Przez 500 dni czekał na kogoś, kto go pokocha. W końcu nadszedł wielki dzień, lecz ludzie ponownie zawiedli
Ponad pięćset dni temu pod skrzydła organizacji Dublin Society for Prevention od Cruelty to Animals (DSPCA) trafił pies w typie rasy border collie. Od dawna jest gotowy do adopcji. Niestety, pomimo swojego niesamowitego wyglądu oraz niewielkich rozmiarów czworonóg ten nadal nie znalazł nikogo, kto zdecydowałby się wziąć go pod swój dach. Przedstawiciele DSPCA pomimo kilkukrotnych zawodów, nie poddają się. Robią wszystko co w ich mocy, żeby Jordan, bo tak został nazwany, spędził jesień swojego życia wśród ludzi, którzy go pokochają.
Pies był zaniedbany i przerażony
Jordan trafił pod opiekę DSPCA w bardzo złym stanie. Zwierzę było całe brudne, miało łysiejące obszary po bokach ciała. Ponadto bardzo bało się ludzi. Od razu widać było, że ktoś musiał się nad nim znęcać.
Przedstawiciele organizacji mieli przed sobą bardzo trudne zdanie. Musieli zmierzyć się z walką o zdrowie tego porzuconego czworonoga. Walka ta nie ograniczała się do czynności medycznych. Konieczna była praca nad psychiką Jordana. Trzeba było przekonać go, że rzeczywistość wcale nie musi być przerażająca. Bez wsparcia behawiorysty nie było mowy o tym, że pies będzie miał jeszcze szansę na znalezienie kochającego domu.
Usłyszała rozpaczliwe miauczenie. Ledwo wpuściła kotkę do domu, a jej życie wywróciło się do góry nogamiJego los miał się poprawić. Niestety, Jordan nie ma szczęścia do ludzi
Wielomiesięczna, regularna praca z Jordanem przyniosła spektakularne efekty. Dzięki staraniom włożonym w odbudowanie zaufania Jordana niemożliwe stało się możliwe. Pies polubił spacery z ludźmi, na których zachowywał się jak wyjątkowo ułożony pupil. Ponadto przekonał się do dotyku. Teraz nie widzi żadnego problemu w głaskaniu czy przytulaniu. Szczególnie upodobał sobie rozczesywanie sierści. To ogromny sukces biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś jakiekolwiek czynności pielęgnacyjne były drogą przez mękę.
Przez chwilę pracownikom schroniska wydawało się, że los w końcu uśmiechnął się do Jordana. Zgłosiła się po niego para, która nawet ustaliła dokładny termin, zabrania go do siebie. Niestety, kiedy nadszedł długo wyczekiwany dzień, potencjalni właściciele nie pojawili się. Kontakt się urwał.
Pies w schronisku czeka na kogoś, kto okaże mu wsparcie i cierpliwość
Jordan nadal jest pod opieką DSPCA. Pomimo wielu postępów, które zrobił, nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem wśród osób chętnych do przygarnięcia jakiegoś bezdomnego psa.
Sprawę utrudnia to, że Jordan nie dogaduje się z innymi zwierzętami. Dlatego musi znaleźć dom, w którym nie ma innych psów. Ponadto potrzebuje dużo spokoju i przestrzeni. Jego właściciel będzie musiał wykazać się dużą cierpliwością. Ten pies sporo w swoim życiu wycierpiał, przez to nowe otoczenie może być dla niego stresujące.
Źródło: twitter.com/DublinSPCA, dspca.ie