Tragiczne zdarzenie na Wiśle, utonął ukochany psiak. Czy można było temu zapobiec?
To miały być spokojny wieczór w Warszawie nad Wisłą. Słońce, lekki wietrzyk, szum roślinności i pokrzykiwanie ptaków. Nagle idylliczna scena zmieniła się w koszmar, a powietrze przeszył wrzask.
To krzyczała zrozpaczona kobieta. Biegła wzdłuż brzegu Wisły i wołała nieskładnie o pomoc. Była roztrzęsiona, wyraźnie doznała szoku. Przechodnie od razu zorientowali się, że stało się coś strasznego.
Akcja straży pożarnej i policji
Udało się w końcu nieco uspokoić kobietę. Wyjaśniła, że do wody wpadł jej ukochany pies.
Wezwano straż pożarną i komisariat rzeczny stołecznej Policji. Funkcjonariusze przybyli na łodziach, niestety psa nie było widać. Co gorsza, płycizny w tym miejscu Wisły sprawiają, że poszukiwania na łodziach są trudne i niebezpieczne.
Ostatecznie zespół poszukiwawczy wydobył kundelka z wody i przetransportował na brzeg. Jeden z funkcjonariuszy przystąpił do reanimacji zwierzęcia, ale nie udało się go uratować. Zrozpaczona właścicielka musiała pogodzić się ze stratą ukochanego psiaka.
To się zdarzyło w sekundę
Nie ma jasności co do tego, jak właściwie doszło do tej tragedii. Wiadomo, że kobieta spacerowała z psem między Mostem Gdańskim a Śląsko-Dąbrowskim w Warszawie. Było gorąco, więc psiak wszedł do wody. Właścicielka nie miała nic przeciwko. Pies był bez smyczy.
Niestety, okazało się, że nurt był w tym miejscu bardzo silny i porwał psiaka. Właścicielka nie mogła uwierzyć własnym oczom, wszystko wydarzyło się w ciągu kilku sekund. W jednej chwili jej piesek radośnie taplał się w wodzie, w drugiej walczył o życie z groźnym żywiołem.
Czy tej tragedii dało się zapobiec? Można się zastanawiać, czy gdyby pies był na smyczy, żyłby teraz dalej.
Wszystkich właścicieli psów przestrzegamy, że rzeki bywają zdradzieckie. Na spacerze z psem nad wodę zawsze trzeba mieć pupila na oku. Smycz lub długa elastyczna linka może okazać się czynnikiem decydującym o życiu lub śmierci.
Źródło: Super Express
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Potrącone lisiątko leżało na jezdni z rozbitą głową. O jego życie walczy EKOSTRAŻ
Bezdomny pies wszedł do kościoła i zrobił coś niezwykłego. Jeden gest odmienił życie nowożeńców
Świat obiegła tragiczna wiadomość. Najsłynniejszy lew Afryki nie żyje