Kotka o imieniu Niña straciła swoją opiekunkę. Zwierzę nie miało szansy pożegnać się z umierającą kobietą, ale wkradła się na uroczystość pogrzebową. W trakcie ceremonii zrobiła rzecz, która wzruszyła wszystkich żałobników do łez. Każdy, kto w swoim życiu choć raz opiekował się zwierzęciem, doskonale wie, że strata futrzastego członka rodziny może boleć tak jak strata człowieka. W świecie zwierząt także obserwuje się zjawisko żałoby. Niekiedy miłość człowieka i ukochanego pupila potrafi być silniejsza niż śmierć.
Meghan Markle przyjęła bolesny cios. Jak donoszą zagraniczne media, na początku roku ex księżna Sussex straciła bliską osobą, z którą dzieliła zamiłowanie do zwierząt. Postanowiła uczcić jego pamięć w wyjątkowy sposób. Żona księcia Harry'ego znów znalazła się w centrum zainteresowania mediów. Choć ostatnio głośno było o rzekomym kryzysie w ich związku, na domiar złego amerykańska aktorka niedawno straciła przyjaciela. Dopiero teraz zdobyła się na odwagę, by opowiedzieć o ich bliskiej relacji, a przy okazji wyjawiła, w jaki sposób chce upamiętnić jego pamięć.
Bucza to nie jedyne miejsce, w którym doszło do bestialskiej agresji Rosjan na Ukrainę. Podczas inwazji wojsko Władimira Putina wtargnęło do schroniska w Borodziance. Żołnierze nie oszczędzili nawet niewinnych zwierząt. Drastyczne nagrania opublikowano w sieci.Pod koniec ubiegłego tygodnia żołnierze Ukrainy odbili miejscowości w obwodzie kijowskim, które dotychczas pozostawały oblężone przez wojsko Władimira Putina. Wówczas ujawniono ogrom zniszczeń i niewybaczalnych zbrodni dokonanych przez rosyjską armię. Od tego czasu w mediach społecznościowych nie brakuje materiałów dokumentujących bestialstwo Rosjan na ludności cywilnej oraz zwierzętach. Zdjęcia i filmy z Buczy obiegły cały świat. Jak się jednak okazuje, Bucza to nie jedyne miejsce, w którym mordowano z zimną krwią.
Lubelska policjanci otrzymała zgłoszenie o znalezieniu martwego psa w bagażniku samochodu. Zwierzę znajdowało się w worku foliowym i było przykryte kołem zapasowym. Zebrane dowody jednoznacznie wskazywały sprawcę zabronionego czynu. Do bestialskiej zbrodni, której ofiarą padł pies, doszło w poniedziałek (28 marca) w jednej z miejscowości na terenie gminy Dębowa Kłoda. Tego dnia właściciel zwierzęcia potrzebował pomocy w naprawie auta. Wezwał więc na miejsce 30-letniego mechanika.
Strażacy mają coraz więcej wezwań związanych z pożarami traw na łąkach i rolnych nieużytków. Finał jednego z nich okazał się fatalny w skutkach. W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie zwierzęcia, które spłonęło żywcem.Powróciła wiosenna plaga. Każdego roku w okresie wiosennym dochodzi do pożarów spowodowanych wypalaniem łąk, pastwisk, ugorów i trzcinowisk. Niechlubna tradycja, sięgająca średniowiecza i ówcześnie stosowanej "dwupolówki", ma na celu pozbycie się pozostałości uschniętej roślinności na polach. Chociaż czasy się zmieniły, a eksperci obalili mit, by wypalanie traw i nieużytków rolnych faktycznie użyźniało glebę, skutki podpaleń pozostają niezmiennie tragiczne.
Nie żyje "maskotka" uczelni, którą kochali nie tylko studenci, ale i pracownicy uczelni. Kot z Polibudy przeszedł na drugą stronę Tęczowego Mostu. Bezpański zwierzak mieszkał w budce postawionej na terenie kampusu przez jedną z poznańskich fundacji zajmującej się kotami Był regularnie dokarmiany przez pracowników i studentów. Jego "fani" są zrozpaczeni i nie mogą pogodzić się z tym, że odszedł.
Do masowego uśpienia małp doszło w ośrodku Ames Research Center w Moffett Field w Kalifornii. Do upublicznienia dokumentów doszło na wniosek organizacji Rise for Animals, która zajmuje się ochroną praw zwierząt. NASA tłumaczyło tę decyzję zaawansowanym wiekiem zwierząt oraz różnymi schorzeniami, w tym chorobie Parkinsona, która rozwinęła się u 21 osobników. Tłumaczenia nie przekonały aktywistów, którzy rozpoczęli protesty.
York został złapany w potężne szczęki owczarka. Właścicielka malucha zdołała zepchnąć agresywne zwierzę ze swojego pupila. Gdy mu się przyjrzała zrozumiała, że jest poważnie ranny. W boku pieska widniała głęboka rana od kła psa. Przerażona kobieta odgoniła napastnika i zajęła się pomocą swojemu rannemu czworonogowi. Nie rozumiała, jak mogło dojść do takiej tragedii w jej sąsiedztwie, ani skąd wziął się wściekły pies, który od razu rzucił się na jej futrzaka. Przecież psy rzadko kiedy rzucają się na siebie bez powodu.
Do przerażających wydarzeń doszło w Rosji, w Parku Narodowym Ergaki na Syberii. To piękne miejsce stało się areną krwawej walki o przetrwanie.Czterech mężczyzn wybrało się na biwak do Parku Ergaki, słynącego z dziewiczej tajgi, dzikiej przyrody i wielu zwierząt, w tym potężnych niedźwiedzi.
Do porażających zdarzeń doszło w angielskim mieście Manchester. Oprawcy pozbawili życia kota w wyjątkowo brutalny sposób. Opinia publiczna jest w szoku - sprawcami zbrodni są dzieci w wieku szkolnym.Katy Hallows wróciła do domu i zaczęła rozglądać się za swoim 11-letnim kotem, Oscarem, który zawsze wychodził jej na spotkanie. Tym razem nie było go nigdzie widać. Kobieta poczuła niepokój, niebawem spokojny wieczór miał się zmienić w koszmar.
To były bardzo trudne dni dla sklepu ze zwierzętami Chilliwack’s Reptile Room w kanadyjskim miasteczku Peace Arch. Afrykańskie upały uderzyły nagle i bezlitośnie. Bez działającej klimatyzacji, zwierzęta w sklepie skazane były na śmierć.Właścicielka sklepu, Amber Quiring, patrzyła bezradnie, jak jeden po drugim gasną trzymane w klatach gady, płazy i małe ssaki. Jej sklep zmienił się niemal w wielki piec.
Porażające fakty wychodzą na jaw w sprawie mężczyzny, oskarżonego o zabicie dziewięciu kotów w brytyjskim mieście Brighton. Oskarżony nie przyznaje się do winy, ale dowody piętrzą się przeciw niemu.Koszmar zaczął się przed kilkoma miesiącami, gdy zaczęły ginąć okoliczne koty. Przerażeni właściciele znajdowali je przed swoimi domami z głębokimi ranami. Wszystko wskazywało na to, że to nie ataki drapieżników, lecz celowe działanie człowieka - zabójcy kotów.
Do mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło w ogrodzie zoologicznym w Port Elizabeth w Republice Południowej Afryki. Opiekun zwierząt padł ofiarą rozszalałego tygrysa. Jak doszło do tak strasznej i bezsensownej tragedii?David Solomon pracował w ogrodzie zoologicznym Seaview Predator Park od piętnastu lat. Opiekował się tygrysami syberyjskimi - potrężnymi kotami o wielkich kłach i pazurach.
Wioska pod Surażem (pow. białostocki) cała trzęsie się dziś z oburzenia. Pierwszą oznaką nadciągającego koszmaru był silny odór zgnilizny, wyczuwalny w powietrzu. Gdy inspektorzy weszli na teren jednego z gospodarstw, wprost nie wierzyli własnym oczom.W oborze należącej do jednego z mieszkańców wsi znaleźli 20 zabiedzonych krów, ledwo żywych z głodu i odwodnienia. Co gorsza, między nimi leżało na ziemi 7 martwych zwierząt. Żywe krowy dogorywały nad trupami swoich towarzyszek.
Festiwal owoców liczi i psiego mięsa wystartował w ostatnią niedzielę na terenie miasta Yulin, na południu Chin. Tysiące zwierząt stracą życie w straszliwych męczarniach, mimo tego, że chińskie władze zapewniały wcześniej, że psy będą uznawane za zwierzęta domowe, a nie hodowane na mięso. Obrońcy zwierząt z całego świata biją na alarm i apelują do chińskiego rządu o wstrzymanie rzezi czworonogów. Nagrania porażają.
Psy zazwyczaj towarzyszą człowiekowi przez całe swoje życie. Ludzie doceniają oddanie i miłość swoich pupili mocno się do nich przywiązując. Wiele osób nie umie pogodzić się ze śmiercią swojego zwierzęcia. Ból związany ze stratą długoletniego towarzysza sprawia często, że nie wyobrażają sobie posiadania kolejnego futrzaka. Trudno się dziwić takiej postawie, utrata psa często przeżywana jest dokładnie w ten sam sposób jak żałoba po członku rodziny.
Aktywiści i obrońcy praw zwierząt z całego świata kierują oczy na chińskie miasto Yulin, gdzie od kilku dni trwa festiwal psiego mięsa. Mimo pozornych działań rządu, mających ukrócić zwożenie i zabijanie psów w czasie "święta", masowe ubojnie działają w najlepsze.Wolontariusze z grupy No To Dog Meat (Nie dla psiego mięsa) udali się do wsi pod Yulin, gdzie, jak donosili informatorzy, miała działać psia rzeźnia. To, co odkryli w środku, przeszło ich najgorsze koszmary.
Brytyjskie media przekazały druzgocącą informację o śmierci 17-miesięcznej dziewczynki. Malutka Bella-Rae zmarła po zaatakowaniu przez psa we własnym domu. Zwierzę kupiono tydzień wcześniej.W poniedziałek, 21 marca policja w hrabstwie Merseyside otrzymała zgłoszenie o niespełna 1,5-letnim dziecku, które zostało pogryzione przez psa należącego do jego rodziców. Dziewczynka była poważnie ranna i wymagała natychmiastowej hospitalizacji.
W Bydgoszczy pies rasy Yorkshire Terrier został uśmiercony przez nieznanego sprawcę. Prawdopodobnie zwierzę zostało kopnięte lub uderzone, co doprowadziło do jego śmierci. Policja apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy. Osoba odpowiedzialna za śmierć pupila może próbować skrzywdzić kolejnych czworonożnych podopiecznych.Jak podaje portal bydgoszcz.naszemiasto.pl, do bestialskiego czynu doszło w środę, 9 marca około godziny 18 w hodowli psów rasowych przy ulicy Widok w Bydgoszczy. Policja poszukuje sprawcy lub sprawców spowodowania śmierci psa rasy Yorkshire Terrier.
Kolejne tragiczne wieści napływają z Ukrainy. Rosyjskie wojsko po raz kolejny zaatakowało ludność cywilną. Dwie osoby, które próbowały nakarmić zwierzęta w ogrodzie zoologicznym w Charkowie, zostały brutalnie zabite.Setki zwykłych cywilów giną pod gradem bomb i ostrzałem wojsk Putina. W poniedziałek liczba ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę wzrosła o dwa nowe przypadki. Śmierć ponieśli pracownicy ogrodu zoologicznego w Charkowie.
Młody labrador o imieniu Scout stracił życie na skutek nieszczęśliwego wypadku. Pies włożył głowę do otwartej paczki chipsów, którą pozostawiono na stole i udusił się. Właścicielka postanowiła podzielić się swoją historią, by ostrzec innych wielbicieli czworonogów przez niebezpieczeństwem. Kiedy Holly i Brian Best przywieźli do domu uroczego labradora o czekoladowym umaszczeniu, wszyscy szybko zakochali się w nowym pupilu. Szczeniak należący do Bestów dostał na imię Scout i stał się oczkiem w głowie swoich opiekunów. Nikt nie podejrzewał, że kilka miesięcy później rodzina będzie zmuszona pożegnać się ze swoim ukochanym psem.
17-latka z Cheshire opublikowała zdjęcie swojego psa Harry'ego, który zamiast spać na posłaniu, zostawia wolne miejsce na poduszce. Przyczyną zachowania wcale nie jest rozkapryszenie - to hołd dla zmarłego przyjaciela, z którym latami dzielił legowisko. Caitlin Wyanne podzieliła się z internautami zdjęciem przedstawiającym jej ukochanego czworonoga, 9-letniego Harry'ego. Chociaż nastolatka zadbała o to, by jej podopieczny miał wygodne i mięciutkie posłanie, od roku pies uparcie śpi na podłodze obok legowiska. Okazuje się, że jego zachowanie ma związek z bardzo przykrym zdarzeniem z przeszłości.
Pochodząca z Lyonu 24-letnia Juliette dokumentuje eksplorację opuszczonych miejsc. W minionym tygodniu na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z opustoszałego akwarium w Hiszpanii. W środku natknęła się na dziesiątki martwych zwierząt. Urban exploration, często skracane do urbex, to termin pochodzący z języka angielskiego, który oznacza dosłownie miejską eksplorację. W praktyce jest to forma aktywności polegająca na eksploracji zapomnianych i niedostępnych dla większości osób budowli i elementów infrastruktury miejskiej. Mimo, iż zwiedzanie miejsc opuszczonych to ciężki kawałek chleba i wiąże się z szeregiem zagrożeń, swego rodzaju moda na zwiedzanie szpitali, starych fabryk, elektrowni czy sierocińców cieszy się obecnie dużym zainteresowaniem. Nic dziwnego, że nagranie dokumentujące podróż w głąb opustoszałego oceanarium w ciągu kilku dni zostało wyświetlone blisko 5 milionów razy.
Nie tak dawno cała Polska usłyszała o Marku S., emerytowanym policjancie podającym się za tresera psów, którego oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami. Portal nowiny24.pl podał, że w poniedziałek ciało mężczyzny znaleziono w lesie. Policja nie podaje szczegółów, redaktorzy wskazują na samobójstwo. 18 lutego nastąpiła emisja programu TVN Uwaga pt. „Miał być treserem psów, a został ich katem?”, poświęconego sprawie tajemniczych okoliczności śmierci zwierząt należących do klientów tresera Marka S. Materiał wywołał szczególne duże emocje wśród widzów. Stwierdzono w nim, że to nie pierwszy tak dziwny wypadek u emerytowanego policjanta.
Dawid Kłusek zawiózł 8-miesięcznego szczeniaka na profesjonalne szkolenie do psiego tresera, a kilka dni później odebrał zwłoki zwierzęcia. Właściciel nie wierzy, by śmierć pupila była zbiegiem okoliczności, co zresztą potwierdziła sekcja zwłok. Prokuratura wszczęła śledztwo.Sprawę nagłej śmierci młodego amstaffa nagłośnili reporterzy programu Uwaga! TVN. Z reportażu dowiadujemy się, że emerytowany policjant Marek S. podawał się za psiego tresera. W trakcie jednej z sesji szkoleniowych doszło do tragedii. Teraz mężczyzna jest podejrzewany o znęcanie się nad zwierzętami swoich klientów.
Smutne wieści napływają ze wsi Łęka pod Łęczycą w woj. łódzkim. Bocian Kajtek został znaleziony martwy. Zwierzę pozbawiono głowy, która została precyzyjnie odcięta. Czy człowiek maczał palce w bestialskim morderstwie? Bocian biały jest nieodłącznym symbolem polskiej wsi i jednym z najbardziej znanych i lubianych gatunków ptaków w kraju. Nic więc dziwnego, że kiedy w zeszłym roku, nieopodal wsi Łęka przyszły na świat młode bociany, mieszkańcy zaczęli je doglądać. Pisklak, który wykluł się jako ostatni, zyskał ich szczególną sympatię.
Badania terenowe przeprowadzone w okolicy Teleśnicy (powiat bieszczadzki) ujawniły, że kolejny przedstawiciel niedźwiedzi w Polsce poniósł śmierć. Znaleziono martwe, skrajnie wychudzone zwierzę. Niewykluczone, że to rodzeństwo słynnego niedźwiadka Ady, który trafił na leczenie do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Przemyślu.Przeszło miesiąc temu, 10 stycznia cała Polska bacznie śledziła akcję ratunkową około rocznego niedźwiadka ocalonego przed wilkami. Nieporadny i wyraźnie osłabiony drapieżnik, któremu nadano imię Ada, został w ostatniej chwili zabezpieczony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych i przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Przemyślu.Tymczasem dwa dni po znalezieniu Ady pracownicy Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny - we współpracy z z Instytutem Ochrony Przyrody PAN i w porozumieniu z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie dokonali kolejnego odkrycia. W trakcie badań terenowych, których celem było zebranie informacji o bytujących na tym obszarze niedźwiedziach i śladów biologicznych, natrafiano na ciało martwego niedźwiadka w podobnym wieku.
Nie żyje Witold Paszt, juror „The Voice of Senior”, piosenkarz oraz założyciel zespołu VOX. Muzyk odszedł w wieku 68 lat. W ostatnich godzinach życia Witolda Paszta obecne były przy nim jego córki, wnuki, zięciowie i ukochane zwierzęta. Co teraz stanie się z jego pupilami? Odszedł Witold Paszt. Druzgocącą wiadomość o śmierci artysty przekazały córki - Natalia i Aleksandra Paszt - za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt" - czytamy.