Nabrał ochoty na brokuły. Zdębiał, gdy wyjął warzywo z lodówki. Aldi zapłaci klientowi odszkodowanie
Od dłuższego czasu media w Polsce rozpisują się na temat wysokich cen warzyw i owoców. Sytuacja przedstawia się podobnie w Wielkiej Brytanii, gdzie ceny żywności rosną w najszybszym tempie od 45 lat, jak informuje BBC. Pewien mieszkaniec West Midlands w Anglii zdecydował się zakupić brokuły w sieci sklepów Aldi. Jakież było jego zdziwienie, kiedy po powrocie do domu znalazł “gratis” pośród zielonych różyczek. W środku warzywa znajdował się... wąż.
Zakupy w Aldi zakończyły się niemiłą niespodzianką. Dopiero w domu zorientował się, że coś jest nie tak
63-letni Neville Linton dokonał nietypowego zakupu w jednym z supermarketów niemieckiej sieci dyskontów spożywczo-przemysłowych Aldi. Mężczyzna chciał wykorzystać brokuły do przygotowania obiadu. Robiąc zakupy, nie spodziewał się, że kilka dni później zakupione przez niego smaczne i powszechnie lubiane warzywo znajdzie się w centrum zainteresowania brytyjskich oraz zagranicznych mediów.
Kiedy Linton zabrał się za przygotowania posiłku i wyjął warzywo z lodówki, aż przetarł oczy ze zdumienia. Mężczyzna wraz z brokułem przyniósł do domu niechcianego gościa, którego zauważył dopiero po trzech dniach.
Koń stratował policjantkę, która z nim pracowała, jej stan jest ciężki. Bliscy pilnie proszą o pomocZ brokułów, które kupił w sklepie, wyszedł wąż
Po zdjęciu foliowego opakowania z warzywa Linton z przerażeniem dostrzegł, że pomiędzy różyczkami znajduje się wąż. Pech chciał, że 63-latek cierpi na ofidiofobię, a więc chorobliwy lęk przed wijącymi się gadami, dlatego o pomoc poprosił swoją siostrę, Ann-Marie Tenkanemin.
Kobieta najpierw wrzuciła węża do wanny, po czym zawiodła go z powrotem do sklepu. Personelowi supermarketu również udzieliło się przerażenie, gdyż z pewnością nie spodziewano się takiego typu reklamacji. Kierownik sklepu wezwał na miejsce specjalistę, który przetransportował zwierzę do ogrodu zoologicznego Dudley Zoo and Castle.
Sprawcą niezamierzonego zamieszania okazał się młody przedstawiciel gatunku połoz drabinkowy (Zamenis scalaris), występujący w południowej Europie. Zważywszy na fakt, iż większość owoców i warzyw jest importowana z Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji, gad najprawdopodobniej wślizgnął się na tamtejsze plantacje, a stamtąd trafił do Wielkiej Brytanii. Młode osobniki mają na grzbiecie plamy w kształcie litery H, które mogą budzić skojarzenia z drabiną, skąd też zwierzę zawdzięcza swoją nazwę. Wąż nie jest jadowity, aczkolwiek, jak każde zwierzę, może zaatakować w razie zagrożenia - jego ugryzienie bynajmniej nie należy do przyjemnych rzeczy.
Co na to firma? Aldi zaoferowało odszkodowanie, ale klient domaga się więcej
Konsument złożył skargę na sieć sklepów spożywczych. Aldi zaoferowało odszkodowanie, jednak Lintona nie usatysfakcjonowała jego wysokość. W jego ocenie kwota nie przystaje do zaistniałego ryzyka, na które narażono nie tylko jego, ale i jego rodzinę, w tym niepełnosprawnego syna i teściową.
- To było dość przerażające. Nie radzę sobie z wężami. Mam szczęście, że po prostu nie zostawiłem brokułów w kuchni. To byłoby dla nas ogromne ryzyko, ponieważ mieszkają tu dwie zupełnie bezbronne osoby - przyznał Linton, cytowany przez “Daily Mail”.
63-latek podkreśla, że odszkodowanie należy mu się przez doświadczone straty moralne, mające niekorzystny wpływ na jego zdrowie psychiczne. W wyniku styczności z wężem osoba cierpiąca na paniczny strach przed wężami może doznać:
- duszności;
- kołatania serca;
- drżenia kończyn;
- zimnych potów;
- nudności;
- zawrotów głowy.
Warto nadmienić, iż podobna sytuacja miała miejsce także w Polsce. Klientka jednego z marketów na łódzkich Bałutach twierdzi, że podczas wizyty na dziale warzywno-owocowym została ugryziona przez pająka chowającego się w kiści bananów. Niemniej jednak nie warto wpadać w panikę, gdyż szansa na to, że zostanie się ugryzionym w supermarkecie jest niewielka i porównywalna do wygranej na loterii.
Źródło: Daily Mail