Wtargnął na trasę Tour de France znikąd. Przez niesfornego czworonoga cały peleton musiał zwolnić
Tour de France to bez wątpienia jeden z najważniejszych wyścigów szosowych nie tylko dla kolarzy, ale również miłośników tego sportu. Wielu z nich z zapartym tchem śledzi, co dzieje się każdego dnia na trasie, której przejechanie w sumie zajmuje kolarzom aż trzy tygodnie. Choć tegoroczna edycja dopiero się zaczęła, już nie obyło się bez niespodzianek. Nikt nie mógł przewidzieć, że nagle przed kołami pojawi się nieproszony gość.
Niespodziewane utrudnienie na Tour de France
Tegoroczny wyścig Tour de France wystartował 1 lipca w Bilbao. Przez najbliższe trzy tygodnie najlepsi kolarze z całego świata będą rywalizować ze sobą podczas wyczerpującej drogi prowadzącej przez Francję. Jak za każdym razem finałowy etap będzie miał swoje zakończenie na Polach Elizejskich w Paryżu. To właśnie tam poznamy zawodnika, który okazał się być bezkonkurencyjny.
Choć rywalizacja dopiero się rozpoczęła, nie obyło się bez zaskoczeń. Podczas 2. etapu tuż przed kołami kolarzy i asekurujących ich skuterów oraz samochodów, na szosę wbiegł pies.
Leśnik pokazał, co czyha w pokrzywach. Nie ma się co dziwić, że internauci się przestraszyliPies wbiegł na trasę Tour de France
Wszyscy miłośnicy kolarstwa zapewne mieli okazję zobaczyć tę niebezpieczną sytuację na trasie, jeśli śledzili poczynania sportowców na żywo. Jednakże na Youtube Eurosport Polska pojawił się dokładny moment, w którym widać, jak pod koła rowerów i towarzyszących im pojazdów z pobocza wbiega pies.
Niestety nie wiadomo, czy czworonóg przyszedł kibicować sportowcom wraz ze swoim opiekunem, czy uciekł komuś w okolicy. Nikt nie ma jednak złudzeń, że stanowił poważne zagrożenie dla kolarzy, którzy na swoich rowerach potrafią rozwinąć naprawdę duże prędkości.
Na szczęście nikt nie ucierpiał
Na całe szczęście mężczyzna jadący skuterem, przed którego kołami pojawił się pies, był na tyle czujny, że udało mu się zahamować na czas. Choć czworonóg na pewno nie miał złych intencji i nie zdawał sobie sprawy, jak wiele problemów sobie i innym może narobić, ta sytuacja wydawała się być naprawdę niebezpieczna.
Po chwili spędzonej na trasie zwierzak uciekł na pobocze, dokładnie tam skąd się pojawił. Reakcja osób przyglądających się zaistniałej sytuacji była jednoznaczna. Wszyscy z obawą złapali się za głowy. Choć pupilowi nie można odmówić uroku, zdecydowanie lepiej będzie, aby dla własnego bezpieczeństwa nie wbiegał więcej na drogę.
źródło: youtube/Eurosport Polska