Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Aktualności > Udomowili niezwykłe zwierzęta. Łowczy miejski rozkłada ręce, czegoś takiego jeszcze nie widział
Emil Hoff
Emil Hoff 24.03.2022 18:42

Udomowili niezwykłe zwierzęta. Łowczy miejski rozkłada ręce, czegoś takiego jeszcze nie widział

Niezwykli goście
YouTube / Aleksander Romaszewicz

Przy ulicy Lipowej w Szczecinie od pewnego czasu każdego wieczora obywa się niezwykłe wydarzenie. Do urządzonej przez mieszkańców stołówki zbiega się stado zwierząt. Nie chodzi jednak o gołębie.

Łowczy miejski Ryszard Czeraszkiewicz początkowo nie wierzył własnym oczom, gdy przybył na Lipową po telefonicznym wezwaniu. Do pokarmu, rzucanego przez mieszkańców, przepychało się... stado dzików.

Niespotykany fenomen

Trzy spore lochy, ogromny odyniec i coś ze dwadzieścioro młodych - tak wygląda skład osobowy delegacji dzików, która co wieczór odwiedza mieszkańców osiedla przy Lipowej w Szczecinie.

Dziki wydają się zupełnie oswojone. Jedzą grzecznie, nie przejawiają agresji, pozwalają ludziom zbliżyć się na kilka metrów.

Ryszard Czeraszkiewicz nigdy nie widział czegoś takiego i nie jest pewny, jak powinien postąpić w tej sprawie.

- Te dziki są zupełnie oswojone z ludźmi i nie stanowią zagrożenia - tłumaczy reporterom portalu WSzczecinie.pl. - W zasadzie nie ma więc powodu do interwencji. Dla mnie to jest fenomen, nie spotkałem się jeszcze z całym oswojonym stadem dzików.

Zaczęło się od kotów

Zaczęło się od dokarmiania bezpańskich kotów. Pewnego razu na kocie chrupki skusiła się locha, która nagle wychynęła z lasu.

- Spojrzała na mnie błagalnie, prosiła o jedzenie - opowiada jedna z mieszkanek Lipowej. - Jestem tak nauczona, że jak zwierzę jest głodne, to trzeba dać mu jeść. No więc dałam. Następnego wieczora sytuacja powtórzyła się. Teraz mamy to całe oswojone stadko.

Oczywiście, nie wszystkim podoba się stołówka dla dzików, urządzona przy Lipowej. Wiele osób obawia się, że tak duże stado dzików jest nieprzewidywalne i nie wiadomo, jakie nieszczęście może się zdarzyć, jeśli zwierzęta nagle wpadną w panikę.

Niedawno pisaliśmy o dzikach, które sprawiają mieszkańcom ogródków działkowych pod Lublinem wiele problemów.

- Dziki w ogóle nie są agresywne - przekonuje jedna z kobiet, które co wieczór karmią niezwykłych leśnych gości. - Mamy tu codziennie trzy lochy, Karolinę, Matyldę i Basię, przychodzą z warchlakami, jedzą, czasem dają się głaskać. Nie ma z nimi żadnych problemów.

Wszystko przez niszczenie lasów

Jak twierdzą osoby dokarmiające dziki, prawdopodobną przyczyną ich pojawienia się na Szczecińskim Gocławiu jest wyniszczanie lasów przez człowieka. Gdy pod Bukowem powstały wielkie place budowy, zwierzęta musiały przenieść się gdzie indziej. Im mniej zostało dla nich lasów, tym częściej wychodzą na żer w pobliże ludzkich siedzib. Tak dziki trafiły na Lipową.

Los oswojonych dzików nie jest jasny. Łowczy Ryszard Czeraszkiewicz tłumaczy, że zabija się tylko zwierzęta chore i agresywne. Ostatecznie jednak decyzja o losie dzików należy do szczecińskiego magistratu. Zwierzęta prawdopodobnie zostaną w którymś momencie odłowione i przeniesione na dzikie tereny Międzyodrza.

Ostatecznej decyzji w sprawie dzików z Lipowej jeszcze nie ma.

Dziki są ostatnio coraz śmielsze w Szczecinie. Zobacz nagranie dzików buszujących w centrum miasta:

(YouTube / Aleksander Romaszewicz)

Źródło: WSzczecinie.pl

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!