Nie ma się co dziwić, że niektóre osoby przed wyjściem z domu, dwa razy upewniają się, czy aby na pewno zamknęły wszystkie drzwi i okna. Ta sytuacja była doskonałym przykładem na to, jak z takiej okazji może skorzystać niespodziewany rabuś. Co ciekawe temu prosto z lasu akurat nie zależało na drogich przedmiotach, a jedynie kotletach.
Na jednej z plaż Los Angeles wśród turystów biegał bezpański pies. Widać było, że zwierzę za wszelką cenę stara się zwrócić na siebie uwagę plażowiczów. Niestety, starania czworonoga bardzo długo były ignorowane. Plażowicze byli zajęci swoimi sprawami. Suczka, bo jak się później okazało - była to samica, nie odpuszczała.Później wyjaśniło się, dlaczego ta psinka była tak bardzo zdeterminowana do działania. Chodziło o życie bezbronnych istot. Potrzebowały natychmiastowej pomocy.
Nie podlega dyskusji fakt, że od jakiegoś już czasu niektórzy opiekunowie psów traktuje je zupełnie jak członków rodziny. Okazuje się, że bywają również tacy, którzy chcąc im zapewnić wszystko, co najlepsze decydują się nawet na zatrudnienie specjalnego opiekuna. Choć milionerzy z Wielkiej Brytanii oferują ogromne zarobki, nie każdy ma odpowiednie kompetencje, aby kandydować na to stanowisko.
Żyrafy to jedne z największych ssaków lądowych na świecie. Święto tych niesamowitych zwierząt przypada w pierwszy dzień lata - 21 czerwca. Korzystając z okazji, warto dowiedzieć się nieco więcej o stworzeniach, które pomimo występowania na odległym kontynencie, zna każdy. Okazuje się, że te długoszyje olbrzymy mają wiele problemów.
Jest wiele historii, które udowadniają, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Na własnej skórze przekonał się o tym Malcolm, emerytowany mężczyzna, który podczas spaceru ze swoim pupilem mógł stracić życie. Na szczęście jego mały rozmiarem, ale o wielkim sercu pupil postanowił go uratować. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że tak niewielkie stworzenie nie jest w stanie pomóc mu w wyjściu z opresji. Piesek walczył tak długo, jak było trzeba. Drzemało w nim więcej energii, niż ktokolwiek by się tego spodziewał.
Kierowca ciężarówki, przejeżdżający w okolicach San Diego ostatnio przeżył jeden z najbardziej wyjątkowych dni w pracy. Jego uważność na otoczenie oraz szybka reakcja sprawiły, że uratował życie maleńkiemu stworzeniu.Czasami zwykłe sytuacje prowadzą do niezwykłych odkryć. Dokładnie tak było w tym przypadku. Choć na pozór nie działo się nic wartego ponadprzeciętnej uwagi, prawda okazała się zupełnie inna…
Trzy lata wcześniej wymknął się frontowymi drzwiami podczas przeprowadzki właścicieli. Szukali go wszędzie, ale wyczerpały im się opcje. Musieli w końcu się przeprowadzić. Liczyli, że ktoś zeskanuje chip zwierzęcia i się z nimi skontaktuje. Czekali na telefon latami, aż w końcu nadszedł ten dzień. Nie mogli uwierzyć, że to ich staruszek został znaleziony.18-letni Binky został znaleziony na ulicy. Był w tragicznym stanie. Bezdomność odbiła się na jego zdrowiu, a zwierzęcia nie dało się poznać. Jego sierść była jednym wielkim kołtunem, spod którego nie widać było nawet oczu. Weterynarze musieli się bardzo wysilić, żeby przywrócić mu zdrowie.
Ohio jest jednym ze stanów USA, które tłumnie przyciąga turystów. W jego stolicy, mieście Columbus do pewnego czasu można było wynająć piękny domek. Według informacji podanych przez właściciela, dozwolone były tam zwierzęta. Z oferty z ogromną radością skorzystała Maddie, właściciela owczarka niemieckiego. Kobieta planowała swoją wycieczkę razem z czworonożnym przyjacielem. Decyzja ta wydawała jej się oczywistą. Dlatego zdecydowała się na wynajęcie lokalu oznaczonego jako przyjazny zwierzętom.
Zwiedzanie różnych zakątków świata może dostarczyć wielu wrażeń. Turyści zwiedzający rezerwat przyrody nieopodal Perth w Australii mieli okazję doświadczyć bliskiego spotkania z kangurem. Co ciekawe, to nie ludzi wyszli z inicjatywą kontaktu. W okolicy zwiedzających pojawił się wyjątkowo natrętny osobnik, który bardzo chciał zaznaczyć swoją obecność.Niektórym kangurom zdarza się aktywnie szukać interakcji z ludźmi. Szczególnie te żyjące na terenach tłumnie odwiedzanych przez turystów często nie miewają żadnych oporów przed zbliżeniem się do człowieka. Nie zawsze są to miłe spotkania.
Spacerowicze dostrzegli, jak po terenie parku pewnego dnia błąkał się młody, wystraszony piesek. Jego jasna sierść była wyraźnie zabrudzona. Tak przynajmniej wydawało się przechodniom. Po złapaniu wałęsającego się zwierzęcia wszystko stało się jasne. Ciemne ślady na tułowiu oraz głowie czworonoga pojawiły się za sprawą człowieka. Przechodnie, którzy zainteresowali się tym biednym psem, natychmiast podjęli stosowne działania. Cała sytuacja miała miejsce w Ohio, jednak nikt nie spodziewał się, że czworonóg niesie za sobą taką historię.
Policjant w Novo Horizonte w Brazylii miał właśnie odwieźć swoje dziecko do szkoły, kiedy zauważył coś dziwnego. Dwa psy z sąsiedztwa z niecodzienną nadgorliwością pilnowały kosza na śmieci. Mężczyzna zainteresował się podejrzaną aktywnością czworonogów i podszedł do nich. Był w szoku, kiedy zobaczył, co jeden z nich trzyma w pysku.Początkowo nie do końca wiedział, co to jest. W pierwszym momencie uznał, że może to szczur albo martwy kot. Był w błędzie. Kiedy niezidentyfikowana istota wydała dźwięk, nie miał już wątpliwości, z czym ma do czynienia. Postanowił natychmiastowo przystąpić do akcji ratunkowej.
W czwartek 8 czerwca w Hurghadzie nad egipskim Morzem Czerwonym doszło do ataku rekina tygrysiego. Niesprowokowane zwierzę za cel obrało 24-letniego Rosjanina, który pływał ze swoją dziewczyną. Kobiecie udało się uciec, ale dla mężczyzny nie było już szans. Zginął na oczach przerażonych turystów.Świadkowie obserwowali, jak pływający z dziewczyną Rosjanin zostaje wciągnięty pod wodę przez rekina. Chociaż od razu rzucili się na pomoc, zwierzę było szybkie i brutalne. Kobiecie udało się umknąć przed szczękami rekina, ale dla jej partnera było już za późno. Był za daleko od brzegu, żeby ratunek przyszedł na czas.
Filmiki ze zwierzętami w roli głównej cieszą się dużą popularnością wśród internautów - zwłaszcza te zabawne. Jednakże zdecydowanie nikomu nie było do śmiechu, gdy duży biały pies utknął w prętach od płotu. Świadkowie wydarzenia, widząc, że zwierzę nie może się wydostać, natychmiast zaalarmowali odpowiednie służby.Mężczyzna przeglądał sieć, jednak aż sam nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył na własne oczy. Na jednym z filmików rozpoznał swojego białego psa o imieniu Snowball. Jakby tego było mało, czworonóg wyglądał na przerażonego, ponieważ wszystko wskazywało na to, że zaklinował się w płocie. Z każda kolejną sekundą rozumiał jednak, co tak naprawdę się wydarzyło.
Kto powiedział, że tylko psy mogą współpracować z policją? Ten kot udowodnił, że w w roli funkcjonariusza sprawdza się znakomicie, a dbanie o porządek i bezpieczeństwo Amsterdamu jest jego ulubioną czynnością, oczywiście poza jedzeniem i spaniem. Kariera oficera Kitty potoczyła się w zaskakujący sposób, bowiem wieść o jego służbie dotarła do różnych części świata. Wszystko za sprawą TikToka.Oficer Kitty rozkochał w sobie internautów. Nie ma się co zresztą dziwić, bowiem kto mógłby oprzeć się urokowi czarnego mruczka w odblaskowej kamizelce z napisem “policja”? Nigdy nie uwierzycie, skąd wziął się jego pseudonim i co tak naprawdę kot robi na co dzień.
Kilka dni temu pożar niemal doszczętnie strawił dom, z którego mieszkańcom udało się wyjść prawie bez szwanku. Ratując własne życie, nie oglądali się czy w ich ślad pójdzie suczka i jej szczenięta. Niestety czworonogi zostały w tyle. Gdyby nie sąsiedzi, nie wiadomo jak dalej potoczyłby się ich los.Na pomoc zwierzętom rzucili się sąsiedzi, którzy bacznie przyglądali się całej akcji. Instynkt samozachowawczy suni był silny na tyle, że uciekła z miejsca pożaru, nie bacząc na swój miot. Mogła mieć tylko nadzieje, że ktoś uratuje jej szczenięta.
Zapora na Dnieprze w Nowej Kachowce została zniszczona, a co za tym idzie, woda przedziera się na teren obwodu chersońskiego. Żywioł niesie za sobą ogromne zniszczenia. Zrównuje z ziemią cały domy, zalewa całe dobytki, a wiele ludzi wciąż czeka z nadzieją na nadejście pomocy. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że sprawy mają się podobnie także ze zwierzętami.Świat obiegły informacje, że Ogród zoologiczny w Nowej Kachowce został doszczętnie zalany przez zniszczenie tamy na Dnieprze. Choć organizacje ratujące zwierzęta ruszyły na pomoc tak szybko, jak tylko było to możliwe, niestety zdecydowanej większości z nich nie udało się ocalić.
Towarzystwo Królewskie w Londynie dla zapobiegania okrucieństwu do Zwierząt (RSPCA) za pośrednictwem swoich social mediów opowiedziało o nowym podopiecznym, który trafił pod ich opiekę. Szczenię lisa zostało znalezione w pudle na poboczu. Znajdowała się przy nim karta, na której napisano prośbę o pomoc dla bezbronnego stworzenia.Wiosną na świat przychodzą leśne zwierzęta, lecz nie wszystkie mają szansę wyrosnąć na dorosłe osobniki pod troskliwą opieką rodziców. Młody samiec lisa został znaleziony na poboczu drogi. Z listu pozostawionego w kartonie wiadomo, że stracił matkę.
Do tragicznego zdarzenia doszło, kiedy mężczyzna chciał uratować kaczki przechodzące przez ruchliwą ulicę. Człowiek o dobrym sercu nie mógł patrzeć na ptaki, które najpewniej bez jego pomocy zginęłyby pod kołami samochodów. Niestety akt swojej dobroci przepłacił własnym życiem. Wypadek rozegrał się na oczach jego dzieci.Casey Rivara przy dopingu przechodniów starał się pomóc pokonać ruchliwe skrzyżowanie kaczej rodzinie. Nagle wszystkie odgłosy w najbliższej okolicy ucichły. Mężczyznę potrącił nadjeżdżający samochód. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do takiej tragedii.
Na lotnisku doszło do nietypowego zatrzymania. Jeden z pasażerów próbował przemycić jaja tropikalnych ptaków. Incydent miał miejsce w marcu, jednak dopiero kilka dni temu sytuacja wyszła na światło dzienne. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Jaka kara grozi mu za popełnienie przestępstwa?Ochroniarze lotniska znaleźli prawie 30 jaj w torbie pasażera na lotnisku w Miami. Pisklęta zaczęły wykluwać się podczas przesiadki na Florydzie, mężczyzna podróżował przez USA do Tajwanu.
Do tragicznych wydarzeń doszło w zagrodzie z gadami. 72-letni hodowca krokodyli zginął na miejscu, gdy w pewnej chwili wpadł za ogrodzenie, gdzie znajdowały się zwierzęta. Podczas ataku tak licznej grupy, nie miał szans na przeżycie.Cała sytuacja miała miejsce w Kambodży w hodowli krokodyli. 72-letni opiekun gadów, Luan Nam, nie miał najmniejszych szans, gdy aż 40 dorosłych osobników rzuciło się na niego, gdy znalazł się w zagrodzie. Mężczyzna odniósł niemal natychmiastową śmierć.
Szokujące zdarzenie miało miejsce w Boliwii. Jadący na motocyklu mężczyzna zauważył, że osoby w samochodzie przed nim wyrzuciły przez okno psa. Zachowanie motocyklisty cudem uratowało zwierzakowi życie. Pies był w złym stanie i prawdopodobnie nie przeżyłby bez pomocy.
Ratownicy z Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej podzielili się z internautami nagraniem z akcji, która miała miejsce w ostatnim czasie w Tatrach. Zamieszkujący góry niedźwiedź zapędził się w prawdziwą pułapkę, a jego cierpienie trwało aż 17 dni. Aż trudno uwierzyć, jak wyglądał, gdy dotarła do niego pomoc.Okazało się, że niedźwiedź wpadł w “pułapkę”, która w lesie pojawiła się z inicjatywy ludzi. Mianowicie, jego głowa utknęła w cylindrze, w którym znajdowało się pożywienie dla dzików. Biedaczek przemierzał z nim las aż przez 17 dni.
Deszcz może być prawdziwym utrapieniem bezdomnych zwierząt, a głośne grzmoty potrafią poważnie je bardzo przestraszyć. W Meksyku pracownicy restauracji zauważyli, że dokładnie tak stało się w przypadku błąkającego się nieopodal psa. Nie do wiary, jak go potraktowali.Na zewnątrz rozpętała się ulewa. Mimo niesprzyjającej pogody, na chodniku leżał smutny i przemoczony czworonóg. Biedak nie wiedział, co ze sobą począć.
Zwierzęta często potrzebują pomocy człowieka - nawet te dzikie. Na szczęście znajdują się ludzie, który nie mogą przejść obojętnie obok ich krzywdy i tarapatów. Dokładnie taką osobą jest Karenlynn Stracher. Na TikToku udostępniono nagranie, na którym widać, jak kobieta naraża własne życie, aby pomóc bezbronnej istocie.Autostrada zdecydowanie nie jest miejscem, gdzie powinny znajdować się zwierzęta. Rozpędzone samochody nie są w stanie wyhamować, gdy przed ich maską pojawi się zagubione, przerażone stworzenie. Ratowniczka ani chwili nie wahała się, aby ocalić tego osobnika.
Kotka o imieniu Cleo uwielbia przebywać w towarzystwie ludzi. Jak się okazuje, aż za bardzo. Często przyłącza się do mieszkańców z sąsiedztwa i śledzi ich, a nawet próbuje wsiadać za nimi do autobusu. Jej opiekunowie w obawie, że ktoś mógłby pomyśleć, że jest bezpańska, zawiesili jej na szyi obrożę z ważną informacją. Właściciele kota mają podejrzenia, dlaczego tak się dzieje. Niewiele osób może zdawać sobie sprawę z tego, że takie zachowanie może być spowodowane przez pewne schorzenie. Mimo wszystko pięknemu mruczkowi nie można odmówić uroku.
Występy przed kamerami mogą być stresujące. Jednak wygląda na to, że ten uroczy szczeniak zupełnie nic nie robił sobie z tego, że na żywo ogląda go tak wielu telewidzów. W programie pojawił się nie bez powodu, jednak bez dwóch zdań skradł całe show.Fragment programu transmitowanego w NBC10 Boston stał się prawdziwym hitem w sieci, czemu zupełnie nie ma się co dziwić. Słodki szczeniak, który był w nim gościem honorowym, aby w ten sposób zachęcić ludzi do adopcji zwierząt, roztopił serca nie tylko miłośników zwierząt.
Przypadkowy przechodzień zauważył na jednej z ławek w parku w Kuwejcie kota, który siedział tam za każdym razem, gdy ten przechodził obok. Zainteresował się jego losem do tego stopnia, że postanowił poinformować o nim lokalną organizację działającą na rzecz zwierząt.Za każdym razem, gdy mężczyzna zatrzymywał się przy kocie, ten desperacko miauczał i prosił o pieszczoty. Niestety padał ofiarą silniejszych od siebie, o czym świadczyły liczne obrażenia. Na miejscu szybko zjawili się ratownicy dla zwierząt. Jego los potoczył się dalej w zaskakujący sposób.
W sieci pojawił się materiał wideo z interwencji przeprowadzonej przez uzbrojonych policjantów. Mundurowi na oczach świadków oraz właściciela psów oddali w ich kierunku strzały, natomiast mężczyznę potraktowali paralizatorem. Sprawie przyglądają się bacznie internauci z różnych zakątków świata.Do tego strasznego wydarzenia doszło w Wielkiej Brytanii 7 maja br. Mundurowi z Metopolitan Police mieli usiłować zatrzymać mężczyznę, który szedł wzdłuż kanału Limehouse w Londynie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak funkcjonariusze mierzą w kierunku zwierząt, a następnie oddają strzały.