Strażacy z miejscowości Radzionków ruszyli na pomoc czworonogowi uwięzionemu w studzience kanalizacyjnej. Wyciągnięcie go trwało blisko 5 godzin. Chociaż historia miała się skończyć happy endem, kundelek musiał zostać uśpiony. Gdyby nie złodziej, który ukradł klapę studzienki, Pipi nadal by żyła.Był czwartek rano, kiedy na jednej z ulic w Bytomiu doszło do wypadku z udziałem 16-letniego kundelka o imieniu Pipi. Zwierzę nie widziało już zbyt dobrze, a na dworze było jeszcze ciemno. W pierwszej chwili pupil zniknął, a zaniepokojony opiekun nie wiedział, co się stało.
Mieszkanka gminy Oborniki Śląskie popadła w konflikt z sąsiadami. W akcie zemsty postanowiła wywieźć należącego do nich psa do lasu oddalonego o kilkanaście kilometrów i porzucić go na pewną śmierć. Na szczęście błąkające się na zimnie wystraszone zwierzę zauważył przechodzień.Jak informuje dolnośląska policja, funkcjonariusze z Obornik Śląskich zatrzymali jedną z mieszkanek gminy i przedstawili jej zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Sprawa dotyczyła porzucenia psa należącego do jej sąsiadów.
Jack russell terrier o imieniu Olly skradł serca wszystkich widzów konkursu Rescue Dog Agility. Wcale nie chodziło o bezbłędne pokonanie toru, czy najszybszy czas ukończenia konkurencji. Biało-brązowy piesek dał niezwykły popis urozmaicony fikołkami i wyskokami w powietrze. Nagranie rozbawi Was do łez!Jack russell terriery może są niewielkimi psami, ale za to niewiele czworonogów jest w stanie dorównać im charakterem czy temperamentem. Te energiczne i inteligentne zwierzaki szybko uczą się komend, ale nie zawsze tańczą, jak im się zagra.
Kryminalni z komisariatu na warszawskim Bemowie zatrzymali 44-letnią kobietę z związku z podejrzeniem o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Choć z nieoficjalnych informacji wynika, że podejrzana nie przyznaje się do winy, kamera zarejestrowała, jak rozrzuca po klatce schodowej parówki nafaszerowane haczykami wędkarskimi. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak mieszkanka dzielnicy zgłosiła się na komisariat, twierdząc, że należący do niej cierpi po spożyciu pokarmu, w którym ukryto ostre przedmioty. Podejrzenia kobiety potwierdził lekarz weterynarii, który przeprowadził szczegółowe badania. Funkcjonariusze niezwłocznie wszczęli śledztwo w tej sprawie.
8-letni boston terier, który wabi się Henry, został okrzyknięty bohaterem w związku z uratowaniem życia dziecka swoich właścicieli. Podczas, gdy rodzice spali, czworonóg wyczuł, że stan zdrowia maleństwa drastycznie się pogorszył. Pupil błyskawicznie postawił cały dom na nogi, zapobiegając tragedii.Kelly i Jeff Dowling z Glastonbury w Connecticut wyjawili w wywiadzie z "Good Morning America", że w grudniu 2021 roku ich 9-miesięczna córeczka przeziębiła się. Choroba zbiegła się w czasie z dziwnym zachowaniem należącego do nich pupila o imieniu Henry.
Około 30-letni mężczyzna z Kędzierzyna-Koźle próbował ratować swojego psa, który wybiegł na taflę zamarzniętego zbiornika wodnego. Wtem rozległ się głośny krach. Człowiek przez kilka minut przebywał pod wodą. Akcja ratunkowa okazała się mieć tragiczny finał.Do dramatycznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 10 stycznia w okolicach śluzy Nowa Wieś na Kanale Gliwickim (woj. opolskie). Około godziny 10 operator numeru 112 odebrał zgłoszenie dotyczące tonącego mężczyzny usiłującego ratować swojego czworonoga.
Życie we wspólnocie, jaką jest jedno osiedle czy jeden blok mieszkalny, ma swoje plusy, ale także minusy. Przekonała się o tym pewna mama z Warszawy, która znalazła w wózku swojego dziecka nieprzyjemną niespodziankę. Ktoś włożył do niego psią kupę.W dobie mediów społecznościowych coraz więcej mieszkańców osiedli zakłada własne grupy na Facebooku, na których dzielą się kluczowymi informacjami, sprzedają niepotrzebne przedmioty, proszą o pomoc czy poradę. Czasami jednak pojawiają się tam skargi pod adresem innych lokatorów.
Lood De Jager został zaatakowany przez włamywaczy. Zamaskowani mężczyźni grozili mu bronią, żądając samochodu i całej zawartości portfela. Tymczasem zaniepokojona wnuczka otworzyła bramę wjazdową, wypuszczając na podjazd dwa dobermany. Zwierzęta natychmiast rzuciły się na napastników, chcąc ratować swojego właściciela.Lood De Jager wybrał pieniądze z bankomatu, a następnie wsiadł do samochodu i miał zamiar wrócić do domu. Mężczyzna nie zdawał sobie jednak sprawy, że przez cały czas jest bacznie obserwowany.
Pani Karolina donosi, iż padła ofiarą kradzieży. Zuchwali złodzieje nie tylko zabrali z jej podwórka przyczepkę samochodową, ale posunęli się do przemocy wobec zwierząt. Pies pilnujący posesji został brutalnie skrzywdzony. Za pomoc w odzyskaniu skradzionej własności i wskazanie sprawców przewidywana jest nagroda.Pomimo rozpoczęcia nowego roku, osobniki o "lepkich rękach" nie pracują nad zmianą dotychczasowych nawyków. Wręcz przeciwnie, złodzieje nie próżnują i już w pierwszym tygodniu stycznia przywłaszczyli sobie dobytek należący do mieszkańców gminy Platerówka.
Policja ujawniła makabryczne odkrycie w miejscowości Borowo (gmina Tłuchowo) w powiecie lipnowskim. Mieszkająca tam kobieta została zagryziona przez własnego psa. Do tragedii doszło najprawdopodobniej podczas karmienia. Jak informuje oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lipnie podkom. Małgorzata Małkińska, zdarzenie miało miejsce 8 stycznia. Zgłoszenie o zagryzieniu starszej kobiety przekazano służbom po godzinie 10.
Maltańczyk, czyli biszon maltański, to uroczy pies niewielkich rozmiarów, który był ceniony już za czasów starożytnych przez Egipcjan, Greków i Rzymian, a w późniejszym czasie przez angielskich szlachciców i arystokratów. Dziś białe psiaki szturmem podbijają serca Polaków. Jakie naprawdę są psy tej rasy i czy sprawdzą się w każdym domu? Według danych przedstawionych przez brytyjski serwis Household Quote wynika, iż rasą cieszącą się największą popularnością w Polsce jest maltańczyk. Pieski, których głównym przeznaczeniem jest towarzyszenie człowiekowi, obecnie widoczne są na ulicach wielu polskich miast. Co takiego wyróżnia te czworonogi, że są tak często wybierane przez naszych rodaków?
Na jednym z balkonów rozgrywały się mrożące krew w żyłach sceny. Mały piesek, który spłoszony hukiem fajerwerków szukał drogi ucieczki, wychylał łebek spomiędzy barierek. W pewnym momencie stracił równowagę. Na szczęście, zanim spadł, pod oknem zgromadzili się sąsiedzi.Pewnego dnia mieszkańcy jednego z osiedli mieszkaniowych w Brazylii dostrzegli niepokojący widok na balkonie na 3. piętrze. Podczas nieobecności właściciela psinka o imieniu Tina usłyszała wystrzał fajerwerków i w akcie paniki próbowała uciec przed potencjalnym zagrożeniem.
Pies policyjno-tropiący o imieniu Zara zaginął w rejonie dzielnicy Chełm w Gdańsku. Gdańscy funkcjonariusze proszą każdego, kto może mieć informacje na jego temat o kontakt.Psy służbowe przechodzą długie i wnikliwe szkolenie, zanim trafiają do jednostek pogotowia ratunkowego, policji czy straży pożarnej. Choć zwykle zwierzaki są zdyscyplinowane i wykazują się ponadprzeciętną orientacją w terenie, zdarza się, że któryś z nich pomyli drogę, ucieknie lub z innego powodu nie będzie potrafił wrócić do swojego opiekuna.
Aktualna sytuacja epizootyczna związana z kolejnymi potwierdzonymi przypadkami wścieklizny na Mazowszu skłoniła tamtejszego wojewodę do wydania rozporządzenia dotyczącego obowiązkowego szczepienia kotów. Służby mundurowe mogą nakładać grzywny za niespełnienie obowiązku. Kto i kiedy powinien zabrać pupila na szczepienie?Na terenie województwa mazowieckiego od początku minionego roku do tej pory lekarze weterynarii odnotowali aż 110 przypadków wścieklizny u zwierząt wolno żyjących. Na zakażenie groźną chorobą narażone są przede wszystkim lisy, jenoty, sarny, nietoperze, ale także koty.
Papież Franciszek odniósł się do osób, które poprzestają "tylko" na jednym dziecku bądź zamiast potomstwa, wolą adoptować zwierzęta. Jego zdaniem, świadoma rezygnacja z z dzieci i zastępowanie ich zwierzętami domowymi jest przejawem egoizmu i zaprzeczeniem człowieczeństwa. Zwierzchnik Kościoła katolickiego podczas środowej katechezy w Rzymie poruszył temat rezygnacji z rodzicielstwa na rzecz opieki nad zwierzętami domowymi. W trakcie nabożeństwa stwierdził, że „ojcostwo i macierzyństwo to pełnia życia człowieka” i krytycznie odniósł się do niżu demograficznego panującego w niektórych krajach.
Turysta Grga Brkić udał się na górską wędrówkę pasmem Velebit w Górach Dynarskich w Chorwacji. Podczas wspinaczki mężczyzna spadł około 500 metrów w dół i odniósł poważne obrażenia, które uniemożliwiały mu samodzielny powrót. Brkić nie przeżyłby, gdyby feralnego dnia nie zabrał ze sobą psa. Chorwat nie był jedyną osobą wędrującą szlakiem. Kiedy spadł z góry i doznał poważnego złamania nogi, został zauważony przez dwóch innych turystów, którzy wezwali ratowników górskich. Ze względu na panujące warunki pogodowe na pomoc trzeba było jednak poczekać aż 13 godzin.
W okresie rekordowo niskich temperatur w Polsce opiekunowie psiego seniora zostawili go na środku pola i uciekli. Gdyby nie pomoc okolicznej mieszkanki, czworonóg najpewniej nie przeżyłby na mrozie. Ratownicy zwierząt proszą o udzielanie informacji na temat jego właściciela. Nazajutrz po świętach Bożego Narodzenia między Mądrzechowem a Ząbinowicami w gminie Bytów znaleziono porzucone zwierzę. Starszy pies kulił się na śniegu, podczas gdy na zewnątrz panowały minusowe temperatury. Właściciele byli na tyle łaskawi, aby zostawić mu koc.
Mieszkańcy Indii odnaleźli w polu nagą dziewczynkę, jeszcze z pępowina przy ciele. Fakt, że przeżyła, pomimo panującej na zewnątrz mroźnej temperatury, okrzyknięto cudem. Gdyby nie bezpańska suczka oraz miot szczeniąt, które otuliły maleństwo, nie udałoby się utrzymać dziecka przy życiu.Do niewiarygodnego zdarzenia doszło w grudniu 2021 roku w prowincji Chattisgarh w Indiach. Porzucony przez matkę noworodek został skazany na pewną śmierć, jednakże zanim doszło do tragedii, przy jego boku pojawili się czworonożni wybawcy.
W stolicy Holandii zorganizowano nieautoryzowany protest przeciwko restrykcjom COVID-19. Nielegalna demonstracja została brutalnie stłumiona przez policję. Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym policyjny pies szarpie jednego z uczestników protestu.Jak informuje stołeczny ratusz, w niedzielę, 2 grudnia 2022 roku na placu Museumplein w Amsterdamie zebrał się co najmniej 10 tysięczny tłum obywateli sprzeciwiającym się obostrzeniom, jakie wprowadził holenderski rząd w związku z panującą epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Na przemarsz nie wyrażono zgody.
Inspektorki Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami podzieliły się za pośrednictwem mediów społecznościowych historią kundelka o imieniu Reksio, który jako szczeniak złamał sobie łapę. Przez 16 lat właściciel nie poczynił żadnych starań, aby ulżyć zwierzęciu w cierpieniu. Dziś zniekształcona kończyna jest niemożliwa do naprawienia.Spokojna miejscowość położona 40 kilometrów od Krakowa - to właśnie tam udała się pani Joanna i pani Małgorzata, inspektorki lokalnej organizacji prozwierzęcej celem przeprowadzenia inspekcji. Na miejscu zastały tragedię, będącą konsekwencją ludzkiej znieczulicy.
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia na ulicach Warszawy i okolic pojawi się Sylwestrowy Zwierzęcy Patrol. Nad bezpieczeństwem czworonogów będą czuwać wolontariusze, którzy w razie konieczności pomogą zwierzakom spłoszonym hukiem petard i wystrzałów fajerwerków. Sylwestrowa noc to bardzo trudny czas dla zwierząt, najczęściej psów i kotów. Wszystko przez wszechobecne fajerwerki a właściwie ich huk. Dla wielu stworzeń obchody Nowego Roku są równoznaczne ze stresem, strachem, panicznym przerażeniem a bywa, że śmiercią, dlatego właściciele muszą zachować szczególną ostrożność.
W listopadzie 2020 roku Brooklinn Khoury, skateboarderka i modelka z Los Angeles, została pogryziona przez psa swojej kuzynki. W wyniku ataku straciła całą górną wargę i kawałek nosa. Blisko rok po feralnym wypadku dziewczyna pokazała, jak dzisiaj wygląda jej twarz i stała się inspiracją dla wielu osób. Dramatyczne zdarzenie miało miejsce 3 listopada minionego roku podczas wizyty u rodziny w Arizonie. Gdy Brooklinn zbliżyła się do psa swojej kuzynki, aby go pogłaskać, nic nie zapowiadało tragedii, jaka miała nadejść.
Niewielkich rozmiarów piesek wyskoczył z okna jednego z bloków w Pruszczu Gdańskim. Straszna historia zakończyła się na szczęście happy endem. Zwierzak wyszedł z całego zdarzenia bez szwanku za sprawą lądowania w dość nietypowym miejscu.
Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE przeprowadziła interwencję w nielegalnym schronisku położonym w Wielkopolsce i ujawniła przerażające warunki, w jakich przetrzymywane były czworonogi. Psy od dekady trafiały na wysypisko śmieci, gdzie dogorywały pozbawione opieki weterynaryjnej. Od lat nikomu nie przeszkadzał ten horror. Przedstawiciele fundacji walczącej o prawa zwierząt zostali zaalarmowani o katastrofalnej sytuacji zwierząt znajdujących się w gminie Wierzbinek (woj. wielkopolskie). Psy zamiast do schroniska, trafiały na wysypisko śmieci.
Alec Alcoser oraz jego czworonożny towarzysz o imieniu Alex przez wiele miesięcy pełnili służbę w Afganistanie. Byli nierozłączni i okazywali sobie wsparcie w najtrudniejszych chwilach. Sielankę zakłóciło spotkanie z zamachowcem-samobójcą. Żołnierz i jego pies znaleźli się w samym środku walki. Amerykański żołnierz Alec Alcoser oraz owczarek niemiecki o imieniu Alex zgłosili się do niebezpiecznej misji w Afganistanie. W trakcie służby nawiązali prawdziwie głęboką relację, której z pozoru nic nie było w stanie zerwać.
Siostry urszulanki takiego widoku jeszcze wcześniej nie zastały. Przy ulicy Obywatelskiej w Łodzi przywiązano małego, młodziutkiego pieska. Niestety w dotychczasowym domu nie było już dla niego miejsca.W czwartek, zaledwie dzień przed Wigilią, dzwonek okna życia zaalarmował siostry urszulanki o porzuconej istocie. Miejsce, gdzie zazwyczaj znajdowały noworodki, pozostawało jednak puste, natomiast obok okienka znajdował się niechciany czworonóg.
Wolontariusze ze schronisku dla zwierząt w Miami podzielili się wyjątkowo smutną historią. W minioną Wigilię opiekunowie suczki o imieniu Juliet postanowili ją oddać. Powód, dla którego urocza buldożka zakłócała świąteczną atmosferę, jest absurdalny. Chociaż uwielbiamy dzielić się z naszymi Czytelnikami wieściami o świątecznych cudach oraz zdarzeniach, które przywracają wiarę w ludzkość, nawet w tak ważny dzień w roku, jakim jest Wigilia Bożego Narodzenia, w sercach niektórych osób nie ma miejsca na miłosierdzie i wyrozumiałość. Poznajcie historię suczki o imieniu Juliet.
19-latka dostrzegła przed swoim domem pitbulla biegającego bez smyczy. W czasie, gdy rozglądała się za jego właścicielem, przez uchylone drzwi wyszedł jej własny pies. Znalezione zwierzę zaatakowało pupila, a dziewczyna nie była w stanie go odgonić. Wtem atak agresywnego czworonoga odparła znajdująca się w pobliżu kurierka. Zagraniczne media obiegło nagranie z wideodomofonu przedstawiające zmagania nastolatki z amerykańskim pitbulterierem. Dramatyczna sytuacja miała początek od pozornie niegroźnej interakcji, jaką była próba znalezienia jego opiekuna.