Bezpański kot cierpliwie czekał na ławce, żeby ktoś zwrócił na niego uwagę. Do czasu
Przypadkowy przechodzień zauważył na jednej z ławek w parku w Kuwejcie kota, który siedział tam za każdym razem, gdy ten przechodził obok. Zainteresował się jego losem do tego stopnia, że postanowił poinformować o nim lokalną organizację działającą na rzecz zwierząt.
Za każdym razem, gdy mężczyzna zatrzymywał się przy kocie, ten desperacko miauczał i prosił o pieszczoty. Niestety padał ofiarą silniejszych od siebie, o czym świadczyły liczne obrażenia. Na miejscu szybko zjawili się ratownicy dla zwierząt. Jego los potoczył się dalej w zaskakujący sposób.
Kot dzień w dzień przesiadywał na ławce
Na prośbę o pomoc anonimowego miłośnika zwierząt odpowiedziała organizacja Kuwait Animal Aid. Na poszukiwania zwierzaka w okolice ławki, gdzie przesiadywał udała się Alina Lazaryeva i współpracujący z nią ratownicy. Nie wszystko jednak przebiegło zgodnie z planem.
- Pierwszy wolontariusz poszedł go szukać w parku, ale nie mógł go znaleźć. Zostawił swój numer ochronie parku, aby zadzwonili, gdyby kot pojawił się ponownie, i tak się stało - mówi kobieta cytowana przez “Love Meow”.
W końcu udało się bezpiecznie schwytać mruczka i przetransportować go do ośrodka. Tam zajęli się nim specjaliści i przeszedł cały szereg badań weterynaryjnych.
Wyprowadzili się do nowego domu, gdzie kot nie był im już potrzebny. Został sam, ale nie wszystko straconeMruczek od teraz nazwał się London
London od razu rozkochał w sobie cały personel ośrodka. Wprost uwielbiał przebywać wśród ludzi. Wszędzie, gdzie się tylko pojawiał, wywoływał uśmiech na twarzach pracowników. Uwielbiał przesiadywać w biurze i przyglądać się obowiązkom ludzi.
Ze względu na to, że Kuwait Animal Aid współpracuje z organizacjami zajmującymi się pomaganiem zwierzętom ze Stanów Zjednoczonych, kocurek wyruszył w drogę za ocean, gdzie fundacja City Kitties DC zaoferowała pomoc w znalezieniu dla niego kochającego domu.
Spełniło się największe marzenie mruczka
Na miejscu London nie potrzebował wiele czasu, aby trafić na cudownych ludzi o dobrych sercach. Nie minęło kilka tygodni, a już znaleźli się ochotnicy na jego adopcyjnych opiekunów.
- Jest najsłodszym i najbardziej wyluzowanym kotem, jakiego kiedykolwiek spotkałem - wyznaje nowy opiekun kota.
W swoim nowym domu mruczek uwielbia siedzieć na kolanach ukochanego człowieka, gdy pracuje i przyglądać się, co dzieje się za oknem. Przeszedł długą drogę od bezdomnego zwierzaka do kochającego pupila, który ma wszystko, co najlepsze, na co niewątpliwie zasługuje.
źródło: lovemeow.com