Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Mężczyzna przez 10 dni karmił łyżeczką martwego psa. „Żal mi właściciela"
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 09.02.2022 01:00

Mężczyzna przez 10 dni karmił łyżeczką martwego psa. „Żal mi właściciela"

Policja
facebook/EKOSTRAŻ

Media obiegła dramatyczna historia ze stolicy Dolnego Śląska. Organizacja EKOSTRAŻ poinformowali, że mieszkaniec jednej z kamienic w centrum Wrocławia nie mógł pogodzić się ze śmiercią ukochanego psa. Nawet po jego śmierci, przez 10 dni starał się go karmić za pomocą łyżeczki.

Zarządczyni spółdzielni mieszkaniowej otrzymała informację o martwym psie, którego ciało przetrzymywane jest w jednym z mieszkań we Wrocławiu. Zdaje się, że opiekun nie pogodził się ze śmiercią zwierzęcia i usilnie wierzył, że pupil śpi. Mimo tego, że zwłoki zwierzęcia zaczęły się rozkładać, mężczyzna wciąż traktował psa jak żywego.

Mężczyzna przez 10 dni karmił martwego psa

O zaistniałej sytuacji powiadomiono wolontariuszy należących do dolnośląskiej organizacji zajmującej się humanitarną ochroną zwierząt. Po przybyciu na miejsce właściciela psa już nie było.

Aktywiści oraz policjanci ustalili, że mężczyzna, do którego należało zwierzę, przez 10 dni próbował karmić swojego martwego przyjaciela. Zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Ciało psa zostało zabezpieczone i zgodnie z obowiązującymi przepisami musi zostać poddane utylizacji.

Po tylu dniach było to potworne doświadczenie – relacjonują krótko działacze na rzecz ochrony zwierząt i dodają. - I nie, nie ma procedur utylizacji zwłok zwierzaka bez zgody właściciela, który myśli, że pies żyje.

Mężczyzna zmagał się z problemami psychicznymi

Z postu na Facebooku dowiadujemy się, że właściciel czworonoga, który prawdopodobnie miał na imię Ramzes, został objęty przymusowym zamkniętym leczeniem psychiatrycznym.

W sekcji komentarzy pod wpisem internauci rozpisywali się na temat więzi łączącej człowieka z ukochanym zwierzęciem. Wypowiedzi okolicznych mieszkańców przepełniają smutkiem i współczuciem.

- Wydaje mi się, że znam tego psa z widzenia. Ten Pan który się nim opiekował, zawsze wychodził z nim na spacery na pobliską górkę, wydaje mi się, że go mocno kochał, może nie poradził sobie z odejściem przyjaciela dlatego tak się skończyły te dni... - pisze pani Ewelina. - Znam tego Pana i dokładnie pamiętam pieska, piesek był bardzo zadbany i kochany przez Pana i jestem pewna że Pan nie poradził sobie z odejściem przyjaciela - dodaje pani Elżbieta.

Wiele osób wyraziło żal w związku z opisaną sytuacją i zastanawiało się, dlaczego Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej czy inne wrocławskie instytucje nie zainteresowały się losami mężczyzny wymagającego pomocy psychiatrycznej. Wygląda na to, że czworonożny przyjaciel jako jedyny trwał przy boku samotnego, pozbawionego wsparcia człowieka.

Zobacz zdjęcia:

Źródło: facebook/EKOSTRAŻ

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami