Historia tego mruczka wzruszy każdego, komu los zwierząt nie jest obojętny. Kotka o imieniu Shireen została porzucona w środku zimy i przez długi czas nie mogła znaleźć ciepłego schronienia przed niesprzyjającą pogodą. W wyniku pozostawienia zwierzęcia na śmierć już nigdy nie będzie mogła zamknąć oczu, mimo że bardzo chciałabym zasnąć i zapomnieć o doświadczonym cierpieniu. Jaki jest tego powód?
Kiedy zdecydowała się na adopcję dwóch czarnych kotków, nie miała pojęcia, że wygląd jednego z nich zmieni się nie do poznania. Wystarczyły 3 lata. W to co się stało, nie dowierza nawet weterynarz. Choć jego wygląd jest wyjątkowy, okazuje się, że jest skutkiem schorzenia.
Kiedy data ślubu coraz bliżej, zastanawiamy się, jak moglibyśmy dodatkowo uszczęśliwić naszą drugą połówkę. Często decydujemy się na podarunek. Oto historia Kaylee, która nawet w najśmielszych snach nie marzyła o prezencie, jaki dostała od męża.
Makabrycznego odkrycia dokonali inspektorzy Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Stworzenia, które trafiły pod opiekę fundacji “Toruńska Kocia Straż” i miały być tu bezpieczne, doznały ogromnego cierpienia i okrucieństwa. Na miejscu znaleziono 37 martwych zwierząt. Były poupychane po kątach i pochowane w kartonach. Interwencja nie należała do najłatwiejszych. Po szokującej decyzji powiatowej lekarki weterynarii prezes TTOPZ złożył zawiadomienie do prokuratury.
FIP, czyli od angielskiej nazwy feline infectious peritonitis, to zmora wszystkich opiekunów mruczków. Ta podstępna i wyniszczająca organizm choroba może doprowadzić do śmierci naszego pupila. Jeśli zauważymy, że z naszym podopiecznym dzieje się coś niepokojącego, warto udać się z nim jak najszybciej do weterynarza. Jednak po czym poznać objawy zakaźnego zapalenia otrzewnej u kotów? Wyjaśniamy, w jaki sposób zwierzę może się zarazić FIPem i jak przebiega leczenie.
Nieodpowiedzialni opiekunowie chcieli na własną rękę leczyć kota. Gdy po podaniu nieodpowiednich leków stan zwierzęcia uległ pogorszeniu, pojechali z nim do weterynarza, aby… go uśpić. Nie chcieli wydawać na pupila ani grosza więcej. Lekarz weterynarii w porę przejrzał zamiary właścicieli kota.
Pewna wolontariuszka natknęła się na rudego kota, obok którego nie mogła przejść obojętnie. Jego wygląd wskazywał na okrutną i bezlitosną przeszłość. Zwierzę jednak zauroczyło kobietę swoimi oczami. Wtedy jeszcze nie zdawało sobie sprawy, że jego życie zmieni się tak bardzo.
Wielu właścicieli zwierząt żyje ze swoimi pupilami według określonego rytmu. Harmonogram ten jest dostosowany najczęściej do godzin naszej pracy i obecności w domu. Jednak dwa razy do roku jesteśmy zmuszeni do wprowadzenia w nim zmian. Jak przestawienie czasu z zimowego na letni wpływa na zdrowie i samopoczucie psów i kotów? Jak złagodzić skutki ingerencji w zegar biologiczny zwierząt domowych?
Czasem nawet najsilniejsi bohaterowie potrzebują wsparcia i pomocy. Czarny kotek o imieniu Zorro wiele już w swoim życiu przeszedł. Teraz musi walczyć z tajemniczą bakterią, która sprawia, że co chwile ląduje w lecznicy. Mimo codziennego trudu i mozołu Zorro nie zamierza się poddać, zupełnie jak bohater, po którym dostał imię. Potrzebna jest pomoc.
Monty był jedynym kotem, który spędził tyle dni w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Kocurek siedział zamknięty w klatce przez 341 dni. Pomimo swojego potulnego usposobienia nikt nie chciał go przygarnąć. Aby zwierzak znalazł dom, placówka zrezygnowała z opłaty adopcyjnej. Nawet to nie pomogło. Przez rzuconą na niego „klątwę” wszyscy omijali jego klatkę szerokim łukiem, aż do dnia, gdy spotkał wybrańców swojego serca.
Nikt nie chce przygarnąć kota z takim stygmatem. Urocza kotka rasy ragdoll przez niefortunne znamię czeka od wielu lat na adopcje. To nie jej wina, taka już się urodziła. Tymczasowi opiekunowie już nie wiedzą, co robić. Kotka zasługuje na nowy dom.
Koty z powodu swojej zmiennej i tajemniczej natury czasem niechętnie okazują uczucia, jakimi darzą swojego właściciela. Skąd więc wiedzieć, że kot nas kocha? Każdy właściciel mruczka chciałby znać odpowiedź na to pytanie. Jednak tylko czujny opiekun dostrzeże kocie awanse. Oto 3 subtelne zachowania, po których poznasz, że twój kot darzy Cię najszczerszą miłością.
Turystka przemierzająca uliczki urokliwego włoskiego miasteczka nie spodziewała się, że spotka tam tak dobrze wychowanego kota. Choć we Włoszech bezdomnych zwierząt wałęsających się po ulicach nie brakuje, to ten był wyjątkowy. Grzecznie przywitała się z kocim rezydentem jednej z kamienic. Kulturalny kot postanowił jej odpowiedzieć.
Duże miodowe oczy, czarna plamka na nosie i uroczy wyraz pyszczka sprawiły, że kotka znalazła cudowny dom. Po tym jak trafiła do nowej rodziny, okazało się, że na klace piersiowej ma coś innego niż reszta kotów. Jej opiekunowie zachodzą w głowę jak to możliwe.
Mimo zaawansowanej ciąży w schronisku nie było dla niej miejsca. Wolontariusze robili co w ich mocy, żeby pomóc bezdomnemu zwierzęciu, nim nadejdzie poród. Na szczęście znaleźli idealne rozwiązanie. Nikt nie spodziewał się po kotce takiego zachowania.
Kobieta po utracie swojego ukochanego kota była gotowa, aby przygarnąć pod swój dach kolejnego pupila. Spośród schroniskowych kandydatów i kandydatek do adopcji wypatrzyła idealnego przyjaciela dla siebie. Gdy jednak nadszedł długo wyczekiwany dzień, zrozumiała, że czegoś jej brakuje. Pod wpływem impulsu zaczęła rozglądać się za towarzystwem dla kocurka. To było silniejsze od niej.
Pomimo iż w ostatnim czasie udało się określić, że koty domowe zostały udomowione około 10 tys. lat temu w Mezopotamii, po dziś dzień rozbudzają naszą ciekawość. Choć mruczki, zaraz po psach, są najpopularniejszymi zwierzętami domowymi na świecie, to nadal potrafią nas zaskakiwać swoimi sekretami. Wielu opiekunów zastanawia się, skąd u kotów biorą się czarne plamki na pysku. To nierzadkie zjawisko, zwane lentigo, trafia się tylko wybranym pupilom. Promienie słoneczne mają tu kluczowe znaczenie.
Kobieta o wielkim sercu nie mogła pozwolić, aby biedne zwierzę pałętało się po ulicach. Kocia walentynka potrzebowała pilnej pomocy. Mimo wielu trudnych chwil, jakie przeżyła, odwdzięczyła się swojej bohaterce piękną miłością.
To miał być zwykły dzień pracy na magazynie. Jednak życie napisało zupełnie inny scenariusz. Maleńkie kocię szukało schronienia. Dzięki silnym ramionom i wielkiemu sercu mężczyzny jego życie potoczyło się zupełnie inaczej.
Porzucony na chodniku kot mógł liczyć tylko na dwa słowa. Napis na kartce wskazywał, że właściciel potraktował zwierzę jak zwykły przedmiot. Nieodpowiedzialny opiekun pozostawił go samego, zdanego na pomoc przypadkowych ludzi. Przerażony kot nie wiedział, czym zasłużył na taką karę.
Kocia seniorka chciała tylko powygrzewać się na słońcu. Niestety krótka wizyta w ogrodzie skończyła się dla niej dramatycznie. Groźny wąż zacisnął się na kociej szyi. Nie było czasu na wzywanie pomocy. Kobieta nie miała świadomości, z jak groźnym gatunkiem przyszło jej się zmierzyć.
Zdarza się, że kocięta zostają porzucone przez matkę. Jest wiele powodów, dlaczego kotka odrzuca swoje dziecko, a nawet cały miot. Pozostawione bez opieki kocięta nie mają szans na przeżycie. Ta historia zakończyła się jednak szczęśliwie. Porzucony kociak miał wiele szczęścia, czego nie można powiedzieć o jego rodzeństwie.
Przywiązujesz wagę do szczegółów? Czas to sprawdzić. Na tę zagadkę potrzebujesz jedynie 15 sekund. Na obrazku musisz zidentyfikować kotka odróżniającego się od reszty. Z pozoru prosta łamigłówka sprawdzi poziom twojej inteligencji na podstawie podejmowanej decyzji. Uwaga! Zamieszczony przez nas obrazek może płatać figle, zwłaszcza jeśli nosisz okulary.
Kot sam nie powie, że coś go boli. Zwierzęta te są prawdziwymi mistrzami kamuflażu, a od umiejętności ukrywania oznak bólu nierzadko zależą ich szanse na przetrwanie. Zbagatelizowane objawy mogą jednak doprowadzić do poważnej choroby, a nawet śmierci naszego zwierzaka. Jakie symptomy powinny zaniepokoić opiekuna i kiedy powinniśmy umówić wizytę w klinice dla zwierząt? Poniżej przedstawiamy 7 sytuacji, w których koniecznie należy zabrać kota do weterynarza.
Utrata ukochanego kota była niewyobrażalnym ciosem dla pary. Tara i Steve nie mogli dłużej znieść pustki w swoim domu, która potęgowała tęsknotę za znajomym mruczeniem i puszystym futerkiem, do którego mogli się przytulać o każdej porze dnia i nocy. Gdy myśleli, że są już gotowi na kolejnego kota, życie nieoczekiwanie napisało im nowy scenariusz. Wizyta w schronisku skończyła się dla nich zupełnie inaczej niż to początkowo planowali. Pracownicy placówki złożyli im propozycję “nie do odrzucenia”.
Podróżująca samochodem kobieta wyjątkowo wybrała inną trasę do domu. Do dziś nie wie dlaczego, niemniej zbieg okoliczności sprawił, że znalazła porzucony na poboczu karton. Dzięki niej ratunek otrzymały potrzebujące zwierzęta. Ktoś okrutnie wyrzucił je na bruk. Gdyby nie jej reakcja, na pomoc byłoby za późno.
Kotkę Myszę znają doskonale nie tylko mieszkańcy Gdańska, ale również tysiące Polaków, którzy odwiedzali stolicę Pomorza. Zwierzę przez 13 lat wałęsało się po ulicach starówki, dokarmiane przez turystów i właścicieli sklepików z pamiątkami. Mysza nie miała własnego kąta i była zdana wyłącznie na siebie. Te czasy jednak minęły i stało się już pewne, że nie zobaczymy jej więcej na ulicy Mariackiej. Jaki los spotkał kocią „celebrytkę”?
Kobieta dostrzegła niewielkich rozmiarów zwierzątko po drugiej stronie drogi w centrum miasta. Aby uratować bezbronne stworzenie, musiała przedrzeć się przez wszystkie pasy ruchu drogowego. Pędzące samochody nie ułatwiały jej zadania. Przerażony zwierzak siedział przy barierach ochronnych. Jakim cudem go tam wypatrzyła?