Lał ulewny deszcz, ale strażacy się nie poddali. 2 metry pod ziemią tkwiły psy w śmiertelnej pułapce
We wtorek 1 sierpnia w Złotniczkach w powiecie poznańskim przeprowadzono bohaterską akcję ratunkową. Chociaż do akcji wykorzystano ciężkie maszyny, w tym specjalistyczny sprzęt do poszukiwania ludzi pod gruzami, wcale nie chodziło o ludzkie życie. Ratunek trzech psów, które utknęły głęboko pod ziemią w rurze melioracyjnej, został potraktowany z największą powagą.
Trzy psy rasy łajka syberyjska uciekły właścicielom. Rozpoczęła się walka z czasem
Specjalistyczne Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze w Poznaniu stanęły ostatnio przed ogromnym wyzwaniem. Mieli zlokalizować 3 psy, które dzień wcześniej zaginęły.
– 1 sierpnia o godz. 12:13 strażacy JRG 4 – SGPR POZNAŃ zostali zadysponowani do pomocy JRG 3, OSP Węglewo i OSP Pobiedziska w miejscowości Złotniczki – zaczyna się wpis Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4 w Poznaniu.
Psy uciekły właścicielom w poniedziałek 31 lipca. Działania poszukiwawcze zostały podjęte następnego dnia koło południa. Utrudniał je ulewny deszcz.
Zlokalizowanie psów, o których wiadomo, że utknęły pod ziemią, było nie lada wyzwaniem. W poszukiwaniach pomagał specjalistyczny sprzęt.
Dał się oszukać weterynarzowi bez uprawnień. Wpadł w rozpacz, gdy obejrzał film z operacji swojego psaPsy utknęły w rurze melioracyjnej w Złotniczkach pod Poznaniem
Wiadomo było, że psy utknęły w rurze melioracyjnej. Nie potrafiły się samodzielnie wydostać.
– (…) kanały melioracyjne znajdowały się na głębokości około 2m, z dala od zabudowań i dróg dojazdowych. Działania polegały na wytyczeniu przebiegu kanału melioracyjnego na polu, odcinkowym odkopywaniu elementów kanału, a następnie sprawdzeniu wnętrza rur – opisuje akcję JRG 4 Poznań.
W końcu po kilku godzinach i przy zaangażowaniu wielu jednostek udało się zlokalizować psy. Przestraszone zwierzęta znalazły się około 80 metrów od wejścia do systemu melioracyjnego.
– Chodź, nie bój się – próbował zachęcić psa ratownik. Uciszał wszystkich wokół, żeby zdezorientowane zwierzę nie bało się wyjść. Zaraz za nim podążały kolejne psiaki.
Poznańska straż pożarna zbiera same pochwały, "Jesteście niezastąpieni"
Akcja ratunkowa zyskała podziw internautów. Swojej wdzięczności nie kryli również właściciele psów, które trafiły całe i zdrowe do domu.
– Dziękujemy z całego serca za zaangażowanie oraz pomoc przy znalezieniu naszych psów. Dzięki Wam i pomocy innych osób na pewno by się to nie udało – pisze właścicielka w komentarzu.
– Biedne kejtry. Niewyobrażalne, jak musiały się bać! Gdyby nie Wy, to… nawet nie chcę myśleć. Prawdziwi bohaterowie!
Zdezorientowanym tłumaczymy, że słowo “kejter” w gwarze poznańskiej oznacza “psa”. Urocze zapożyczenie od niemieckiego słowa “kundel”, czyli Köter, można przeczytać w wielu komentarzach pod postem Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 4 w Poznaniu.
Źródło: Facebook/JRG 4 Poznań, tvp.info