Mężczyzna ciągnął psa za motorem, interweniowali świadkowie. Sprawa przybrała jednak nieoczekiwany obrót
Mieszkańcy kanadyjskiego miasteczka Kitchener nie mogli uwierzyć własnym oczom. Mężczyzna jechał po ulicy na motorze, do którego uwiązany był skrajnie wyczerpany pies. Psiak potykał się i szorował brzuchem po ziemi, na asfalcie widać było ślady krwi.
Pierwsza zareagowała Miranda Godin, która akurat wracała samochodem ze sklepu spożywczego.
- Widać było, że pies jest w fatalnym stanie - opowiada kobieta w wywiadzie dla stacji CTV News. - Ledwie dyszał, wymiotował z wycieńczenia i krwawił. Podjechałam bliżej, opuściłam szybę i zawołałam do tego faceta, że jego pies szoruje po ziemi. Tylko odwrócił głowę.
Kobieta zdołała odebrać psa oprawcy... nie na długo
Miranda nie dała za wygraną i kilka przecznic dalej zdołała zatrzymać motocyklistę. Wywiązała się kłótnia, krzyki ściągnęły więcej świadków.
Kobieta wyrwała motocykliście smycz i szybko wrzuciła psa do swojego samochodu. Mężczyzna podążył za nią aż do domu i domagał się zwrotu psa. Godin tłumaczyła, że odda zwierzę tylko pod warunkiem, że właściciel zabierze je prosto do weterynarza. Sama zadzwoniła na policję i do organizacji chroniącej zwierzęta, PAWS (Provincial Animal Welfare Services).
Niestety, kiedy zjawiła się policja, funkcjonariusze kazali Godin oddać psa właścicielowi. Kobieta musiała to zrobić, inaczej sama usłyszałaby zarzuty o porwanie zwierzęcia.
Czy sprawiedliwości stanie się zadość?
Zachowanie motocyklisty nie pozostało jednak bezkarne. Policjanci wysłuchali świadków, obejrzeli też nagranie z elektronicznego dzwonka do drzwi jednego z domów w sąsiedztwie. Widać na nim, jak mężczyzna ciągnie psa za motorem.
Motocyklista usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Sprawa jest w toku. Internauci nie kryją oburzenia. Pod postem, jaki zamieściła na Facebooku telewizja CTV Kitchener, rozgorzała dyskusja.
- Jak to możliwe, że kazali zwrócić psa temu sadyście? - pyta jedna z fejsbukowiczek. - Żeby mógł go dalej dręczyć? Wyobrażacie sobie, co ten pies teraz przechodzi za zamkniętymi drzwiami?
Miejmy nadzieję, że choć system sprawiedliwości miewa różne dziwności i zakręty, to jednak w tym wypadku nie nawali i właściciela psa spotka zasłużona kara, a samo zwierzę trafi do nowego, lepszego domu.
Źródło: CTV Kitchener
Obejrzyj na Facebooku film z całego zajścia. Uwaga, jest drastyczny.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!