Bezdomny kot musiał rywalizować o jedzenie, choć był dokarmiany. To przez nie głodował
Instynkt przetrwania — tego pojęcia nie trzeba nikomu wyjaśniać. Tę wrodzoną zdolność posiadają zarówno ludzie jak i zwierzęta. Zbiór określonych rodzajów zachowania, objawia się w chwili zagrożenia życia. Nic więc dziwnego, że ten bezdomny kot musiał rywalizować o jedzenie, mimo że był dokarmiany. Poznajmy sprawców, przez których futrzak był skazany na głód, a to tylko jeden z jego problemów.
Choć bezdomny kot był dokarmiany, nadal musiał walczyć o pożywienie
Ten bezpański kot dotychczas nie zaznał prawdziwej miłości od ludzi. Zmuszony był do ciągłej tułaczki w poszukiwaniu pożywienia oraz bezpiecznego schronienia. Zwierzę było dokarmiane przez lokalną społeczność, ale nikt nie zdecydował się, żeby przygarnąć go na stałe i dać mu nowy dom.
Jedną z kobiet zainteresował fakt, że choć mruczek otrzymywał pożywienie, wyglądał coraz to mizerniej. Zaniepokojona, postanowiła sprawdzić, jaki jest tego powód. Okazało się, że kot musiał rywalizować o jedzenie z innymi zwierzętami, które mu je systematycznie podbierały. To przez nie głodował.
Ta grupa krwi zniechęca kleszcze. Eksperci jasno wskazują, kto ma szczęście Zbliżała się pora na kąpiel. Reakcja owczarka rozłożyła wszystkich na łopatkiKot musiał rywalizować o jedzenie z dzikimi zwierzętami
Kot, pomimo że otrzymywał pożywienie od mieszkających w pobliżu ludzi, całe dnie głodował za sprawą niesfornych szopów. Kiedy on zupełnie zrezygnowany siedział skulony w kąciku, one w najlepsze zajadały się jego posiłkami. Mimo że zachowanie dzikich zwierząt może wydawać się okrutne, to jest zupełnie zrozumiałe — również próbowały przetrwać.
Przykry los bezdomnego oraz bezbronnego mruczka chwycił za serce pewną kobietę. Postanowiła zaradzić tej sytuacji i pomóc zwierzakowi zabierając go do siebie. Kocur dostał dom oraz imię, Clyde. Mruczek wymagał nie tylko opieki, z powodu ogólnego osłabienia i wygłodzenia, ale również leczenia. Był w nie najlepszym stanie: posiadał widoczne rozcięcie w okolicy szyi oraz chorobę zwaną entropią polegającą na zawijaniu się powiek do wewnątrz.
Po mizernym kocie nie ma śladu
Dzięki determinacji i dobroci serca kobiety oraz wsparcia ze strony St. Francis Society Animal Rescue z miasta Tampa we Florydzie, Clyde został wyleczony i wrócił do pełni sił. Futrzak uwielbia kontakt z ludźmi, szuka bliskości kiedy tylko nadarzy się ku temu okazja. Swojej pani nie odstępuje na krok, a wieczorami cichutko zakrada się do jej łóżka.
To niesamowite, jaką przemianę przeszedł. Z wystraszonego, mizernego kocura stał się dumnym i pewnym siebie zwierzakiem. Lubi obserwować codzienne czynności wykonywane przez ukochaną opiekunkę Sandrę, ale przede wszystkim kocha wygodnie się wylegiwać i spać.
źródło: facebook/St Francis Society Animal Rescue