Skutki akcji "Mrozy" w krakowskim schronisku. Wszystko pokazują w sieci, a to jeszcze nie koniec
Przed kilkoma tygodniami schronisko dla bezdomnych zwierząt zorganizowało Akcję “Mrozy”. Przedsięwzięcie polegało na szybkich adopcjach tymczasowych, mających na celu zabezpieczenie psów przed srogą zimą. Czworonogi miały być przygarniane przez osoby prywatne na kilka dni lub tygodni. Jednak już teraz wiadomo, że nie wszystko pójdzie tak, jak planowali to pracownicy schroniska. O wszystkim opowiedziano w mediach społecznościowych oraz lokalnej telewizji.
O akcji "Mrozy" głośno było w całej Polsce
Początek bieżącego roku był dla bezdomnych zwierząt wyjątkowo trudnym okresem. Siarczyste mrozy, które objęły całą Polskę, sprawiły, że niektóre schroniska nie były w stanie zabezpieczyć wszystkich podopiecznych przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Wśród jednostek mających ten problem było schronisko dla bezdomnych zwierząt w Krakowie. Dlatego pracujący tam specjaliści podjęli decyzję o zorganizowaniu “Akcji Mrozy”, która odbiła się ogromnym echem w mediach społecznościowych.
Inicjatywa polegała na organizowaniu przyspieszonych adopcji tymczasowych tych zwierząt, które na co dzień żyły w otwartych boksach. Każdy, kto decydował się na zaoferowanie swojej pomocy, mógł przyjąć psa pod własny dach na dowolny okres, mogło to być nawet kilka dni, jednak opiekunowie bezdomnych czworonogów nie ukrywali, że najlepiej, aby potrzebującym zwierzętom zapewnić ciepły kąt, dopóki mrozy nie odpuszczą. Nikt nie spodziewał się, że spontanicznie zorganizowana akcja przybierze zupełnie inną formę, niż zakładano na początku.
Pożar pod Bełchatowem, w budynku uwięzione zwierzęta. 29-latek za wszelką cenę próbował je ratować Rolnika poturbowały byki, nie udało się go uratować. Jednak nie tylko on potrzebował interwencji lekarzyMiały być adopcje tymczasowe, wyszło nieco inaczej
Reakcja mieszkańców Krakowa oraz okolic na wieść o zorganizowaniu akcji “Mrozy” przerosła najśmielsze oczekiwania pracowników schroniska. Ludzie chętni do pomocy w mgnieniu oka zaczęli ustawiać się w kolejce. Poprzez ogromne zaangażowanie wielu osób, w ciągu kilku dni aż 112 psów znalazło dom tymczasowy. Dzięki temu wszystkie zwierzęta, które z różnych powodów musiały zostać pod opieką specjalistów, mogły być przeniesione do boksów wewnętrznych.
Jednak to nie koniec konsekwencji akcji “Mrozy”. Od ogłoszenia tej wyjątkowej inicjatywy minęło kilka tygodni. Przedstawiciele Telewizji Kraków postanowili sprawdzić, jaki finał ma to emocjonujące przedsięwzięcie. Od tego czasu znacząco się ociepliło, więc pracowników schroniska nie dziwi fakt, że wiele czworonogów wraca z domów tymczasowych. Jednak okazuje się, że wiele ludzi, którzy planowali wziąć pod swój dach zwierzę tylko na jakiś czas, zmieniło zdanie. Póki co, już 24 osoby biorące udział w akcji “Mrozy” podpisały ze schroniskiem umowy na adopcję stałą. To ogromny sukces, a okazuje się, że może być jeszcze lepiej.
Wiele psów ze schroniska ma szanse na dom stały
W wywiadzie dla Telewizji Kraków przedstawiciel schroniska zdradził, że jeszcze 17 piesków nadal przebywających na adopcji tymczasowej może już nigdy nie powrócić za kraty schroniskowych boksów. To właśnie tyle osób zadeklarowało chęć adopcji na stałe, ale jeszcze nie wypełniło wszystkich formalności.
Takie konsekwencje akcji niesamowicie cieszą. Jednak opiekunowie bezdomnych zwierząt podkreślają, że wciąż ogromna liczba nie tylko psów, ale również kotów czeka na rodziny adopcyjne. Niezmiennie, bezcenne jest również wsparcie finansowe jednostek zajmujących się opieką nad porzuconymi czworonogami. Warto przez cały rok pamiętać o tym, że wielu braci mniejszych każdego dnia czeka, chociażby na najmniejszy miły gest ze strony ludzi.
Źródło: facebook.com/KTOZschronisko