W okolicach Raciborza ktoś wrzucił starszą sunię do jeziora. Miała szybko skonać i przestać być problemem. Sytuacji przyglądała się jednak kobieta, która bohatersko ruszyła na ratunek psu. Cierpienie zwierzęcia trwało jeszcze miesiąc, aż w końcu sprawą zainteresowali się inspektorzy OTOZ Animals. Musieli przeprowadzić interwencję, żeby sunia miała szansę na nowe życie.
4-letni jamnik o imieniu Trevor trafił do kliniki weterynaryjnej Beech House Veterinary Centre w Warrington z powodu obrzęku ciała. Zarówno właścicielka, jak i weterynarze byli zdumieni, gdy głowa zwierzęcia potroiła swój rozmiar w ciągu jednej nocy. Z każdym oddechem ciało psiaka pęczniało od powietrza. Dopiero prześwietlenie ujawniło, co spowodowało tak drastyczną zmianę w wyglądzie czworonoga.
Przy opiece nad dziećmi oraz zwierzętami nieocenioną rolę grają wyobraźnia oraz zdrowy rozsądek. Nie służą one tylko zabawie, choć oczywiście są w niej potrzebne, ale mogą też zapobiec sytuacjom bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia. Niestety, właściciele niewielkiego pieska rasy shih tzu wykazali się rażącym brakiem odpowiedzialności, pozostawiając otwarte drzwi na balkon, podczas gdy sami przebywali poza domem. Zwierzę wyszło za barierkę i w każdej chwili mogło spaść z dużej wysokości.
Jeśli chodzi o fotografię, wydawałoby się, że najlepszym miejscem do szukania inspiracji jest Internet, niemniej pewien fotografii udał się na teren opuszczonej posesji w Kalifornii, by czerpać pomysły na zdjęcia. Tam natrafił na psa uwięzionego w betonowej dziurze. Zwierzę zadzierało głowę ku niebu, szukając wzrokiem kogokolwiek, kto wydostałby je z pułapki. Pysk czworonoga rozjaśnił grymas przypominający uśmiech, gdy pracownicy pobliskiego schroniska pospieszyli mu na ratunek.
Niewątpliwie miłośnikom zwierząt będzie bardzo trudno uwierzyć w to, co wydarzyło się w schronisku dla zwierząt w Zielonej Górze. Otóż pod osłoną nocy został stamtąd skradziony jeden z podopiecznych - pies o imieniu Zamir. Co ważne, już kolejnego dnia czworonóg miał trafił do rodziny, która zdecydowała się dać mu kochający dom.
Była przekonana, że ten spacer zakończy się jak każdy inny. Nie spodziewała się, że w pewnej chwili relaksująca przechadzka przerodzi się w akcję ratującą życie. Kiedy zobaczyła, że ze sterty gruzy i plastiku porzuconego w lesie wystają nogi, natychmiast podeszła bliżej. Wtedy dojrzała błagające o pomoc oczy.
Zamknięty w samochodzie w samo południe pies został uratowany przez policjantów z Żor. Zwierzę przebywające w pojeździe nagrzanym do ponad 50 stopni nie było w stanie samodzielnie się ochłodzić. Nie miało też dopływu świeżego powietrza i dostępu do wody. W czasie gdy czworonóg walczył o życie, jego właściciel korzystał z uroków miejskiego kąpieliska. Narastający upał mógł doprowadzić do śmierci zwierzęcia.
Nieustanne apele i przypomnienia ze strony służb mundurowych, organizacji, fundacji i miłośników czworonogów niestety okazują się niewystarczające. Funkcjonariusze policji z miejscowości Brzeszcze musieli interweniować w sprawie dwóch psów zamkniętych w nagrzanym samochodzie. Opiekunowie pozostawili je w klatce w bagażniku bez dopływu powietrza i dostępu do wody.
Policjanci poinformowali o nietypowej sytuacji, jaka rozegrała się przy ulicy Powstańców Wielkopolskich w Łodzi. Złodziej pokusił się na pozostawiony przed sklepem rower. Widząc, jak młoda mężczyzna wsiada na rower i odjeżdża, zrozpaczona właścicielka niezwłocznie powiadomiła służby. Jednoślad posiadał zamontowany koszyk, w którym znajdował się niewielkich rozmiarów pies rasy yorkshire terrier. Przejażdżka zakończyła się na komisariacie.
Trish Bauer przeżywała trudny okres w życiu. Natłok myśli często sprawiał, że większość nocy spędzała przeglądając media społecznościowe, bowiem cierpiała na bezsenność. Pewnego razu przez przypadek natknęła się na ogłoszenie dotyczące psa w podeszłym wieku. Od razu wiedziała, że nie może pozwolić na to, aby odszedł samotnie w cierpieniu.
“Jest tak słodki, że chcę go zjeść!” – możemy pomyśleć zarówno o uroczym bobasie, jak i małych kotkach i pieskach. Nietrudno zauważyć, że wszystkie z tych istot wywołują u nas podobne rozczulenie. Dlaczego właściwie szczenięta są tak urocze? Co sprawia, że kocięta aż chce się schrupać? Kwestia ta ma podłoże psychologiczne.
Tour de France to bez wątpienia jeden z najważniejszych wyścigów szosowych nie tylko dla kolarzy, ale również miłośników tego sportu. Wielu z nich z zapartym tchem śledzi, co dzieje się każdego dnia na trasie, której przejechanie w sumie zajmuje kolarzom aż trzy tygodnie. Choć tegoroczna edycja dopiero się zaczęła, już nie obyło się bez niespodzianek. Nikt nie mógł przewidzieć, że nagle przed kołami pojawi się nieproszony gość.
Nie da się ukryć, że niektórzy opiekunowie psów zdecydowanie wolą bawić się ze swoimi pupilami w domowym zaciszu. W sieci udostępniono nagranie, na którym można zobaczyć, jaki finał miała jedna z takich zabaw. Po minie drugiego mężczyzny w pokoju można się domyślać, że czworonóg i jego pan naprawdę mu podpadli.
Kiedy personel kliniki weterynaryjnej usłyszał, że ich pacjentem będzie niebieski pies, osłupieli. Myśleli, że ktoś robi sobie z nich żarty. Widzieli psy z niebieskim językiem lub niebieskimi oczami, ale pies o niebieskim futrze był niespotykany w przyrodzie. Sytuację zrozumieli dopiero, kiedy na własne oczy zobaczyli czworonożnego pacjenta. Od razu wiedzieli, co mu się stało.
W zeszłym tygodniu funkcjonariusze Straży Miejskiej w Tychach otrzymali zgłoszenie o psie przywiązanym w środku lasu do drzewa. Po przybyciu pracowników mundurowych na miejsce, okazało się, że zwierzę jest nie tylko unieruchomione, ale również przerażone. Pies nie dawał do siebie podejść, próbował atakować każdego, kto zaczął się do niego zbliżać. W uratowaniu zwierzaka musieli pomóc specjaliści w pracy z agresywnymi zwierzętami.
Oblano ją benzyną i zamknięto w skrzyni. Następnie podpalono ogień. Denali, sunia rasy American Staffordshire terrier, została doświadczona przez los, kiedy jej pani postanowiła zrobić jej krzywdę. Walczyła o życie miesiącami, cudem przeżyła. Teraz stara się pomagać jak może innym potrzebującym zwierzakom i ludziom.
Niektóre zwierzęta spędzają na ulicy wiele lat, zanim znajdą kogoś, kto zechce się nimi zaopiekować. Suczka o imieniu Kit błąkała się po Turcji przez dziesięć lat. Szczęście uśmiechnęło się do niej dopiero wtedy, kiedy lata młodości miała już za sobą. Na szczęście czworonóg jesień swojego życia spędzi wśród kochającej rodziny. Suczce trudno było uwierzyć w to, że los dał jej w końcu dobre karty, o czym świadczy wymowny wyraz pyska.
Trudno uwierzyć w to, że ktoś mógł w ten sposób potraktować szczenięta. Człowiek całkowicie odporny na krzywdę zwierząt, któremu zupełnie nie zależało na ich losie, pozostawił je w kartonie tuż obok ruchliwej autostrady. Pieski czekały w pudle, aż ktoś się nad nimi zlituje, jednak nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że do tragedii mogło dojść w każdej chwili.
Jenny wraz ze swoją rodziną mieszka w Nowym Yorku. Na czas wakacyjnego wyjazdu suczka o imieniu Mokka miała zostać w domu, pod okiem wynajętego opiekuna. Okazało się, że po powrocie z urlopu psa nie ma. Osoba, która miała się opiekować czworonogiem, również zniknęła. Ukochany pitbull został skradziony. Jenny wraz z pozostałymi członkami rodziny natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Niestety, przez długie miesiące nie przynosiły one oczekiwanych rezultatów. W pewnym momencie nadzieja na odnalezienie Mokki zgasła.
Niepełnosprawny kot z niedowładem tylnych łap został znaleziony na alaskańskim mrozie, Zwierzę porzucono pod sklepem na pastwę losu, jednak po przyjeździe ratowników natychmiast objęto go opieką weterynaryjną i przyjęto do azylu dla zwierząt ze specjalnymi potrzebami. Najprawdopodobniej nigdy nie odzyska pełni władzy w nogach, ale nie jest to najważniejsze. Dzięki wsparciu czworonożnego przyjaciela nauczył się żyć pełnią życia i czerpać radość z małych przyjemności.
Czy psie przedszkole to przejściowa moda, a może konieczność naszych czasów? Czy i jakie korzyści dla rozwoju szczenięcia niesie ze sobą socjalizacja od najmłodszych lat? Czy warto i jak rozpocząć swoją przygodę z psim przedszkolem? Jak wybrać odpowiednią szkołę i na co zwrócić uwagę, by nie narażać swojego pupila na niepotrzebny stres? Behawiorysta zwierząt i trener w szkole Psiedszkole Piotr Wojtków w rozmowie z naszym portalem zdradza wszystko, co chcecie wiedzieć o szkoleniu dla szczeniaków, a boicie się zapytać.
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, szczególnie tego małego. Wychowujące się z pupilem dzieci mogą liczyć na ich opiekę, a także na wspólną zabawę, kształcącą obu z nich. Ojciec dwójki dzieci myślał, że uda mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zająć czymś zarówno psa, jak i brzdąca. Okazało się, że miał rację, jednak takiej zabawy na pewno się nie spodziewał.
W Krakowie doszło w tym tygodniu do makabrycznych wydarzeń. Podczas spaceru ze znajomymi 49-letni mężczyzna wskoczył do Wisły, żeby ratować swojego psa. Zwierzę wbiegło do wody za patykiem, ale w trakcie powrotu na brzeg wyraźnie opadło z sił. Właściciel czworonoga został wciągnięty przez wir pod powierzchnię wody, nie udało się go uratować. Policja bada szczegóły zdarzenia.
Nie bez powodu mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. O prawdziwości tego stwierdzenia przekonujemy się od wieków. W geście podziękowania czworonożnym stworzeniom merdającym ogonem ustalono Dzień Psa. Święto to obchodzimy 1 lipca. Tego dnia zachęcamy do zapoznania się z naszymi redakcyjnymi pupilami!
Właściciele psów na plaży ignorują ryzyko związane z czyhającymi na psa zagrożeniami. Mogą nawet nie być świadomi, jakie nieszczęścia mogą spotkać pozostawionego bez odpowiedniej opieki pupila. Weterynarze alarmują: zabawy w piasku mogą skończyć się dla psa zagrożeniem życia.
W końcu przyszedł czas świętowania dla naszych najlepszych przyjaciół. 1 lipca obchodzimy Ogólnopolski Dzień Psa! Z tej okazji poprosiliśmy naszych Czytelników o wysłanie zdjęć Waszych pupili. Każda fotografia jest wyjątkowa, postaramy się pokazać chociaż część tej przepięknej społeczności. Mamy nadzieję, że oglądanie tych czworonogów dostarczy Ci tak dużo radości, jak nam!
Callie i Travis postanowili sprawić sobie wyjątkową pamiątkę z dnia ślubu. Zdecydowali się na małżeńską sesję. Nie ograniczyli się jednak do duetu. Do wspólnych zdjęć zaprosili swoją ukochaną suczkę Lunę. Decyzja ta okazała się być strzałem w dziesiątkę. Zwierzę sprawiło, że fotografie stały się na tyle wyjątkowe, że zachwycają się nimi nie tylko najbliżsi Callie i Travisa, ale również tłumy internautów.
Utrata ukochanego przyjaciela to jedna z najgorszych rzeczy, która może przydarzyć się każdemu. Szczególnie trudno pogodzić się z takim doświadczeniem, kiedy ma się zaledwie kilka lat. Ta nieprzyjemna sytuacja spotkała pewną dziewczynkę. Biedne dziecko bało się, że już nigdy więcej nie spotka swojej zaginionej przyjaciółki. Reakcja dziewczynki na udaną akcję poszukiwawczą była niesamowita. Emocje dosłownie się z niej wylewały.