W hodowli pitbullów nieopodal Michigan na świat przyszło wyjątkowe szczenię. Urodziło się z nietypową wadą genetyczną. Jego tylne łapy nie były poprawnie wykształcone, zamiast pazurami, kończyły się kikutami. Nie wiadomo było, czy niepełnosprawny maluch będzie w stanie swobodnie się poruszać. W oczach hodowcy piesek stał się niepotrzebnym problemem, postanowił pozbyć się szczeniaka. Liczył się tylko zysk z osobników wpisujących się w rasowe standardy.
Sterylizacja i kastracja to zabiegi, które mogą być przeprowadzane zarówno na psach, jak i kotach, niezależnie od ich płci. Ich głównym celem jest przede wszystkim zapobieganie niekontrolowanemu rozrodowi, choć niosą one również korzyści w postaci chociażby ograniczenia ryzyka wystąpienia poszczególnych chorób układu rozrodczego.Warto przy tym pamiętać, że sterylizacja i kastracja są bezpośrednią ingerencją w organizm zwierzęcia, co z kolei wpływa nie tylko na jego gospodarkę hormonalną, ale i metabolizm. U wykastrowanych lub wysterylizowanych czworonogów można więc obserwować poszczególne zmiany, które dotyczą nie tylko bieżącego funkcjonowania i zachowania, ale i potrzeb żywieniowych.Jak więc prawidłowo zadbać o zwierzę po zabiegu sterylizacji lub kastracji? Czy jego dieta będzie wymagała zmian? Odpowiedzi na te, a także wiele innych pytań, znajdują się w dalszej części poniższego artykułu.
Kilka dni temu na terenie osiedla Brochów we Wrocławiu doszło do makabrycznych wydarzeń. Przedstawiciele Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu dostali zgłoszenie o siedmiu porzuconych szczeniętach. Okazało się, że ktoś pozbył się całego miotu w wyjątkowo okrutny sposób. Gdyby nikt nie pojawił się na czas, pieski prawdopodobnie padłyby wyczerpane głodem i upałem.
Ze czkawką mierzą się nie tylko ludzie, ale też nasi pupile. Ofiarą czkawki padają często szczenięta, których organizm dopiero się rozwija, ale od czasu do czasu pojawia się ona też u dorosłych psów. Chociaż problem wydaje się błahy, a nasz czkający pupil może nawet wyglądać uroczo, nie możemy lekceważyć tego objawu. Czkawka może być symptomem poważnych chorób, zwłaszcza, jeśli występuje szczególnie często u psów dorosłych.
Kilka dni temu na ulicy Chmielnej w Gdańsku doszło do makabrycznych wydarzeń. Strażnicy Miejscy otrzymali zgłoszenie o kobiecie znęcającej się nad psem. Funkcjonariusze po przybyciu we wskazane miejsce znaleźli obywatelkę Rumunii w towarzystwie szczeniaka, który nie reagował na otoczenie. Widać było, że dolega mu coś poważnego. Dzięki zeznać świadków, szybko udało się ustalić do czego posunęła się 45-letnia właścicielka czworonoga.
Fritter to psi senior, którego spotkała prawdziwa tragedia. Z całą pewnością ten czworonóg kochał swoją rodzinę całym sercem. Niestety, okazało się, że bez wzajemności. Jego właściciele pewnego dnia postanowili po prostu odjechać i już nigdy więcej nie wrócić. Psiemu staruszkowi nie mieściło się to w głowie. Był przekonany, że cała ta sytuacja to jedna, wielka pomyłka.
Nowożeńcy ze Starachowic, Wiktoria i Arek, postanowili wykorzystać jeden ze swoich najpiękniejszych dni w życiu do tego, żeby uszczęśliwić jak najwięcej istot. Nie ograniczyli się do dzielenia swojej radości z najbliższymi osobami. Para uznała, że nie potrzebują wielu bukietów kwiatów czy zapasu wina, które zwyczajowo wręczane są w prezencie ślubnym. Ich oryginalna prośba skierowana do gości sprawiła, że zawarcie przez nich związku małżeńskiego przyczyniło się do zaspokojenia apetytów porzuconych czworonogów.
Jeden z przedstawicieli organizacji Every Life Matters Animal Rescue znalazł zwierzę, które bez jego pomocy z całą pewnością skonałoby w męczarniach. Pies rasy pitbull nie był w stanie samodzielnie się poruszać, a z czasem odkryto, że wykorzystywano go podczas walk psów. Wystarczyły dwa miesiące, aby przynieść czworonogowi ulgę w cierpieniu. Zdjęcia przedstawiające jego pierwszą kąpiel potrafią wzruszyć do łez.
Kim Reid z Irlandii Północnej udostępniła na swoich mediach społecznościowych bardzo smutną informację. Stan zdrowia jej ukochanego psa - buldoga francuskiego imieniem Bruno - uległ nagłemu pogorszeniu. Wystarczyło 15 minut spędzonych w zacienionym ogrodzie, by doszło do tragedii. Pomimo interwencji lekarza weterynarii, zwierzaka nie udało się uratować. Teraz pragnie ostrzec innych właścicieli zwierząt, by uważali na swoich podopiecznych.
Wendy Broom została obudzona przez córkę w środku nocy. Los zesłał jej bojowe zadanie - musiała uratować porzuconego szczeniaka, który błąkał się wokół ich domu. “Uratowaliśmy ją, ale myślę też, że została do nas zesłana” – mówi kobieta. Dała dom zaniedbanemu szczeniakowi i zawalczyła o jego zdrowie, a on odwdzięczył się jej tak, jak tylko mógł.
Psy szybko przyzwyczajają się do otaczającej je rzeczywistości. Kilkumiesięcznego szczeniaka może dziwić, każda nowo napotkana rzecz czy sytuacja, jednak po pewnym czasie codzienność przestaje być czymś, co zaskakuje czworonoga na każdym kroku. Jednak zabawną sytuację, która nie mieściła się pewnemu czworonogowi w głowie udało się uwiecznić na filmie cieszącym się dużą popularnością .
Ponad pięćset dni temu pod skrzydła organizacji Dublin Society for Prevention od Cruelty to Animals (DSPCA) trafił pies w typie rasy border collie. Od dawna jest gotowy do adopcji. Niestety, pomimo swojego niesamowitego wyglądu oraz niewielkich rozmiarów czworonóg ten nadal nie znalazł nikogo, kto zdecydowałby się wziąć go pod swój dach. Przedstawiciele DSPCA pomimo kilkukrotnych zawodów, nie poddają się. Robią wszystko co w ich mocy, żeby Jordan, bo tak został nazwany, spędził jesień swojego życia wśród ludzi, którzy go pokochają.
Pod opiekę Fundacji dla Szczeniąt Judyta przyjęto siedmioro szczeniaczków z problemami zdrowotnymi. Zostało jedynie pięcioro z nich. Stokrotka przed śmiercią straciła wzrok, razem z rodzeństwem cierpiała na problemy neurologiczne. Wszystkie szczenięta mają ataki padaczki, wstrząsają nimi konwulsje. Przyczyna jest nie do końca znana, ale podejrzewają błąd w sztuce lekarskiej.
Tegoroczny konkurs na najbrzydszego psa świata w tym roku cieszył się dużym zainteresowaniem nie tylko uczestników i ich opiekunów, ale także wszystkich miłośników czworonogów. Juty zgodnie postanowiło, że ostatecznie rywalizację wygrał grzywacz chiński o imieniu Scooter. Choć usłyszał o nim cały świat, niestety los nie oszczędzał go niemal od momentu, gdy pojawił się na świecie.
Plażowiczka rozkoszowała się spokojnymi dźwiękami fal i wygrzewała się w słońcu. Jej odpoczynek miał nie potrwać za długo, kiedy na plażę wkroczyła sfora ciekawskich zwierząt. O ile większość zachowała spokój i po prostu korzystała z dobrej pogody, to jeden osobnik miał inne plany. Dingo rzucił się na kobietę i nie chciał dać jej spokoju pomimo ucieczki.
Z krwawiącymi ranami na tylnych łapach i w okolicy miednicy oraz w stanie skrajnego wychudzenia przetrzymywano psa na jednej z posesji w województwie wielkopolskim. Dylan, bo takie imię nadano zaniedbanemu zwierzęciu, zdaniem właścicieli miał zostać pogryziony przez szczura. “To, że jeszcze żył, to cud” - relacjonują przedstawiciele Fundacji Psa Karmela, którzy podjęli się ratunku i leczenia czworonoga.
Patologiczne zachowania ludzi względem zwierząt, niestety, nie należą w Polsce do rzadkości. Każdego dnia, Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt (DIOZ) udowadnia, że na terenie naszego kraju wciąż dochodzi do skrajnych zaniedbań czworonogów. Opiekunowie pechowych stworzeń bardzo często są w pełni świadomi tego, że mają pod swoim dachem cierpiącą istotę. Dlaczego nic z tym nie robią? Powody są różne: alkoholizm, choroby umysłowe, przemoc, ale również przekonanie, że psy nie potrzebują opieki medycznej. W mediach społecznościowych DIOZ opowiedziano o kolejnym, mrożącym krew w żyłach przypadku znęcania się nad zwierzętami.
Po tym jak został ranny w ataku rakietowym na Ukrainie, Rambo musiał przejść szereg operacji, żeby żyć. Wypadek pozostawił na jego ciele ślady, prawa część głowy uległa deformacji. Chociaż nie wygląda jak każdy pies, zyskuje sympatię wszystkich, których spotyka. Na Węgrzech wiedzie teraz nowe życie, z daleka od wojny. Zyskał nową, kochającą rodzinę i pracę, której pozazdrościłby mu niejeden człowiek.
Jednym z głównych tematów poruszanych ostatnio przez mieszkańców Toronto są wybory nowego burmistrza. Tego typu wydarzenia zawsze budzą wiele emocji. Jednak te wydają się być wyjątkowe. I to ze względu na kilka czynników. Po pierwsze, poprzedni burmistrz sam zrezygnował z obejmowanego stanowiska, kilka miesięcy po tym jak stał się głównym bohaterem skandalu obyczajowego. Po drugie, tym razem zainteresowanie stanowiskiem burmistrza Toronto jest bardzo duże - chętnych jest ponad sto osób. Po trzecie, wśród kandydatów znajdują się również zwierzęta!
Zbliża się wielki dzień dla wszystkich szczekających czworonogów. W najbliższą sobotę, 1 lipca jest Dzień Psa. Święto to w naszym kraju jest obchodzone dopiero od szesnastu lat, jednak z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Głównym celem tej inicjatywy jest docenienie najlepszego przyjaciela człowieka oraz uhonorowanie tych czworonogów, które na co dzień pracują dla dobra społeczeństwa. Warto wykorzystać ten wyjątkowy czas i postarać się, żeby pupile zostały przez nas rozpieszczone bardziej niż zwykle.
Wydawać by się mogło, że psy żyjące na wsi mają dużo szczęścia. Ogromna przestrzeń, niewielki ruch samochodowy, czyste powietrze - brzmi jak zwierzęcy raj. Okazuje się jednak, że za sprawą człowieka nawet najbardziej sielskie miejsce do życia może zmienić się w prawdziwe piekło. Doświadczyła tego niewielka sunia, która przez swoich opiekunów musiała cierpieć przez wiele dni. Gdyby nie reakcja kobiety, która przypadkiem znalazła się w pobliżu pieska, zwierzę prawdopodobnie skonałoby w męczarniach.
Pewien kierowca na Teneryfie miał nieszczęście być świadkiem traumatycznego zdarzenia, które prawdopodobnie zostanie z nim na zawsze. W mediach społecznościowych opublikowano nagranie przedstawiające psa biegnącego za samochodem, z której chwilę wcześniej został wyrzucony. Kobieta siedząca za kierownicą ani myśli zwalniać - wręcz przeciwnie, dodaje gazu i ucieka z miejsca zdarzenia. Trzeba być doszczętnie pozbawionym zdolności do empatii, by posunąć się do takich czynów.
Para zakochanych wiedziała, że sesję ślubną zapamiętają na długo, ale nie myśleli, że będą mieć ku temu takie powody. To miało być tylko kilka pięknych ujęć w białej sukni z długim, fantastycznym trenem. Skończyło się na historii, którą zapewne będą opowiadać swoim wnukom. Wszystko dlatego, że na sesję ślubną zaprosili psa, którego wybryki skradły serce wszystkich dookoła.
Dziewczyna poprosiła swojego partnera o zabranie psa do fryzjera, gdyż zbyt długie białe futro pupila doprowadzało ją do obłędu. Myślała, że wystarczy, jak pokaże mu zdjęcie fryzury, którą sobie zamarzyła, ale była w błędzie. Kiedy zobaczyła psa po powrocie do domu, zdębiała. Po jej białej chmurce nie było śladu. Szpicowi miniaturowemu zafundowano metamorfozę zainspirowaną “czeskim piłkarzem” - skończył z plerezą na głowie.
Przejeżdżający kierowca uratował zwierzę, które wziął za szczenię lisa. Personel schroniska miał inne zdanie. Chociaż Yoti zdradzał cechy kojota, uznali, że jest zwykłym psem i oddano go do adopcji. Sielanka nie trwała długo, a dzikie zachowanie zwierzęcia sprawiło, że znów trafił do ośrodka. Zdesperowany personel postanowił w końcu wykonać badania DNA, żeby odkryć prawdziwą tożsamość pupila.
Amee Tomkin z Wielkiej Brytanii jest w spektrum autyzmu i często mierzy się z atakami paniki. Ogromnym ułatwieniem w miejscach publicznych był dla niej pies asystujący staffordshire bulterier o imieniu Belle. Kiedy Amee zaszła w ciążę, pomoc pupila była nieoceniona. Suczka Belle wspierała swoją panią w tym trudnym okresie, a kiedy kobieta zaczęła rodzić, wiedziała, że nie poradzi sobie bez asysty.
Kiedy pojechała na konferencję w pracy, nie spodziewała się, że wróci z psem. Widząc zaniedbane zwierzę błąkające się po ulicy, musiała mu pomóc. Pupil miał szczęście. Nie trafił na byle kogo, a na dyrektorkę schroniska dla zwierząt. Kobieta jeszcze nie wiedziała, że porzucony psiak ma w sobie tyle miłości do oddania.
W Południowej Kalifornii, w okolicach jednego z osiedlowych parkingów pojawiły się trzy szczeniaki. Wszystkie były do siebie podobne i w tej samej wielkości. Wyglądało, jakby pochodziły z jednego miotu. Ich historia na pierwszy rzut oka wydaje się być podobna do wielu innych. Zwierzaki zostały porzucone przez właściciela. Smutne, ale nie ma co się oszukiwać - bardzo powszechne zjawisko. Jednak zachowanie maluchów sprawiło, że zostaną w pamięci wielu ludzi przez długi czas.