Kociak podupadł na zdrowiu. Przerażające, czym właściciele próbowali go leczyć
Nieodpowiedzialni opiekunowie chcieli na własną rękę leczyć kota. Gdy po podaniu nieodpowiednich leków stan zwierzęcia uległ pogorszeniu, pojechali z nim do weterynarza, aby… go uśpić. Nie chcieli wydawać na pupila ani grosza więcej. Lekarz weterynarii w porę przejrzał zamiary właścicieli kota.
Leki dla ludzi mogą poważnie zaszkodzić naszym zwierzętom
Wielu właścicieli zastanawia się, czy może podać zwierzęciu leki przeciwbólowe. Wynika to zazwyczaj ze współczucia i chęci ulżenia zwierzakowi w cierpieniu. Warto mieć jednak świadomość, że podawanie psu czy kotu mendykantów z ludzkiej apteczki bez wskazania specjalisty jest nie tylko poważnym błędem, ale przede wszystkim bardzo ryzykowną decyzją. Większość środków powszechnie stosowanych przez ludzi może wywołać objawy zatrucia, a nawet zagrozić życiu i zdrowiu naszych czworonogów.
Mimo przeciwwskazań lekarzy nieodpowiedzialni opiekunowie maleńkiego kota chcieli oszczędzić na opiece weterynaryjnej. Postanowili leczyć kota na własną rękę. Niestety środki, które zastosowali, wywołały u mruczka poważne problemy neurologiczne. Gdy zwierzątko „popsuło się”, postanowili udać się do weterynarza, aby je uśpić.
Wyrósł przed nimi potężny goryl. Turyści nigdy nie zapomną tego safari Zaciągnął ją tu pies. Dzięki niemu odkryła, gdzie jej mąż był zeszłej nocyWłaściciele nie chcieli wychowywać chorego kota
Kocię w wieku zaledwie 9 tygodni zostało nafaszerowane lekami, które są stosowane jako środek na pchły i kleszcze u dorosłych psów. Zakupili je w detalicznym sklepie po najniższej cenie i nie przejmowali się, że leki te nie są dostosowane dla malutkiego kota. Jak można się było tego spodziewać, kociątko zaczęło chorować po zażyciu środków dla psów.
U maluszka pojawiły się poważne problemy neurologiczne. Kotek trząsł się jak osika. Właściciele, widząc, co dzieje się z ich kotem, podejrzewali atak padaczki. Nie chcieli wychowywać chorego stworzenia, zdecydowali się więc uśpić malucha.
Wybredni opiekunowie po zgłoszeniu się do gabinetu weterynaryjnego nie chcieli nawet poznać prawdziwej diagnozy. Na szczęście lekarz nie wyraził zgody na przeprowadzenie eutanazji zwierzęcia i przejął opiekę nad potrzebującym pomocy kocięciem.
Mężczyzna nie mógł postąpić inaczej
Dr. Matt McGlasson zdecydował się przejąć opiekę nad chorym kotem. Nie mógł pozwolić na to, by niewinne stworzenie przypłaciło życiem błąd swoich właścicieli. Podał kotu odpowiednie leki, po czym podłączył go do kroplówki. Pozostało mu jedynie trzymać kciuki, żeby maluch nie przegrał tej walki.
Weterynarz obawiał się, że niewłaściwie podane leki poczyniły nieodwracalne szkody w organizmie kociątka. Jednak natrafił na prawdziwego twardziela. Kotek nie poddał się i wyszedł na prostą. Od dwóch lat nie ma objawów padaczki i umila czas zapracowanemu lekarzowi, odwdzięczając się mruczeniem za uratowane życie.
Źródło: instagram/ dr.mattmcglasson