Miłość niejedno ma imię, również w świecie zwierząt. Okazuje się, że cywilizacyjne zwyczaje wcale nie są takie nowoczesne i wiele cech, które uznajemy za typowo ludzkie, wśród ptaków są praktykowane od setek tysięcy lat. Pingwiny białobrewe także kultywują oświadczyny. Uważane za jedne z najbardziej romantycznych istot w królestwie fauny są dość wybredne w kwestii kamienia zaręczynowego, zamiennika naszego lśniącego pierścionka. Samiec musi się bardzo postarać, zanim zostanie zaakceptowany przez swoją wybrankę serca.
Koty często wracają do domu, przynosząc nam drobne podarunki. Od zdechłych myszy, poprzez liście, skończywszy na częściach garderoby. Kotka imieniem Luna postanowiła wręczyć właścicielce podarek, którego nigdy nie zapomni. Nie powinna narzekać, bowiem mało kto dostaje od mruczków tak cenne prezenty.
Słoń o imieniu Raju całymi dniami stał na rozgrzanym asfalcie, zarabiając pieniądze dla właściciela. Odkąd kłusownicy odebrali go matce, przekazywano go z rąk do rąk jak przedmiot. Pięćdziesiąt lat życia spędził w kajdanach, będąc bitym i głodzonym. W końcu po tylu latach postanowiono go uratować. Kiedy zerwano łańcuchy, w jego oczach pojawiły się łzy.
Przejeżdżający kierowca uratował zwierzę, które wziął za szczenię lisa. Personel schroniska miał inne zdanie. Chociaż Yoti zdradzał cechy kojota, uznali, że jest zwykłym psem i oddano go do adopcji. Sielanka nie trwała długo, a dzikie zachowanie zwierzęcia sprawiło, że znów trafił do ośrodka. Zdesperowany personel postanowił w końcu wykonać badania DNA, żeby odkryć prawdziwą tożsamość pupila.
Mieszkańcy na jednym z osiedli w Auckland od dłuższego czasu borykali się z nietypowym problemem. Podejrzanie wiele przedmiotów codziennego użytku ginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. W zdecydowanej większości były to skarpetki, ale nie tylko. Tajemnicze zniknięcia przez długie miesiące pobudzały wyobraźnię ludzi. Snuto najróżniejsze teorie na temat autora tych mikro-kradzieży. Nikt jednak nie zgadł, kto był sprawcą całego zamieszania - kot nazywany Lenny.
Amee Tomkin z Wielkiej Brytanii jest w spektrum autyzmu i często mierzy się z atakami paniki. Ogromnym ułatwieniem w miejscach publicznych był dla niej pies asystujący staffordshire bulterier o imieniu Belle. Kiedy Amee zaszła w ciążę, pomoc pupila była nieoceniona. Suczka Belle wspierała swoją panią w tym trudnym okresie, a kiedy kobieta zaczęła rodzić, wiedziała, że nie poradzi sobie bez asysty.
Jeżeli w Twoim ogrodzie pojawił się kret, to z pewnością zastanawiasz się jak pozbyć się nieproszonego gościa. Szpecące kretowiska nie należą do ulubionych widoków działkowiczów. Istnieje wiele sposobów, które mogą być skuteczne w walce z tymi małymi zwierzakami. Sprawdź jak odstraszyć kreta jednocześnie nie robiąc mu krzywdy. Znajomość kilku prostych trików może sprawić, że kretowiska nie będą już Twoim zmartwieniem.
Rodzina pewnej znanej TikTokerki postanowiła sprawić jej wyjątkowy prezent. Miał nim być szczeniak rasy Maltipoo - piesek o bardzo małych rozmiarach, nie przekraczający 25 cm wysokości. Po znalezieniu, jak im się wydawało, idealnej oferty, szybko przeszli do działania. Zwierzak został zakupiony i uroczyście przekazany docelowej właścicielce. Na początku wszystko było jak w bajce, szczeniaczek był śliczny. Radość jednak nie trwała długo. Nowo upieczona opiekunka szybko zorientowała się, że ze zwierzakiem coś jest nie w porządku.
Pod skrzydła fundacji Friends of Life Rescue Network trafiło rude kociątko, które borykało się z bardzo nietypowym problemem. Przypadek tego małego pacjenta był na tyle wyjątkowy, że zainteresowała się nim prezes, Jacqueline Santiago. Kobieta postanowiła, że dołoży wszelkich starań, aby malec wyrósł na zdrowego, w pełni sprawnego kota. Okazało się, że cały proces będzie ogromnym wyzwaniem, nawet dla świetnie wykwalifikowanych specjalistów. Na szczęście ekipa fundacji miała już doświadczenie w pracy z takimi zwierzętami.
Spacery po lesie mogą obfitować w wiele ciekawych spotkań. Szansa na to jest szczególnie duża w okresie wiosennym i letnim. To właśnie wtedy leśnicy opublikowali zdjęcia z leśnej wyprawy, rzucając przy tym wyzwanie internautom. Gdzie ukryło się dzikie zwierzątko? Mało kto potrafi je dostrzec w mniej niż 10 sekund.
Zwierzęta wprowadzają do domu ogromną ilość energii. Nawet te futrzaki, które na co dzień nie mają w zwyczaju odprawiać dzikich harców, raz na jakiś czas mogą wpaść na pomysł, który na długo zostaje w pamięci. Właścicielowi małego, rudego kotka udało się uwiecznić wyjątkowo nietypowe i zabawne zachowanie. Filmik jest na tyle niepowtarzalny, że od dłuższego czasu cieszy się ogromnym zainteresowaniem w sieci.
Lato rozgościło się w Polsce już na dobre. Meteorolodzy ostrzegają, że kilka najbliższych miesięcy może być wyjątkowo upalnych. Jedni się z tego cieszą, inni wręcz przeciwnie. Do tej drugiej grupy należy nie tylko część ludzi, ale przede wszystkim większość psów. Zwierzęta te zdecydowanie bardziej preferują temperatury wiosenne lub jesienne - nieprzekraczające dwudziestu kilku stopni. Dlatego warto wiedzieć, jak zachować się, kiedy pogoda zacznie doskwierać Twojemu czworonożnemu przyjacielowi.
Czescy ornitolodzy powiadomili o wyjątkowym przypadku, z jakim mieli ostatnio do czynienia. Zaobserwowali oni, jak dwie samice bociana białego złożyły jaja w tym samym gnieździe. Był to tylko początek ich wspólnej przygody, ponieważ po wykluciu się młodych, postanowiły wychowywać je razem. To pierwszy taki przypadek zaobserwowany przez lokalnych ornitologów.Zachowania homoseksualne obserwuje się u ponad tysiąca gatunków w przyrodzie. Często wspomina się chociażby o jednopłciowych parach pingwinów, możemy taką spotkać we wrocławskim zoo. Nie zawsze jest to zwykła pomyłka zwierzęcia, które nie potrafi odróżnić płci drugiego osobnika. Czasem taka para ma wręcz większą szansę na wychowanie zdrowego potomstwa.
Kilka dni temu weterynarze zaczęli donosić o nowym zagrożeniu. W klinikach coraz częściej pojawiają się koty cierpiące na tajemniczą chorobę o nieznanej etiologii. W krótkim czasie w całej Polsce zmarło kilkadziesiąt mruczków. Nie wiadomo, z czym mamy do czynienia i jak skutecznie leczyć koty wykazujące charakterystyczne objawy. Główny Lekarz Weterynarii zabrał głos i wykluczył jedną z możliwych teorii.
Ksiądz Michał Woźnicki po raz kolejny wzbudził kontrowersje. Tym razem wydalony z zakonu duchowny podpadł miłośnikom zwierząt domowych. Na celownik wziął kobietę, która przyszła na spotkanie religijne w towarzystwie psa. W trakcie transmitowanego w Internecie kazania jak zawsze nie przebierał w słowach. “Wszyscy powariowali” - grzmiał z ambony.
Na granicy rosyjsko-chińskiej zatrzymano przemytnika. Zainteresowanie celników wzbudziło jego zachowanie – mężczyzna był bardzo zdenerwowany. Postanowiono go przeszukać i znaleziono źródło stresu. Mężczyzna bowiem próbował przemycić zwierzęta warte na rynku kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Początek tego lata z perspektywy zwierząt jest wyjątkowo pechowy. Doskwierające upały i tajemnicze choroby to nie koniec kłopotów. Coraz częściej odnotowuje się przypadki zatrucia u pupilów. Jak donoszą właściciele psów z Wrocławia, nawet krótki spacer w dobrze znane miejsce może stać się źródłem problemów. Co szkodzi zwierzętom? Swoimi podejrzeniami dzielą się lekarze weterynarii.
Koty lubią eksplorować nowe tereny. Te, które mają możliwość swobodnego przemieszczania się, wędrują czasami w miejsca, gdzie może być dla nich niebezpiecznie. Tak było w przypadku mruczka, któremu nadano przydomek Miracle, czyli "cud". Przechadzka, na którą się udał, zakończyła się ogromnym stresem i kilkoma mrożącymi krew w żyłach chwilami. Gdyby nie wsparcie ludzi wrażliwych na los zwierząt, cała historia mogłaby skończyć się tragicznie.
Przyrodnicy coraz częściej spotykają się ze zjawiskiem wyrzucania piskląt z gniazda bocianów. O ile wcześniej w takiej sytuacji zalecano po prostu włożyć małe z powrotem do legowiska, wytyczne się zmieniły. A to dlatego, że prawdopodobnie po odłożeniu pisklęcia do gniazda, rodzice ponownie je wyrzucą.Na północy Polski mamy problem z narastającym zjawiskiem wyrzucania małych bocianów z gniazd. Niektóre z nich wypadają przypadkiem, ale coraz więcej opuszcza gniazdo z inicjatywy rodziców. Pozbywają się w ten sposób słabszych jednostek, których nie opłaca im się wykarmiać.
Obudziło ją miauczenie. Myślała, że kot znowu chce, żeby jgo nakarmiła, ale zachowywał się dziwnie. Mruczek nie przestawał na nią miauczeć i prosić, żeby podążała za nim. Kiedy w końcu weszła do stodoły, do której kierował ją kot, jej oczom ukazał się niecodzienny widok.Opiekowała się czterema kotami, które zamieszkiwały stodołę na jej farmie. Zapewniała im dach nad głową i jedzenie. Chociaż nie była miłośniczką kotów, w końcu skradły jej serce. Miała karmić je tymczasowo, dopóki sąsiedzi nie wrócą z wakacji, ale skończyło się tak, że przygarnęła je na stałe.
W myśl ustawy o gatunkach obcych szopy zaczęły być zwalczane z urzędu. Dziesiątki z nich czekała więc bezlitosna śmierć. Lekarz weterynarii Grzegorz Dziwak stwierdził jednak, że zasługują na bardziej humanitarne traktowanie. Stworzył dla nich azyl, w którym uratowane zwierzęta mogą cieszyć się życiem w przytulnych warunkach. Szop pracz nie cieszy się dobrą renomą. To gatunek inwazyjny, który nieustannie zwiększa swoją populację. Według Unii Europejskiej stwarza zagrożenie dla przyrody. Dlatego też nie powinien żyć na wolności, gdzie jego ofiarą mogą paść liczne gryzonie i cenne dla środowiska ptaki. Rozwiązaniem jest powstanie azylu, w którym osobniki, które już przyszły na świat, będą mogły godnie żyć.
Pasażerowie samolotu nie spodziewali się, że ich spokojną podróż zakłóci rudy, jednooki mruczek. Swoim pojawieniem się wywołał niemałe zamieszanie. Cała załoga samolotu skupiła się na schwytaniu kota, który swobodnie biegał po kabinie ekonomicznej. Personel miał twardy orzech do zgryzienia, a współpasażerowie – solidną dawkę śmiechu.Całe zamieszanie wywołał mały, jednooki rudzielec. Stewardessy biegały po kabinie, sprawdzając, czy komuś nie uciekł kot. Nie wiedziały, skąd wziął się mruczący pasażer na gapę.
Pracownicy Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego zauważyli, że mieszkaniec jednej z klatek zniknął ze swojego terytorium. Niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania pandki rudej, lecz finalnie okazało się, że sami nie będą w stanie sprowadzić jej z powrotem na wybieg. Do akcji musiały wkroczyć służby mundurowe.Ponzu, ponieważ tak nazywa się samiec pandki rudej, który wydostał się ze swojego wybiegu, ukrył się w miejscu, gdzie nikt z personelu nie był w stanie dostać się samodzielnie. Na szczęście z pomocą przybyli strażacy z wysięgnikiem. Dzięki niemu mogli dotrzeć do koron drzew.
Sezon wiosenno-letni kojarzy nam się z sezonowymi owocami i grillowaniem. Obie te rzeczy mogą stanowić zagrożenie dla Twojego pupila, jeśli nie znasz się na psim żywieniu. Kiedy zapraszamy znajomych i robimy grilla, pod nogami plącze nam się często pupil, który łasi się i prosi o jedzenie. Czy powinniśmy mu ulegać?Chociaż psy na pewno z chęcią zjedzą podsunięte im pod nos mięso z grilla, nie powinniśmy bezmyślnie się nim dzielić. W jedzeniu z rusztu mogą kryć się substancje, z którymi delikatny, pieski organizm sobie nie poradzi. Weterynarze ostrzegają – nie każde danie z grilla jest dobre dla psa.
Policjanci coraz częściej muszą mierzyć się z problematyką dotyczącą ochrony zwierząt, w tym z kwestiami obejmującymi interwencyjny odbiór zwierzęcia spod opieki nieodpowiedzialnych właścicieli. Tym razem jednak do ich zadań należało zabezpieczenie egzotycznej papugi. Zwierzę samo zapukało w szybę, domagając się pomocy. Okazuje się, że to nie pierwszy taki wyczyn ptasiego uciekiniera.Nietypowa interwencja policjantów z Poddębic miała miejsce 13 czerwca w Siedlątkowie. Do okna domu jednorodzinnego desperacko dobijała się przestraszona papuga. “Jej wygląd wskazywał na to, że jest wycieńczona” - informuje sierż. Alicja Bartczak.
Zwiedzanie różnych zakątków świata może dostarczyć wielu wrażeń. Turyści zwiedzający rezerwat przyrody nieopodal Perth w Australii mieli okazję doświadczyć bliskiego spotkania z kangurem. Co ciekawe, to nie ludzi wyszli z inicjatywą kontaktu. W okolicy zwiedzających pojawił się wyjątkowo natrętny osobnik, który bardzo chciał zaznaczyć swoją obecność.Niektórym kangurom zdarza się aktywnie szukać interakcji z ludźmi. Szczególnie te żyjące na terenach tłumnie odwiedzanych przez turystów często nie miewają żadnych oporów przed zbliżeniem się do człowieka. Nie zawsze są to miłe spotkania.
Możliwość podglądania dzikich zwierząt daje wiele korzyści. Dzięki tego typu materiałom specjaliści mogą podejmować adekwatne działania w celu ochrony przyrody. Z kolei hobbyści mają okazję do lepszego poznania na co dzień niespotykanych gatunków. Jedna z fotopułapek nagrała uroczy filmik na którym beztrosko bawi się dwójka lisich dzieci. Niestety, to, czym się zainteresowały, nigdy nie powinno znaleźć się w ich zasięgu.Młode zwierzęta są bardzo ciekawskie. Z radością eksperymentują i eksplorują wszystko co wpadnie im w łapki. Nawet jeżeli nie jest to najlepszy pomysł.
Za oknem piękna pogoda, ciepło dopisuje. Chociaż to dobre warunki na wypoczynek, trzeba pamiętać, że upały mogą zagrażać życiu i zdrowiu. Temat jest szeroko znany, a jednak śmiertelne wypadki nadal się zdarzają. Zobacz, jak postępować w przypadku, kiedy zobaczysz, że życie dziecka lub pupila jest zagrożone.Jak co roku policjanci i media apelują, żeby pod żadnym pozorem nie zostawiać dzieci ani zwierząt samych w rozgrzanym aucie. Jeśli natkniesz się na taki pojazd, ważna jest pilna reakcja. Jeśli będziesz wiedział, jak postąpić, możesz uratować komuś życie.