Pies od 4 dni czeka na moście, wpatrując się w taflę wody. Nie rozumie, że jego pan już nie wróci
Zdarza się, że niektóre reakcje zwierząt są dla ludzi zupełnie niezrozumiałe. Nawet, jeżeli na pierwszy rzut oka wydają się one być zupełnie pozbawione sensu, nic nie dzieje się bez przyczyny. Nad zachowaniem czworonoga, który pewnego dnia pojawił się na jednym z miejskich mostów, zastanawiało się wielu lokalnych mieszkańców. Okazało się, że zwierzak czekał tam na kogoś, kogo bardzo kochał. Nie rozumiał, że jego ukochany człowiek już nigdy po niego nie wróci.
Na moście pojawił się pies, który uparcie warował w jednym miejscu
Pewnego dnia, na jednym z miejskich mostów pojawił się młody, mały pies. Zwierzak po prostu siedział przy barierkach i czekał. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie trwało to zastanawiająco długo. Czworonóg nie opuszczał swojego stanowiska przez następnych kilka dni.
Jeden z mężczyzn mieszkających w pobliżu zaniepokoił się zachowaniem psa. Nie rozumiał, dlaczego zwierzak uparcie waruje w tym miejscu, ale postanowił mu pomóc. Myślał, że może ktoś go porzucił i maluch nie wiedział, gdzie się podziać. Mężczyzna zaczął przynosić mu wodę i jedzenie, a z czasem próbował zabrać psiaka do siebie do domu.
Szczeniak za wszelką cenę usiłował go unikać. Nie chciał przyjąć żadnego wsparcia. Zależało mu jedynie na tym, by pozostać na moście.
Dopiero co trafił do nowego domu, dzisiaj skoczył z 2. piętra. Szokujące doniesienia, winni opiekunowie?Towarzyszył swojemu opiekunowi do ostatnich chwil życia
W znalezienie przyczyny zagadkowego zachowania psa warującego na moście nad rzeką Jangcy, zostali zaangażowani przedstawiciele lokalnej policji. Na podstawie nagrań z monitoringu ustalili, że zwierzę należało do osoby, która kilka dni temu, pod osłoną nocy rzuciła się z mostu do wody. Wszystko wskazywało na to, że było to działanie zamierzone. Postać widoczna na filmie nie wahała się przed skokiem.
Czworonóg, który towarzyszył samobójcy do ostatnich chwil życia, nie rozumiał, że bezpowrotnie stracił swojego ukochanego opiekuna. Wszystko wskazywało na to, że pies był przekonany, że człowiek, któremu ufa prędzej czy później po niego wróci.
Pies nie potrafił się pogodzić ze śmiercią swojego właściciela
Kiedy jasne stało się, że zachowanie psa jest spowodowane żałobą po utraconym właścicielu, podjęto decyzję o zabezpieczeniu go w schronisku dla bezdomnych zwierząt.
Niestety, to historia, która nie ma szczęśliwego zakończenia. Maleńki czworonóg panicznie bał się ludzi i przy każdej próbie schwytania go, za wszelką cenę usiłował uciec. Po wyswobodzeniu się wielokrotnie wracał w miejsce, w którym stracił swojego opiekuna.
W końcu udało się go wsadzić do samochodu. Jednak czworonóg okazał się być wyjątkowo sprytny i zdeterminowany. Wykorzystał jedną z okazji i uciekł zaraz po otwarciu drzwi. Popędził przed siebie. Jak dotąd nie udało się go odnaleźć.
Źródło: iheartdogs.com