli, co dzieje się w jednym z gospodarstw w powiecie koneckim.To wyglądało jak prawdziwa psiarnia, ale powstała z przypadku i niechcący. Po obejściu plątało się 21 psów w stanie zaniedbania i niedożywienia. Pośród zwierząt stał gospodarz i rozkładał ręce.
Meksyk żyje dziś niezwykłymi wydarzeniami, do jakich doszło w miejscowości Santa Maria Zacatepec w stanie Puebla. Dziura w ziemi błyskawicznie rośnie, stanowiąc śmiertelne zagrożenie dla całej społeczności. Są pierwsze ofiary - dwa niewinne psy wpadły w otchłań.Ludzie z Santa Maria Zacatepec nie mogli uwierzyć, gdy ziemia w jednej chwili rozwarła im się pod nogami, tworząc groźne zapadlisko. Początkowo dziura miała 10 średnicy, ale szybko rosła. Dziś, w miesiąc po otwarciu się zapadliska, przepaść ma już 124 m szerokości. Mieszkańcy drżą o los swych rodzin i domów. Jeśli tak dalej pójdzie, zapadlisko może pochłonąć całe miasteczko.
W czwartkowy wieczór całe Clearwater na Florydzie martwiło się losem zwierząt, leczonych w klinice All Pet Care Hospital. Placówkę ogarnął pożar. Na szczęście strażacy szybko ruszyli do akcji. Uratowano gromadkę psiaków i wszystko miało się skończyć dobrze.Pożar w klinice dla zwierząt okazał się dość niewielki - paliło się trochę na zapleczu. Kilka psów jednak nawdychało się dymu i wymagało pilnej pomocy medycznej.
63-letnia Charmaine Keevy oraz jamnik o imieniu Georgie wyszli na przechadzkę. W pewnej chwili pies zaczął ciągnąć kobietę w stronę kanału burzowego, a po chwili głośno wyć i szczekać. Właścicielka początkowo myślała, że powodem dziwnego zachowania zwierzęcia jest kot, ale kiedy ze środka zaczęło dobiegać ciche kwilenie, zrozumiała, że we wnętrzu studzienki znajduje się dziecko.Tego dnia Charmaine Keevy, mieszkająca na przedmieściach Port Elizabeth w Południowej Afryce, postanowiła obrać inną trasę spacerową niż zazwyczaj. W świetle późniejszych wydarzeń zdała sobie sprawę, że nic w życiu nie dzieje się przypadkowo.
Wolontariusze z Towarzystwa Na Rzecz Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt z Rhode Island (RISPCA) nie mogli uwierzyć, gdy przybyli do pięknego domu w East Greenwich. Piątka psiaków błąkała się po terenie bez dostępu do wody. Upał sięgał 33 stopni Celsjusza.RISPCA zareagowała na informację dostarczoną przez przechodniów. Ludzie zauważyli psy, ledwo dyszące na upale. Poidła zdawały się być zupełnie puste, śmieci walały się przy tylnych drzwiach, dom sprawiał wrażenie opuszczonego. Tylko zwierzęta trwały na posterunku.
To może przydarzyć się każdemu kierowcy. Każdy, kto jedzie autem przez leśną drogę, zwłaszcza nocą i latem, gdy bujna roślinność ogranicza widok, narażony jest na stłuczkę z dzikim zwierzęciem. Co robić, kiedy potrąciliśmy np. jelenia?Zaczyna się sezon działkowo-grillowo-wypoczynkowy. Covid wreszcie ustępuje i prawdopodobnie będziemy mogli spędzić nadchodzące lato normalnie, tzn. na wakacjach w tej czy innej formie. Zwiększone natężenie ruchu na drogach wiejskich, leśnych, polnych itp. oznacza zwiększone ryzyko stłuczek z udziałem dzikich zwierząt.
Emily Bray, badaczka z Uniwersytetu w Arizonie, prowadzi przełomowe badania nad zachowaniem psów. Jej obserwacje dowodzą czegoś niezwykłego. Psia miłość do człowieka i wierność może być wrodzona, a nie wyuczona.Doktor Bray zajmuje się analizą podatności szczeniąt na naukę, trening i interakcję z ludźmi. W swych ostatnich badaniach sprawdzała predyspozycje do współpracy z ludźmi u zaledwie 8-tygodniowych szczeniąt, które nigdy wcześniej nie miały z nimi kontaktu. Wyniki eksperymentów są zaskakujące.
Mrożące krew w żyłach chwile przeżył mężczyzna, wyprowadzający swego psa w londyńskim Bushy Park. Jego pupila zaatakował potężny jeleń.Bushy Park to rozległe zielone tereny pod stolicą Wielkiej Brytanii. To raj dla osób spragnionych kontaktu z przyrodą i odpoczynku od zgiełku metropolii. Bushy Park szczególnie kochają właściciele psów. Zwierzęta mogą tam swobodnie hasać. Nie zawsze jednak spacer po parku jest przyjemny. Przekonał się o tym właściciel psa, który padł ofiarą ataku dzikiego zwierzęcia.