Pewna Wrocławianka przeżyła wczoraj prawdziwy szok, kiedy weszła do własnej łazienki. Zobaczyła tam coś, czego spodziewała się najmniej – na jednej z półek siedział prawdziwy, żywy wąż. Mieszkanka Wrocławia szybko wezwała odpowiednie służby, które pomogły jej w kryzysowej sytuacji. Zwierzę okazało się wężem mlecznym. Skąd gad wziął się w jej łazience?
W jednej ze szkół w Australii konieczna była interwencja profesjonalnego łapacza węży. Jak podaje australijski portal News.com, niebezpieczny gad został odkryty przez jednego z uczniów we wnętrzu tornistra.Mrożąca krew w żyłach sytuacja rozegrała się w jednej ze szkół w mieście Stawell w australijskim stanie Wiktoria. O przebiegu interwencji poinformowali pracownicy firmy Hodgsons Snakes, specjalizującej się w wyłapywaniu węży.
W Indiach doszło do mrożącej krew w żyłach zbrodni. Sooraj Kumar został skazany za zabójstwo 25-letniej żony. Jak ustaliła prokuratura, mężczyzna zamordował ją z premedytacją za pomocą jadowitego zwierzęcia. Jak donosi serwis BBC, w zeszłym roku Sooraj Kumar został aresztowany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Jego 25-letnia żona o imieniu Uthra zmarła podczas snu na skutek ukąszenia węża. Jak się okazało, nie był to wypadek.
Matt Wright pochwalił się w sieci nagraniem dokumentującym niezapomniany moment z życia jego rodziny. Znany przyrodnik i poskramiacz dzikich zwierząt pokazał, jak jego 2-letni synek ciągnie przez trawnik ogromnego węża. Film podzielił internautów.Przyrodnik Matt Wright, nazywany kowbojem z australijskiego buszu to wyjątkowa postać w świecie miłośników egzotycznych zwierząt. Były pilot helikopterów od blisko 20 lat zajmuje się zawodowo poskramianiem dzikich gatunków. Obecnie pomaga przy zapewnianiu krokodylom bezpiecznego miejsce zamieszkania.
Środowe popołudnie przyniosło niespodziewane odkrycie. Na jednym z zamkniętym osiedli w Warszawie znaleziono gatunek gada, który nie występuje na wolności w Polsce. Metrowy gad wygrzewał się w słońcu, napawając strachem mijających go ludzi.Po niedawnej interwencji ws. młodego gekona podróżującego wewnątrz walizki, stołeczni strażnicy miejscy nie mogą narzekać na nudę. Tym razem przyszło im się zmierzyć z nieproszonym gościem, który wił się na terenie osiedla przy ul. Górczewskiej.
Kobra królewska budzi respekt – jest wielka, śmiertelnie jadowita i żywi się innymi wężami. Na szczęście unika ludzi. Czy kobra królewska jest zagrożonym gatunkiem? Jakie sekrety skrywa kobra królewska?
Straż Miejska otrzymała zgłoszenie ws. egzotycznego gościa pełzającego ulicami Krakowa. Był nim półtorametrowy wąż, który znalazł schronienie pod samochodem pozostawionym na osiedlowym parkingu. Jak relacjonują służby, w chwili przybycia na miejsce gad zmierzał w kierunku bloku mieszkalnego. Wijący się zwierz poważnie przestraszył mieszkańca os. Centrum E w Nowej Hucie. We wtorek, w godzinach późno wieczornych mężczyzna zauważył węża pod jednym z zaparkowanych pojazdów i postanowił niezwłocznie powiadomić o tym fakcie Straż Miejską.
Pewna Australijka wybrała się z dziećmi na spacer. Przechadzając się w pobliżu Eskdale, w północno-wschodniej Wiktorii postanowiła zrobić maluchom pamiątkowe zdjęcie. Dopiero po powrocie do domu, przeglądając fotografie, zauważyła, że tuż pod nogami skaczących dzieci czaił się wąż.Pewnego poniedziałkowego popołudnia mama postanowiła zabrać dwójkę maluchów na przechadzkę wzdłuż rzeki Mitta Mitta. Dzieci radośnie kroczyły leśną ścieżką, trzymając się za dłonie. Zdawałoby się, że nic nie jest w stanie zakłócić sielanki.
Na terenie z plebanii w Płocku zapanowało niemałe poruszenie. Wystarczyła chwila nieuwagi, by do budynku wdarł się nieproszony gość. Księża oniemieli, widząc zwierzę pełzające tuż pod ich stopami. Zdarzenie miało miejsce na osiedlu Trzepowo, a dokładniej na plebanii przy ul. Krzywej 15. Duchowni dostrzegli poruszający się obiekt na terenie budynku. Gdy przyjrzeli mu się z bliska, nie mieli żadnych wątpliwości. Natychmiast podniesiono alarm.
Emi Taoka może pochwalić się naprawdę niezwykłym pupilem. Kilkuletnia dziewczynka mieszka pod jednym dachem z pytonem tygrysim, który może osiągnąć nawet 8 metrów długości. W oczach dziecka to jednak nie problem. Zna się ze swoim wężem od kołyski i ufa mu w stu procentach.Chociaż dla większości osób perspektywa spotkania z gigantycznym wężem wydaje się wizją rodem z koszmarów, 7-letnia dziewczynka z hrabstwa Surrey w Anglii nie ma nic przeciwko wspólnemu oglądaniu telewizji i bawienia się lalkami ze swoim żółtym pytonem tygrysim. Jeden z największych gatunków pytonów świata jest jej ukochanym zwierzątkiem.
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające 14-miesięczną Alyssę Guarin z Michigan tarzającą się po dywanie z... pytonem. Nieświadoma niebezpieczeństwa dziewczynka podchodzi z niespotykaną ufnością do gigantycznego gada, co zszokowało wielu internautów. Wielu z nich wyraziło ogromne oburzenie postawą jej rodziców.Dzieci od swoich pierwszych chwil uwielbiają kontakt z naturą i zwierzętami. Zazwyczaj mają sposobność do wspólnych drzemek, posiłków i zabaw z psami, kotami i innymi popularnymi zwierzątkami domowymi. Co jednak w przypadku, gdy pupilem jest 4-metrowy wąż dusiciel?
Blady strach padł na mieszkańców Osiedla Tysiąclecia w Katowicach. W ubiegłą środę, tj. 14 lipca br., Urząd Miasta wydał pilny komunikat dotyczący znalezienia wylinki dwumetrowego pytona dywanowego. Dziś pojawiły się nowe informacje w sprawie egzotycznego gada buszującego na wolności. Pomimo upływu tygodnia, pytona nadal nie udało się odłowić. Nie oznacza to jednak, że zmienił swoje dotychczasowe położenie. W mediach społecznościowych pojawił się niepokojący wpis, dowodzący ciągłej obecności węża na katowickich osiedlu. Czy katowiczanie mają słuszne powody do obaw?
W bloku przy ulicy Wrzesińskiej na warszawskiej Pradze-Północ zjawił się niezapowiedziany gość, który swoim groźnym wyglądem napędził lokatorce ogromnego strachu. Dopiero co przebudzona kobieta od razu skontaktowała się ze strażnikami miejskimi, prosząc o pomoc w ujęciu niebezpiecznego gada.Zgłoszenie o zaistniałej sytuacji wpłynęło do strażników miejskich w poniedziałek, 21 czerwca tuż po godzinie 10. Jak relacjonowała kobieta, z samego rana natknęła się na pasiaste zwierzę pełzające po posadzce w jej mieszkaniu.
Słoneczna pogoda sprzyja pieszym wycieczkom i aktywnościom na świeżym powietrzu. Nie należy jednak zapominać o zagrożeniu, jakie czyha na nas w leśnej gęstwinie. Wysokie temperatury wybudziły zwierzęta z zimowego snu. Żmije zygzakowate opuściły kryjówki.Na przestrzeni ostatnich tygodni leśne szlaki oraz parkowe alejki zapełniły się od spacerowiczów i rowerzystów. Coraz więcej osób planuje wiosenny wypad na łono natury. Tymczasem leśnicy ostrzegają, by w tym szczególnym okresie mieć się na baczności.
Ten pies zdecydowanie zasługuje na nagrodę. Wszystko przez jego spostrzegawczość i zaalarmowanie opiekuna w odpowiednim momencie. Zwierzak zobaczył niebezpieczeństwo, dał głos i oderwał mężczyznę od ekranu. Dzięki temu nikomu nic się nie stało.Uważny pies zauważył pełzającego gada po ziemi. Kiedy ten zbliżał się do człowieka, pies wszczął alarm.
Legnicka policja poinformowała o przerażającym odkryciu w jednym z mieszkań przy ul. Gwiezdnej. Jak relacjonują, wczoraj tj. 21 kwietnia dyżurny operacyjny Straży Miejskiej otrzymał drogą telefoniczną zgłoszenie od przerażonej kobiety. Legniczanka znalazła w łazience półtorametrowego gada ukrytego na półce z kosmetykami. Młodszy inspektor Wojciech Nawojczyk ze straży miejskiej opowiedział w rozmowie z Radio Wrocław o nietypowej i bardzo niebezpiecznej interwencji, która niejednego przyprawiłaby o ciarki.
Kot Artur wykazał się prawdziwym heroizmem i miłością wobec bliskich. Stanął on w obronie swojej rodziny, która znalazła się w poważnym niebezpieczeństwie. Swoje bohaterstwo przypłacił najwyższą ceną - życiem. Rodzina Artura pogrążyła się w ogromnym smutku. Ich strata jest nie do opisania.
Koty domowe często polują na ptaki, gady oraz mniejsze ssaki. Zbyt duża populacja tych zwierząt może mieć negatywny wpływ na cały ekosystem. Rywalizują one o pożywienie z gatunkami od lat zamieszkującymi dany obszar. Niektóre zwierzęta, takie jak zaskrońce nie stanowią dla nich zagrożenia, jednak często padają ofiarami mruczków. Te węże nie są jadowite, potrafią osiągać nawet do 1,5 metra długości. Żywią się głównie małymi rybami, płazami czy gryzoniami. Nie atakują ludzi.
Doberman trafił do swojej nowej rodziny ze schroniska. Zwierzak wiele wcześniej wycierpiał. Khan był głodzony, bity i maltretowany. Miał połamane żebra, był nieufny wobec ludzi. Mimo to, postanowili go przygarnąć. Matka dziewczynki była krytykowana za tą decyzję. Wszyscy wiedzą, jaką reputacją cieszą się te psy. Uważane są za agresywne, przeznaczone raczej do stróżowania i obrony niż życia jako towarzysz rodziny. Te stereotypy są bardzo krzywdzące dla tej rasy, która zazwyczaj mocno przywiązuje się do swoich opiekunów, szczególnie dzieci.
Praca pilarza nie jest najprzyjemniejszą rzeczą na świecie. Ścinanie drzew wymaga mnóstwo wysiłku fizycznego, bywa też niebezpieczne. Osoby pracujące w ten sposób nie lubią zatem rzeczy, które by je rozpraszały, jako że to tylko dodatkowo je naraża. Zresztą, taka niespodzianka jak ta, której doświadczył ten mężczyzna, dla nikogo nie byłaby mile widziana. Mężczyzna, który ścinał drzewo, nie podejrzewał, że spotka go tak niemiła niespodzianka. Kiedy zorientował się, że w środku pnia znajduje się wciąż żywe zwierze, nie wierzył własnym oczom i natychmiast postanowił uwiecznić porażające odkrycie. Niewielu widziało coś podobnego. Ciężko kryć zdziwienia.