Zdarzają się historie, które wyrywają serce z piersi i pozostawiają w naszej pamięci piętno na zawsze. Charlie to psiak, który potrafiłby opowiedzieć wiele, gdyby tylko mógł. Jego historia to wstrząsający przypadek okrucieństwa ludzkiego, ale też niesamowitej siły współczucia i miłości. Gdyby nikt nie znalazł Charliego tamtego dnia, skonałby samotnie i opuszczony w dzikim lesie. Na sumieniu miałby go człowiek, któremu wcześniej zaufał.
Zamieszkanie z partnerem często okazuje się być znacznie większym wyzwaniem, niż się to wielu zakochanym ludziom na początku wydaje. To moment, w którym relacja przestaje ograniczać się do randkowania i miłego spędzania czasu razem. Dzielenie codzienności i wspólnych obowiązków jest wyzwaniem, któremu nie każda para jest w stanie podołać. Jak się okazuje, wyjątkowo burzliwe okazują się kłótnie partnerów posiadających zwierzęta. Bywa, że ciężko dogadać się w kwestii tego, kto i jak często powinien sprzątać po czworonogu.
Śmierć psa to moment, którego każdy miłośnik czworonogów obawia się najbardziej. To chwila, która niesie ze sobą ogromny smutek i żal, ale także możliwość wyrażenia miłości i wdzięczności naszym wiernym towarzyszom. Wielu właścicieli psów staje przed trudnym pytaniem: jak spędzić ostatni dzień z naszymi ukochanymi pupilami? Właścicielka umierającego psiaka pokazuje, jak wyglądały finalne godziny życia jej wiernego przyjaciela. Internauci ocierają łzy po obejrzeniu wzruszającego filmiku.
Wystarczyły zaledwie dwa słowa, by całkowicie odmienić losy psa, który tygodniami tkwił przy autostradzie. Kiedy ratowniczka psów usłyszała przez telefon podekscytowany głos wykrzykujący: "Mamy go!", natychmiast wyruszyła na miejsce. Wszystkie wcześniejsze próby ocalenia przerażonego psiaka były bezowocne, nikt nie potrafił zbliżyć się do niego na tyle, by go uratować. Pupil miał w końcu zniknąć z ulic i znaleźć nowy dom, ale nie było to takie proste. Ratownicy nie wiedzieli bowiem, że zapomnieli o jednej najważniejszej rzeczy.
Niezwykłe międzygatunkowe przyjaźnie często zapierają dech w piersiach i przypominają nam, że miłość i lojalność nie znają barier. Tę dwójkę istot połączyło coś niezwykłego, ale ich więź nie miałaby szansy rozkwitnąć, gdyby nie tragedia. Odrzucony przez mamę cielaczek nie mógł liczyć na matczyne ciepło. Potrzebował kogoś, kto przejmie nad nim rodzicielską rolę i nauczy, jak żyć na tym okrutnym świecie. Pomoc dla cielaka nadeszła z nietypowego miejsca, a jego przybraną mamą wcale nie został człowiek.
Właściciele psów zawsze pragną, aby ich czworonogi czuły się kochane i doceniane. W tym artykule odkrywamy tajniki i zdradzamy, jak wyrazić miłość swojemu psu i sprawić, żeby wiedział, że jest dla nas wyjątkowy. Dowiedz się, jak mówić psu, że go kochasz i jak zbudować jeszcze silniejszą więź ze swoim wiernym towarzyszem. Nie potrzeba wiele, wystarczy tylko zastosować się do tego prostego triku potwierdzonego przez naukowców.
Okazuje się, że nawet zwykła wyprawa na spacer może okazać się jedną z najbardziej nietypowych akcji, jakie mogą spotkać nas w życiu. Podobnie stało się w tym przypadku. Gdy para cieszyła się pięknem natury, nagle usłyszała przeraźliwy pisk dochodzący z pobliskich krzaków. Czym prędzej udali się, by sprawdzić, co się tam dzieje. Jednak takiego widoku zupełnie się nie spodziewali. Wiedzieli, że muszą działać od razu!
Kobieta nie wytrzymała w trakcie rodzinnej kolacji. W kierunku jej rodziny padły gorzkie słowa. Wszystko przez psa siostry, którego domownicy trzymali na piedestale. Kiedy zobaczyła, co robi pupil, nie wytrzymała i wygarnęła rodzinie, co myśli. “Powiedziałam im, że nie będę tego jadła” – relacjonuje kolację z piekła rodem. Nikt nie mógł zrozumieć, o co jej chodzi, wszyscy uznawali, że przesadza. Musiała zapytać internautów, kto jest szalony – ona czy jej rodzina.
Przywiązanie zwierzaka domowego do opiekunów przechodzi czasem ludzkie pojęcie. Niektóre psy lub koty tak bardzo potrafią zżyć się z domownikami, że po ich stracie nie są nawet w stanie normalnie funkcjonować. Swoją tęsknotę i rozpacz pokazują w różny sposób. Ten czworonóg dosadnie pokazywał, że nie pragnie niczego bardziej, jak wrócić do swoich ukochanych ludzi.
Nie da się ukryć, że jednym z nieprzyjemnych elementów związanych z posiadaniem psa, jest obowiązek sprzątania jego odchodów. Według polskiego prawa, opiekun czworonoga jest zobowiązany do zebrania kupy swojego czworonoga, jeżeli ten wypróżnił się w przestrzeni publicznej. W razie niewykonania tego obowiązku, przedstawiciele prawa mogą ukarać taką osobą mandatem w wysokości do 500 PLN. Jednak okazuje się, że istotne znaczenie ma nie tylko to, czy właściciel psa posprząta po swoim zwierzaku. Równie ważne jest to, gdzie wyrzuci nieczystości.
Wszelkiego rodzaju złodziejstwo jest powszechnie krytykowane przez społeczeństwo. Nawet niektóre zwierzęta nie mają najmniejszego zamiaru akceptować na swoim terytorium złodziei. Jednak wiele wskazuje na to, że zupełnie tak jak wśród ludzi, również wśród czworonogów można natknąć się na osobniki niewpisujące się w powszechnie akceptowane standardy. Było już głośno o kocie kleptomanie. Wszystko wskazuje na to, że ten słynny czworonóg nie jest odosobnionym przypadkiem. Również niektóre psy mają dużo na sumieniu.
Zdarza się, że niektóre reakcje zwierząt są dla ludzi zupełnie niezrozumiałe. Nawet, jeżeli na pierwszy rzut oka wydają się one być zupełnie pozbawione sensu, nic nie dzieje się bez przyczyny. Nad zachowaniem czworonoga, który pewnego dnia pojawił się na jednym z miejskich mostów, zastanawiało się wielu lokalnych mieszkańców. Okazało się, że zwierzak czekał tam na kogoś, kogo bardzo kochał. Nie rozumiał, że jego ukochany człowiek już nigdy po niego nie wróci.
Do makabrycznych wydarzeń doszło w Jarocinie, niewielkiej miejscowości położonej w województwie wielkopolskim. Amstaff zdołał przeskoczyć przez ogrodzenie, po czym zaatakował 14-latkę spacerującą ze swoim psem. Dziewczynka usiłowała bronić swojego pupila, biorąc go na ręce, co przypłaciła własnym zdrowiem. Rannej nastolatce udało się dobiec do domu. Gdy znaleziono agresywnego czworonoga, miał pokrwawione łapy. To ponoć nie pierwszy raz, kiedy ten sam amstaff miał pogryźć psa należącego do 14-latki.
Zaginięcie ukochanego pupila to jedna z najgorszych rzeczy jaka może przytrafić się właścicielom czworonogów. Niestety, nawet najbardziej opiekuńczym i odpowiedzialnym osobom zdarza się popełnić błąd, który może prowadzić do okropnych konsekwencji. Przekonali się o tym właściciele małego psa o imieniu Minion. Czworonóg pewnego dnia czmychnął do miasta przez nieuchyloną bramę. Zaginął. Rodzina psiaka robiła wszystko aby znaleźć swojego ukochanego pupila. Niestety, bezskutecznie. Dopiero po 12 latach wydarzył się cud.
Uczestnictwo w ruchu drogowym wymaga wyostrzonej koncentracji. Nigdy nie wiadomo, kiedy na trasie wydarzy się coś niespodziewanego. Co więcej, reakcja kierowcy może mieć istotny wpływ za zdrowie i życie innych istot znajdujących się na tej samej drodze. Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który w trakcie podróży został zaskoczony przez czworonoga. Zwierzę już z daleka wyglądało na ranne i zaniedbane. Próbowało zwrócić na siebie uwagę kierowcy. Od zachowania mężczyzny zależało, co stanie się z bezdomnym stworzeniem.
Przyjmując pod swój dach psa czy kota, mało kto przypuszcza, że pewnego dnia czworonożny przyjaciel może uratować im życie. Jeśli tylko będziemy pielęgnować relację łączącą nas ze zwierzakiem, ten potrafi obdarzyć człowieka bezinteresowną miłością i do ostatnich sił bronić go przed niebezpieczeństwem. Bohaterski pies imieniem Freckles swoim szczekaniem wybudził domowników z głębokiego snu. Nikt poza nim nie wiedział, że na werandzie domu jednorodzinnego czai się groźny intruz.
Tegoroczne wakacje minęły bezpowrotnie. Niestety, wraz z nimi nie przeminął sezon na porzucanie zwierząt. Niechciane istoty zamknięte w kartonowym pudle, zostawionym w przypadkowym miejscu, to jedna z najpopularniejszych “strategii” na pozbycie się niechcianych czworonogów. Cztery maleńkie istoty, uwięzione w zafoliowanym kartonie, zostały znalezione w lesie. Pozostaje pytanie: ile bezbronnych czworonogów ginie w podobnych okolicznościach?
Uchylone okno, do którego pupil ma swobodny dostęp, może być przyczyną ogromnej tragedii. Zwierzęta nie są świadome zagrożenia, jakie niesie za sobą wychylanie się z wysokiego budynku. Co więcej, wiele czworonogów chętnie wchodzi na parapety, aby sprawdzić, co ciekawego dzieje się w okolicy. Dzisiaj zrobił to owczarek niemiecki, który został adoptowany kilka dni temu. Zwierzak utknął po zewnętrznej stronie parapetu, na wysokości drugiego piętra. Interweniowała policja i straż pożarna. Niestety, ziścił się najgorszy z możliwych scenariuszy.
Młody psiak błąkał się w okolicy schroniska dla zwierząt. Nie wiedzieli, skąd się wziął i czy do kogoś należy. Kiedy podeszli bliżej, zorientowali się, że pies ma przy sobie zabrudzoną karteczkę. Wzruszający list dokładnie wytłumaczył, dlaczego szczeniak znalazł się na ulicy.
Wysokogórskie wycieczki z psami to temat, który budzi często bardzo skrajne emocje. Na większości szlaków po polskiej stronie Tatr obowiązuje zakaz wprowadzania zwierząt, argumentowany troską o bezpieczeństwo turystów, pupilów oraz dzikich istot żyjących na cennym przyrodniczo terenie. Z kolei nasi słowaccy sąsiedzi mają nieco inne podejście do tej kwestii, co może prowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Sieć obiegło nagranie przedstawiające mężczyznę, który wspina się po łańcuchach, a na ramieniu ma torbę na zakupy, z której wystają łapy i głowa psa.
Pewna kobieta w drodze do domu natknęła się na ulicy na przedmioty, który w pierwszym momencie wzięła za starą perukę. Intuicja kazała jej podejść do tajemniczego obiektu i sprawdzić, czym tak na prawdę jest. Okazało się, że kłębek sfilcowanej sierści nie ma nic wspólnego z ludzkimi akcesoriami. Na ulicy konał zaniedbany czworonóg. Został znaleziony w ostatniej chwili. Kobieta nie miała na początku pewności, czy stworzenie leżące na drodze wciąż oddycha. Z całą pewnością nie przeżyłby nadchodzącej nocy.
Rigby to bardzo towarzyski i ciekawy świata psiak. Czworonóg ten gdyby tylko mógł, bawiłby się z każdą napotkaną osobą. Z oczywistych względów, zwierzak musi pogodzić się z tym, że zaczepianie wszystkich ludzi nie wchodzi w grę. Jednak kundelek znalazł pewien sposób, dzięki któremu może chociaż częściowo zaspokajać swoją ciekawość świata, nawet wtedy, kiedy jest w domu. Psi rytuał bawi nie tylko jego właścicieli i lokalnych mieszkańców.
Psia wierność nie ogranicza się do okazywania czułości i towarzyszenia swojemu opiekunowi na każdym kroku. Wiele czworonogów nawet podczas nieobecności ukochanych ludzi jest w stanie udowodnić, że zrobią wszystko, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Na własnej skórze przekonał się o tym pewien mężczyzna, który próbował okraść jeden z domków jednorodzinnych. Wybrał nieruchomość, w której mieszkał rottweiler. Psiak nie zmierzał okazać intruzowi jakiejkolwiek litości. Atak został uwieczniony na monitoringu.
Polska jest krajem obfitującym we wspaniałe szlaki turystyczne. Co więcej, na wiele z nich można wybrać się ze swoim czworonożnym kompanem. Jednym z najpopularniejszych kierunków pieszych wycieczek w naszym kraju są Tatry. Co zaskakujące, nawet domowe zwierzęta bywają zainteresowane górskimi wędrówkami. Na Przełęczy Kondrackiej znaleziono psiego seniora. W pobliżu nie było jego opiekuna. Zaniepokojeni turyści poinformowali o tym fakcie pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Kobieta opłakiwała stratę ukochanego jamnika. Pustki, jaką pozostawił po sobie pupil, nic nie mogło zapełnić. Próbowała wrócić do codziennych czynności, jednak jedna rzecz nie dawała jej spokoju. Po jednym z ostatnich dań pupila pozostało ciasteczko z wróżbą. W ramach terapii po stracie ukochanego psa, kobieta postanowiła otworzyć chiński smakołyk i nie mogła uwierzyć w to, co przeczytała na małej karteczce. “To zupełnie tak, jakby zostawił dla nas wiadomość” – mówi kobieta.
Kilkumiesięczny pitbull siedział na poboczu drogi, a obok niego pozostawiono cały jego dobytek. Lał deszcz, a zdezorientowany pies cierpliwie czekał na powrót właściciela. Chociaż nad jego głową uderzały pioruny, on nie ruszał się z miejsca. Liczył jeszcze, że ludzie, którzy go porzucili, zawrócą i przyjmą go do suchego schronienia. To musiała być tylko zabawa, której zasad nikt mu nie wyjaśnił, prawda? Brutalne zderzenie z rzeczywistością pomogła przetrwać mu przejeżdżająca w pobliżu rodzina.
Wakacje się skończyły, ale wszystko wskazuje na to, że sezon na porzucanie czworonogów trwa w najlepsze. Pomimo tego, że coraz więcej osób bestialsko traktujących zwierzęta, za swoje czyny odpowiada przed sądem, w Polsce wciąż nie brakuje pseudo-opiekunów czworonogów. W Łodzi znaleziono zaniedbanego i opuszczonego psa w typie rasy buldog francuski. Nie wiadomo, jak długo cierpiał, zanim trafił na ludzi, którzy postanowili mu pomóc, jednak spostrzeżenia internautów mogą przyspieszyć poszukiwania zwyrodnialca.
Ludzka podłość nie ma granic. Przekonało się o tym już zbyt wiele czworonogów żyjących w różnych miejscach na świecie. Niestety, grupa stworzeń pokrzywdzonych ludzką ręką każdego dnia powiększa się. Jedną z ofiar bestialskiego zachowania człowieka wobec zwierząt jest pies będący mieszanką chihuahua i cocker spaniela. Szczeniak najpierw został potraktowany ogniem, a następnie porzucony. Uratowała go kobieta, która natknęła się na niego całkowitym przypadkiem. Lekarze weterynarii walczyli o jego życie przez kilka miesięcy.