Nie wiedzieli, co bezpański kot ukrywa przed światem. Swoje prawdziwe oblicze ukazał 6 miesięcy później
Bezdomny kocur dużo czasu spędził na ulicy, w wyniku czego stan jego zdrowia był krytyczny. Na zainteresowali się nim lokalni aktywiści. Metamorfoza, jaką przeszedł w ciągu zaledwie kilku miesięcy, zaskoczyła nawet najbardziej doświadczonych ratowników. Pilou otoczony troskliwą opieką wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, gdy borykał się z bezdomnością.
Bezdomny kot latami cierpiał na ulicy, czekając na pomoc
Pilou to kot, którego historię bez wątpienia można zaliczyć do tych z gatunku wyjątkowych. Aktywiści z organizacji La Patte Normande, zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt, otrzymali zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego kota. Mruczek od dawna błąkał się po ulicach i robił wszystko, byleby tylko uniknąć ludzi. Utrzymywał dystans, a każdego napotkanego człowieka omijał szerokim łukiem. Niemniej funkcjonowanie w ludzkim świecie na jego własnych zasadach wiązało się z dużym ryzykiem. W pewnym momencie kocur był już tak wycieńczony, że nie był w stanie dłużej uciekać.
Wolontariusze zastali wycieńczonego kocura na jednym z parkingów. Zabezpieczyli go i dali mu na imię Pilou. Zdrowie zwierzaka popadło w ruinę, miał niemalże całkowicie zniszczone uszy i rdzawo-szarą sierść, która była znacznie przerzedzona.
Smog zagrożeniem dla ludzi i zwierząt. Jak chronić psa lub kota przed zanieczyszczeniem powietrza?Kocur całkowicie się zmienił. W dobrych rękach rozkwitł wewnętrznie, jak i zewnętrznie
Z uwagi na to, że Pilou był bardzo osłabiony i najprawdopodobniej nie odnalazłby się w schroniskowej rzeczywistości, trafił do domu tymczasowego. Potrzebował kilku tygodni na to, aby przyzwyczaić się do nowego otoczenia oraz opiekunów. Na początku za wszelką cenę starał się ograniczać kontakt z ludźmi do niezbędnego minimum, ale wraz z upływem czasu zdał sobie sprawę z tego, że nie ma się czego bać. Stopniowo zaczął pokazywać swoją drugą, znacznie weselszą stronę.
U kocura zmieniało nie tylko swoje nastawienie do ludzi, ale również jego wygląd. Z czasem jego zmatowiała sierść odzyskała blask, a wyłysiałe placki na skórze zaczęły pokrywać włosy. To wszystko za sprawą troskliwej opieki oraz wysokiej jakości karmy.
W uratowanym kocurze dokonała się pewna zmiana, która zaskoczyła nawet najbardziej doświadczonych ratowników. Wszyscy zgodnie stwierdzali, że nigdy wcześniej nie widzieli czegoś, co byłoby chociażby w połowie podobne do tego zjawiska.
Kocur nie wygląda już tak jak kiedyś. Jest zupełnie innym stworzeniem
Pilou potrzebował zaledwie pół roku do tego, aby zmienić się nie do poznania. Okazało się, że jego rudo-szare futerko w rzeczywistości ma zupełnie inną barwę. Kocur tak naprawdę może poszczycić się wyjątkowo uroczym śnieżnobiało-siwym umaszczeniem. Gdyby nie jego charakterystyczne uszy, a raczej ich częściowy brak, ciężko byłoby uwierzyć w to, że uratowany rudzielec i odkarmiony przystojniak to ten sam kot.
Dodać należy, że Pilou wciąż jest nieśmiały i ostrożny w stosunku do nowo poznanych ludzi, ale jednocześnie tymczasowi opiekunowie nabrali pewności, że ich podopieczny jest gotowy na to, aby przeprowadzić się do domu docelowego. Niestety, w jego przypadku oczekiwania a rzeczywistość mocno się rozmijają.
Choć od dwóch lat poszukiwana jest rodzina zastępcza dla Pilou, wciąż nikt nie zdecydował się na zaopiekowanie się kocurkiem do końca jego dni. Liczymy na to, że los w końcu uśmiechnie się do tego mruczącego przystojniaka.
Źródło: facebook.com/patte.normande, wamiz.de