Przygarnięcie mruczącego członka rodziny to bardzo ważny moment w życiu wszystkich opiekunów. Eksperci radzą, by przed pojawieniem się go w domu zapoznać się ze specyfiką rasy, produktami, którymi najlepiej go karmić i dbać o pielęgnację oraz zadbać o wszystkie niezbędne pomoce. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, że niektóre pokarmy mogą być dla kota szczególnie niebezpieczne.Nie zawsze kot może jeść to samo co jego opiekun. Choć mogłoby się wydawać, że skoro człowiek zajada się danym produktem, nie może on być śmiertelnie niebezpieczny dla jego mruczącego przyjaciele. Nic bardziej mylnego. Na liście rzeczy zakazanych znajduje się kilka rzeczy, które mogą was szczególnie zaskoczyć!
Koty to naprawdę interesujące zwierzęta, które człowiekowi udało się udomowić wieki temu. Niemniej jednak niektóre z ich zachowań stanowią zagadkę dla opiekunów jeszcze do teraz. Niektórzy mogą zastanawiać się, dlaczego kot przewraca się na grzbiet na ich widok. Okazuje się, że w ten sposób komunikuje coś bardzo ważnego.Choć przez wszystkie lata życia z kotami udało nam się dowiedzieć na ich temat naprawdę dużo, niektóre zachowania wciąż mogą wydawać się zaskakujące. Chcąc być odpowiedzialnym opiekunem, który rozumie swojego pupila, warto zagłębić się w znaczenie poszczególnych gestów, jakie mruczki wykonują w naszym kierunku.
W sieci pojawiła się zagadka dla wszystkich miłośników kotów. Który mruczek na ilustracji został pozbawiony ogonka? Wyzwanie już teraz przysporzyło nie lada problemów nawet tym, którzy twierdzili, że mają sokoli wzrok. Myślisz, że masz szansę je rozwiązać? To test na spostrzegawczość, który rozwiążą tylko najbystrzejsi internauci. Choć polecenie nie wydaje się skomplikowane, bowiem musisz tylko znaleźć kota, który nie ma ogona, w praktyce zadanie to jest dużo trudniejsze. Żeby poprzeczka była ustawiona jeszcze wyżej, spróbuj zrobić to w mniej niż 10 sekund!
Test na spostrzegawczość to świetna okazja, aby sprawdzić swoją bystrość w sposób, który nie wymaga żadnej konkretnej wiedzy. W tym przypadku wystarczy tylko, że wykażesz się sokolim wzrokiem. Na przedstawionym obrazku, na którym znajdują się ludzie, autor sprytnie ukrył kota. Wszystko, co musisz mieć, aby rozwiązać tę zagadkę to sprawny wzrok. Ostrzegamy jednak, że zadanie zdecydowanie nie zalicza się do tych najłatwiejszych. Jeśli masz się za prawdziwego mistrza spostrzegawczości, spróbuj znaleźć ukrytego kota w mniej niż 5 sekund!
Bob to kotek, który trafił do Meriden Animal Control - Saving Paws (MAC). W tym czasie w Connecticut było naprawdę zimno, a temperatura spadała nawet do -7 stopni Celsjusza. Maluch był tak zmarznięty, że ledwo co mógł się poruszać. Jednak kiedy starał się postawić pierwsze kroki, specjaliści zaobserwowali coś niepokojącego.Ten kociak miał naprawdę wiele szczęścia, gdyby nie przechodzień, który go dostrzegł, jego los mógłby się potoczyć w całkiem innym kierunku. W MAC zajęli się nim specjaliści, których zresztą od razu ujął swoją cudowną osobowością.
Elwood to biały-rudy kot, który zagościł na stałe przy szpitalu Epworth w Australii. Mruczek regularnie zjawiał się tuż pod głównym wejściem, gdzie bacznie przygadał się wszystkim pacjentom, odwiedzającym ich osobom oraz personelowi. W końcu ktoś wpadł na pomysł, aby zwierzak został oficjalnie zatrudniony. Odtąd Elwood czuwa nad porządkiem i bezpieczeństwem na terenie szpitala.Elwood to nie tylko przystojny koci kawaler o przyjaznym usposobieniu. Udowodnił, że jest też bardzo pracowity. Swoje obowiązki, jakie są powiązane z funkcją w szpitalu, wypełnia równie sumienie, co jego ludzcy pracownicy.
W ramach corocznego konkursu łowieckiego North Canterbury Hunting Competition w Nowej Zelandii organizatorzy polowania zachęcają do udziału dzieci poniżej 14. roku życiu, tworząc specjalną kategorię - zabijanie zdziczałych kotów. Kontrowersyjne przedsięwzięcie spotkało się z falą krytyki. Po burzy w sieci pomysłodawcy zawodów opublikowali oświadczenie w tej sprawie.W związku z tym, że lokalne władze postrzegają bezpańskie koty jako szkodniki i zagrożenie dla biologicznego bezpieczeństwa, organizatorzy zawodów wpadli na pomysł, aby ich zabijanie było rozrywką dla najmłodszych uczestników.
Zazwyczaj koty nie lubią, gdy ich puszyste futerko ma kontakt z wodą, dlatego trzymają się od napełnionej wanny na dystans. Jak się jednak okazuje, w przypadku pustej sprawy mają się inaczej. To zdecydowanie jedno z ulubionych miejsc kota o imieniu Zeus. Jakby tego było mało, będąc w niej, zawsze prowadzi pełen pasji monolog. Właścicielce mruczka udało się przyłapać go na gorącym uczynku.Opiekunowie Zeusa postanowili nagrać i udostępnić na TikToku jak zachowuje się ich kot w wannie. Nie ma się co dziwić, że filmik rozbawił tak wielu internautów. Choć właściwie nie wiadomo, czym jest spowodowane jego zachowanie, trzeba przyznać, że zdecydowanie może poprawić humor.
Użytkowniczka forum Reddit podzieliła się historią związaną ze swoim związkiem, choć główną rolę odgrywa w niej kot. Otóż jej męża przerosła zażyłość pomiędzy nią a pupilem o imieniu Benji. Z tego powodu podczas nieobecności partnerki zdecydował się podjąć radykalne kroki, których kobieta teraz nie zamierza puścić płazem. Benji stał się wyjątkowym członkiem rodziny dla swojej opiekunki z kilku bardzo istotnych powodów. Chociażby dlatego, że adoptowała go w chwili, gdy nie mogła pozbierać się po śmierci ojca. Z czasem nabrała przekonania, że kot nie jest zwykłym zwierzakiem, bowiem ma… ludzką duszę.
KC i JoJo to dwa bardzo zamknięte w sobie i nieśmiałe koty, które od kilku miesięcy przebywały w schronisku Exploits Valley SPCA. Zwierzęta nie mają za sobą łatwej przeszłości, a przez ten czas nie znalazł się nikt, kto chciałby zapewnić im kochający dom. Jednak w końcu nadszedł długo wyczekiwany dzień, który zmienił ich życie na zawsze. W nowym domu kocie rodzeństwo wyszło ze swojej skorupy.Koty nazywane KC i JoJo bardzo bały się głośnych dźwięków, unikały kontaktu z innymi zwierzętami, o ludziach nie wspominając. Zazwyczaj całymi dniami starały się znaleźć bezpieczną kryjówkę, najlepiej jak najdalej od centrum wydarzeń w schronisku. Z uwagi na ich usposobienie znalezienie dla rodzeństwa odpowiedniego domu trwało naprawdę długo.
Kot Gacek, o którego "usidlenie" batalia ciągnęła się miesiącami, w końcu znalazł się w domu tymczasowym. Na przekór wszystkiemu, mruczek czuje się w nim świetnie i zdecydowanie nie tęskni za życiem w budce na ulicy Kaszubskiej. To jednak nie koniec wielkich zmian w jego życiu. Właśnie przeszedł leczenie u kociego dentysty, a to jeszcze nie wszystko. Fani zauważają kolejną znaczną różnicę w jego wyglądzie.W sieci pojawiła się relacja z gabinetu stomatologicznego dla zwierząt, w którym specjaliści zadbali o uzębienie kota Gacka. Od początku było wiadomo, że to jeden z problemów, jakim specjaliści będą musieli się zająć po jego odłowieniu. Jednak czujni internauci dopatrzyli się jeszcze jednej zmiany.
Miss Bean to niewidoma kotka, którą opiekuje się Donna Zeigler z Chicago. Za pośrednictwem TikToka pokazuje, jak wygląda życie z mruczkiem, który utracił bezpowrotnie zmysł wzroku. Jeden z opublikowanych przez nią filmów ukazuje moment, kiedy zwierzak orientuje się, że jego ukochana pani znajduje się w jego pobliżu. Można się rozpłynąć.Opieka nad niewidomym kotem jest zdecydowanie trudniejsza w porównaniu z pełnosprawnym zwierzakiem, ale zdecydowanie nie niemożliwa. Choć to duże wyzwanie dla właściciela, uczucie miłości i wdzięczności, jakim w podzięce obdarowuje go pupil, mają nieocenioną wartość.
Właściciel kocura o imieniu Moulder postanowił przetestować jego spryt i inteligencję. W tym celu postawił pojemnik z wodą pod drzwiami, by uniemożliwić mu opuszczenie pomieszczenia. Zwierzak szybko rozpracował mechanizm i udowodnił, że jest nie do zatrzymania. Ten filmik tylko potwierdza teorię, że mruczki to prawdziwe bystrzaki. Koty są mądrzejsze, niż myślisz, a nowe analizy tylko to potwierdzają. Naukowcy, którzy chcą lepiej zrozumieć zdolności poznawcze kotów, przeprowadzili już wiele badań i praktycznych eksperymentów w tym kierunku. Niektórzy uważają, że nagranie zamieszczone przez właściciela Mouldera to kolejny dowód na ponadprzeciętną inteligencję, jaką mogą wykazać się niektórzy mruczący przyjaciele człowieka.
W stanie Massachusetts w Stanach Zjednoczonych miała miejsce nietypowa akcja ratownicza, w którą włączyło się wiele ludzi. Mianowicie w kratce od studzienki kanalizacyjnej utknął przerażony kot. Pręgowany kocurek nie mógł samodzielnie wyciągnąć z niej główki, jednak na szczęście przechodnie nie byli obojętni na jego kłopoty.O całej sytuacji poinformowała organizacja Swanesea Animal Shelter Volunteers. W pomoc zwierzakowi zaangażowali się nie tylko ratownicy, ale także lokalni mieszkańcy. Dzięki nim akcja przebiegła najsprawniej jak się tylko dało. Jeśli wierzyć pogłoskom o dziewięciu kocich życiach, ten kot z pewnością wykorzystał jeden z swoich żywotów.
O tym rudym kocie zrobiło się głośno na całym świecie. Mruczek pojawił się pewnego dnia w jednej z klinik weterynaryjnych w Turcji. Okazało się, że zjawił się tam w konkretnym celu. Na szczęście kamery zarejestrowały ten wyjątkowy moment, a później nagranie udostępniono w sieci. Zwierzęta, a w tym szczególnie koty nie raz już zaskoczyły człowieka swoją inteligencją. Podobnie stało się w przypadku tego rudego kocura, który błąkał się ulicami miasta Orhangazi w tureckiej prowincji Bursa. Swoim zachowaniem udowodnił, że mruczki to naprawdę sprytne stworzenia, które starają się radzić sobie w każdej sytuacji.
Organizacja Kitten Rescue Australia pokazała na swoim profilu na Instagramie historię kociątka, które trafiło pod ich opiekę. Stan zwierzaka był naprawdę ciężki, a weterynarze nie podejmowali się leczenia ze względu na zbyt wysokie ryzyko powikłań. Najprawdopodobniej los małego Georgiego zakończyłby się w najgorszy z możliwych sposobów, gdyby nie szybka reakcja jednej z wolontariuszek, W ramionach tymczasowej opiekunki mruczek odnalazł spokój i szczęście.Małe kotki są bezsprzecznie uroczymi stworzeniami. Niestety nie wszyscy mają w sobie na tyle empatii, by wziąć za nie odpowiedzialność, zwłaszcza gdy są w ciężkim stanie. Na szczęście ten malec trafił na kobietę o dobrym sercu, która nie pozwoliła mu dłużej cierpieć.
Na pewno niejeden opiekun kota spotkał się z sytuacją, kiedy mruczek odpowiada lizaniem na głaskanie go po grzbiecie, głowie czy u nasady ogona. To intrygujące zachowanie, którego geneza nie jest wszystkim znana. Okazuje się, że istnieje nie jedno, a aż trzy powody takiej reakcji na ludzki dotyk.Kto nie uwielbia głaskać puszystego kociego futerka? W większości przypadków przynosi to obopólne zadowolenie dla człowieka i dla mruczka. Niektóre zwierzaki w takich chwilach zaczynają lizać dotykającą je rękę. Dlaczego tak się dzieje?
Betty to urocza kotka, która trafiła pod opiekę organizacji Stray Cat Alliance. Znaleziono ją na ulicy w południowej części Los Angeles, kiedy miała około 5 tygodni. Była bardzo wychudzona, jednak w oczy od razu rzucały się jej duże uszy i długie, białe wąsy. W dodatku skala jej głosu potrafi zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych opiekunów. Nawet zwykłe miauczenie przybiera u niej różne formy.Wolontariusze Stray Cat Alliance szybko zajęli się czarno-białą kotką, która, jak wiele bezpańskich zwierzaków żyjących na ulicy, każdego dnia narażała się na szereg niebezpieczeństw. Na szczęście jedna z pracowniczek schroniska zdecydowała, że tymczasowo przygarnie ją do siebie. Już po kilku dniach Betty zademonstrowała swoje ukryte talenty.
W internetowych sklepach oraz na portalach aukcyjnych można wyszperać wiele, delikatnie mówiąc, osobliwych ofert. Jedne rozśmieszają, inne napawają odrazą czy przerażeniem. Z negatywnym odbiorem spotkała się młoda kobieta pracująca w klinice weterynaryjnym, która wystawiła na sprzedaż płody kotów zamknięte w słoikach z cieczą. Ogłoszeniem zainteresowały się odpowiednie służby.Płody kociąt umieszczone w słoikach wypełnionych zabarwionym formaldehydem trafiły na sprzedaż we Francji. Tamtejsza organizacja Fondation Assistance Aux Animaux, zajmująca się dobrostanem i ochroną praw zwierząt, niezwłocznie zgłosiła sprawę na policję.
Ten rudy kotek trafił do kliniki weterynaryjnej Warwick Vet Hospital w Perth w Australii, jednak nikt nie spodziewał się, że tak potoczą się jego losy. Choć na początku był w bardzo ciężkim stanie, finalnie wyrósł na prawdziwego szefa - i to nie w przenośni.Pręgowany rudy maluch otrzymał od personelu kliniki imię Bobby. Walka o jego życie nie należała do najłatwiejszych, a kocię naprawdę cierpiało. Na pewno nikt nie przypuszczał, że postawienie go na nogi wcale nie będzie oznaczało końca ich wspólnej przygody.
Media obiegła informacja, że mieszkaniec Przyborowa zgłosił się na komisariat policji w Gostyniu, aby złożyć zawiadomienie o sąsiedzie, który miał znęcać się nad jego kotem. Sprawą zajęli się mundurowi, a światło dzienne ujrzały szokujące fakty. Niestety nie obyło się bez amputacji łapki zwierzaka.Zaniepokojony zniknięciem kota mężczyzna rozpoczął jego poszukiwania, jednak na pewno nie spodziewał się, jak przerażającą prawdę odkryje. O całej sytuacji poinformował gostyńską policję, a w sprawie 84-letniego sąsiada właściciela zwierzaka rozpoczęto postępowanie przygotowawcze.
To nie fotomontaż! Kotka o imieniu Leggy Lu istotnie przyszła na świat z pięcioma nogami. Zwierzę wywołało sensację w mediach społecznościowych, a jej właścicielka udostępnia filmiki, na których pokazuje zdjęcia rentgenowskie oraz sceny z codziennego życia swojej podopiecznej. Niemniej, dodatkowa kończyna u mruczka to najmniejszy z problemów. U Lu zdiagnozowano nowotwór, a leczenie wiąże się z koniecznością pokrycia wysokich kosztów zabiegu operacyjnego. Dzięki temu, że kotka stała się sensacją w social mediach, jej opiekunka ma nadzieję, że miłośnicy pięcionożnego mruczka przyłączą się do zbiórki pieniędzy.
Policja zatrzymała pewną Rosjankę, która miłość do kota wyniosła na nowy poziom. Chociaż wśród posiadaczy zwierząt nie brakuje osób, które traktują pupili niczym własne dzieci, tym razem kobieta przebrała mruczka w niemowlęcy kombinezon. W wózku spacerowym, poza kotem rzecz jasna, znajdowały się również narkotyki.
Zastanawiałeś się kiedyś, czy twój kot jest prawo- czy leworęczny? Zanim poznamy odpowiedź na to pytanie, warto ustalić, czy u mruczków, tak jak u ludzi, dominuje jedna z łap. Okazuje się, że oburęczność to rzadkość, jednak wiele zależy od płci. Test na preferowaną łapę pupila można przeprowadzić samemu w domu.Naukowcy z Queen's University Belfast School of Psychology przeprowadzili obserwację kotów, aby podzielić zwierzęta na lewo- lub praworęczne. Wyniki okazały się zaskakujące, a jednym z kluczowych aspektów rozróżnieniu okazała się płeć mruczka.
Przejmująca historia kota, który na ulicy spędził aż 10 lat swojego życia. Gdy wolontariuszom udało się go złapać, był płochliwy i nie pozwalał się dotykać. Nic nie wskazywało na to, że to się zmieni, do czasu, aż jego opiekunowie zadbali, by dostał najróżniejsze smakowitości.Po latach spędzonych na zewnątrz, kot w końcu znalazł bezpieczną przystań, w której ma zapewniony dach nad głową i pełną miseczkę. Gdy w końcu ktoś się nim zaopiekował, okazało się, że potrafi bawić się niczym mały kociak.
Użytkowniczka Reddita podzieliła się z internautami historią, jaka spotkała ją i kota w podeszłym wieku. Mruczek został adoptowany z przytłaczające, szarego schroniska, dzięki czemu dostał szansę na przeżycie ostatnich lat w lepszych warunkach. Jednak ku jej zdziwieniu mruczek wcale nie miał zamiaru odejść do Krainy Wiecznych Łowów. Cała historia rozegrała się w 2016 roku. Kobieta o imieniu Julia, która zdecydowała się na adopcję jednego z najstarszych kotów w schronisku, była przekonana, że jej podopieczny spędzi u niej w domu co najwyżej kilka lat, jeśli nie miesięcy. Z czasem jednak zdała sobie sprawę, jak bardzo się myliła.
Niecodzienna sytuacja spotkała fotografa, gdy próbował na zdjęciu uchwycić gepardzicę. Okazuje się, że dzikie zwierzęta potrafią być bardzo ciekawskie. Zwierzę podeszło, by sprawdzić, co robi fotograf, a następnie zaczęło ocierać się o niego niczym domowy kociak, domagając pieszczot.TikTok to platforma, na której nie brakuje najróżniejszych filmików z dzikimi zwierzętami w roli głównej. Duża część z nich pokazuje, jak niebezpieczne mogą okazać się bliskie spotkania z tą częścią fauny. Jednak tym razem sytuacja rozwinęła się zupełnie nieprzewidywalnie, fotograf był w szoku, kiedy okazało się, że samica geparda miał inny plan niż pozowanie.
Wydawać by się mogło, że historia kota Gacka ze Szczecina dobiegła już końca. Nic bardziej mylnego. Fakt, iż mruczek w końcu znalazł schronienie w domu i znajduje się pod opieką weterynarzy i dietetyków, którzy pomagają mu zrzucić nadprogramowe kilogramy - swoją drogą wywołane nieodpowiednią dietą i dokarmianiem - wyraźnie nie przypadł do gustu niektórym “fanom”. Na profilach poświęconych szczecińskiemu "celebrycie" pojawiają się postulaty o przywrócenie Gacka na ulicę Kaszubską. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec batalii o kota Gacka ze Szczecina. Pod zamieszczonymi w sieci wpisami, informującymi o aktualnym miejscu przebywania mruczka, pojawiają się głosy, w których internauci wyrażają sprzeciw wobec trzymania zwierzęcia w domu tymczasowym. Niektórzy wciąż mają głębokie nadzieje, że kot jednak wróci do swojej budki w centrum miasta przy ruchliwej ulicy, co wydaje się zupełnie niedorzecznym pomysłem.