Rodzina była w szoku, kiedy przyjechała do schroniska po nowego psa. Na widok pitbulla zmienili zdanie
Jenny wraz ze swoją rodziną mieszka w Nowym Yorku. Na czas wakacyjnego wyjazdu suczka o imieniu Mokka miała zostać w domu, pod okiem wynajętego opiekuna. Okazało się, że po powrocie z urlopu psa nie ma. Osoba, która miała się opiekować czworonogiem, również zniknęła. Ukochany pitbull został skradziony. Jenny wraz z pozostałymi członkami rodziny natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Niestety, przez długie miesiące nie przynosiły one oczekiwanych rezultatów. W pewnym momencie nadzieja na odnalezienie Mokki zgasła.
Rodzinie skradziono psa. Ich najlepszy przyjaciel zniknął
Rodzina przed wyjazdem na wakacje zaangażowała się w znalezienie odpowiedzialnej osoby, która podczas ich nieobecności zajęłaby się ich pupilem. Opiekun, którego wybrali, był polecany przez ich przyjaciela. Nie mieli powodów, żeby mu nie zaufać.
Podczas urlopu ani Jenny, ani jej mąż nie otrzymali żadnej niepokojącej informacji. Dopiero po powrocie do domu prawda wyszła na jaw. Zamiast radosnego merdania ogonem, zastali ciszę. Opiekun, który był odpowiedzialny za bezpieczeństwo suczki, rozpłynął się w powietrzu. Wszystko wskazywało na to, że zwierzę albo zostało skradzione, albo stało mu się coś złego.
Liczyli tylko na zysk. Gdy wyszło na jaw, że szczeniak jest chory i nie spełnia wymogów rasy, zrobili toChcieli wypełnić pustkę adoptując innego psa
Kilka pierwszych miesięcy po zaginięciu Mokki były bardzo intensywne. Rodzinie bardzo zależało na znalezieniu czworonoga. Niestety, w pewnym momencie stwierdzili, że czas pogodzić się z tym, że już nic więcej nie mogą zrobić. Dom bez psa był zbyt ponury. Powinni wypełnić pustkę po ukochanym pitbullu. Jenny wraz z całą rodziną zdecydowali się na adopcję nowego zwierzaka.
W tym celu udali się na imprezę adopcyjną w ich mieście, organizowaną przez Animal Care Center. Wszyscy zaczęli rozglądać się za czworonogiem, który stanie się nowym członkiem ich rodziny.
Rodzina przypadkiem odnalazła ukochanego pitbulla
W pewnym momencie Jenny dostrzegła psa, który łudząco przypominał Mokkę. Był pod opieką wolontariusza, miał na sobie kubraczek z napisem “do adopcji”. Kobieta nie mogła się powstrzymać, podeszła bliżej.
Okazało się, że to na prawdę jej ukochana Mokka! Została znaleziona kilka miesięcy temu przywiązana do słupka, na jednej z brooklińskich ulic. Trafiła pod opiekę Animal Care Center. Tam nazwali ją Sandy.
Wolontariusze po spotkaniu pitbulla z jego prawdziwą rodziną nie mieli wątpliwości, że każda ze stron bardzo cieszy się z tego przypadkowego odnalezienia.
Mokka została oddana w ręce Jenny i jej rodziny. To bardzo trudna, ale jakże piękna historia. Kiedy ludzie pogodzili się z tym, że już nigdy nie zobaczą swojego ukochanego psa, on nagle po prostu pojawił się na ich drodze.
Źródło: abc7ny.com, instagram.com/nycacc