Na pokładzie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Oddział w Szczecinie znalazł się nowy podopieczny. Pies o imieniu Tiger jest w ciężkim stanie i wymaga stałej opieki. W ostatnim czasie zwierzak omal nie pożegnał się z życiem na skutek sadystycznych zabaw jego byłego właściciela.Ciężko pogodzić się z takim okrucieństwem. Jak dowiadujemy się z wpisu w mediach społecznościowych, Tiger został interwencyjnie odebrany z rąk osób nadużywających alkoholu. Podczas jednej z libacji alkoholowych jego "pan" usiłował połamać mu łapy, a na koniec powiesić.
W ramach interwencji służb mundurowych w połowie października w ręce przedstawicieli Fundacji Epicrates trafiła mocno niedożywiona małpka kapucynka o imieniu Bożenka. Zwierzę przetrzymywano w nieodpowiednich warunkach w jednym ze sklepów zoologicznych w Limanowej. Oprócz niej, uratowano także papugę arę.Niedawna interwencja policji w sklepie zoologicznym na południu Polski ujawniła cierpienie zwierząt przeznaczonych do sprzedaży. Specjaliści uratowali od śmierci małpkę, która w swoim dotychczasowym życiu wielokrotnie poznała, czym jest głód.
Pewnego razu członkowie organizacji Kitten Rescue w Los Angeles znaleźli pod drzwiami trzy oseski. Gdy weterynarze przyjrzeli im się z bliska, powód porzucenia wydawał im się oczywisty. Zwierzaki od urodzenia były niepełnosprawne, dlatego właściciel postanowił umyć ręce i pozbyć się "problemu".Kotki dopiero co przyszły na świat, a już zostały potraktowane w przedmiotowy sposób. Nowo narodzone maluszki z wciąż zwisającymi pępowinami przy brzuszkach zostały oddzielone od matki i podrzucone do schroniska.
Pozarządowa organizacja White Coat Waste weszła w posiadanie dokumentów, z których wynika, że w tunezyjskim laboratorium przeprowadzano bolesne eksperymenty na zwierzętach. Do badania wykorzystywano 44 szczenięta rasy beagle. Niektórym psom usunięto struny głosowe, aby naukowcy nie musieli słyszeć ich nieustannego wycia i szczekania.Dr Anthony Fauci, czołowy amerykański ekspert od chorób zakaźnych i doradca medyczny prezydenta USA Joe Bidena, znalazł się pod ostrzałem krytyki ze strony White Coat Waste. Organizacja non-profit ujawniła szokujący raport z laboratorium w Tunezji, gdzie przeprowadzane są eksperymenty na zwierzętach.
W piątkowy wieczór, kiedy większość osób rozpoczynała długo wyczekiwany weekend, do jednej z organizacji prozwierzęcych wpłynęło zawiadomienie ws. rannego kozła. Zaniepokojeni mieszkańcy bezskutecznie szukali dla niego pomocy. Przedstawiciele fundacji Przystań Ocalenie zdecydowanie nie narzekają na nudę i brak obowiązków. Poza prowadzeniem przytuliska dla chorych i starych zwierząt w Ćwiklicach, przeprowadzają również interwencje i akcje ratunkowe mające na celu pomoc najróżniejszym stworzeniom.
W obawie bezpieczeństwo mieszkańców oraz ich czworonożnych podopiecznych, stołeczny ratusz zwrócił się do Warszawiaków z prośbą o zwiększenie swojej czujności. Chodzi o wściekliznę panującą na Mazowszu. O czym powinni pamiętać właściciele zwierząt domowych?Stołeczny ratusz przekazał komunikat ws. niepokojącego wzrostu przypadków wścieklizny w województwie mazowieckim. Od stycznia tego roku wykryto już ponad 70 przypadków wścieklizny u zwierząt wolno żyjących.
Mieszkańcy Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie) i okolic ostrzegają przed nowym zagrożeniem. Coraz wiecej zwierząt trafia do klinik weterynaryjnych z objawami zatrucia. Zdaniem miejscowych w okolicy ma się kręcić truciciel zwierząt. Sprawę opisują lokalne media. Pierwszy sygnał o niebezpieczeństwie czyhającym na życie i zdrowie czworonogów pojawił się na profilu na Facebooku o nazwie Gostchorze Team. Przed kilkoma dniami pojawił się tam wpis informujący o wzroście liczby przypadków zatrucia wśród domowych pupili.
Jak się okazuje, pies też może być hipochondrykiem. Przekonała się o tym pewna kobieta, która zmartwiła się zachowaniem swojego ukochanego pupila na spacerze w parku. Mały Jaqweenie po zabawie z innymi psami, nagle zastygł w bezruchu, jakby stracił czucie w przedniej łapie. Pies Jean Moscher już od szczenięcych lat był bardzo wrażliwy - choćby na zmiany temperatury. Jednak Jean nie była świadoma, że jej pupil jest aż tak delikatny. Uświadomił jej to dopiero weterynarz.
Przedstawiciele Pet Patrol Rybnik przekazali dramatyczną wiadomość. Spełnił się najgorszy możliwy scenariusz. Psinka, która w asyście policji została wyrwana z piekła w Jankowicach, nie przeżyła operacji. Pomimo usilnych starań weterynarzy serce Tusi nie wytrzymało.W środę, 13 października działacze na rzecz ochrony praw zwierząt otrzymali zgłoszenie o niepokojących odgłosach wydobywających się z jednego z mieszkań w Jankowicach. Jak sami przyznają, nikt z wolontariuszy nie spodziewał się tego, co za chwilę miał zobaczyć. Obraz ten z pewnością pozostanie z nimi do końca życia.
Państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Chełmnie ostrzega przed uciążliwymi zwierzętami, które stanowią zagrożenie dla naszego zdrowia. Mowa o dzikich gołębiach, które przenoszą pasożyty, bakterie i kleszcze. Jak postępować, aby uchronić się przed chorobą? Gołębie na Starówkach polskich i europejskich miast to już stały element krajobrazu. Chociaż utarło się, że dokarmianie ptaków to dobry uczynek, obecność tzw. "latających szczurów" w przestrzeni miejskiej może wiązać się z zagrożeniem zdrowotnym.
Według badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Exeter w Wielkiej Brytanii i Instytutu Roberta Kocha mamy do czynienia z nagłym powrotem strasznej choroby. Okazuje się, że u dzikich szympansów w dwóch rejonach Afryki Zachodniej wykryto trąd. Choroba ta objawia się przede wszystkim dotkliwymi zmianami skórnymi, które prowadzą w dalszej perspektywie do utraty części ciała.
Koty to jedne z naszych najulubieńszych zwierząt i wobec tego powinniśmy pamiętać, że mają one swoje określone wymagania. Nastała już jesień, a wraz z nią nie tylko my jesteśmy bardziej narażeni na infekcje, ale także one. Jak dbać o koty, by uniknąć nagłych wizyt u weterynarza? Oto 5 kluczowych zasad, o których nie wolno zapomnieć. Koty to nie tylko urodzone urwisy, które kochają zabawę, ale także pieszczochy, które szczególnie w chłodniejsze dni uwielbiają schować się pod kocem. Co jeszcze powinniśmy im zapewnić oprócz miękkiego posłania?
Małgorzata Z. stanęła przed sądem w związku z zarzutem znęcania się nad zwierzętami. Mieszkanka Myszkowa (woj. śląskie) niemal zagłodziła cztery psy na śmierć. Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, zasłaniała się brakiem środków finansowych na dobrej jakości karmę dla psów.Latem ubiegłego roku stan skrajnie zaniedbanych zwierząt z pobliskiej hodowli zaniepokoił sąsiadów. Psy znajdujące się pod opieką Małgorzaty Z. były ewidentnie niedożywione, nieleczone i wycieńczone.
W mediach społecznościowych pojawił się wpis dotyczący nowego podopiecznego międzygminnego schroniska Ostrów. Pod opiekę wolontariuszy trafił psiak w stanie skrajnego niedożywienia. Jak opowiadają, skrzywdzone zwierzę nawet nie wiedziało, do czego służy miska. Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Wysocku Wielkim za pośrednictwem Facebooka opublikowała zdjęcia psa, którego niedawno udało się uratować. Jego wygląd i zachowanie jasno wskazywały na to, że poprzedni właściciele zaniedbali jego potrzeby.
Melissa Butt zamarła ze strachu, kiedy należące do niej dwa pitbulle zaczęły szczekać na kilkuletnie wnuczęta. Babcia przez chwilę spodziewała się najgorszego, lecz już po chwili odkryła porażającą prawdę. Zwierzęta wcale nie chciały skrzywdzić dzieci, a wręcz przeciwnie - broniły je przed nadchodzącym zagrożeniem.Pewna mieszkanka Stanów Zjednoczonych gościła w swoim domu dwójkę małych wnucząt - czteroletniego Zaydena i półtoraroczną Mallory. Towarzyszyły im Slayer i Paco, ukochane pupile babci, które zawsze są skore do zabaw w ogrodzie z dziećmi.
Mieszkańcy dzielnicy Baldwin Park w Kalifornii znaleźli rudego, pręgowanego kota. Na jego szyi tkwił sporych rozmiarów dziwny obiekt, powodujący dyskomfort. Cierpienie wypisane na pyszczku zwierzęcia wskazywało na to, że jak najszybciej potrzebuje pomocy. Kimberly Saxelby i Chris Gattas nigdy nie zapomną tego, co przytrafiło im się kilka lat temu w Walentynki. Zamiast świętować miłość do ukochanej osoby, para natknęła się na zwierzę rozpaczliwie wzywające pomocy.
Szczeniak owczarka australijskiego urodził się bez jednego oka. Kiedy hodowca stracił nadzieję, że ktokolwiek go zechce, na targu pojawiła się pewna kobieta. Od razu wiedziała, komu jednooki pupil zdecydowanie przypadnie do gustu.Początek historii szczeniaczka nie należy do radosnych. Chociaż był równie rozczulający i słodki, co swoje rodzeństwo, tylko on jeden nie został adoptowany. Wszystko przez brakujące oczko.
Ralph Rückert jest doświadczonym weterynarzem i pracuje w Niemczech. Niestety, ostatnio zetknął się z przypadkiem, jakie na szczęście bardzo rzadko widuje. Swoimi refleksjami o właścicielach zwierząt podzielił się na Facebooku. Jego relacja jest wstrząsająca!Otóż pewnego dnia do Rückerta przyszła kobieta z kotem, który wyraźnie cierpiał i kulał. Wedle relacji właścicielki, zwierzę wypadło z balkonu. Choć początkowo wydawało się, że nie odniosło poważnych obrażeń, z czasem ból tylko się nasilał.
Położona w Ameryce Środkowej Kostaryka ma jeden z najbogatszych ekosystemów na planecie. Niestety, w ostatnich tygodniach kraj zmaga się z klęską żywiołową. Katastrofalne powodzie zmyły z powierzchni ziemi całe wioski. Cierpią nie tylko ludzie, ale i zwierzęta.Społeczność międzynarodowa ruszyła na ratunek mieszkańcom Kostaryki, pozbawionym nagle dachów nad głową i środków do życia. Obrońcy zwierząt zwrócili jednak uwagę na smutny fakt, że także czworonogi bardzo cierpią z powodu powodzi.
Dramatyczna interwencja obrońców zwierząt z rybnickiego Pet Patrolu. Aż trudno uwierzyć, co znaleziono w jednym z kontenerów na śmieci. Jak ktoś mógł się zdobyć na takie okrucieństwo?Późno w nocy ktoś wyrzucał śmieci na jednym z osiedli w Rudzie Śląskiej. Dziwne poruszenie i jakby pisk przyciągnęły uwagę człowieka, który po odsunięciu kilku odpadków dokonał wstrząsającego odkrycia.
Brutus był z nimi krótko, ale podbił niemal wszystkie serca. Niestety, los szykował dla wszystkich okrutną niespodziankę. Aktywiści Ekostraży przekazali łamiącą serca wiadomość.Brutus to piękny, czarny pies, który trafił w ręce obrońców zwierząt z Ekostraży po tym, jak wyrwano go z gospodarstwa, w którym spędził całe życie. Poprzedni właściciel Brutusa zaniedbywał swojego psa, nie leczył go, karmił byle czym.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie wydało pilne ostrzeżenie dla wszystkich właścicieli czworonogów. W mieście ktoś rozkłada trutkę, już doszło do tragedii - czy będą następne?Na Osiedlu Tysiąclecia w Chorzowie doszło do tragedii. Trzy przyjaciółki wyprowadzały swoje psy w rejonie Alei Krzywoustego i Piastów. Nagle zwierzęta zaczęły węszyć i coś skubać z ziemi. Właścicielki psów nie zwróciły na to większej uwagi.
Niezwykłe nagranie ukazuje reakcję kota na intensywny masaż okolicy nasady ogona. Zwierzak zachowuje się, jakby przyleciał z kosmosu, musicie to zobaczyć!Dla wytrawnych kociarzy jednak nawet tak skrajna reakcja, jak ukazana na poniższym nagraniu, nie jest zaskakująca. Koty reagują często bardzo dziwnie na głaskanie u nasady ogona. Co sprawia, że mruczki tracą głowę, pomiziane akurat w tym miejscu?
Członkowie stołecznego inspektoratu OTOZ Animals przekazali druzgocącą wiadomość. Jedna z ich podopiecznych przegrała nierówną walkę z chorobą. Connie przeszła na drugą stronę Tęczowego Mostu. W środę po południu w mediach społecznościowych pojawił się smutny komunikat. Kolejna OTOZ-owa gwiazdka, ofiara obojętności wobec zwierząt zgasła.
Współczesne koty domowe często przeżywają kilkanaście szczęśliwych lat, nie widząc nawet myszy na oczy. Nie muszą już polować, bo dostają codziennie smaczne posiłki, podane w eleganckich miseczkach. Niestety, zdarza się, że nawet mimo najlepszych intencji robimy naszym kotom krzywdę, stosując u nich nieodpowiednią dietę. Niedobór tauryny może być dla kota zabójczy.Tauryna to aminokwas niezbędny do prawidłowego funkcjonowania kota na każdym etapie jego rozwoju.
80-letni mieszkaniec hrabstwa Lake w stanie Illinois (USA) obudził się pewnego dnia tuż przed świtem z niejasnym uczuciem ciepła i wilgoci na szyi. Nie miał żony ani psa, więc uczucie było cokolwiek dziwne. Zaniepokojony mężczyzna sięgnął ręką do szyi.Wtedy poczuł pod palcami coś włochatego, a następnie lekkie ukłucie bólu. Spod jego ręki wystrzelił w kierunku ściany niewielki kształt. Mężczyzna aż sapnął z wrażenia i sięgnął do włącznika światła.
Liu, mieszkanka miasta Harbin w północno-wschodnich Chinach, zachorowała na koronawirusa. Po tygodniu leżenia w szpitalu otrzymała wiadomość, która niemal pozbawiła ja zmysłów. Chodziło o jej koty.Liu od sześciu lat opiekuje się trzema mądrymi, spokojnymi kotami. Zwierzaki traktuje jak członków rodziny. Nic dziwnego, że omal nie zemdlała, gdy dowiedziała się, że chiński rząd kazał uśpić jej ukochane koty.
Bodzio, nazwany tak przez pracowników Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, jest gadożerem. To niezwykle rzadki w Polsce ptak drapieżny, krytycznie zagrożony. Cała populacja liczy może trzy pary lęgowe. Żywi się gadami, płazami, jaszczurkami. Niestety, padł ofiarą przeciwnika, którego nawet nie mógł dostrzec - trucizny.Nie wiadomo, jak dokładnie Bodzio został otruty. Prawdopodobnie zjadł ptasi pokarm, który ktoś nasączył trutką, by pozbyć się innych niechcianych ptaków. Człowiek nie przewidział i nie przejął się tym, że w jego pułapkę może wpaść przedstawiciel zagrożonego gatunku.