Rodzina uciekła z pożaru, ale psy zostały w tyle. Tak zareagowała suczka na widok uratowanych szczeniaków
Kilka dni temu pożar niemal doszczętnie strawił dom, z którego mieszkańcom udało się wyjść prawie bez szwanku. Ratując własne życie, nie oglądali się czy w ich ślad pójdzie suczka i jej szczenięta. Niestety czworonogi zostały w tyle. Gdyby nie sąsiedzi, nie wiadomo jak dalej potoczyłby się ich los.
Na pomoc zwierzętom rzucili się sąsiedzi, którzy bacznie przyglądali się całej akcji. Instynkt samozachowawczy suni był silny na tyle, że uciekła z miejsca pożaru, nie bacząc na swój miot. Mogła mieć tylko nadzieje, że ktoś uratuje jej szczenięta.
Przerażona suczka uciekła z płomieni
Barley to sunia, która tego dnia zdecydowanie najadła się wiele strachu. Gdy dom, w którym mieszkała ze swoją rodziną, stanął w płomieniach, wiedziała, że musi uciekać jak najszybciej, aby przeżyć. Przerażona całą sytuacją wybiegła w nieznane.
Na całe szczęście udało im się ocalić nie tylko miot, ale i ich psiego tatę. Wszystkich przetransportowali w bezpieczne miejsce z dala od szalejącego ognia. Choć pomocnicy robili wszystko, co w ich mocy, aby znaleźć sunię, wydawało się, że ta zniknęła na dobre.
Spytali turystów, dlaczego jeżdżą bryczkami nad Morskie Oko. Ręce opadają, "Obiecałem dziecku koniki"Nie wierzyli, co stało się po kilku dniach
W pobliżu spalonego domu znajduje się stajnia. Kilka dni po całej katastrofie, jedna z sąsiadek udała się tam, aby wybrać się na przejażdżkę. W chwili gdy siodłała konia, zobaczyła coś, w co w pierwszej chwili nie mogła uwierzyć. Za rogiem budynku pojawiła się przerażona zaginiona suczka. Doskonale zdawała sobie sprawę, że kilka dni temu wybiegła przerażona z pożaru, a na dowód tego, co widziała, zrobiła jej zdjęcie, zanim uciekła.
Kiedy ponownie pojawiła się w okolicy stajni, jej pracownicy starali się ją złapać, lecz bezskutecznie. Wtedy o całej sprawie zawiadomili Suzette Hall z organizacji Logan's Legacy Dog Rescue. Niestety kobieta przekazała im smutne wieści, że szczenięta trafiły pod opiekę sąsiadów, a ich losem zupełnie nie przejęła się rodzina, z którą wcześniej mieszkały.
Ratowniczka wpadła na pomysł, jak zwabić sunię
Hall wpadła na pomysł, że skontaktuje się z sąsiadami, którzy zajęli się ocalałymi szczeniętami, aby sprowadzić je na miejsce i tak zwabić sunię. Nie mogła jednak dodzwonić się do żadnego z nich. Na nic zdawały się również porozstawiane przez nią pułapki. Pies ani myślał się skusić na pozostawione w nich przysmaki. Po kilku godzinach osoba, która miała pod opieką szczenięta, oddzwoniła do ratowniczki.
- Włożyłam szczenięta do pudełka i wstawiłam je do pułapki. Maluchy zaczęły piszczeć, a ona stanęła jak wmurowana. Patrzyła z niedowierzaniem, aż nagle zaczęła biec - opowiada kobieta.
Cała rodzina trafiła do domu zastępczego, a sunia opiekuje się swoimi dziećmi najlepiej, jak tylko potrafi. Na szczęście ich historia zakończyła się w szczęśliwy sposób.
źródło: amomeupet.org