Do psiej staruszki w końcu dociera, że została adoptowana. Tak wzruszającej reakcji nikt się nie spodziewał
Niektóre zwierzęta spędzają na ulicy wiele lat, zanim znajdą kogoś, kto zechce się nimi zaopiekować. Suczka o imieniu Kit błąkała się po Turcji przez dziesięć lat. Szczęście uśmiechnęło się do niej dopiero wtedy, kiedy lata młodości miała już za sobą. Na szczęście czworonóg jesień swojego życia spędzi wśród kochającej rodziny. Suczce trudno było uwierzyć w to, że los dał jej w końcu dobre karty, o czym świadczy wymowny wyraz pyska.
Życie na ulicy zniszczyło suczkę. Zęby miała starte do dziąseł
Paluba postanowiła przygarnąć pod swój dach psią staruszkę. W jej domu było już całkiem spore stadko psów, ale kobieta była przekonana, że wszystkie zwierzęta będą żyły ze sobą w zgodzie. Kit zasługiwała na wygodny kąt, pełną miskę i miłość. Zbyt długo już czekała.
Staruszka wyglądała źle. Miała starte zęby, ubytki w futrze oraz była bardzo wychudzona. Wystarczyło jedno spojrzenie na tą suczkę, żeby przekonać się o tym, że życie na ulicy nie należało do najłatwiejszych.
Konieczne było usunięcie wszystkich zębów Kit, dzięki temu może teraz żyć bez bólu.
Liczyli tylko na zysk. Gdy wyszło na jaw, że szczeniak jest chory i nie spełnia wymogów rasy, zrobili toAdoptowany pies nie mógł uwierzyć w swoje szczęście
Pierwsze dni w nowym domu były pełne nerwowej radości. Nowa właścicielka Kit przygotowała wszystko przed jej przyjazdem. Gdy suczka tylko zobaczyła swoje posłanie we wnętrzu domu, natychmiast do niego podbiegła. Od pierwszych chwil to miejsce stało się jej ulubionym. Tam czuła się najbezpieczniej.
Kit nie przestawała machać ogonem. Była jednak też bardzo spięta. Nowe otoczenie, w którym są też inne zwierzęta sprawiało, że nie czuła się zbyt pewnie. Suczka była w szoku, jak traktują ją jej opiekunowie. Nie była przyzwyczajona do otrzymywania przyjaznych gestów. Musiała przyzwyczaić się do swojego nowego życia.
Z czasem zaczęła się rozluźniać i zapoznawać się z pozostałymi czworonożnymi domownikami. Kit szybko stała się nieodłączną częścią stada.
Z czasem stała się szefową domowego stada psów
Adoptowana suczka potrzebowała czasu, żeby przekonać się, że nie ma czego się obawiać. Warto było czekać. Kit z dnia na dzień stawała się coraz bardziej otwarta.
Teraz uwielbia spędzać czas nie tylko ze swoją nową właścicielką, ale również ze swoim psimi kompanami. Ze względu na swój wiek oraz stan zdrowia nie zawsze może uczestniczyć we wszystkich szalonych harcach. Jednak nie przeszkadza jej to w tym, żeby z radością obserwować całe towarzystwo. Co więcej, stała się główną użytkowniczką wszystkich legowisk. Od pewnego czasu to ona zarządza dostępnością tych wspaniałych miejsc!
Odkąd Kit zamieszkała w domu Paluby, uśmiech nie schodzi jej z pyszczka, co może zobaczyć na >TYM< filmiku. Cieszymy się, że również starsze psy mogą liczyć na adopcję.
Źródło: thedodo.com