Nielegalna przechowalnia psów, w której zwierzęta przebywały we własnych odchodach, choć trudno w to uwierzyć, mieściła się tuż obok Urzędu Gminy w Sterdyni. Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zaalarmowany zatrważającymi warunkami, które urzędnicy mogli zaobserwować ze swoich okiem, zareagował niezwłocznie. Niestety, mimo interwencji, jednego psa nie udało się uratować. Ciasne, pełne odchodów kojce, popękane plastikowe pojemniki służące za miski i suchy chleb do jedzenia - tak przyszło żyć psom przebywającym w "przechowalni" tuż obok Urzędu Gminy w Sterdyni w województwie mazowieckim. Choć trafiły tam, by rzekomo znaleźć nowy dom i zyskać szansę na lepsze życie, zgotowano im prawdziwe piekło.
Bobi to pies, który trafił do Księgi rekordów Guinnessa. Na jej kartach zapisał się jako najstarszy obecnie żyjący osobnik ze swojego gatunku na świecie. Swoim wiekiem czworonogowi udało się nawet pobić rekord siostry zakonnej Andre, która zmarła w wieku 118 lat.Choć średnia życia psów zazwyczaj wynosi około 10-13 lat, Bobi mieszkający w Portugalii ten wiek ma już dawno za sobą. Czworonóg doczekał się nawet zaszczytu, jakim jest uznanie przez Księgę rekordów Guinnessa. Jak brzmi jego przepis na długowieczność?
Szczeniak, który zjawił się pod kliniką weterynaryjną w Tajlandii, miał jeden cel. Uparcie dążył do tego, by lekarze wpuścili go do środka. Nie tylko szczekał, ale również wskakiwał przednimi łapkami na szybę, aby ludzie w środku zwrócili na niego uwagę. Wszystko zostało nagrane przez kamery monitoringu. Gdy dowiedzieli się, dlaczego tak się zachowywał, wszystko stało się jasne.Po jakimś czasie psu udało się przykuć uwagę specjalistów będących w środku kliniki. Jego zachowanie od razu wydało im się bardzo zaskakujące, lecz w pierwszej chwili nie przypominali sobie, by widzieli go kiedykolwiek wcześniej na oczy. Na szczęście wkrótce udało im się rozwikłać zagadkę, skąd się tam wziął i co go sprowadza!
Mieszkanka Nowego Jorku, która zleciła opiekunce psów wyprowadzenie jej pupili na spacer, na pewno nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Jednak kamera zamontowana w mieszkaniu, ujawniła zaskakujące zachowanie, za które grozi jej odpowiedzialność karna. Zaskakujące, czego dopuściła się pod nieobecność domowników.Petsitterzy stają się coraz bardziej popularni także w Polsce. Z ich usług korzystają opiekunowie zwierząt, którzy nie mają komu powierzyć opieki nad pupilami pod swoją nieobecność. Jednak zachowanie kobiety wynajętej do wyprowadzenia na spacer psów przez Shaynę Bryan w amerykańskim Long Island nie pozostawia złudzeń. Kamery nagrały, jak po wejściu do mieszkania dopuszcza się kradzieży znalezionych tam przedmiotów.
Pies zjadający odchody to zdecydowanie nie najprzyjemniejszy widok, choć na pewno doświadczyła go większość opiekunów domowych czworonogów. Czy to oznacza, że dzieje się z nim coś niedobrego lub zapewniana dieta nie jest dla niego wystarczająca? Znamy odpowiedź na to nurtujące pytanie.Koprofagia, bo tak profesjonalnie nazywa się problem behawioralny, który dotyczy zjadania przez zwierzaka psich, kocich lub ludzkich odchodów, to bez wątpienia uciążliwy problem. Takie zachowanie nie tylko frustruje właścicieli, ale, co gorsza, może prowadzić do problemów zdrowotnych nie tylko samego czworonoga, ale i pozostałych domowników. Powodów takiego problemu może być wiele, jednak istnieją rozwiązania, dzięki którym można im zaradzić.
W schronisku dla zwierząt w Posadówku (woj. wielkopolskie) doszło do interwencji, podczas której zabezpieczono martwe zwierzęta. O sprawie odpowiednie służby poinformowała nauczycielka, która wybrała się do placówki z dziećmi w ramach wycieczki szkolnej. Sprawa trafiła do prokuratury.Wycieczka szkolna najmłodszych uczniów do schroniska, która miała być traktowana jako lekcja empatii, zakończyła się zupełnie odwrotnie. Dzieci i ich opiekunowie byli świadkami karygodnych warunków, w jakich przetrzymywano zwierzęta. Już dzień później na teren wkroczyła policja, fundacja prozwierzęca oraz Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Vanessa Fernandes sfilmowała swoją córeczkę podczas czułości z psem. Wideo udostępnione w sieci, na którym widać rottweilera i przytulające go dziecko wyraźnie zaniepokoiło internautów. Większość z nich uważa, że choć to niewątpliwie uroczy widok, takie zachowanie może nieść za sobą przykre konsekwencje.Każdy rozważny rodzic i opiekun psa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dziecko powinno mieć kontakt ze zwierzakiem tylko pod nadzorem osoby dorosłej. Choć niektóre zwierzęta domowe są bardzo wyrozumiałe, nie zawsze mają ochotę na czułości i próby zabawy ze strony najmłodszych. Bywa, że dziecko nie jest w stanie zrozumieć znaków ostrzegawczych świadczących o przekraczaniu granic.
Do Senatu wpłynęła petycja, której anonimowy autor sugeruje, że w Polsce powinna obowiązywać specjalna licencja dla wszystkich właścicieli psów. Jego zdaniem to powinno rozwiązać problem szczekania zwierząt, które jak twierdzi, jest mocno uporczywy. Senatorowie z pełną powagą będą musieli rozpatrzyć kuriozalny sposób na uciszenie czworonogów.Szczekanie psa to jeden z podstawowych sposobów komunikowania się zwierzęcia z otaczającym go światem. Oczywiście w przypadku kiedy jest nagminne i donośne, może stać się irytujące zwłaszcza dla osób, które same nie posiadają pupila. Osoba, która zastrzegła anonimowość, skierowała do senatorów pismo z pomysłem specjalnej licencji dla posiadaczy psów. Uprawnienia byłyby wydawane jedynie niektórym właścicielom zwierząt, co miałoby przyczynić się do rozwiązania problemu.
W poniedziałkowy poranek, 30 stycznia policja, Inspekcja Weterynaryjna i organizacje broniące praw zwierząt rozpoczęły akcję zamknięcia pseudohodowli psów w typie rasy nowofundland we wsi pod Inowrocławiem. W zatrważających warunkach przebywało tam wówczas ponad 50 psów. Niektóre nie przeżyły, zostały po nich tylko szkielety. Do organizacji prozwierzęcych wpłynęły informacje o skandalicznych warunkach panujących w pseudohodowli psów w typie rasy nowofundland w województwie kujawsko-pomorskim. Przybyłe na miejsce służby potwierdziły wstępne informacje i rozpoczęły akcję mająca na celu uratowanie pokrzywdzonych zwierząt. Dla wielu z nich było już niestety za późno.
Łukasz Wdowiak, znany w sieci jako LukasTV, przeprowadził eksperyment społeczny i tym razem pod lupę wziął właścicieli psów. Napotkanych na swojej drodze ludzi spacerujących z czworonogami pytał, czy odsprzedadzą mu swojego pupila. Ich odpowiedzi różnią się od siebie, a tym samym pokazują rozbieżności w sposobie traktowania zwierząt.Choć mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, a dla niektórych nawet pełnoprawnym członkiem rodziny, okazuje się, że nie wszyscy podzielają to zdanie. Mimo że większość na pytanie zadane przez Wdowiaka, czy odsprzedadzą swojego pupila, odpowiada przecząco, niektórzy najwyraźniej nie mają problemu z pozbyciem się swojego zwierzaka.
Mało kto zdaje sobie sprawę, co tak naprawdę dzieje się na dyżurze w klinice weterynaryjnej. Dr Thomas Hamilton postanowił dać internautom wgląd w życie lekarza weterynarii i pokazał, co robi ze swoimi czworonożnymi pacjentami. Pod jego opieką zwierzaki zdecydowanie nie mogą narzekać na brak wrażeń! Powierzylibyście w jego ręce swojego pupila?Osoby, które traktują swoje zwierzęta jak najbliższych przyjaciół, bardzo dokładnie dobierają dla nich ewentualnych zastępczych opiekunów oraz potrafią wiele zapłacić, by zapewnić im odpowiednie leczenie i profesjonalną opiekę. Naturalnie każdemu zależy na tym, by znaleźć lekarzy weterynarii z powołania, który naprawdę dbają o swoich podopiecznych.
Zastanawiałeś się kiedyś, co twój pies chce ci przekazać, kiedy puszcza do ciebie oczko? W komunikacji międzyludzkiej to najczęściej znak świadczący o przyjaznym nastawieniu, ale czy czworonogi interpretują go w podobny sposób? Odpowiedź jest bardzo prosta, jednak nie dla wszystkich oczywista.Nie bez powodu mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy. To właśnie z nich można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, gdyż zawsze wyrażają nasze prawdziwe uczucia. Jeśli zastanawiasz się, co pies chce ci przekazać, puszczając ci oczko, spieszymy z odpowiedzią!
Styczniowego poranka mieszkaniec San Francisco udał się na jogging wzdłuż linii brzegowej. W trakcie wykonywanych ćwiczeń jego uszu dobiegło szczekanie, ale nikogo nie było w zasięgu wzroku. Wówczas zdał sobie sprawę, że niepokojące odgłosy dochodzą spomiędzy skalnej konstrukcji, a jego wzrok spotkał się z parą przestraszonych oczu. Do amerykańskiej inspekcji zajmującej się kontrolą zwierząt wpłynęło zgłoszenie. Mężczyzna biegający o poranku twierdził, że pod stertą kamieni na jednej z plaż w San Francisco najprawdopodobniej jest uwięziony pies. Wysłał dokładną lokalizację miejsca, a by ułatwić ratownikom poszukiwania, a także zdjęcie konkretnych skał. Niedługo potem rozpoczęła się akcja, której przewodniczył Carlos Ortega.
Amerykańska pisarka i redaktorka Daisy Alioto odkryła w domu swojej przybranej babci coś, co sprawiło, że do oczu napłynęły jej łzy. Robiąc porządki, natknęła się na otwierany medalion i była ciekawa, czyje zdjęcia znajdowały się w środku. Po uchyleniu wieka nie była rozczarowana. Babcia na pewno wzruszyła się, gdy to znalazła.Śmierć bliskiej osoby bądź zwierzęcia zawsze jest dla nas ciosem. Żadne słowa pocieszenia ani wsparcia nie są w stanie ukoić bólu, który czujemy i zapełnić pustki, jaka nas wypełnia. Gdy czujemy, że nadszedł odpowiedni moment, możemy przejść do przeglądania przedmiotów należących do zmarłego. Tak też postąpiła Daisy Alioto, prezentując zawartość medalionu po nieżyjącej już babci.
Kobieta zaryzykowała własnym życiem, chcąc uratować swojego psa. Zwierzaka porwały ogromne fale, dlatego bez wahania weszła do lodowatej wody i ruszyła mu na ratunek. Filmik nakręcony na plaży w Brighton w Anglii jest doskonałym przykładem na to, że powiedzenie mówiące o wyjątkowej więzi, która może narodzić się między człowiekiem a psem, jest w stu procentach prawdziwe. Chociaż wydawałoby się, że człowiek nie reaguje automatycznie na świat dookoła, lecz podejmujemy decyzje na podstawie racjonalnych przesłanek, których jesteśmy w pełni świadomi, w sytuacjach zagrożenia życie i zdrowia naszych bliskich jesteśmy zdolni do ekstremalnych zachowań i poświęceń.Większość właścicieli psów traktuje swoich czworonożnych przyjaciół jak pełnoprawnych członków swojej rodziny i są w stanie zrobić dla nich naprawdę wiele. Jak okazuje udostępniony w sieci filmik, część z nich mogłaby nawet narazić dla zwierzaków własne życie.
Kto nie kocha psychologicznych zagadek? Testy osobowości cieszą się popularnością w sieci od lat, a niektóre z nich świetnie nadają się dla miłośników zwierzaków, Rozwiązując tę z psami w roli głównej, dowiedz się, ile masz mentalnie lat. Wszystko zależy od tego, ile piesków doliczyłeś się na obrazku. Choć mówi się, że wiek to tylko liczba, wiele osób przywiązuje do niej dużą wagę. Jeśli chcesz się przekonać, ile według ekspertów lat ma twój mózg, koniecznie policz, ile psów widzisz na poniższym obrazku.
Policjantka Angela Laurella otrzymała zgłoszenie o psie przywiązanym do słupa w ślepej uliczce w Pompano na Florydzie. Na miejscu zastała porzuconego pitbulla, którego swobodne ruchy były skrępowane przez zbyt krótką smycz. Reakcja czworonoga na widok funkcjonariuszki była niesamowita - natychmiast wyciągnął łapę do obcej kobiety.Historia psa o imieniu Liam sprawia, że wszyscy miłośnicy zwierząt zastanawiają się, dlaczego ktokolwiek byłby w stanie porzucić niewinną istotę na pewną śmierć. Wybaczenie komuś tak okrutnego czynu wydaje się niemożliwe. Na szczęście ratunek przybył, zanim było za późno.
W sieci udostępniono nagranie, na którym widać kobietę wyprowadzającą na spacer niewidomego psa. Przekonana, że nikt nie widzi, co robi, traktuje zwierzę w sposób, jakiego nie życzylibyśmy najgorszemu wrogowi. Historia zdezorientowanego starszego spaniela mocno chwyta za serce.Nagranie, które zarejestrował miejski monitoring na jednej z ulic Argentyny, wywołało oburzenie wśród wielbicieli psów, czemu zupełnie nie ma się co dziwić. Adriano - ponieważ tak nazywa się sędziwi staruszek - został potraktowany przez ówczesną opiekunkę w przerażający sposób.
Mała sunia w typie jack russell terriera ze schroniska w Kentucky została mamą. Na świecie pojawiła się pokaźna gromadka szczeniaków. Widząc jej drobną posturę, trudno uwierzyć, że w jej brzuchu zmieściło się tyle małych piesków. To jednak wyjaśnia, dlaczego podczas ciąży był taki ogromnych rozmiarów.Mały, sprytny i ruchliwy łobuz - taki właśnie jest przedstawiciel jack russell terrier, czyli młodej rasy, która podbiła serca naprawdę sporej liczby miłośników psów. W niedalekiej przeszłości schronisko dla bezdomnych zwierząt w Kentucky przyjęło pod swój dach sunię terriera, która była w wyraźnej ciąży. Z dnia na dzień jej brzuch powiększał się coraz bardziej.
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami przekazało najgorsze z możliwych wieści na temat wykopanej spod ziemi suczki, której sprawa obiegła całą Polskę. Mimo starań weterynarzy Nadia odeszła za Tęczowy Most. W ostatnich dniach śledztwo wykazało nowe informacje.Pies znaleziony przez operatora koparki w miejscowości Zabierzów od kilku dni pod opieką weterynarzy toczył nierówną walkę o życie. Niestety stan, w jakim się znajdował był zbyt poważny do odratowania. 28 stycznia br. KTOZ poinformowało o śmierci zwierzaka.
Każdy opiekun psa doskonale zdaje sobie sprawę, że choć z reguły to prawdziwe łakomczuchy, z podawaniem tabletki wcale nie jest tak łatwo. Podczas tego zadania trzeba wykazać się nie lada sprytem i cierpliwością. Okazuje się jednak, że istnieje kilka sposobów, by oszczędzić nerwów nie tylko sobie, ale i zwierzakowi. Oto 5 z nich!Najczęściej na nic zdają się tłumaczenia pupilowi, że zażycie leku przysłuży się do jego zdrowia. Choć to mądre stworzenia, w tej kwestii mają odmienne zdanie, niż właściciel. Jeśli borykasz się z podaniem psu tabletki, przy następnej okazji koniecznie wypróbuj jeden z naszych sposobów.
Opiekunowie 13-letniej suczki mocno przestraszyli się, gdy u ich pupila pojawił się guz zlokalizowany w obrębie jamy brzusznej. Od razu zabrali ją do weterynarza, aby określić, co konkretnie jej dolega. Jednak diagnoza mocno zaskoczyła nie tylko ich, ale także samego lekarza. Natura bywa nieprzewidywalna. Starzenie się jest nieodłącznym elementem ewolucji, zarówno w przypadku ludzi, jak i zwierząt. Dlatego właściciele suczki byli przygotowani na to, że wraz z wiekiem stan zdrowia ich pupila może się znacząco pogarszać. Chcąc zapewnić jej jak najlepszą opiekę, gdy tylko zaobserwowali u niej guz w okolicach brzucha, jak najszybciej udali się do weterynarza. Byli przekonani, że dzieje się z nią coś niepokojącego.
W trzypiętrowej budynku plebanii w Katowicach w dzielnicy Szopienice doszło w piątek, 27 stycznia do wybuchu gazu, co doprowadziło do jego zawalenia. Na miejscu niemal od razu rozpoczęła się akcja ratunkowa. Pod gruzami znaleźli się nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Już wiadomo, że są ofiary śmiertelne.27 stycznia w godzinach porannych w Katowicach-Szopienicach przy ul. Bednorza 20 doszło do zawalania wielorodzinnego budynku, najprawdopodobniej w wyniku wybuchu gazu. Niestety, eksplozja okazała się tragiczna w skutkach. Miejsce katastrofy przeszukują strażacy, a tymczasem pod gruzami kamienicy odnaleziono żywego psa. To prawdziwe szczęście w nieszczęściu.
Pies i kot pod jednym dachem podczas nieobecności właścicieli - to zwiastuje kłopoty! Chcąc się przekonać, jak ich pupile zachowują się, gdy nikt nie patrzy, opiekunowie postanowili zostawić włączone kamery. To, co zobaczyli na nagraniu, mocno ich zdziwiło, a przede wszystkim zasmuciło.Ostatnie Boże Narodzenie okazało się dla Novy i Simby dużym wyzwaniem. Ich opiekunowie wyjechali na święta do rodziny i zdecydowali, że kot i pies zostaną na ten czas sami w domu. Chociaż w teorii zwierzaki miały sobie poradzić śpiewająco, to po powrocie z krótkiego wyjazdu właściciele zgodnie przyznają, że nie spodziewali się takiego obrotu sytuacji.
Nowe, zaskakujące informacje opublikowano w sprawy suczki znalezionej kilka dni temu przez operatora koparki, którą cudem udało się wyciągnąć spod ziemi. Na policję zgłosił się rzekomy właściciel psa. Jego zdaniem w określeniu wieku zwierzęcia doszło do dużej pomyłki. A to nie wszystkie błędy, które udało się ustalić.23 stycznia br. do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wpłynęły informacje o znalezionej suczce, która była zakopana w ziemi w Zabierzowie przy ul. Przy Torze. Dzięki szybkiej reakcji operatora koparki, który ją znalazł oraz opiece weterynarzy, udało się utrzymać ją przy życiu, a jej stan z dnia na dzień się poprawia. Jednak najgorsze jeszcze nie minęło.
Ten mały cavapoo, choć ma zaledwie kilka miesięcy, przeszedł już zdecydowanie zbyt wiele. Mężczyzna, który go kupił, z powodu jednej rzeczy postanowił oddać go niedługo później. Chciał się go pozbyć tak szybko, że nie zależało mu nawet na zwrocie pieniędzy.Cavapoo - mieszanka pudla i cavliera to w ostatnim czasie jedna z modniejszych ras psów. Na jej posiadanie decyduje się coraz więcej ludzi, także celebryci, lecz nie wszyscy zdają sobie sprawę z jej specyfiki oraz uwarunkowań genetycznych. Doskonałym przykładem takiego zachowania jest mężczyzna, który niedługo po zakupie szczeniaka z zimną krwią postanowił się go pozbyć.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu na swoim facebookowym profilu zamieściło poruszającą historię psa rasy owczarek niemiecki. Choć trudno w to uwierzyć, pracownicy zastali zwierzę przywiązane łańcuchem do bramy przed swoją placówką z wyraźnie ograniczonym zakresem ruchu. Na domiar złego tego dnia szalała śnieżyca.Historia owczarka niemieckiego, który cudem nie zmarł w wychłodzenia to kolejny dowód na to, że niektórzy ludzie nie mają serca. Choć pracownicy schroniska długo zastanawiali się, czy w ogóle upubliczniać to zajście, zdecydowali, że poszukają sprawiedliwości w imieniu bezbronnej istoty, która trafiła pod ich opiekę.
Każdy z nas potrzebuje czasem odrobiny czułości, jednak te labradory to prawdziwi miłośnicy przytulanek. Często szykując się do drzemki, tworzą jedną wielką piramidę. Choć mogłoby się wydawać, że jest im niewygodnie, ich opiekunka zapewnia, że wtedy czują się najbardziej komfortowo. W sieci udostępniła również zagadkę, w której internauci muszą stwierdzić, ile psów widzą. Ostrzegamy, wcale nie jest taka łatwa, jak mogłoby się wydawać.Czy może być coś słodszego od gromady psiaków tulących się do siebie podczas każdej drzemki? Te labradory wprost uwielbiają się przytulać. Ich opiekunka Imogen Carr często uwiecznia nietypowe figury, które przybierają, a następnie zdjęcia i nagrania udostępnia w sieci. Na niektórych z nich nawet trudno się doliczyć, ile psów się tam znajduje. Poprawnie na to pytanie będą w stanie odpowiedzieć tylko najbardziej spostrzegawczy internauci!