Budowlańcy dostrzegli coś w skalnej szczelinie. Zakleszczone między głazami zwierzę błagało o litość
Mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Okazuje się, że w niektórych przypadkach to powiedzenie można potraktować przerażająco dosłownie. Zwierzaki, które lubią eksplorować nowe tereny, czasami stają się zakładnikami swojej własnej ciekawości. Na własnej skórze przekonało się o tym pewne malutkie stworzenie, które utknęło w odludnym miejscu. Potrzebująca istotka miała niewielkie szanse na to, żeby ktoś ją uratował. Na szczęście tego dnia w okolicy znalazła się grupa czujnych i empatycznych ludzi, którzy postanowili zrobić wszystko, aby pomóc potrzebującemu maleństwu. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin.
Pracownicy budowy usłyszeli dziwny pisk
To miał być zwyczajny dzień roboczy. Grupa mężczyzn, pracujących na budowie udała się na plac, na którym czekało ich kilka godzin dużego wysiłku fizycznego. Wszyscy byli przekonani, że wiedzą co ich czeka. Jednak tym razem zostali zaskoczeni.
Mężczyźni, chwilę po rozpoczęciu pracy usłyszeli pisk. Dźwięk dochodził ze skał, które znajdowały się nieopodal skraju budowy. Sytuacja wydawała się być abstrakcyjna. Na skałach ani w ich pobliżu nie był widać żadnej żywej istoty, która mogłaby być autorem dźwięków. Jednak nie było wątpliwości - coś wydawało z siebie pisk, jakby rozpaczliwie błagało o pomoc. Budowlańcy udali się na poszukiwania.
Zaczął się sezon hańby. Wielka rzeź delfinów trwa, przybrzeżne wody zmienią się w krwistoczerwoną falęPrzerazili się, gdy zdali sobie sprawę, kto jest autorem nietypowych dźwięków
Zdezorientowani członkowie załogi zaczęli uważnie przyglądać się skałom, z których dochodził rozpaczliwy pisk. Przez kilka chwil nikt nie był w stanie dostrzec niczego, co wyjaśniałoby tą dziwną sytuację.
W końcu jeden z mężczyzn rozwiązał zagadkę. Jego oczom ukazał się przerażający widok. W szczelinie pomiędzy dwiema skałami uwięziony był szczeniak. Zwierzę zwisało głową do dołu. Nie było w stanie się ruszać. Oczywiste było, że potrzebuje pomocy. Co więcej, wszystko wskazywało na to, że niezbędne będzie wsparcie profesjonalistów. Dlatego mężczyźni podjęli decyzję o wezwaniu pracowników z lokalnego schroniska dla zwierząt.
Szczeniak miał dużo szczęścia. Nieomal zginął w męczarniach
Ekipa profesjonalistów natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia udała się pod wskazany adres. Na początku próbowali wyciągnąć uwięzione szczenię za pomocą liny. Niestety, rozwiązanie to nie przyniosło oczekiwanych efektów.
Wcielili w życie plan B. Użyli roztworu wody i mydła, aby ułatwić psu wyślizgnięcie się ze szczeliny. Po ponad godzinnych próbach wyswobodzenia szczeniaka, udało się przywrócić mu wolność.
Maluch mył przerażony i wycieńczony. Natychmiast został zabrany do siedziby schroniska. Tam został przebadany przez lekarza weterynarii. Na szczęście nie dolegało mu nic poważnego.
Szybko odzyskał siły i zaczął pokazywać swój przyjazny charakter. Co więcej, nie musiał długo czekać na rodzinę adopcyjną, która postanowiła przyjąć go pod swój dach. Szczeniak znaleziony pomiędzy skałami dostał na imię Snack i od pewnego czasu cieszy się komfortowym życiem wśród kochających ludzi.
Źródło: thedodo.com