Śmierć

Kot ciągnął ciało swojego zmarłego przyjaciela po ulicy i szukał kogoś, kto im pomoże. Wzruszające zachowanie czworonoga, które pokazuje, że zwierzęta niezwykle przywiązują się do swoich towarzyszy życia i są im wierni, aż do ostatnich dni. Wydarzenie to miało miejsce w Chinach. Na jednej z ulic zauważono kota, który ciągnął swojego przyjaciela, trzymając jego ciało w pyszczku. Na pierwszy rzut oka widać, że zwierzak już nie żyje, ale jego przyjaciel nie chce go zostawić samego na ulicy. Nadal wierzy, że coś uda się zrobić — nie poddaje się i rusza do działania.

Kot wąchał futerko przyjaciela, który odszedł, a jego reakcja była zadziwiająca. Łączyła ich nierozerwalna więź. Dziś, gdy jego już nie ma, kot tęskni i pokazuje, że strata towarzysza jest dla niego ogromnie bolesna. Alesana i Sen to para kotów, które były nierozłączne. Razem spędzały każdą wolną chwilę i darzyły się wielką miłością. Zabawnym faktem jest, że ich ulubioną wspólną aktywnością było wzajemne czyszczenie uszu. U 8-letniej Alesany zdiagnozowano raka, który zabrał ją po krótkim czasie. Jej przyjaciel Sen, nie mógł się z tym pogodzić.

Pies, który próbował obudzić swojego przyjaciela, nie zamierzał cofnąć się przed niczym. Pomimo ogromnego zagrożenia, ten wiernie czuwał przy ciele swojego bliskiego. Zdesperowany zwierzak nie zamierzał się poddać, licząc na to, że jego kompan w końcu stanie na nogi! Mówi się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Jak udowadnia poniższe nagranie- nie tylko! Między zwierzętami tego samego gatunku również może wytworzyć się niezwykle silna więź. Strata kogoś bliskiego boli je równie mocno…

51-letni Mariusz S. z Przemyśla usłyszał wyrok w sprawie zagryzienia 12-letniego chłopca przez dwa psy rasy pitbulterier, których był właścicielem. Mężczyzna, który dyscyplinował zwierzęta w kontrowersyjny sposób, został skazany na karę pozbawienia wolności. Wyrok nie przyniósł ulgi mamie zmarłego chłopca oraz tysiącom internautów żądającym sprawiedliwości.Przeszło rok temu w bloku przy ul. Lelewela w Przemyślu rozegrała się straszliwa tragedia, która wstrząsnęła całą Polską. 12-letni Kamil pewnego dnia postanowił spędzić trochę czasu ze swoim rówieśnikiem ze szkoły, Szymonem. Kolega skorzystał z faktu, że ma "wolną chatę" i zaprosił go do domu.