Stan Borys stracił czworonożnego przyjaciela. Był przy nim na dobre i na złe
Stan Borys dostał kolejny cios od losu. Niegdyś ogromnie popularny w Polsce wokalista poinformował na Facebooku o stracie oddanego przyjaciela, który trwał przy jego boku podczas powrotu do zdrowia. Stanisław Guzek, znany wszystkim jako Stan Borys, zmaga się z kolejnymi trudnościami w swoim życiu. Kilka lat temu muzyk był zmuszony przerwać swoją działalność artystyczną z powodu problemów zdrowotnych.
W lutym 2019 roku artysta trafił do szpitala z udarem mózgu. W jego wyniku doznał paraliżu lewej części ciała, co spowodowało kłopoty z poruszaniem oraz mówieniem. Okazuje się, że w powrocie do zdrowia ogromną rolę odegrał jego czworonożny przyjaciel imieniem Markiz.
Stan Borys stracił przyjaciela
Artysta podjął heroiczną walkę o powrót do pełni sił, jednakże pandemia koronawirusa uwięziła go w czterech ścianach i odbiła się na jego zdrowiu psychicznym. Podczas rehabilitacji w domowym zaciszu niezastąpionym wsparciem dla chorego okazał się jego długoletni towarzysz - piesek rasy shih tzu.
Markiz, bo tak zwie się niewielkich rozmiarów pupil o czarnym futerku, motywował swojego pana do zwiększonej aktywności fizycznej, nawet mimo niesprzyjających warunków. Samą swoją obecnością przywracał uśmiech na jego twarzy.
Niestety czworonożny przyjaciel gwiazdora także zmagał się z chorobą. Markiz przeżył 18 lat, co dla psa jest odpowiednikiem 100 ludzkich lat, jednak w ostatnim czasie bardzo cierpiał. Zdiagnozowano u niego raka mózgu. Obserwując stale pogarszający się stan zdrowia pupila, Stan Borys musiał podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu opiekuna zwierzęcia. Wokalista oraz jego długoletnia partnerka Anna Maleady postanowili ulżyć Markizowi w cierpieniach.
Wokalista pożegnał psa po 18 wspólnie spędzonych latach
- Niestety, nie udało się uratować oddanego przyjaciela Markiza... Odszedł tam, gdzie nie czuje bólu i trudnych zmagań z chorobą, która nie pozwalała mu na godną egzystencję - tymi słowami Stan Borys rozpoczął pożegnalny wpis na Facebooku.
W poście artysta przyznaje, że wiele zawdzięcza swojemu czworonożnemu przyjacielowi. Podziękował mu za wszystkie spacery i radość w jego oczach na każde przywitanie. - Byłeś miedzy innymi częścią mojej rehabilitacji i wsparcia w chorobie. Wyciągnąłeś mnie na spacerki i dodawałeś otuchy i motywacji. Bo nie ma nic lepszego jak spacer z przyjacielem, który kocha bezwarunkowo - czytamy na facebookowym profilu Stana Borysa.
Na zakończenie wpisu muzyk przyznał, że będzie tęsknić za zmarłym pupilem i dodał, że Markiz dołączył do Julci - białego pieska rasy shitzu, która miała być "miłością jego życia". Suczka przed laty wielokrotnie towarzyszyła swojemu właścicielowi podczas imprez branżowych, gdzie dumnie pozowała na ściankach.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Były właściciel pumy Nubii skazany. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie
Prawdziwy baby boom we wrocławskim ZOO. Na świat przyszło żubrzątko
Rodzice oddali psa do schroniska, bo znudził się dziecku. "Leży wciśnięty w kąt klatki"
Źródło: facebook/Stan Borys