Zachary Pate wyprowadzał swojego ukochanego psa Rugera wśród ulic małego miasteczka w stanie Alabama (USA). Ruger to najukochańszy pies pod słońcem: łasi się do każdego, nie gryzie, za to szczeka, gdy się cieszy, czyli często. Nagle stało się niewyobrażalne.Ruger dziabnął własnego pana w łydkę! I to jak, mężczyzna syknął z bólu, złapał się za nogę i zobaczył ślady krwi. Zachary był zaszokowany.
Dantejskie sceny rozegrały się wczoraj wieczorem w Chrzanowie przy ul. Witosa. Starsza pani wyprowadzała swojego małego pieska. Nagle z zapadających ciemności wynurzył się groźnie wyglądający rottweiler.Wydarzenie potoczyły się następnie błyskawicznie. Rottweiler rzucił się na mniejszego pieska. Doszło do szarpaniny. Jeden ze świadków wykonał porażające zdjęcia.
Można je dostrzec coraz częściej na ulicach polskich miast, miasteczek i wsi. Psy z żółtymi wstążkami zawiązanymi na smyczach, czworonogi w żółtych chustkach zawiązanych na szyi, pupile na żółtych taśmach czy szelkach. Jaki przekaz niesie to oznaczenie?Wbrew pozorom, nie jest to moda na kolor żółty i fanaberia opiekunów, którzy chcą przyozdobić swoje pieski. Kolor żółty niesie bardzo ważny przekaz!
W 2020 roku Bridger Walker został okrzyknięty bohaterem mediów społecznościowych. Wówczas 6-latek zaryzykował własnym życiem, by obronić siostrę przed atakiem rozwścieczonego psa. Chociaż przypłacił za to wysoką cenę, nie żałuje swojej postawy. Blisko rok po feralnym wypadku chłopiec pokazał, jak dzisiaj wygląda jego twarz. Historię chłopca mieszkającego w Wyoming w Stanach Zjednoczonych, który w bohaterski sposób obronił 4-letnią siostrę przed atakiem owczarka niemieckiego, opowiedziała jako pierwsza jego ciocia – Nicole Walker. Dramatyczne wydarzenie miało miejsce 9 lipca minionego roku.
Rodzinę Marli Donega Tizura dotknęła niewyobrażalna tragedia. 53-latka wracała późną porą ze swoim partnerem, kiedy została brutalnie zaatakowana. Kobieta nie miała szans w starciu, w efekcie czego osierociła trójkę dzieci. Życie odebrało jej sześć agresywnych pitbulli.Dramat rozegrał się w stanie São Paulo, jednym z 26 stanów Brazylii, położonym w południowo-wschodniej części kraju. Marla Donega Tizula postanowiła zaskoczyć swojego partnera i zrobić mu romantyczną niespodziankę. Nie podejrzewała, że tego wieczora rozpęta się prawdziwe piekło.
Pani Anna zabrała dzieci do spokojnej miejscowości w powiecie tucholskim, do rodziców chłopaka swojej córki. To miał być przyjemny pobyt, spotkanie z nowymi ludźmi i odpoczynek na łonie przyrody. Nikt nie mógł przewidzieć, że wycieczka zmieni się w koszmar.Zaczęło się zupełnie spokojnie. Gospodarze przyjęli gości poczęstunkiem na tarasie. Wszyscy byli zadowoleni, także 11-letni synek pani Anny, który ciekawie rozglądał się po wiejskim otoczeniu.
Mieszkańcy kieleckiego osiedla Podkarczówka czują się sterroryzowani przez czarnego zwierza, który grasuje po okolicy, straszy ludzi, drapie koty i gryzie nawet największe psy. Póki co znikąd nie dostali pomocy.Podkarczówka to urocze osiedle, pełne zieleni i do niedawna spokojne. Ostatnio jednak życie mieszkańców stało się trudne do zniesienia za sprawą zwierzęcia, które szaleje po podwórkach i straszy każdego, kogo spotka.
Niemiecka organizacja na rzecz ochrony praw zwierząt ujawniła nagranie z placówki zakładu przetwórstwa mięsnego. Jak widać na materiale filmowym, krowy i cielęta nieustannie padają ofiarą przemocy fizycznej. Do maltretowania zwierząt podżegane są również dzieci pracowników. Sprawę bada policja. Niechlubnym procederem w zakładzie mięsnym należącym do sieci firm Mecke w Nadrenii Północnej-Westfalii jako pierwsza zainteresowała się niemiecka organizacja broniąca praw zwierząt SOKO Tierschutz. W środę niepublikowany dotąd materiał pochodzący z okresu od maja do lipca tego roku wreszcie ujrzał światło dzienne.
Lekarka weterynarii współpracująca z opolskim przytuliskiem dla zwierząt została zaatakowana w drodze do pracy. Napastniczki miały założone maseczki. Współpracownicy podejrzewają, że przestępstwo może mieć związek z falą hejtu, która w ostatnim czasie uderzyła w schronisko. Do napaści na pracownika obiektu doszło w poniedziałek, tj. 26.07.2021, między godziną 6:30 a 7:00. Kobieta idąca do miejsca pracy została zaatakowana tuż za pętlą autobusu numer 126, mieszczącej się przy ul. Jagiellońskiej w pobliżu szpitala.
W czwartkowy wieczór, 22 lipca przy ulicy Młyńskiej w Koszalinie doszło do brutalnego ataku agresywne zwierzęcia. Przechodzący przez przejście 55-letni mężczyzna został dotkliwie pogryziony przez psa rasy husky. Podobne jego właściciel w pierwszej chwili nie przyznawał się, że pupil należy do niego.Jak donosi "Głos Koszaliński", poszkodowany mężczyzna odniósł poważne obrażenia. Zwierzę przegryzło mu na wylot rękę, uszkodziło ścięgna, a także zerwało skórę z kciuka drugiej ręki.
Przerażająca tajemnica 48-letniej Suzanne Bennett wyszła na jaw. Brytyjka pod wpływem alkoholu dopuściła się niewybaczalnego czynu na swoim pupilu. Bezbronnego zwierzaka spotkał najgorszy możliwy los. Po wszystkim zamknęła go w zamrażarce.Historia rocznego kotka o imieniu Poppy jest przykładem niewyobrażalnego, pozbawione skrupułów okrucieństwa. Ukochany pupil, który dotychczas był doglądany i rozpieszczany przez swoją opiekunkę, w jednej chwili stał się ofiarą tortur.
Po Limanowej od dawno błąkała się grupa psów, które niby miały właścicieli, ale nikt się nimi nie interesował. W końcu do miejscowego Towarzystwa Ochrony Zwierząt zadzwoniła starsza kobieta. Miała do opowiedzenia wstrząsającą historię.Chciała oddać psa, Kajtoszka. Jak twierdziła, sama ma już ponad 90 lat i może niedługo umrzeć. Pies jest w marnym stanie i staruszka nie chce się nim już dłużej zajmować.
Główny Lekarz Weterynarii ogłosił niepokojące wieści. W Polsce coraz częściej pojawiają się przypadki śmiertelnej choroby, którą zwierzęta mogą zarażać ludzi. Nie ma na nią lekarstwa. Co gorsza, wykryto już pierwszego chorego domowego pupila.Można by pomyśleć, że zagrożenie wścieklizną to już przeszłość, a choroba wycofała się do serca lasów, gdzie czasem zabija lisy lub inne dzikie zwierzęta. Niestety, dane wskazują, że przypadków wścieklizny w Polsce jest coraz więcej.
Robert Basset z Palm City na Florydzie (USA) ma już 74 lata, ale zachowuje formę. Lubi jeździć na rowerze, zwłaszcza przez malownicze zakątki parku Halpatiokee. Niestety, tego dnia niewinna przejażdżka zmieniła się w koszmar.Dzika przyroda Florydy jest piękna, potężna, ale bywa też zabójcza. Stan słynie z bagien i mokradeł, rojących się od aligatorów. Gadów jest tak dużo, że czasem zapuszczają się w pobliże ludzi, szukając ofiar.
Miasteczko New Smyrna Beach w stanie Floryda (USA) nie może otrząsnąć się z szoku po tym, jak bezdomny napadł z maczetą na psa.Pies bawił się ze swoją panią na podwórku. W pewnym momencie wyszedł na ulicę przez otwartą furtkę, nieco tylko wyprzedzając swoją panią, która chciała wziąć czworonoga na przechadzkę po okolicy. Nagle zza płotu kobietę doszło pełne przerażenia skomlenie.
Podobno cyrki mają dostarczać rozrywki i niepowtarzalnych wrażeń. Na pewno tak jest w Rosji, gdzie cyrkowe zwierzęta regularnie atakują swoich trenerów i widzów. Tylko czy o takie wrażenia chodzi cyrkowcom?Miejscowość Bieriozowskij w obwodzie kemerowskim, głęboka Syberia. Na rynek zajechał Cyrk Arlekin, reklamujący się występami tresowanych zwierząt. Dziś gwiazdą miał być niedźwiedź - akrobata.
Ośrodek Scales And Tails (Łuski i Ogony) w West Valley City w stanie Utah (USA) to połączenie zoo, parku rozrywki i centrum badań nad gadami, głównie aligatorami. To jedna z głównych atrakcji regionu, do której tłumnie ściągają rodziny z dziećmi, by zobaczyć niezwykłe w tym pustynnym stanie zwierzęta. Niestety, niektóre wycieczki zapewniają zupełnie inne wrażenia, niż te, które ośrodek Scales And Tails obiecuje na swoich ulotkach!
Wszyscy obrońcy i przyjaciele zwierząt mogą dziś świętować. Policja rozbiła bezwzględny gang, organizujący walki psów. 230 czworonogów odzyskało wolność. Jaki wyrok usłyszą przestępcy?Policja hiszpańska długo szykowała się do tej akcji. Rozpracowano siatkę przestępczą, trudniącą się organizowaniem psich walk. Gang działał na terenie całego kraju. W skoordynowanej akcji aresztowano 23 przestępców.
Mirza Akhtar Ali to emerytowany adwokat i szanowany obywatel miasta Karachi w Pakistanie. Tego dnia szedł sobie spacerem po ulicy pozornie spokojnego osiedla. Nagle nastąpił brutalny atak.Z bramy wyskoczyły dwa psy - duże, silne i agresywne. Rzuciły się na starszego mężczyznę. Przerażające zdarzenie nagrała kamera ochrony.
Jedna z największych brytyjskich organizacji, zajmujących się obroną praw zwierząt, bije na alarm. Fala przemocy zalewa Anglię, a sprawcami są dzieci.Choć trudno w to uwierzyć, ostatnie wybryki dzieciaków z Manchesteru mogą nie być odosobnionym przypadkiem patologii. Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt) ogłosiło przerażający raport.
Początkowo mieszkańcy bloku przy ul. 11 Listopada w Kalwarii Zebrzydowskiej nie bardzo wiedzieli, na co patrzyli. Za to zapach zdawał się potwierdzać ich najgorsze obawy. Na balkonie jednego z mieszkań mężczyzna wywiesił martwe zwierzęta.Nie wiadomo, skąd mężczyzna miał ciała kuny, jeża i ptaka. Całkiem prawdopodobne, że sam "upolował" biedne stworzenia gdzieś w okolicy. To, co zrobił z nimi potem, jest jeszcze straszniejsze.
To miał być spokojny poranek dla 65-letniego Austriaka. Mężczyzna jak gdyby nigdy nic szykował się do rozpoczęcia dnia. Kiedy jednak usiadł na muszli klozetowej, padł ofiarą niespodziewanego ataku.To scena jak z koszmaru: padamy ofiarą napaści, gdy najmniej się tego spodziewamy, gdy jesteśmy najbardziej bezbronni. Czy może być gorszy moment na atak niż chwila, gdy siedzimy z opuszczonymi spodniami we własnej łazience?
Kosiorowo to spokojna miejscowość pod Pułtuskiem. Niedawno jednak stała się areną krwawych zdarzeń. Rozkręcona spirala przemocy przyniosła rany mężczyźnie i śmierć bykowi.Co właściwie stało się w Kosiorowie? Jak dotąd nie udało się ustalić przyczyny tragedii. Wiadomo, że mężczyznę zaatakował byk.
W czwartek, tj. 1 lipca na jednym z osiedli w Twardogórze doszło do rodzinnego dramatu. 5-letnia dziewczynka została dotkliwie pogryziona przez psa rasy pitbull. Jej stan określany jest jako ciężki. Pies należący do partnera matki dziecka z niewiadomych przyczyn rzucił się na dziewczynkę. Poszkodowana w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację.
Pan Zdzisław Penke wyszedł do pracy w dobrym nastroju. Na co dzień stróżował w składzie opału w Jeleniej Górze. Nie przeczuwał, że to będzie jego ostatnia warta.Żona pana Zdzisława, Czesława, zaniepokoiła się, gdy mąż uparcie nie odbierał telefonów. W końcu sama pofatygowała się do składu opału, by odebrać męża z pracy. To, co zobaczyła na miejscu, śnij jej się do dziś w najgorszych koszmarach.
61-letni Waldemar B. odpowie przed sądem za znęcanie się nad swoim psem ze szczególnym okrucieństwem. Jak podaje RMF FM do Sądu Rejonowego w Kościerzynie wpłynął akt oskarżenia wobec byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości z Pomorza. Przypominamy, że w kwietniu 2021 roku Waldemar B. został zatrzymany przez Policję w związku z uzasadnionym przypuszczeniem popełnienia przestępstwa. Dowodem w sprawie było drastyczne nagranie przedstawiające psa przywiązanego do haka holowniczego, którego były senator PiS ciągnął za samochodem.
Członkowie dolnośląskiej organizacji pożytku publicznego EKOSTRAŻ ponownie interweniowali w sprawie pokrzywdzonego zwierzęcia. Amstaff stał się ofiarą przemocy domowej i narastającego konfliktu pomiędzy właścicielką a jej partnerem. Mężczyzna od dłuższego czasu wyżywał się psychicznie na konkubinie m.in. oblewając psa domestosem. Inspektorzy EKOSTRAŻ-y zastali w zdemolowanym mieszkaniu psa w typie rasy amerykański staffordshire terrier, zwanej potocznie amstaffem. Zwierzę od ponad tygodnia doświadczało najrozmaitszych aktów przemocy ze strony mężczyzny.
Groźny wypadek w trakcie rejsu w Meksyku. Podczas podróży łodzią 28-letnia Melissa Laurie została zaatakowana przez gigantycznego krokodyla. Gad porwał ją z łodzi i wciągnął pod wodę, gdzie poważnie ranił. Na ratunek kobiecie rzuciła się jej siostra bliźniaczka, która otumaniła zwierzę. Do wypadku doszło około 10 mil od Puerto Escondido w stanie Oaxaca, na południowo-wschodnim wybrzeżu kraju. Miejsce to znane jest z opalizującego dna morskiego, które przyciąga zafascynowanych dziką przyrodą turystów.