Festiwal owoców liczi i psiego mięsa wystartował w ostatnią niedzielę na terenie miasta Yulin, na południu Chin. Tysiące zwierząt stracą życie w straszliwych męczarniach, mimo tego, że chińskie władze zapewniały wcześniej, że psy będą uznawane za zwierzęta domowe, a nie hodowane na mięso. Obrońcy zwierząt z całego świata biją na alarm i apelują do chińskiego rządu o wstrzymanie rzezi czworonogów. Nagrania porażają.
Psy zazwyczaj towarzyszą człowiekowi przez całe swoje życie. Ludzie doceniają oddanie i miłość swoich pupili mocno się do nich przywiązując. Wiele osób nie umie pogodzić się ze śmiercią swojego zwierzęcia. Ból związany ze stratą długoletniego towarzysza sprawia często, że nie wyobrażają sobie posiadania kolejnego futrzaka. Trudno się dziwić takiej postawie, utrata psa często przeżywana jest dokładnie w ten sam sposób jak żałoba po członku rodziny.
Aktywiści i obrońcy praw zwierząt z całego świata kierują oczy na chińskie miasto Yulin, gdzie od kilku dni trwa festiwal psiego mięsa. Mimo pozornych działań rządu, mających ukrócić zwożenie i zabijanie psów w czasie "święta", masowe ubojnie działają w najlepsze.Wolontariusze z grupy No To Dog Meat (Nie dla psiego mięsa) udali się do wsi pod Yulin, gdzie, jak donosili informatorzy, miała działać psia rzeźnia. To, co odkryli w środku, przeszło ich najgorsze koszmary.
Brytyjskie media przekazały druzgocącą informację o śmierci 17-miesięcznej dziewczynki. Malutka Bella-Rae zmarła po zaatakowaniu przez psa we własnym domu. Zwierzę kupiono tydzień wcześniej.W poniedziałek, 21 marca policja w hrabstwie Merseyside otrzymała zgłoszenie o niespełna 1,5-letnim dziecku, które zostało pogryzione przez psa należącego do jego rodziców. Dziewczynka była poważnie ranna i wymagała natychmiastowej hospitalizacji.
W Bydgoszczy pies rasy Yorkshire Terrier został uśmiercony przez nieznanego sprawcę. Prawdopodobnie zwierzę zostało kopnięte lub uderzone, co doprowadziło do jego śmierci. Policja apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy. Osoba odpowiedzialna za śmierć pupila może próbować skrzywdzić kolejnych czworonożnych podopiecznych.Jak podaje portal bydgoszcz.naszemiasto.pl, do bestialskiego czynu doszło w środę, 9 marca około godziny 18 w hodowli psów rasowych przy ulicy Widok w Bydgoszczy. Policja poszukuje sprawcy lub sprawców spowodowania śmierci psa rasy Yorkshire Terrier.
Kolejne tragiczne wieści napływają z Ukrainy. Rosyjskie wojsko po raz kolejny zaatakowało ludność cywilną. Dwie osoby, które próbowały nakarmić zwierzęta w ogrodzie zoologicznym w Charkowie, zostały brutalnie zabite.Setki zwykłych cywilów giną pod gradem bomb i ostrzałem wojsk Putina. W poniedziałek liczba ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę wzrosła o dwa nowe przypadki. Śmierć ponieśli pracownicy ogrodu zoologicznego w Charkowie.
Młody labrador o imieniu Scout stracił życie na skutek nieszczęśliwego wypadku. Pies włożył głowę do otwartej paczki chipsów, którą pozostawiono na stole i udusił się. Właścicielka postanowiła podzielić się swoją historią, by ostrzec innych wielbicieli czworonogów przez niebezpieczeństwem. Kiedy Holly i Brian Best przywieźli do domu uroczego labradora o czekoladowym umaszczeniu, wszyscy szybko zakochali się w nowym pupilu. Szczeniak należący do Bestów dostał na imię Scout i stał się oczkiem w głowie swoich opiekunów. Nikt nie podejrzewał, że kilka miesięcy później rodzina będzie zmuszona pożegnać się ze swoim ukochanym psem.
17-latka z Cheshire opublikowała zdjęcie swojego psa Harry'ego, który zamiast spać na posłaniu, zostawia wolne miejsce na poduszce. Przyczyną zachowania wcale nie jest rozkapryszenie - to hołd dla zmarłego przyjaciela, z którym latami dzielił legowisko. Caitlin Wyanne podzieliła się z internautami zdjęciem przedstawiającym jej ukochanego czworonoga, 9-letniego Harry'ego. Chociaż nastolatka zadbała o to, by jej podopieczny miał wygodne i mięciutkie posłanie, od roku pies uparcie śpi na podłodze obok legowiska. Okazuje się, że jego zachowanie ma związek z bardzo przykrym zdarzeniem z przeszłości.
Pochodząca z Lyonu 24-letnia Juliette dokumentuje eksplorację opuszczonych miejsc. W minionym tygodniu na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z opustoszałego akwarium w Hiszpanii. W środku natknęła się na dziesiątki martwych zwierząt. Urban exploration, często skracane do urbex, to termin pochodzący z języka angielskiego, który oznacza dosłownie miejską eksplorację. W praktyce jest to forma aktywności polegająca na eksploracji zapomnianych i niedostępnych dla większości osób budowli i elementów infrastruktury miejskiej. Mimo, iż zwiedzanie miejsc opuszczonych to ciężki kawałek chleba i wiąże się z szeregiem zagrożeń, swego rodzaju moda na zwiedzanie szpitali, starych fabryk, elektrowni czy sierocińców cieszy się obecnie dużym zainteresowaniem. Nic dziwnego, że nagranie dokumentujące podróż w głąb opustoszałego oceanarium w ciągu kilku dni zostało wyświetlone blisko 5 milionów razy.
Nie tak dawno cała Polska usłyszała o Marku S., emerytowanym policjancie podającym się za tresera psów, którego oskarżono o znęcanie się nad zwierzętami. Portal nowiny24.pl podał, że w poniedziałek ciało mężczyzny znaleziono w lesie. Policja nie podaje szczegółów, redaktorzy wskazują na samobójstwo. 18 lutego nastąpiła emisja programu TVN Uwaga pt. „Miał być treserem psów, a został ich katem?”, poświęconego sprawie tajemniczych okoliczności śmierci zwierząt należących do klientów tresera Marka S. Materiał wywołał szczególne duże emocje wśród widzów. Stwierdzono w nim, że to nie pierwszy tak dziwny wypadek u emerytowanego policjanta.
Dawid Kłusek zawiózł 8-miesięcznego szczeniaka na profesjonalne szkolenie do psiego tresera, a kilka dni później odebrał zwłoki zwierzęcia. Właściciel nie wierzy, by śmierć pupila była zbiegiem okoliczności, co zresztą potwierdziła sekcja zwłok. Prokuratura wszczęła śledztwo.Sprawę nagłej śmierci młodego amstaffa nagłośnili reporterzy programu Uwaga! TVN. Z reportażu dowiadujemy się, że emerytowany policjant Marek S. podawał się za psiego tresera. W trakcie jednej z sesji szkoleniowych doszło do tragedii. Teraz mężczyzna jest podejrzewany o znęcanie się nad zwierzętami swoich klientów.
Smutne wieści napływają ze wsi Łęka pod Łęczycą w woj. łódzkim. Bocian Kajtek został znaleziony martwy. Zwierzę pozbawiono głowy, która została precyzyjnie odcięta. Czy człowiek maczał palce w bestialskim morderstwie? Bocian biały jest nieodłącznym symbolem polskiej wsi i jednym z najbardziej znanych i lubianych gatunków ptaków w kraju. Nic więc dziwnego, że kiedy w zeszłym roku, nieopodal wsi Łęka przyszły na świat młode bociany, mieszkańcy zaczęli je doglądać. Pisklak, który wykluł się jako ostatni, zyskał ich szczególną sympatię.
Badania terenowe przeprowadzone w okolicy Teleśnicy (powiat bieszczadzki) ujawniły, że kolejny przedstawiciel niedźwiedzi w Polsce poniósł śmierć. Znaleziono martwe, skrajnie wychudzone zwierzę. Niewykluczone, że to rodzeństwo słynnego niedźwiadka Ady, który trafił na leczenie do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Przemyślu.Przeszło miesiąc temu, 10 stycznia cała Polska bacznie śledziła akcję ratunkową około rocznego niedźwiadka ocalonego przed wilkami. Nieporadny i wyraźnie osłabiony drapieżnik, któremu nadano imię Ada, został w ostatniej chwili zabezpieczony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych i przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Przemyślu.Tymczasem dwa dni po znalezieniu Ady pracownicy Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny - we współpracy z z Instytutem Ochrony Przyrody PAN i w porozumieniu z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie dokonali kolejnego odkrycia. W trakcie badań terenowych, których celem było zebranie informacji o bytujących na tym obszarze niedźwiedziach i śladów biologicznych, natrafiano na ciało martwego niedźwiadka w podobnym wieku.
Nie żyje Witold Paszt, juror „The Voice of Senior”, piosenkarz oraz założyciel zespołu VOX. Muzyk odszedł w wieku 68 lat. W ostatnich godzinach życia Witolda Paszta obecne były przy nim jego córki, wnuki, zięciowie i ukochane zwierzęta. Co teraz stanie się z jego pupilami? Odszedł Witold Paszt. Druzgocącą wiadomość o śmierci artysty przekazały córki - Natalia i Aleksandra Paszt - za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Tata odszedł spokojnie w domu, w otoczeniu córek, wnucząt, zięciów, najukochańszych zwierząt" - czytamy.
Niedawno do sieci trafiły zdjęcia oraz nagrania przedstawiające mrożącego krew w żyłach zjawisko. Widać na nim, jak setki żółtogłowych kosów zaczęły w jednej chwili spadać z nieba. "Deszcz" martwych ptaków przeraził mieszkańców Meksyku. Co było przyczyną ich śmierci?Historia zna wiele przypadków, w których ptaki, ryby, owady czy płazy niespodziewanie spadały z nieba. Wbrew pozorom, deszcze zwierząt należą do częstych zjawisk meteorologicznych i zdarzają się w najróżniejszych zakątkach świata. Tym razem miały one miejsce w mieście Cuauhtémoc w stanie Chihuahua.
W zbiorniku wodnym w Krzyżanowicach znaleziono martwego psa. Sprawca przywiązał mu do szyi potężny, stalowy materiał, aby upewnić się, że zwierzę nie wypłynie na powierzchnię. Policja wystosowała apel o pomoc w ustaleniu tożsamości właściciela czworonoga oraz okoliczności, w jakich został uśmiercony. Na stronie Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu opublikowano pilny komunikat. Funkcjonariusze z pobliskiej miejscowości Krzyżanowice poszukują osoby, która wrzuciła do zbiornika wodnego psa.
Media obiegła dramatyczna historia ze stolicy Dolnego Śląska. Organizacja EKOSTRAŻ poinformowali, że mieszkaniec jednej z kamienic w centrum Wrocławia nie mógł pogodzić się ze śmiercią ukochanego psa. Nawet po jego śmierci, przez 10 dni starał się go karmić za pomocą łyżeczki.Zarządczyni spółdzielni mieszkaniowej otrzymała informację o martwym psie, którego ciało przetrzymywane jest w jednym z mieszkań we Wrocławiu. Zdaje się, że opiekun nie pogodził się ze śmiercią zwierzęcia i usilnie wierzył, że pupil śpi. Mimo tego, że zwłoki zwierzęcia zaczęły się rozkładać, mężczyzna wciąż traktował psa jak żywego.
Społeczność akademicka Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego pogrążyła się w smutku. Media społecznościowe obiegła smutną wiadomość o śmierci najsłynniejszego czworonożnego studenta. Kot Maciuś odszedł za Tęczowy Most.Maciek to kocia gwiazda ze Szczecina, o której zrobiło się głośno przed laty, gdy otrzymał od dziekana Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa indeks studenta. Chociaż zwierzak mieszkał na poczcie, zapragnął zdobyć trochę wiedzy i zaspokoić swoją ciekawość świata. Takim sposobem został pełnoprawnym studentem.
W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa na terenie Kraśnika zarządzono poszukiwania. Skutkowały one znalezieniem ciała uśmierconego zwierzęcia w krzakach. Sprawca odebrał mu życie przy pomocy ostrego przedmiotu. W chwili zatrzymania przez policjantów był nietrzeźwy. Funkcjonariusze z kraśnickiej jednostki otrzymali zgłoszenie o tym, że w jednym z mieszkań, mężczyzna zabił psa należącego do jego rodziny, a następnie oddalił się z nim z miejsca zdarzenia. Na miejsce został skierowany patrol, który nie zastał ani rzekomego sprawcy, ani wspomnianego zwierzęcia.
Tegoroczne obchody Dnia Świstaka w stanie New Jersey zostały odwołane. Przyczyną jest śmierć mistrza ceremonii - słynnego wieszcza, który od lat prognozował pogodę. Świstak o imieniu Milltown Mel zmarł zaledwie kilka dni przed swoim wielkim świętem.O śmierci lubianego w regionie zwierzaka poinformowano na jego profilu na Facebooku. Milltown Mel odszedł w niedzielę - na kilka dni przed ceremonią - na której miał wskazać, kiedy nadejdzie wiosna. W związku z jego śmiercią w mieście odwołano imprezę.
Leszek Miller podzielił się przykrą informacją o utracie czworonożnego członka rodziny. We wtorek rano odeszła Lola, suczka rasy yorkshire terier. Były premier, a obecnie europoseł był mocno związany ze swoją pupilką, dlatego opublikował w sieci ich wspólne, urocze zdjęcia.We wtorek, 1 lutego na profilu Leszka Millera w mediach społecznościowych pojawił się smutny wpis informujący o śmierci ukochanego psa. Po 16 wspólnie spędzonych latach suczka o imieniu Lola odeszła.
Ruszyła druga rozprawa sądowa przeciwko Waldemarowi Bonkowskiego. Były senator Prawa i Sprawiedliwości został oskarżony o zabicie swojego psa. Przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie zeznawało siedmiu świadków, w tym lekarz weterynarii, który otwarcie mówi o o konfabulacjach polityka.W poniedziałek, 31 stycznia przed Sądem Rejonowym w Kościerzynie odbyła się kolejna rozprawa w procesie karnym przeciwko Waldemarowi Bonkowskiemu (zgodził się na podanie danych osobowych – red.). 62-latek oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem w dalszym ciągu nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Pracownicy ogrodu zoologicznego w Atlancie opłakują śmierć kolejnego legendarnego podopiecznego. Zmarł Ozzie - najstarszy na świecie przedstawiciel zagrożonego wyginięciem podgatunku goryla zachodniego. Zwierzę odeszło w wieku 61 lat, zaledwie 2 tygodnie po śmierci swojej partnerki. Zagraniczne media poinformowały, że najstarszy na świecie samiec goryla nie żyje. Słynny podopieczny Ozzie był jednym z 13 goryli z ogrodu zoologicznego w Atlancie, w którym spędził aż 33 lata.
Takiego pogrzebu jak ten, który miał miejsce w miniony weekend w Indiach, większość miłośników zwierząt nigdy nie widziała. Pracownicy rezerwatu Pench Tiger Reserve zorganizowali wyjątkowe ostatnie pożegnanie dla tygrysicy o imieniu Madhya Pradesh, znanej powszechnie jako "Supermama". Mieszkańcy Indii opłakują śmierć najsłynniejszej tygrysicy. Chociaż oficjalna nazwa zwierzęcia nadana przez wydział leśny brzmiała T-15, to tubylcy nazywali ją czule „Collarwali” bądź "Supermama".
Norwegia, Szwecja i Finlandia doszły do porozumienia i chcą tej zimy przeprowadzić kontrolowany odstrzał wilków. Środowisko naukowe ostrzega przed konsekwencjami podjęcia decyzji o masowym uśmierceniu zwierząt i apeluje o interwencję ze strony Unii Europejskiej. Spór o wilki przybiera na sile, a ze Skandynawii dochodzą niepokojące informacje. Władze trzech państw planują odstrzelić część populacji wilków, z czego Norwegowie aż 60% populacji występujących na terenie całego kraju.
Kiedy 95-letnia Maria Isabel Benites Chamba odeszła, należący do niej piesek popadł w rozpacz. Uczestnicy ceremonii pogrzebowej uchwycił na filmie wzruszający moment, kiedy pies czuwa przy trumny swojej zmarłego opiekunki. Na ten widok trudno powstrzymać łzy. Utrata kogoś bliskiego to zawsze wielki ból, niezależnie od tego, czy śmierć nastąpiła nagle, czy można było się jej spodziewać. Piesek o imieniu Bumer pokazał, że nie tylko ludzie pogrążają się w żałobie po stracie członków swojej rodziny.
W miniony weekend na terenie ogródków działkowych przy ul. Krzywoustego w Oleśnicy znaleziono ciało kota z odciętą głową i ogonem. Najprawdopodobniej za zabiciem zwierzęcia stoi człowiek. Sprawę brutalnego przestępstwa bada policja. Sprawca jest poszukiwany.Jak podaje portal "Moja Oleśnica", w poniedziałek, 17 stycznia na teren ogródków działkowych przyjechała kobieta, która w wolnym czasie dokarmiała trzy wolno żyjące koty. Zwierzaki przezwyciężyły lęk przed kontaktem z ludźmi i regularnie przychodziły do altanki znajdującej się w ogródku. Miały nawet własne imiona.
Strażacy z miejscowości Radzionków ruszyli na pomoc czworonogowi uwięzionemu w studzience kanalizacyjnej. Wyciągnięcie go trwało blisko 5 godzin. Chociaż historia miała się skończyć happy endem, kundelek musiał zostać uśpiony. Gdyby nie złodziej, który ukradł klapę studzienki, Pipi nadal by żyła.Był czwartek rano, kiedy na jednej z ulic w Bytomiu doszło do wypadku z udziałem 16-letniego kundelka o imieniu Pipi. Zwierzę nie widziało już zbyt dobrze, a na dworze było jeszcze ciemno. W pierwszej chwili pupil zniknął, a zaniepokojony opiekun nie wiedział, co się stało.