Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Kierowca ciężarówki usłyszał pisk dochodzący spod auta. Mała istota zaklinowała się na dobre
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 19.06.2023 13:14

Kierowca ciężarówki usłyszał pisk dochodzący spod auta. Mała istota zaklinowała się na dobre

Czarny kotek uwięziony w ramie
facebook/SanDiegoHumaneSociety Czarny kotek uwięziony w ramie

Kierowca ciężarówki, przejeżdżający w okolicach San Diego ostatnio przeżył jeden z najbardziej wyjątkowych dni w pracy. Jego uważność na otoczenie oraz szybka reakcja sprawiły, że uratował życie maleńkiemu stworzeniu.

Czasami zwykłe sytuacje prowadzą do niezwykłych odkryć. Dokładnie tak było w tym przypadku. Choć na pozór nie działo się nic wartego ponadprzeciętnej uwagi, prawda okazała się zupełnie inna…

Był przekonany, że usłyszał miauczenie kota

Zawodowy kierowca ciężarówki podczas zatrzymania pojazdu przy znaku “Stop” usłyszał dziwne odgłosy. Po chwili skupienia zdał sobie sprawę z tego, że do złudzenia przypominały kocie miauczenie. Mężczyzna równie zaskoczony, co zaniepokojony tą sytuacją postanowił wyłączyć silnik pojazdu i zlokalizować źródło dźwięku.

Okazało się, że w ramie, nieopodal zawieszenia auta utknął maleńki kot! Zwierzę nie mogło się wydostać, ponieważ jego szczęka utknęła w jednej ze szczelin metalowej konstrukcji. 

Zabrali psy na szkolenie do lasu, nagle za ich plecami stanął on. Wyraźnie miał żal, "Nie zazdroszczę"

Współpraca wielu osób przyniosła wspaniałe rezultaty

Dla kierowcy oczywiste było to, że w takiej sytuacji nie może kontynuować trasy. Szybko przekonał się, że nie jest w stanie sam uwolnić kociaka. Postanowił więc poprosić o pomoc zespół z Humane Law Enforcement, dbający o prawa zwierząt. Mężczyzna i uwięziony kociak nie musieli długo czekać na wsparcie.

Na miejscu niecodziennego odkrycia szybko pojawili się funkcjonariusze prawa oraz specjaliści weterynaryjni. Współpracujący ze sobą eksperci najpierw uspokoili przerażonego kociaka, a następnie zabrali się do wyswobodzenia go. Następnie kociątko zostało zabrane do lecznicy weterynaryjnej. Tam jego zdrowiem zajęli się lekarze weterynarii. Malca przebadano, nawodniono, nakarmiono oraz podano mu leki przeciwbólowe i antybiotyki. Jego stan zdrowia jest dobry. 

Warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte

Tego typu historia może zdarzyć się w każdym miejscu na świecie. Dlatego zawsze warto przed wyruszeniem w podróż upewnić się, czy gdzieś w pojeździe nie postanowiło ukryć się żywe stworzenie. Ciasne przestrzenie pojazdów dla wielu zwierzaków wydają się być doskonały miejscem na ukrycie się.

Niestety, okazuje się, że czasami zwierzaki nie są w stanie samodzielnie wyjść z takich kryjówek. Na szczęście zazwyczaj wystarczy kilkukrotnie popukać w maskę pojazdu, aby wypłoszyć spod niego niespodziewanych gości.

Źródło: lastampa.it, facebook/SanDiegoHumaneSociety

Tagi: Kot Świat
Był przekonany, że nawet nie lubi kotów, wtedy stało się to. "Twierdził, że nigdy nie będzie kociarzem"
Porzucony kot leżący na gazetach
Braveman latami włóczył się po Bronksie. Prawdopodobnie tam właśnie mieszkali właściciele, którzy wyrzucili go z domu. Życie na ulicy go nie oszczędzało. Stał się letargiczny i słaby, jego małe ciało toczyły liczne choroby. W końcu ktoś postanowił podać mu pomocną dłoń. Miał zostać uratowany i znaleźć nową, kochającą rodzinę.Chociaż nie mieli doświadczenia we wspólnym wychowywaniu kotów, podjęli się tego zadania. Miłośniczka kotów Polina musiała długo przekonywać narzeczonego, żeby zgodził się na adopcję mruczka. Nadal niepewny swojego stosunku do kotów, mężczyzna w końcu zgodził się, ale było jasne, że chce mieć ze zwierzakiem jak najmniej do czynienia.
Czytaj dalej
Dwa psy leżały wtulone w siebie na ulicy, za żadne skarby nie chciały się rozdzielić. Tylko tak mogli im pomóc
Porzucone psy czekające pod bramą
Leżały zwinięte razem na ulicy, duże ciało pitbulla kontrastowało z miniaturowym yorkiem. Były nierozłączne. Zanim ktokolwiek się nimi zainteresował, spędziły tydzień na ulicy. Nie wiadomo, skąd się wzięły i czy wcześniej należały do jakiejś rodziny. Przed bezdomnością można je było uratować w tylko jeden sposób.Kobieta w Południowej Kalifornii zauważyła dwa psy wtulone w siebie na ulicy. Zapytała mieszkańców, czy je znają, ale nikt się po nie nie zgłosił. Postanowiła zawiadomić organizację pro-zwierzęcą Logan's Legacy, której przedstawiciele zjawili się jeszcze tego samego dnia, aby uratować ten nierozłączny duet.
Czytaj dalej