Ktoś go porzucił na ulicy. Kiedy przyjechali ratownicy, takiej reakcji psa się nie spodziewali
Pies przykuł uwagę wolontariuszy grupy Howl of a Dog. Zauważyli go prowadząc akcję kastracji i sterylizacji bezpańskich zwierząt. Takie inicjatywy są kluczowe, jeśli chodzi o ograniczenie populacji bezdomnych psów i kotów. Niekontrolowane rozmnażanie się sprawia, że setki szczeniaków i kociąt cierpią na ulicach, by w końcu trafić do schroniska. Zdaniem niektórych takim zabiegom powinno się poddać wszystkie zwierzaki, które nie są przeznaczone do rozmnażania się w licencjonowanych hodowlach. Pracownikom fundacji zależało przede wszystkim na tym, by Remy czuł się dobrze i znalazł dom. Poza sterylizacją, pies został umyty i odrobaczony.
Pies wrócił w swoje miejsce
Wolontariusze uznali, że w znanym sobie miejscu, w którym nawiązał relację z dokarmiającą go starszą kobietą oraz spotykał dziesiątki innych osób dziennie, będzie czuł się bardziej komfortowo i miał większe szanse na adopcje. Nie mogli jednak pozwolić, by wyglądał jak bezdomny zwierzak. Ludzie zazwyczaj boją się psów bez obroży, czy wyglądających w nieschludny sposób. Przygotowali więc dla niego specjalną obrożę, na której umieścili informację o tym, jakie zabiegi przeszedł pies, datę szczepienia na wściekliznę i informację o tym, że Remy szuka domu. Czworonóg szybko zyskiwał sympatię ludzi. Po ledwie kilku wspólnie spędzonych godzinach, zwierzak zdążył rozkochać w sobie wszystkich wolontariuszy. Niestety żaden nie mógł zapewnić mu nawet tymczasowego domu. Pies czuł się jednak bardzo dobrze mieszkając w okolicy sklepu i codziennie widując się z dokarmiającą go staruszką. Na dodatek pracownicy fundacji co jakiś czas odwiedzali go, by sprawdzić co u niego. Przywozili mu wtedy różne przysmaki i bawili się z nim.
3. Nauczyli go straszyć niedźwiedzie. Pies zrobił psikusa, spotkał sarenkę i zapomniał o całym świecie
Pies potrzebował kochającej rodziny
Jako że zbliżała się zima, wolontariusze podjęli decyzję o zabraniu psa do swojego ośrodka, w którym niedawno zwolniło się kilka miejsc. Zwierzak szybko nawiązał świetny kontakt także i z innymi mieszkańcami placówki. Przeprowadzka nie wpłynęła też na jego usposobienie. Dalej był grzecznym, towarzyskim i usłużnym psiakiem. W ośrodku spędził 4 miesiące. Na początku stycznia zaadoptowała go mieszkająca nieopodal rodzina. Nowi właściciele są dumni ze swojego pupila. Twierdzą, że Remy ma świetną osobowość i jest bardzo łagodny.
Źródło: youtube