Twórcy słynnej gry wideo Fallout 4 poinformowali na Twitterze o śmierci suczki imieniem River, która w grze wcieliła się w rolę psa Ochłapa. Wiadomość złamała serca milionom fanów produkcji na całym świecie.Nawet jeśli sami nie graliście w Fallouta 4, Wasze dzieci pewnie znają Ochłapa. Pies jest najwierniejszym towarzyszem głównego bohatera gry.
We wsi Mąchocice doszło do tragedii. Mama czterech bocianków, z których dumni są wszyscy okoliczni mieszkańcy, zginęła w jednej chwili w drodze powrotnej do swojego gniazda. Pisklęta zostały bez pokarmu.Biedna bocianica nie mogła się spodziewać, że to ostatnie chwile jej życia. Leciała z dziobem pełnym smakołyków do swego imponującego gniazda, uwitego przed laty wysoko nad ziemią.
Historia psa Kenzo to poruszający dramat, ale wszystko wskazuje na to, że będzie miał happy end. Po latach maltretowania dzielny psiak zaczyna wracać do siebie. Wszystko dzięki nowoczesnej medycynie.Kenzo dorastał w klatce, i to dosłownie. Nie był wypuszczany z zamknięcia niemal nigdy. Jego historia zbulwersowała internautów.
Wieczorem pracownicy zoo w czeskim Hodoninie entuzjastycznie zapraszali nowych gości w mediach społecznościowych. Rankiem następnego dnia komunikaty przybrały inny ton: zoo zniknęło z powierzchni ziemi, sytuacja była rozpaczliwa.Przed kilkoma dniami tornado uderzyło w południowe Czechy, powodując ogromne zniszczenia, przerwy w dostawie prądu i powodzie. Ponad 200 osób zostało rannych, a 120 tys. musiało radzić sobie bez elektryczności.Trwa skoordynowana, międzynarodowa akcja pomocy Czechom, w której udział biorą także ochotnicy z Polski.
Kiedy celnicy wzięli się do sprawdzania dokumentacji ponad pięćdziesięciu kartonów, przesłanych z Indonezji na warszawskie Okęcie, nie przypuszczali, że w środku znajdą bardzo poważny problem. Na nogi postawiono ogrody zoologiczne w całej Polsce.Sterta kartonów, które według opisu miały zawierać żywe zwierzęta, wzbudziła podejrzenie celników, którzy przystąpili do zbadania niezwykłej przesyłki. Instynkt ich nie zawiódł. Czekało ich ponad tysiąc pięćset kilogramów problemów.
Ten dzień mógłby się skończyć tragicznie dla bocianów, odchowujących pisklęta w gnieździe w Przygodzicach. Kiedy tata przyniósł swym dzieciom duży kawał słoniny, wydawało się, że nic nie może pójść nie tak. Już po chwili jednak okazało się, że przysmak kryje poważne niebezpieczeństwo.Nie wiadomo, skąd dorosły bocian przyniósł słoninę dla swych piskląt. Prawdopodobnie porwał ją w jakiegoś karmnika. Ptak nie mógł przewidzieć, że drut, za pomocą którego słonina była umocowana do swego pierwotnego miejsca, stanie się śmiertelnym zagrożeniem dla jednego pisklaka.
EURO 2020 trwa, a emocje Polaków osiągną dziś zenit. Oto nasza drużyna już za moment rozegra mecz o wszystko przeciw Szwecji. Jest jednak sposób, by poznać wynik meczu już teraz!Sytuacja polskiej reprezentacji w przesuniętym o rok EURO 2020 nie jest różowa. Mecz, który zaraz się zacznie, rozstrzygnie o losie Polaków w tych mistrzostwach. Przegrana pogrąży polską drużynę, zwycięstwo pozwoli jej przejść do dalszej części rozgrywek.
Przy ulicy Lipowej w Szczecinie od pewnego czasu każdego wieczora obywa się niezwykłe wydarzenie. Do urządzonej przez mieszkańców stołówki zbiega się stado zwierząt. Nie chodzi jednak o gołębie.Łowczy miejski Ryszard Czeraszkiewicz początkowo nie wierzył własnym oczom, gdy przybył na Lipową po telefonicznym wezwaniu. Do pokarmu, rzucanego przez mieszkańców, przepychało się... stado dzików.
Australijskie więzienie Wellington Correctional Center to placówka o zaostrzonym rygorze dla typów spod ciemnej gwiazdy, którzy pozornie nie boją się niczego. Okazuje się jednak, że nawet bezlitośni mordercy nie mogli wytrzymać naporu nieproszonych gości.Władze więzienia poinformowały, że cała placówka, jej czterystu więźniów i dwustu pracowników, zostanie w ciągu najbliższych kilku dni ewakuowana w trybie pilnym. Powodem jest inwazja wroga.
Ares to przeuroczy labrador o maści biszkoptowej i pyszczku, który zawsze sprawia wrażenie uśmiechniętego. Jak każdy labrador, Ares jest rozmerdanym rozrabiaką. Nie jest to jednak zwykły pupil, lecz pies służbowy łódzkiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej. Pracownicy łódzkiej KAS pochwalili się na swojej stronie internetowej relacją z niezwykłej akcji Aresa. Dzielny pies wyniuchał w paczkach nielegalne towary i tym samym zadał silny cios szajce przemytniczej z Podkarpacia.
Brazylia od lat zmaga się z plagą przemytników zwierząt. Ludzie obdarzeni sprytem, za to pozbawieni serc, porywają z dżungli dzikie zwierzaki i starają się je sprzedać jako hodowlane. W ręce policji i aktywistów ze stanu Amazonas trafiła jednak nowa technologia, która ma położyć kres tym praktykom.Nagminną praktyką brazylijskich przemytników jest tzw. "pranie" porwanych dzikich zwierząt, czyli sprawianie, by przypominały okazy hodowane w niewoli. Sprzedaż zwierząt hodowlanych, nawet bardzo rzadkich i egzotycznych, jest w Brazylii legalna. W ten sposób przemytnicy "piorą" więc zwierzęta tak, jak mafia pierze pieniądze. Nielegalne porwanie wygląda jak legalna hodowla.
Mieszkanka Sosnowca przeżyła chwile grozy po tym, jak w czasie spaceru ulicą 3 Maja natknęła się na drapieżnika, i to bardzo egzotycznego. Interweniowała Straż Miejska, glos zabrał nawet prezydent miasta.To miał być zwykły spacer dla mieszkanki Sosnowca, która jeszcze nie wiedziała, że przeżyje chwile grozy. W pewnym momencie na jej drodze stanął... pyton królewski.
Do niezwykłego zdarzenia doszło na moście pod miastem Exeter w południowo-zachodniej Anglii. Zdesperowana młoda kobieta próbowała odebrać sobie życie. Nie słuchała służb ratunkowych i wszystko wskazywało na to, że dojdzie do tragedii. Wtedy wezwano Digby'ego.Digby ma trzy lata i jest uroczym, kudłatym psem rasy labradoodle (to krzyżówka labradora retrievera z pudlem). Współpracuje z Oddziałami Straży Pożarnej i Ratownictwa regionu Devon i Somerset (DSFRS) jako psi terapeuta. Jego specjalność to trudne przypadki.
Mało kto wie, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zatrudnia nie tylko ludzi, ale i zwierzęta, i to całe mnóstwo. Obrady komisji sejmowej przypieczętowały los 1200 psów i 60 koni.- Choć technologia rozwija się w zawrotnym tempie, to jednak wierne i odpowiednio wytrenowane zwierzęta nadal odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu służb porządkowych - powiedział na posiedzeniu komisji sejmowej wiceminister Błażej Poboży. - Często są wręcz niezastąpione i tylko dzięki nim możliwe jest ratowanie ludzkiego zdrowia i życia.
Kucyk Loki jest gwiazdorem ogrodu zoologicznego w Lubinie. Trudno się dziwić, że gdy nagle padł w konwulsjach na ziemię, na pracowników i bywalców zoo padł blady strach.Początkowo nikt nie wiedział, co się dzieje. Zwierzę runęło na trawę, wierzgnęło nogami, zarzuciło łbem. Wyglądało na to, że bardzo cierpi.
Według prognoz w najbliższych dniach czekają nas afrykańskie upały. Skwar doskwiera nie tylko ludziom, ale i zwierzętom. Na ratunek spragnionym psom, kotom i wszelkiej miejskiej zwierzynie ruszyły władze Wrocławia. Pomysł jest genialny w swej prostocie.Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu uruchomiło pijalnie dla psów. W oznaczonych miejscach przy stacjach stoją miski pełne świeżej wody dla czworonogów. Woda jest darmowa, nie potrzeba żadnej opłaty.
Od 20 lat Habib Talukder siał postrach wśród egzotycznych zwierząt Bangladeszu. Jego specjalnością były tygrysy bengalskie. Zabił ich ponad 70 i sprzedał skóry, kości oraz mięso na czarnym rynku, głównie do Chin. "Tygrysi Habib" stał się lokalną legendą, ale jego passa nie mogła trwać wiecznie.- Wszystko wydarzyło się bardzo szybko - opowiada szef lokalnej policji, Saidur Rahman. - Dostaliśmy cynk od informatora. Twierdził, że wie, gdzie przebywa Talukder, łowca tygrysów, którego poszukujemy już ponad 20 lat. Dał nam dokładne namiary i zakradliśmy się do szałasu kłusownika. Talukder żył na skraju namorzynowego lasu, jak pustelnik.
Elizabeth Spence żyję pełnią życia i uważa, że każdy powinien mieć szansę zaznać takiej pełni. Wychowuje trójkę dzieci, cztery przygarnięte koty i cztery psy ze schroniska. Historia jednego z tych piesków stała się kanwą wzruszającej historii z życia wziętej.Nie wiadomo dokładnie, jakie życie wiodła suczka Nora, zanim trafiła do domu Elizabeth, jej męża i dzieci. Zwierzątko było wyraźnie po ciężkich przejściach. Nora bała się każdego.
Wielka Stopa od dekad fascynuje zarówno zwykłych ludzi jak i zawodowych poszukiwaczy tzw. kryptyd, czyli legendarnych zwierząt, których istnienia nie udało się jak dotąd udowodnić. Czy w amerykańskich lasach żyje nieznany gatunek ogromnych człowiekowatych? Do sieci trafiło nagranie, które może rozstrzygnąć spór.Wielka Stopa to element amerykańskiego folkloru. Legendy o wielkich włochatych małpach, żyjących jakoby głęboko w lasach, rozpalają wyobraźnię odbiorców na całym świecie. Czy nowy film dowodzi prawdziwości legend? Czy udało się nagrać Wielką Stopę?
Poznajcie Finna, uroczego boksera, który właśnie podbija serca internautów na całym świecie. Nie jest może najmądrzejszym z psów, ale z pewnością jednym z najbardziej oryginalnych.Internetowa sława pociesznego trzyletniego boksera imieniem Finn zaczęła się - jak to często bywa - od filmiku zamieszczonego na mediach społecznościowych.
Katastrofa ekologiczna, która dotknęła Sri Lankę, powoli zaczyna przerastać nawet najbardziej pesymistyczne prognozy. Chemikalia leją się do morza, plaże zasłały ciała martwych zwierząt. Wyspiarskie państwo prosi świat o pomoc.Kataklizm zaczął się niepozornie. Jeden ze zbiorników z kwasem azotowym, przewożonych przez gigantyczny kontenerowiec MV X-Press Pearl, zaczął przeciekać.
Osiedle na Wyżynach w Bydgoszczy stało się ostatnio areną konfliktu o bardzo niezwykłym podłożu. Nowy lokator mieszkania na parterze jednego z bloków budzi silne kontrowersje i opór wielu sąsiadów. Mimo to władze spółdzielni mieszkaniowej nie reagują - bo nie wiedzą jak.Wszystko zaczęło się parę miesięcy temu, gdy na balkonie jednego z mieszkań po raz pierwszy pojawił się i zaprezentował sąsiadom nowy lokator. Wzbudził wielkie zainteresowanie, ale też niemal od razu wiele kontrowersji.
Zmarła w 2019 r. Zofia Czerwińska miała tylko 9 lat, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie. W jednym z wywiadów aktorka wyznała, że ocalenie zawdzięcza niezwykłemu psu. Przypominamy jej historię w przeddzień 77. rocznicy zrywu.Ojciec Zofii Czerwińskiej był lekarzem. Pewnego dnia, gdy walki w Warszawie trwały w najlepsze i nic nie wskazywało na to, by koszmar miał się szybko skończyć, mężczyzna przyprowadził do domu niezwykłego psa.
Nowe wideo podbija internet. Tym razem możemy zobaczyć, jak przebiegło pierwsze spotkanie owczarka collie z nowym lokatorem domu. Reakcja psa może zaskoczyć!Psy różnie reagują na nowych domowników, zwłaszcza jeśli to inne zwierzaki, a już zwłaszcza małe i puchate.
Australia zmaga się ostatnio z atakiem nowej mutacji koronawirusa. Mimo to, plaże nudystów zdają się funkcjonować normalnie. To nie wirus przegnał wczoraj grupę plażowiczów, lecz niezwykły intruz. Potem było tylko śmieszniej.Nudyści jak zwykle opalali się w stroju Adamowym wśród słońca i ciszy australijskiej plaży. Nagle sielankę przerwał niespodziewany atak.
Gdy boli nas głowa, zatoki czy cokolwiek innego, sięgamy do domowej apteczki i mamy w niej baterię lekarstw, które przyniosą nam ulgę. Zwierzęta jednak mają inne potrzeby. Zwykła aspiryna nie tylko im nie pomoże, ale nawet pogorszy sytuację.Jak alarmują naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, domowe zwierzęta często padają ofiarą zatruć, nawet poważnych, spowodowanych przez ich własnych opiekunów.
Aż trudno uwierzyć w tę historię, ale wszystko jest na nagraniu. Słodki kociak imieniem Porsche, plączący się po placu budowy w Samut Prakan w Centralnej Tajlandii, w jednej chwili stanął oko w oko ze śmiercią.Wszystko zaczęło się niepozornie. Zmierzchało, a Porsche już zrobił swój codzienny obchód po placu budowy. Znał tu wszystkich i wszyscy jego znali. Czarny kocurek był maskotką budowlańców.
Pracownicy Krajowej Administracji Skarbowej dokonali nietypowego zatrzymania na przejściu granicznym w Korczowej. Ukrainiec wiózł niezwykły towar.Tym razem to nie papierosy ani alkohol bez akcyzy. W ręce pracowników KAS wpadł na granicy z Ukrainą nietypowy przemytnik. Gdy celnicy przeszukali jego pojazd, znaleźć coś, czego nikt się nie spodziewał.