Pierwszy kraj, w którym nie ma ani jednego bezdomnego psa. Polacy mogliby się wiele od nich nauczyć
Z pozoru niemożliwy i nieosiągalny cel został osiągnięty – jeden z krajów zadeklarował, że jest wolny od bezdomnych psów. Populacja ulicznych zwierząt w tym europejskim państwie skurczyła się do zera od kiedy wprowadzono stosowne ustawy. Podczas gdy w Polsce żyją miliony bezpańskich psów, za granicą wypracowano rozwiązanie, które ma rozprawić się z bezdomnością pupilów raz na zawsze.
Holandia pierwszym krajem bez bezdomnych psów. Polski rząd mógłby wziąć z nich przykład
Rząd Holandii znany jest z tego, że słucha apeli ekologów i miłośników zwierząt. Dzięki temu pojawiła się niedawno czarna lista zakazanych ras psów i kotów, których nie można hodować w kraju ze względu na potencjalne problemy zdrowotne. Brak designerskich zwierząt domowych to nie jedyny krok, jaki holenderski rząd zrobił w kierunku poprawy warunków bytowych pupilów.
Okazuje się, że strategia, jaką obrano w walce z bezdomnością zwierząt opłaciła się. Holandia uznawana jest bowiem za pierwszy kraj, w którym nie ma ani jednego bezdomnego psa. Jak tego dokonali? Wystarczała zmiana w ustawie o ochronie zwierząt. Polacy mogliby się od nich wiele nauczyć.
Dlaczego kot biega po domu jak oszalały? O niektórych powodach nie ma pojęcia nawet doświadczony opiekunHolendrzy są zgodni w kwestii sterylizacji. Bezdomne zwierzęta nie powinny się rozmnażać
Podstawą walki z bezdomnością psów stał się ogólnokrajowy program sterylizacji. Nie tylko bezpańskie psy są jej poddawane. Właścicielom czworonogów zapewnia się darmową kastrację. Dzięki temu nie dochodziło do sytuacji, w których pies ucieka z domu i żyjąc na ulicy przyczynia się do wzrostu populacji bezdomnych zwierząt, rozmnażając się.
Chociaż w Polsce wszystkie psy przebywające w schroniskach również powinny zostać poddawane kastracji, w praktyce nie zawsze są na to środki. Egzekwowanie zapisów ustawy o ochronie zwierząt u nas kuleje. Moglibyśmy wziąć przykład z Holendrów, którzy – jak opisano dalej w artykule – nie patyczkują się z osobami, które porzucają czy krzywdzą zwierzęta.
Za porzucanie zwierząt grozi w Holandii wysoka grzywna
Lepiej zastanów się dwa razy, zanim postanowisz pozbyć się pupila w Holandii. Jeśli porzucasz zwierzę, dostaniesz surową karę. Aż 16 tysięcy euro (ponad 70 tys. zł) kosztuje bezmyślne wyrzucenie z domu psa. Los pupilów kontroluje powołana do tego celu specjalna grupa zadaniowa ds. Zwierząt Domowych.
Taki system nie tylko karze za nieodpowiedzialne adopcje, ale też zapobiega lekkomyślnym decyzjom. Rynek zwierząt domowych w Holandii jest też specyficzny. Dzięki kampaniom społecznym odsetek adopcji designerskich psów zmalał w ostatnich latach. Doinformowano Holendrów na temat zwierząt ze schroniska, które warto zaadoptować zamiast kupić rasowe. Nacisk kładziono na podkreślanie, jak wielką odpowiedzialnością jest przygarnięcie psa. Sprawiło to, że mniej osób adoptowało i porzucało zwierzęta, bo miało taki chwilowy kaprys.
Dzięki wszystkim tym czynnikom – sterylizacji, surowym karom i akcjom informacyjnym – w całej Holandii nie ma ani jednego bezdomnego psa. Polacy mogliby wziąć przykład z tego kraju i zacząć egzekwować prawa ustawy o ochronie zwierząt. Chociaż prawdopodobieństwo wyeliminowania bezdomności psów w Polsce jest nikłe, gdyby ludzie przestrzegali chociażby obecnych przepisów, byłby to krok w dobrą stronę.
Źródło: zielona.interia.pl, myanimals.com