W zeszły weekend mieszkaniec jednego z bloku w Lublinie dostrzegł na swoim balkonie węża. Zwierzę wyglądało na egzotyczne, miało intensywnie pomarańczowe ciało. Pomimo podjętych prób nie udało się schwytać osobnika. Schował się on w szczelnie, z której nie sposób go wyciągnąć nie niszcząc przy tym budynku. Wąż pozostaje na wolności.
Strażacy z komendy w Bochni, miejscowości znajdującej się w województwie małopolskim, otrzymali nietypowe zgłoszenie. Na terenie jednego z wielkopowierzchniowych sklepów spożywczych, należących do znanej sieci marketów znaleziono egzotycznego węża. W związku z tym faktem ewakuowano wszystkich klientów. Specjaliści po przybyciu na miejsce zabezpieczyli gada oraz upewnili się, czy na terenie sklepu nie ma innych egzotycznych zwierząt.
Dla przewodnika turystycznego miała to być kolejna wycieczka nad rzekę. Ku jego zaskoczeniu, nie była to jednak zwyczajna wyprawa. Turyści pod taflą wody zauważyli cień. Mackowata ciemna sylwetka płynęła za ich łódką. Kilkumetrowy stwór czaił się w wodzie – porażające nagranie pokazuje, że turyści byli o krok od tragedii.
W polskim środowisku naturalnym występuje dziewięć gatunków gadów. Obecnie trwa czas rozrodu jednego z nich. Podczas spaceru po lesie, łące lub brzegiem jeziora czy rzeki można natknąć się na jaja, lub świeżo wyklute węże. Dlatego warto wiedzieć, jak się zachować w razie natknięcia się na gniazdo jednego z najpopularniejszych gadów w Polsce.
Robienie zakupów w sieci stało się w ostatnich latach częścią naszej codzienności. Za pomocą jednego kliknięcia możemy zamówić paczkę z drugiego końca świata. Obok wszechobecnych oszustw na klientów sklepów internetowych czyhają także inne zagrożenia, o czym przekonał się mieszkaniec Szczecina. Chciał tylko zamówić spodnie, ale nieodpowiedzialna decyzja zakupowa sprawiła, że mężczyzna może zostać skazany na pozbawienie wolności do lat 5. Celnicy przechwycili podejrzaną paczkę.
Polacy obawiają się, że przez szalejącą inflację oraz sytuację rozgrywającą się za wschodnią granicą pewne produkty mogą zniknąć z półek. Tymczasem bardziej realnym powodem do strachu może okazać się nieoczekiwane pojawienie zwierzęcego intruza w jednej ze sklepowych alejek. Klienci jednego ze sklepów sieci Biedronka nie mieli szczęścia na zakupach. Spokojną atmosferę popsuł gad, który wyślizgnął się z wentylacji. Skończyło się przyjazdem straży pożarnej.
Ratownik dzikich zwierząt miał tego dnia ręce pełne roboty. Zadzwoniła do niego kobieta, której nie dawała spokoju krzywo wisząca na ścianie rama obrazu. Próbując wyrównać dzieło, domownicy przypadkowo dokonali szokującego odkrycia we własnym domu. Za obrazem czyhało na nią zwierzę, które nie zawahałoby się przed atakiem. Przyprawiający o gęsią skórkę widok sprawił, że musiała poprosić o pomoc w pozbyciu się intruza.
Jesień życia to czas na zasłużony relaks i wyciszenie się. Zdecydowana większość seniorów preferuje przewidywalny schemat dnia. Co więcej, wszelkie spotkania z reguły są planowane wcześniej, a niespodziewani goście to coś, co przez większość ludzi nie jest pozytywnie postrzegane. Seniorka ze Szczecina przekonała się, że pewne istoty nie mają oporów przed wpraszaniem się do cudzego mieszkania. W pewnym momencie 80-latka usłyszała huk we własnej kuchni. Była przekonana, że to złodziej. Prawda okazała się być zupełnie inna. W oczekiwaniu na przyjazd służb broniła się poduszką.
Takich atrakcji w Poznaniu na pewno nie spodziewali się obcokrajowcy, którzy już po zmierzchu przemierzali tamtejsze ulice. Mianowicie na jednej z nich zobaczyli pełzającego węża. Choć widok zaskrońca lub padalca nie jest już niczym, co mogłoby dziwić, znalezienia takiego okazu nikt nie mógł przewidzieć.
Klienci sklepu Netto przy ul. Głubczyckiej w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie) przeżyli szok, kiedy ich oczom ukazał się wijący się wąż. Nie do wiary, gdzie ukrył się gad. Spanikowali klienci się spodziewali się ujrzeć węża, sięgając po zakupy. Nietypowe znalezisko przyprawia o ciarki.
Zaniepokojeni mieszkańcy Bielska-Białej zaczęli masowo zgłaszać obecność węży w ogródkach. Małe stworzenia wywołały panikę, rozbrzmiały telefony. Rozbawieni eksperci od dzikich zwierząt uspokajają, nie trzeba się bać “mini-węży”. Czym są te fascynujące stworzenia? Odpowiedź może zdziwić, natura bywa przewrotna.
Wycieńczone szczeniaki czy zaniedbane szopy oraz ptactwo to historie, które już miały miejsce na ulicach miejscowości turystycznych. Wykorzystywanie zwierząt jako atrakcji może być prawdziwą żyłą złota, a jak się okazuje, właściciele istot pełniących funkcję żywych maskotek często niespecjalnie przejmują się ich dobrostanem. Kolejny tego typu proceder miał miejsce w tym sezonie wakacyjnym, w Gdańsku. Tym razem ucierpiały egzotyczne gady. W sprawie interweniowali przedstawiciele prawa. Właścicielom zwierząt grożą poważne konsekwencje, jeden z nich stanie przed sądem.
Powiedzenie “to spadło na mnie jak grom z jasnego nieba” zazwyczaj pełni funkcję przenośni. Jednak pewna kobieta, która opowiadała o najbardziej niesamowitym wydarzeniu w swoim życiu, z powodzeniem mogła użyć tego zdania dosłownie. Pod koniec lipca bieżącego roku 64-letnia kobieta, podczas koszenia trawnika nagle została zaatakowana przez węża, który… spadł na nią prosto z nieba! Zaraz później, zdezorientowana kobieta, była na celowniku kolejnego drapieżnika.
Węże znajdywane w mieszkaniach czy szybie wentylacyjnym nie należą już do rzadkości. Jednak pewien mężczyzna miał zdecydowanie mniej szczęścia niż poprzednicy, którzy w porę zorientowali się, że w ich otoczeniu jest wąż. Pechowiec został zaatakowany przez gada w momencie wchodzenia do mieszkania. Zwierzę znajdowało się na framudze. Filmik z tego wydarzenia stał się hitem TikToka.
Gotowi do startu? Start! Rozpoczęły się właśnie makabryczne zawody. Ten, kto pozbawi życia najwięcej węży, wygrywa. Maraton zabijania ma potrwać 10 dni, w trakcie których życie stracą dziesiątki węży. Niehumanitarna konkurencja co roku wzbudza sprzeciw ekologów, jednak lokalne władze pozostają nieugięte.
Burzowa pogoda zachęciła grzybiarzy do pójścia do lasu. Podczas gdy jedni wracali z pustymi rękoma, inni mieli kosze pełne cennych okazów. Kobieta z Mazur liczyła, że grzybobranie skończy się dla niej owocnie. Jeszcze nie wiedziała, że spotka na swojej drodze coś znacznie rzadszego niż grzyby.
Sytuacja, która miała miejsce w chorzowskim mieszkaniu działa na wyobraźnię. Na straż miejską zadzwonił jeden z mieszkańców, który zgłosił funkcjonariuszom obecność 2,5-metrowego pytona w jego mieszkaniu. Tego się nie spodziewał, ogromny wąż zaczaił się na niego w łazience. Chorzowianin na pewno od teraz będzie sprawdzał zawartość muszli klozetowej przed każdą wizytą w toalecie.
Pociąg, to środek transportu, który jest chętnie wybierany przez wiele ludzi. Nic dziwnego. To wygodna i tańsza alternatywa dla samochodów osobowych. Jednak, jak każde rozwiązanie, również podróż koleją miewa pewne minusy. Głównym jest podróżowanie z pasażerami, którzy nie koniecznie odpowiadają naszym gustom. Pewnego dnia, ludzie, korzystający z pociągu w Wielkiej Brytanii, kursującego z Shipley do Leeds, przeżyli trasę, której wielu z nich nie zapomni do końca życia. W jednym z wagonów nagle pojawiło się egzotyczne zwierzę, swobodnie przemieszczające się po korytarzu.
Kilka dni temu, w Nowym Targu, Ochotnicza Straż Pożarna Bańska Wyżna dostała nietypowe zgłoszenie. Na jednej z prywatnych posesji znaleziono węża. Nie przypominał on jednak żadnego gada, naturalnie występującego na terenie Polski. Dlatego konieczna była interwencja strażaków i profesjonalne zabezpieczenie zwierzęcia. Okazało się, że sprawcą zamieszania była hodowlana odmiana gatunku, który naturalnie występuje w Afryce Zachodniej oraz środkowej. Znaleziony osobnik uciekł jakiemuś hobbyście, albo został celowo wypuszczony do środowiska.
Pracownica tej kawiarni zapamięta ten dzień na długo. Traumatyczne doświadczenie odcisnęło trwałe piętno na jej psychice. Ogromny pyton wyszedł z klimatyzacji. Wąż obrał ją na cel ataku i mimo prób ucieczki, nie chciał dać jej spokoju. Gdyby nie dzielni przechodnie, mogło skończyć się tragedią. Pytony siatkowe są znane z tego, że potrafią połknąć człowieka w całości.
Mężczyzna spacerował z psem, kiedy natknął się na swojej drodze na niecodzienny widok. Leśna ściółka przed nim wydawała się poruszać. Po chwili szoku zrozumiał, że ukrywają się w niej jadowite węże. Były nie do odróżnienia od liści i gałęzi, w których się ukryły. Spacerowicz natychmiast chwycił za telefon.
W Łukowie w powiecie lubelskim policja przeprowadziła osobliwą interwencję. 28-letnia kobieta skontaktowała się z nimi i zawiadomiła, że poszukiwany ukrył się w polu kukurydzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby przedmiotem pościgu nie był… egzotyczny gad. Poszukiwania ponadmetrowego węża wzbudziły skrajne emocje w mieszkańcach. Nie jest jeszcze jasne, jakie losy czekają niecodziennego uciekiniera.
Sporo słyszy się o próbach wywożenia nielegalnych pamiątek z uwielbianych przez turystów wakacyjnych kierunków, w tym Egiptu. Tym razem jednak sytuacja przebiegła odwrotnie. Obywatel Egiptu wracał z zagranicznych wakacji. Przechodził standardową kontrolę na lotnisku, kiedy celników zaniepokoiła zawartość jego walizki. Ukryte pod ubraniami worki, ciasno zawiązane sznurkiem, wydawały się ruszać. Kiedy celnik otworzył jeden z nich, wpadł w taką panikę, że nie można było go uspokoić.
Od dłuższego czasu media w Polsce rozpisują się na temat wysokich cen warzyw i owoców. Sytuacja przedstawia się podobnie w Wielkiej Brytanii, gdzie ceny żywności rosną w najszybszym tempie od 45 lat, jak informuje BBC. Pewien mieszkaniec West Midlands w Anglii zdecydował się zakupić brokuły w sieci sklepów Aldi. Jakież było jego zdziwienie, kiedy po powrocie do domu znalazł “gratis” pośród zielonych różyczek. W środku warzywa znajdował się... wąż.
Lato na Wyspach Brytyjskich potrafi dać w kość. Pewne małżeństwo, Tonny Mohammed i Karina Taukule, mieli dość przedłużających się upałów. Dlatego postanowili udać się na urlop w miejsce, w którym mogli liczyć na nieco chłodniejszy klimat. Pojechali do hrabstwa Suffolk znajdującego się we Wschodniej Anglii. To miał być spokojny wypad blisko natury. Wszystko wskazywało na to, że tak będzie. Jednak spokojna noc nagle przerodziła się w prawdziwy koszmar.
Nawet w Polsce pies może zostać ugryziony przez jadowitego węża. Ze względu na drobną budowę i mniejszą masę ciała od człowieka, odczuwa więcej negatywnych konsekwencji spotkania z tym syczącym gadem. Na spacerach z pupilem musimy mieć się na baczności i wiedzieć, jak reagować w obliczu zagrożenia.Zmiany klimatyczne na szczęście jeszcze nie przyniosły nam nowych, dostosowanych do rosnących temperatur węży, ale każdy, kto podróżuje ze swoim czworonogiem, może natknąć się na gatunek groźniejszy od naszej rodzimej żmii zygzakowatej. Warto wiedzieć, jak zachować się w sytuacji, kiedy naszego psa ukąsi jadowity gad.
Straż Miejska w Warszawie poinformowała o nietypowej interwencji, jaką odbyli funkcjonariusze na Grochowie. Otóż wpłynęło zgłoszenie od mężczyzny, który wyznał, że w jego mieszkaniu znajduje się wąż. Z jego słów wynikało, że sprytny gad w jakiś sposób miał dostać się aż na trzecie piętro.Funkcjonariusze udali się na miejsce wezwania, aby potwierdzić jego autentyczność. Cała akcja rozegrała się w bloku przy ulicy Zagórskiej. Zaskakujące, w którym miejscu wąż zdecydował się odpocząć po pokonaniu długiej drogi.
Kobieta przestraszyła się, kiedy usłyszała odgłosy, które mogłyby świadczyć o tym, że ktoś właśnie chwyta za klamkę od jej drzwi balkonowych. Nietrudno się dziwić, że pierwsze co przyszło jej do głowy to włamywacz. Gdy jednak zebrała się w sobie i podeszła sprawdzić, co tak naprawdę się dzieje, sama nie wierzyła własnym oczom. Od razu chwyciła za telefon.Mieszkanka Lindendale w North Rivers w Australii dostrzegła, że do jej domu próbuje dostać się nie włamywacz, a jadowity wąż. Przerażona szybko wezwała na pomoc łapacza niebezpiecznych zwierząt. Okazało się jednak, że gad miał w swoim postępowaniu ukryty cel.