Przywiązał psa do bramy schroniska w śnieżycę. "Możecie być pewni, że nie wróci do tej kreatury"
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu na swoim facebookowym profilu zamieściło poruszającą historię psa rasy owczarek niemiecki. Choć trudno w to uwierzyć, pracownicy zastali zwierzę przywiązane łańcuchem do bramy przed swoją placówką z wyraźnie ograniczonym zakresem ruchu. Na domiar złego tego dnia szalała śnieżyca.
Historia owczarka niemieckiego, który cudem nie zmarł w wychłodzenia to kolejny dowód na to, że niektórzy ludzie nie mają serca. Choć pracownicy schroniska długo zastanawiali się, czy w ogóle upubliczniać to zajście, zdecydowali, że poszukają sprawiedliwości w imieniu bezbronnej istoty, która trafiła pod ich opiekę.
Pies przywiązany łańcuchem do bramy w Wałbrzychu
W niedzielę, 22 stycznia br. pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu przed bramą zauważyli psa, którego ktoś zostawił przywiązanego na łańcuchu. Tego dnia było nie tylko bardzo mroźnie, ale przez Polskę przechodziły śnieżyce.
- Długo zastanawialiśmy się, czy upublicznić to, co zastaliśmy dzisiaj pod schroniskiem. Ale stwierdziliśmy, że miarka się przebrała i szukamy wszelkich informacji o tej kanalii, która zostawiła w taką pogodę w taki sposób psa. Możecie być pewni, że pies nie wróci do tej kreatury - czytamy we wpisie na Facebooku.
W opublikowanym poście zamieszczono również zdjęcia owczarka niemieckiego, na których doskonale widać, jak siedzi w opadach śniegu, a łańcuch ogranicza mu ruchy i nie pozwala nawet przybrać bardziej komfortowej pozycji. Co istotne, w niedzielę placówka jest zamknięta i gdyby nie pracownicy, którzy przez przypadek go dojrzeli, aż strach pomyśleć, jak mógłby potoczyć się jego los. Na szczęście psu nie stało się nic poważnego.
- Tylko zbieg okoliczności sprawił, że godzinę później pojawiliśmy się w schronisku i uwolniliśmy psa. Inaczej siedziałby tam bez możliwości schronienia całą noc - powiedział Michał Niewiadomski, szef wałbrzyskiego schroniska dla portalu dziennik.walbrzych.pl.
Trwają poszukiwania winnego
Dzięki nagraniom z monitoringu pracownikom schroniska udało się ustalić, że psa przyprowadziło i przywiązało dwóch mężczyzn. Od razu zaczęły się poszukiwania tych osób. Placówka zapowiada, że zrobi wszystko, by dotrzeć do ludzi, którzy w ten sposób potraktowali bezbronne zwierzę.
Oczywiście w tej kwestii o pomoc proszą również internautów. Każdy, kto wie cokolwiek na temat właściciela psa lub osób, które mogły je porzucić, powinien niezwłocznie skontaktować się ze schroniskiem w Wałbrzychu.
- Prosimy o wszelkie informacje dotyczące właściciela tego cudownego psa. Możecie do nas pisać na Messenger, mailowo lub dzwonić telefonicznie tel. 510 084 734 - informują.
W jednym z komentarzy zamieszczonych pod postem pojawiła się informacja od rzekomych właścicieli zwierzaka. - Piesek jest nasz, daliśmy go dziewczynie, która oferowała się jako opiekunka psów na 5 dni. Wzięła pieniądze za opiekę i jedzenie. Wróciliśmy po naszego psiaka, nazywa się Nero i ani jej, ani psa, ani pieniędzy i do tego na FB schronisko wystawia post, że go mają. Masakra, a my go szukaliśmy. Jednak pracownicy schroniska do każdej z wieści podchodzą ostrożnie. Do całkowitego wyjaśnienia sprawy, owczarek zostanie pod ich opieką.
- Pies jest nadal u nas, czuje się dobrze. Zostanie do momentu całkowitego wyjaśnienia sprawy. Pomaga nam w tym policja. Nie jest zaczipowany. Zajmujemy się nim, żeby miał jak najlepiej i by nie trafił do nieodpowiednich osób - mówi pracownik schroniska cytowany przez rmf24.pl.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Dlaczego psie kupy w latach 90. były białe? Cały sekret tkwi w karmie
Niesamowite nagranie z Puszczy Wkrzańskiej. Emu uciekł z hodowli i nie daje się schwytać
Kotka bez wahania wbiega 5 razy do płonącego budynku. Została niezapomnianą bohaterką
źródło: o2.pl; rmf24.pl