Mieszkańcy Manchesteru wciąż nie mogą w to uwierzyć: grupa dzieci zamęczyła kota
Do porażających zdarzeń doszło w angielskim mieście Manchester. Oprawcy pozbawili życia kota w wyjątkowo brutalny sposób. Opinia publiczna jest w szoku - sprawcami zbrodni są dzieci w wieku szkolnym.
Katy Hallows wróciła do domu i zaczęła rozglądać się za swoim 11-letnim kotem, Oscarem, który zawsze wychodził jej na spotkanie. Tym razem nie było go nigdzie widać. Kobieta poczuła niepokój, niebawem spokojny wieczór miał się zmienić w koszmar.
Oscar ledwo stał na nogach
Katy szybko przemierzyła trawnik i w końcu wypatrzyła Oscara. Zwierzę wyglądało fatalnie. Kot ledwo stał na nogach, był skołowany, widocznie poturbowany.
Katy natychmiast zapakowała pupila do transportera, wskoczyła do samochodu i pognała do kliniki weterynaryjnej. Po pewnym czasie zadzwonił jej mąż. Roztrzęsionym głosem opowiedział jej, że jakieś dzieciaki probowały pobić ich drugiego zwierzaka - kotkę. Na szczęście uciekły, gdy tylko mężczyzna wszedł im w drogę.
Dzieci zabiły kota
Katy nie mogła uwierzyć własnym uszom. Wszystko wskazywało na to, że Oscar został poturbowany przez uczniów którejś z pobliskich szkół. Mężczyzna wyraźnie widział, że dzieciaki atakujące kotkę miały na sobie mundurki szkolne.
Badanie Oscara w klinice weterynaryjnej wstrząsnęło Katy do głębi - i całym Manchesterem po tym, jak sprawa stała się głośna w brytyjskich mediach. Okazało się, że kot został wiele razy bardzo mocno uderzony twardym narzędziem. Na grzbiecie miał pręgę w kształcie podkowy od potężnego ciosu. Uderzenie rozerwało mu powłoki brzuszne, tak że jelita obsunęły się i dla Oscara nie było ratunku.
Rodzina przeżywa stratę
Po 11 latach spokojnego życia u boku Katty i jej męża, rudy kocurek Oscar musiał zostać uśpiony.
- Nazywaliśmy go rudym ninją, bo lubił się skradać - mówi zapłakana Katy w wywiadzie dla portalu Manchester Evening News. - Oscar nigdy nikogo nie krzywdził, od obcych ludzi uciekał od razu. Mój synek przepadał za nim. Strasznie przeżył jego nagłe odejście.
Z opisu, jaki dostarczył policji mąż Katy, wynika, że koty młodego małżeństwa zostały zaatakowane przez grupkę dzieci, z których co najmniej jedno atakowało zwierzęta za pomocą metalowego pręta.
Policja jest na tropie
Policja zajmuje się sprawą dzieciaków, bijących na śmierć koty w Manchesterze. Wszystko wskazuje na to, że biorą na celownik przypadkowe ofiary. Policja już tylko od początku lipca odnotowała kilka przypadków pobitych kotów z terenu całej aglomeracji Manchesteru.
Katy ma nadzieję, że sprawcy okażą odwagę cywilną:
- Chciałabym, żeby te dzieciaki lub ich rodzice przyznali się do tego, co zrobili. Nie obwiniam rodziców, nie chcę zwrotu kosztów leczenie Oscara. Ale chciałabym, żeby sprawcy wykazali odwagę cywilną i zrozumieli, jak wielką krzywdę zrobili mojej rodzinie.
Źródło: Manchester Evening News