Filmiki z powrotów żołnierzy po miesiącach nieobecności w domu wywołują olbrzymie wzruszenie. Jednak kiedy dodamy do tego rodzinę nieposiadających się z radości psów, powstaje mieszanka wyciskająca łzy z oczu. Sparaliżowany pitbull rzucił się do drzwi, żeby powitać swojego pana po długiej rozłące. Na własny sposób powitał wracającego ze służby żołnierza. Lepiej przygotujcie chusteczki.
Zakup rasowego kota lub psa może być wydatkiem rzędu kilku tysięcy złotych. Miesięczny koszt utrzymania pupila to również istotny element budżetu wielu rodzin. Okazuje się jednak, że to dopiero początek prawdziwego horroru finansowego. Coraz więcej ludzi boryka się z tzw. “paragonami grozy” wystawianymi w klinikach weterynaryjnych. W wielu miastach w Polsce za samo przyjęcie zwierzaka w godzinach nocnych lub w święto trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych. Mowa jedynie o koszcie podstawowej wizyty. Za wiele czynności, które są niezbędne podczas leczenia psów czy kotów, trzeba dodatkowo zapłacić. Sprawdziliśmy, od czego zależą rosnące ceny wizyt weterynaryjnych oraz w których miastach jest najdrożej.
Ostatnimi lasy pseudohodowle psów i kotów stały się zmorą naszego kraju. Godzimy się na okrucieństwo wobec zwierząt, idąc za modą i trendami, a dobitnym świadectwem win części społeczeństwa jest historia Pirata, znajdującego się pod opieką Fundacji Centaurus. Podczas interwencji zwierzak kulił się w ramionach aktywistów, spozierając na nich jednym okiem. Stan zapalny wskazuje, że drugie najprawdopodobniej zostało mu wydłubane.
W niedzielny wieczór (6 sierpnia br.) w Poznaniu przy ulicy Podgórnej doszło do zatrważających zdarzeń. Pod jednym z bloków przechodnie zauważyli martwego szczeniaka. Świadkowie sytuacji relacjonują, że do jego śmierci doszło w drastyczny sposób. Udało się ustalić właścicielkę psa, lecz w chwili zatrzymania była pod wpływem alkoholu.
Nero to owczarek niemiecki, który doznał ogromu cierpienia. Pierwsze lata jego życia okazały się być prawdziwym piekłem na ziemi. “Był skrajnie niedożywiony, z oczu płynęła mu ropa, z pyska żółta piana i przeraźliwie śmierdział" - wspominają aktywiści z OTOZ Animals Krosno. Gdyby nie interwencja, nie wiadomo, jak długo czworonóg konałby w brudnym kojcu. Niestety, okazało się, że leczenie w klinice weterynaryjnej to dopiero początek jego bardzo długiej i trudnej drogi po szczęśliwe życie. Po dwóch latach owczarek doszedł do siebie i jest zdecydowanie innym psem. Zdjęcia Nero przed i po metamorfozie wzruszają do łez.
Przygarnięcie pod swój dach bezdomnego zwierzęcia spotyka się z powszechnym uznaniem wśród społeczeństwa. Jednocześnie wiele osób, które myślą o staniu się opiekunami adopcyjnymi, bardzo frustruje ilość wymogów, którą trzeba spełnić, żeby móc zabrać pupila do domu. Niestety, okazuje się, że liczne procedury adopcyjne powinny być standardem przy każdorazowym wydawaniu zwierzęcia ze schroniska. Niedokładne sprawdzenie miejsca, do którego trafia pies czy kot, może skończyć się dla niego prawdziwym horrorem. Na własnej skórze przekonała się o tym suczka w typie owczarka niemieckiego o imieniu Dina.
Jako właściciele zwierząt domowych niejednokrotnie rozmyślamy nad stylem bycia naszych czworonożnych przyjaciół. Dlaczego pies po załatwieniu potrzeb fizjologicznych kopie w ziemi bądź trawie? A co sprawia, że nie odstępuje nas na krok, nawet kiedy sami musimy skorzystać z toalety? Wśród najczęściej zadawanych pytań pojawiają się też wzmianki o kompulsywnych zachowaniach, które bywają mylone z zabawą. Wykonywanie wybranych czynności, jak kręcenie się w kółko czy gonienie za piłką, często wynika ze stresu oraz niezaspokojonych potrzeb. Istnieje kilka prostych sposobów na to, żeby pomóc psu w trudnych dla niego sytuacjach i pokazać mu, że jak prawidłowo rozładować emocje.
Kobieta wybrała się na grzyby, nie zapomni tego do końca życia. Mieszkanka gminy Nasielsk w województwie mazowieckim dokonała w lesie makabrycznego odkrycia. Na jednym z drzew wisiało bezwładne ciało. Zmaltretowane zwierzę nadal miało otwarte oczy, chociaż nie było w nich już życia. Policja wszczęła śledztwo. Za informacje na temat sadysty oferowana jest nagroda.
34-letnia kobieta przeżyła tragedię, kiedy w trakcie wakacji zadzwonił do niej mąż. W słuchawce usłyszała, że jej ukochany pies zaginął. Wiedziała, że musi natychmiast wrócić do domu, ale to, co zastała, zszokowało ją. Jej mąż zachowywał się, jakby zapomniał o całej sprawie. Spokojne zachowanie mężczyzny wzbudziło w niej podejrzliwość, ale uznała, że to jego sposób radzenia sobie z tragedią. Próbowała przekonywać samą siebie, że ma paranoję. Kiedy obejrzała film z samochodowej kamerki, prysły wszystkie jej złudzenia.
Zwierzęta były wiezione ciężarówką na spotkanie adopcyjne. Ponad trzydzieści psów miało poznać swoje nowe rodziny, ale tuzin pupilów miał nie dotrzeć do stacji docelowej. Ostatnie chwile zwierzęta spędziły zamknięte w ciasnej przyczepie, załadowane w klatkach jeden obok drugiego. Chociaż kierowca miał ich doglądać, konały w nieludzkich warunkach, kiedy ten spokojnie pokonywał kolejne kilometry.
Część zagadek i testów na spostrzegawczość pamiętamy pewnie jeszcze ze swojego dzieciństwa. Tym razem jednak przygotowaliśmy dla naszych Czytelników wyzwanie z tematyki zwierzęcej, które wystawia percepcję wzrokową na próbę. Na zdjęciu ukryły się dwa urocze psiaki - Toffee i Squashie. Tylko najbardziej uważni miłośnicy zwierzaków potrafią je dostrzec.
Z pozoru niemożliwy i nieosiągalny cel został osiągnięty – jeden z krajów zadeklarował, że jest wolny od bezdomnych psów. Populacja ulicznych zwierząt w tym europejskim państwie skurczyła się do zera od kiedy wprowadzono stosowne ustawy. Podczas gdy w Polsce żyją miliony bezpańskich psów, za granicą wypracowano rozwiązanie, które ma rozprawić się z bezdomnością pupilów raz na zawsze.
Porzucona sunia spędziła w schronisku już ponad dwa tysiące dni. Nadal ma nadzieję, że uda jej się znaleźć kochający dom. Przez swoje specjalne potrzeby nikt nie chce jej adoptować. Kiedy ludzie słyszą, że ze strachem reaguje na dotyk, rezygnują z chęci adopcji. Chociaż sunia boi się przytulania, ma wiele do zaoferowania. Potrzebuje jedynie, żeby ktoś zrozumiał, że okazuje uczucia inaczej niż przez dotyk.
Czworonożny przewodnik poruszył serce turystki, która podzieliła się uroczym wideo z internautami. Każdego ranka umilał jej rodzinie pobyt na wakacjach, prowadząc ich sekretnymi ścieżkami na plażę. Radosny psiak stał się lokalnym fenomenem i chociaż na co dzień tryska zaraźliwą radością, skrywa smutną historię.
„Żałuję, że wybrałam takie imię dla mojego psa. Randki rzucały się do drzwi z tego powodu” – wyznaje kobieta w sieci. Imię, które wybrała pupilowi dziewięć lat temu do dziś wpływa na jej codzienne życie. Nadal ponosi konsekwencje swojego lekkomyślnego wyboru. Gdyby mogła cofnąć czas, zamiast oryginalnego imienia wolałaby już zwyczajnego Burka.
Jesteśmy przekonani, że galeria w telefonie każdego opiekuna psa wygląda podobnie. Ukochane pupile nie przestają nas zaskakiwać, a nietypowe ułożenie podczas drzemki, urocza poza podczas spaceru i zabawa z piłką to doskonałe okazje, aby je uwiecznić. Właścicielka czworonoga o imieniu Chowder nie mogła się powstrzymać, aby podzielić się z internautami fotką, jaką zrobiła pupilowi w ostatnim czasie. Okazało się jednak, że nie wszyscy użytkownicy sieci podzielali jej zachwyt. Niektórzy mieli problem, by rozszyfrować, na co właśnie patrzą.
Para oszustów z Tychów usłyszy 148 zarzutów. Ich ofiarami byli nie tylko ludzie, ale też zwierzęta. Powiatowy Inspektorat Weterynarii wraz z fundacją “Zwierz” objęli opieką 20 zwierząt, które nie miały odpowiednich warunków bytowania. Za przewinienia para odpowie przed sądem.
Stał na peronie bez żadnego bagażu. Kiedy otworzyły się przed nim drzwi pociągu, bez zawahania wskoczył do środka. Wyglądał, jakby wiedział, dokąd dokładnie zmierza. Niestety nie było mu dane dotrzeć do stacji końcowej. Podróżujący na gapę psiak został szybko przyłapany przez konduktora. Jak trafił do pociągu? Okazuje się, że wystarczyła chwila nieuwagi, a mógł skończyć na drugim końcu kraju.
We wtorek 1 sierpnia w Złotniczkach w powiecie poznańskim przeprowadzono bohaterską akcję ratunkową. Chociaż do akcji wykorzystano ciężkie maszyny, w tym specjalistyczny sprzęt do poszukiwania ludzi pod gruzami, wcale nie chodziło o ludzkie życie. Ratunek trzech psów, które utknęły głęboko pod ziemią w rurze melioracyjnej, został potraktowany z największą powagą.
Rynek pseudo rasowych psów cieszy się dużym zainteresowaniem. Ludzie, którzy nie weryfikują źródeł, z których pochodzą ich pupile, bardzo często szybko przekonują się, że tanie szczenięta są obarczone wadami genetycznymi oraz nie są przystosowane do życia z człowiekiem. Ma to związek z niekontrolowanym rozmnażaniem zwierząt oraz utrzymywaniem ich w nieludzkich warunkach. Pewien rolnik z okolic Półtuska zarabiał w ten sposób przez co najmniej 10 lat. Mężczyzna rozmnażał suczkę rasy pekińczyk, której szczenięta cieszyły się ogromnym zainteresowaniem na okolicznym targu, a ich matka cierpiała przez całe życie, zamknięta w oborze. Okazało się, że pseudo hodowca nawet nie musiał ukrywać się ze swoim bestialskim podejściem do “hodowli” psów.
Wydawać by się mogło, że pies zamknięty we własnym domu będzie zupełnie bezpieczny. Okazuje się, że niekoniecznie. Na własnej skórze przekonał się o tym 16-miesięczny jamnik o imieniu Twiglet. Czworonóg, gdy był sam w mieszkaniu, został zaskoczony przez obcego mężczyznę uzbrojonego w młotek. Zwierzak za wszelką cenę usiłował uciec od oprawcy, ale niestety, nie udało mu się to. Twiglet został porwany. Całe zdarzenie zostało nagrane przez monitoring, który właściciele psa mieli w zwyczaju włączać po wyjściu do pracy. Okazało się, że przestępca postanowił wykorzystać jamnika do zarobienia pieniędzy.
Nie od dziś wiadomo, że psy niejednokrotnie zasłużyły sobie na miano najlepszego przyjaciela człowieka. Niektóre robią wszystko, żeby uratować życie swojemu opiekunowi, inne poświęcają się dla ludzi na służbie policyjnej lub asystują osobom niepełnosprawnym. Okazuje się, że niektóre czworonogi nie potrzebują wielu miesięcy specjalistycznych szkoleń, żeby być w stanie pomagać swoim starzejącym się właścicielom w stawieniu czoła codzienności. Pewien owczarek niemiecki o imieniu Magnus stał się doskonałym kompanem, który każdego dnia starał się, żeby jego człowiekowi dobrze się żyło.
Jesteśmy przekonani, że żaden miłośnik zwierząt nie przeszedłby obok takiego malca w potrzebie. Podobnie uczynił właściciel psa rasy border collie, kiedy ten podczas spaceru znalazł w trawie maleńkiego kotka, który głośno piszczał. Rudzielec był zdany sam na siebie, a gołym okiem było od razu widać, że z jego łapkami jest coś nie tak.
Wiele ludzi znęcających się nad zwierzętami nigdy nie ponosi żadnych konsekwencji prawnych związanych z popełnionym przestępstwem. Na szczęście są aktywiści, którzy starają się to zmienić. Kilka miesięcy temu w Trzemesznie znaleziono zwłoki zamknięte w worku. Na szyi psa była zaciśnięta smycz. O zdarzeniu poinformowano policję, która zabezpieczyła zwłoki jako dowód w sprawie. Dzięki zaangażowaniu przedstawicieli Gnieźnieńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami udało się ustalić, kto popełnił to przestępstwo.
Buldogi francuskie to jedna z najbardziej delikatnych ras psów na świecie. Ze względu na liczne deformacje ciała, zwierzęta te mają problemy z oddychaniem, poruszaniem się oraz porodami. Wiele ciężarnych suk nie jest w stanie urodzić szczeniąt w sposób naturalny i konieczne jest przeprowadzenie cięcia cesarskiego. Tak było w przypadku buldożki o imieniu Lyli. Suczka miała przejść profesjonalny zabieg przeprowadzony przez lekarza weterynarii. Niestety, jak się okazało, jej właściciele zostali oszukani, a cała historia zakończyła się tragicznie. Lyli odeszła na stole operacyjnym. Jej cierpienia zostały nagrane i udostępnione w Internecie.
Wieczory kawalerskie żądzą się swoimi prawami. To typ imprezy, na której wręcz powinno zadziać się coś, czego zupełnie nie spodziewa się przyszyły pan młody. Ekipa młodych mężczyzn z Minnesoty, świętujących “męski czas” przed zaślubinami jednego z nich, planowała spędzić czas nad wodą, pływając kajakami. Nikt nie pomyślałby nawet, że ich przygoda zakończy się wielką akcją ratunkową. Podczas swojej wyprawy natknęli się na duże zwierzę, które leżało w błocie przy brzegu i nie było w stanie się ruszyć. Wiedzieli, że poza nimi, nikogo nie ma w okolicy. Bez ich pomocy, czworonoga czekała pewna śmierć.
Syreny znane są w naszej kulturze od tysięcy lat. Jednak czy naprawdę kiedykolwiek istniały lub nadal żyją w morskich głębinach? To pytanie zadają sobie nie tylko dzieci zachwycone przygodami tytułowej bohaterki “Małej syrenki”, ale również naukowcy z całego świata. Pewnej kobiecie jednym krótkim filmikiem udało przestraszyć się społeczność TikToka. Spacerując po plaży, kobiecie udało się nakręcić tajemniczą postać wypoczywającą na piasku. Kiedy zbliżyła się do ciemnej istoty, iluzja w mig prysła. Wystarczyło kilka sekund wideo, a przerażeni internauci zaczynali snuć teorie o paranormalnym pochodzeniu uwiecznionego stworzenia.
Wakacje sprzyjają wycieczkom i wyjazdom. Niektórzy nie wyobrażają sobie urlopu bez ukochanego czworonoga u boku. Nikogo nie dziwi już widok psa lub kota w restauracji czy hotelu. Okazuje się jednak, że niektóre obiekty noclegowe nie wyrażają zgody, by w ich pokojach przebywały zwierzęta. Choć ich wytyczne zdecydowanie nie podobają się właścicielom pupili, nie wszyscy mogą zdawać sobie z uzasadnieniem tej decyzji. Rozmawiamy z pracownicą jednego z hoteli we Wrocławiu, która zdradza nam powody kryjące się za zakazem wstępu dla zwierząt.