Pies znalazł płaczącego kotka. Ma zdeformowane łapki, ale ludzie go pokochali, tak wygląda w gipsie
Jesteśmy przekonani, że żaden miłośnik zwierząt nie przeszedłby obok takiego malca w potrzebie. Podobnie uczynił właściciel psa rasy border collie, kiedy ten podczas spaceru znalazł w trawie maleńkiego kotka, który głośno piszczał. Rudzielec był zdany sam na siebie, a gołym okiem było od razu widać, że z jego łapkami jest coś nie tak.
Wyszedł na spacer z psem, czworonóg znalazł maleńkiego kotka
Ash Houghton to mieszkaniec Utah. Często spaceruje po okolicy ze swoim psem rasy border collie. Pewnego dnia jednak ich codzienna rutyna została zaburzona. Zwierzę pobiegło w stronę kupki trawy i ani myślało ruszyć się z tego miejsca. Zaniepokojony mężczyzna podszedł, aby sprawdzić, co aż tak przykuło jego uwagę. Okazało się, że leży tam maleńki, rudy kot.
Gdy Ash przyjrzał się bliżej, od razu zaobserwował, że kot musiał dopiero niedawno przyjść na świat. Niestety w okolicy nie było ani jego rodzeństwa, ani matki. Wtedy zrozumiał, że jest na tym świecie zupełnie sam i jeśli on mu nie pomoże, najpewniej nie przeżyje.
Kociak urodził się z poważną wadą. Choć nogi odmówiły posłuszeństwa, dla niego przeszkody nie istniejąKot miał poważne problemy z łapkami
Kocię trafiło pod opiekę specjalistów, którzy od razy stwierdzili, że jego problemy z łapkami są bardzo poważne. Na domiar złego, na jaw wyszło jeszcze, że malec przyszedł na świat z rozszczepem podniebienia. Określili również, że gdy został znaleziony w trawie miał zaledwie kilka dni.
Rudzielec trafił pod opiekę organizacji zajmującej się pomaganiem kotom Kitty CrusAIDE. Z uwagi na to, że kotek miał czucie w łapkach, weterynarze postanowili o nie zawalczyć. Obie przednie kończyny zostały usztywnione przy pomocy gipsu.
Malec miał wielką wolę walki o życie, rozkochał w sobie internautów
Kociątko otrzymało imię Tatret Tot. Nie da się ukryć, że poruszanie się z dwom łapkami w gipsie nie było dla niego łatwe. Ponadto było bardzo osłabione, co również nie pomagało w zaistniałej sytuacji. Na szczęście nikt nie poddawał się w walce o jego lepszą przyszłość, a przede wszystkim nie robił tego on sam.
Malec rozkochał sobie nie tylko wszystkich wokół siebie, ale także internautów, którzy poznali go dzięki social mediom, gdzie jego sytuację na bieżąco relacjonują opiekunowie. Lekarze są zadowoleni z postępów, jakie robi, a jego stan z dnia na dzień się poprawia. Wszyscy są pod wrażeniem jego zacięcia w walce o życie.
Nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki, by z dnia na dzień jego życie układało się jeszcze lepiej. To prawdziwy wojownik, który udowodnił, że choć mały ciałem, jest wielki duchem!
źródło: dailymail.co.uk