Na mieszkańców jednej z podpoznańskich wsi padł blady strach. Wszystko za sprawą dwóch owczarków niemieckich, które atakują ludzi, zwierzęta, a nawet samochody. 8-letnia Kornelia straciła przez nie ukochanego pieska. Tymczasem właściciel agresorów czuje się bezkarny. O strasznych wydarzeniach na terenie podpoznańskiego Konarzewa donoszą reporterzy programu "Uwaga!" emitowanego przez stację TVN. Kilkadziesiąt rodzin cierpi z powodu nieupilnowanych psów.
Brytyjskie media przekazały druzgocącą informację o śmierci 17-miesięcznej dziewczynki. Malutka Bella-Rae zmarła po zaatakowaniu przez psa we własnym domu. Zwierzę kupiono tydzień wcześniej.W poniedziałek, 21 marca policja w hrabstwie Merseyside otrzymała zgłoszenie o niespełna 1,5-letnim dziecku, które zostało pogryzione przez psa należącego do jego rodziców. Dziewczynka była poważnie ranna i wymagała natychmiastowej hospitalizacji.
W sieci pojawiło się nagranie z niemowlęciem i psem w roli głównej. Widzimy na nim, jak czworonożne zwierzę spędza czas z dzieckiem i delikatnie liże je po twarzy. Ten drobny gest wzbudził kontrowersje wśród internautów. Wielu uznało, że jest to niehigieniczne. Czy pies powinien lizać dziecko po twarzy? Wśród rodziców zdania są podzielone. Niewinna zabawa może wydawać się dla niektórych gigantycznym zagrożeniem.
Rodzice uchwycili na nagraniu pierwsze próby raczkowania ich córeczki. Kiedy pies zobaczył, że najmłodszy członek rodziny ma problemy z poruszaniem się po dywanie, postanowił mu zademonstrować, jak się to robi. Efekt rozkłada na łopatki.Każdy rodzic z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że okres raczkowania wiąże się z wieloma zabawnymi wpadkami. Jeśli zastanawiacie się, jak przyspieszyć naukę w stawianiu pierwszych samodzielnych kroków, mamy dla Was cenną wskazówkę - wystarczy mieć psa!
Agnieszka Kaczorowska podzieliła się ze swoimi fanami zdjęciem, na którym widać należącego do niej kota. Obecność zwierzęcia w łóżeczku dziecka zniesmaczyła spore grono internautów. Pod fotografią posypały się komentarze niepochwalające zachowania aktorki. Agnieszka Kaczorowska to polska tancerka, prezenterka telewizyjna i osobowość medialna, a także mama dwóch dziewczynek - Emilii i Gabrysi. W mediach społecznościowych można zobaczyć wiele radosnych ujęć przedstawiających kulisy życia aktorki oraz jej rodziny. Niemniej jednak jeden z najnowszych postów na Instagramie nie przypadł do gustu części internautów. Tym razem poszło o... kota w łóżeczku dziecka.
Świeżo upieczeni rodzice obawiali się, jak ich pies zareaguje na pojawienie się nowego członka rodziny w domu. Gdy przynieśli córeczkę ze szpitala, a dziecko pierwszy raz zapłakało, zdarzyło się coś niesamowitego. Urocze nagrania z udziałem suczki Belli podbija serca internautów.Wideo, które możecie zobaczyć poniżej, zrobiło w sieci ogromną furorę. Przedstawia ono reakcję suczki rasy bokser na pierwszy płacz niemowlęcia. Ten dźwięk wywarł na czworonogu ogromne wrażenie!
W całym kraju Polacy mobilizują się, by pomagać uchodźcom z Ukrainy, a do wsparcia chciał przyłączyć się proboszcz jednej z parafii w Gnieźnie. Jak się okazało, zanim przyjął ludzi i ich zwierzęta pod swój dach, zrobił selekcję. Warunki, jakie postawił, są absurdalne.Straż Graniczna przekazała, od ataku Rosji na Ukrainę ponad 1,2 mln uchodźców przekroczyło polską granicę. W obliczu wojny polskie społeczeństwo potrafiło wydobyć z siebie nieznane dotąd pokłady dobra oraz odznaczyć się olbrzymią hojnością i bezinteresowną chęcią pomocy. Wolontariusze i przedstawiciele organizacji pomocowych robią, co w ich mocy, by zapewnić odpowiednie warunki dla ludzi i zwierząt uciekających z kraju owładniętego wojną. Wielu z nas nie tylko przekazuje dary, ale także przyjmuje pod swój dach obywateli Ukrainy, niezależnie od wyznawanych wartości, poglądów czy religii. Ale nie wszyscy
Kot zakradł się do łóżeczka chorego bobasa, kiedy jego właścicielka udała się pod prysznic i zachował się w rozczulający sposób. Kobieta podzieliła się uroczym nagraniem na Tiktoku, które obiegło Internet lotem błyskawicy. Z pewnością nie spodziewała się takiego rozgłosu!Każdy właściciel kota zapewne zdaje sobie sprawę z tego, że mruczki uwielbiają wchodzić tam, gdzie nie powinny. Niezależnie, czy jest to półka na książki, włączona kuchenka gazowa, szpara w uchylonym oknie czy kołyska - w ich skromnym mniemaniu każdy zakamarek powinien zostać dogłębnie zbadany.
Zagraniczne media przekazały wyjątkowo przygnębiającą informację. Nie żyje 2-letnia Heidy Valeria. Dziewczynka zmarła po tym, jak zjadła ciasteczko wyrzucone na jej podwórko. Smakołyk zawierający trutkę miał być przynętą na hałaśliwego psa.Pies - szczekający lub wyjący podczas nieobecności właściciela - to prawdziwa zmora okolicznych mieszkańców. Chociaż sąsiedzi z reguły nie godzą się na złe samopoczucie wynikłe z uporczywego zachowania czworonoga i postanawiają zadzwonić na policję czy podjąć kroki prawne, zdarzają się i takie jednostki, które posuwające się do o wiele okrutniejszych metod. Historia małej Heidy Valerii z Meksyku brutalnie ukazuje, że ludzie są zdolni do niewyobrażalnych czynów, byleby tylko raz na zawsze uciszyć hałaśliwe zwierzęta.
Powrót do domu przerodził się w walkę o przetrwanie. Podczas wchodzenia na klatkę schodową 3-osobowa rodzina została zaatakowana przez agresywne psy należące do sąsiada. Kamera monitoring uchwyciła moment ataku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w budynku prowadzona jest nielegalna hodowla. W ostatnich dniach do sieci trafiło nagranie przedstawiające zatrważające zdarzenie z 1 lutego 2022 roku. Widać na nim, jak cztery psy w typie owczarka niemieckiego atakują matkę z dwojgiem dzieci, próbującą wejść do jednej z kamienic w Gdańsku.
12-letni Anthony Lombardi i 13-letni Mario Comella zostali okrzyknięci bohaterami po tym, jak uwolnili trzy psy z płonącego domu. Chłopcy bez wahania ruszyli zwierzakom na pomoc, zapobiegając tragedii. Monitoring uchwycił dokładny przebieg akcji ratunkowej. W Nowy Rok dwóch nastoletnich chłopców przejeżdżało przez dzielnicę Coventry na Rhode Island, kiedy ich uwagę przykuł alarm przeciwpożarowy rozbrzmiewający w okolicy. Dzieci zorientowały się, że z domu sąsiadów wydobywa się ciemny dym. Na domiar złego, w środku przebywały zwierzęta.
Rozczulające nagranie podbija sieć. Mała dziewczynka zaczyna płakać, ale jej czworonożny przyjaciel instynktownie wie, co powinien zrobić w tej sytuacji. Wideo przedstawiające dziecko tulące się do puszystego olbrzyma to najsłodsza rzecz, jaką dzisiaj zobaczysz.W erze mediów społecznościowych wiele rodzin dokumentuje swoje codzienne życie i dzieli się w nim w przestrzeni internetowej. Jednym z popularnych kont na platformie Youtube jest milperthusky, gdzie znajdziemy masę nagrań przedstawiających wspólne wychowywanie dziecka z psami rasy husky syberyjski. Jeden z filmów zyskał szczególną popularność w sieci.
Pewnego wieczoru mieszkaniec Argentyny dostrzegł na ulicy psa sąsiada. Zwierzę głośno szczekało na leżącą przy drodze reklamówkę. Kiedy ze środka zaczęło dobiegać ciche kwilenie, mężczyzna pojął, że wewnątrz torby znajduje się niemowlę. Nie było czasu do stracenia.Niewiarygodna akcja ratunkowa miała miejsce w Vicente López, miejscowości wchodzącej w skład zespołu miejskiego Buenos Aires. Wszystko zaczęło się od spotkania z psem nazywanym Orejón, którego znają wszyscy mieszkańcy sąsiedztwa.
Najlepszym przyjacielem 3-letniego Gunnara z Kanady został Snickers. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chłopiec zaprzyjaźnił się z osłem. Wbrew pozorom charakterne zwierzę wykazuje się dużą dozą wyrozumiałości w stosunku do swojego młodego towarzysza.Co wyniknie z połączenia małych dzieci i zwierząt? Wielu behawiorystów przekonuje, że posiadanie zwierząt w domu umożliwia zbudowania prawdziwej więzi emocjonalnej z futrzastym stworzeniem, która kształtuje umiejętność zawierania zdrowych relacji w przyszłości. Poprzez interakcję z psem, kotem, świnką morską czy innym żywym stworzeniem dzieci stają się empatyczne, uczą się rozpoznawać emocje, a także uczą się je okazywać. Warto jednak się zastanowić, czy dziecko jest w stanie nawiązać więź z nieco większymi zwierzętami, niż popularne domowe pupile. Historia chłopca mieszkającego na farmie i jego osiołka udowadnia, że nawet najbardziej nieprawdopodobna przyjaźń ma szansę zaistnieć przy odrobinie starań.
8-letni boston terier, który wabi się Henry, został okrzyknięty bohaterem w związku z uratowaniem życia dziecka swoich właścicieli. Podczas, gdy rodzice spali, czworonóg wyczuł, że stan zdrowia maleństwa drastycznie się pogorszył. Pupil błyskawicznie postawił cały dom na nogi, zapobiegając tragedii.Kelly i Jeff Dowling z Glastonbury w Connecticut wyjawili w wywiadzie z "Good Morning America", że w grudniu 2021 roku ich 9-miesięczna córeczka przeziębiła się. Choroba zbiegła się w czasie z dziwnym zachowaniem należącego do nich pupila o imieniu Henry.
Życie we wspólnocie, jaką jest jedno osiedle czy jeden blok mieszkalny, ma swoje plusy, ale także minusy. Przekonała się o tym pewna mama z Warszawy, która znalazła w wózku swojego dziecka nieprzyjemną niespodziankę. Ktoś włożył do niego psią kupę.W dobie mediów społecznościowych coraz więcej mieszkańców osiedli zakłada własne grupy na Facebooku, na których dzielą się kluczowymi informacjami, sprzedają niepotrzebne przedmioty, proszą o pomoc czy poradę. Czasami jednak pojawiają się tam skargi pod adresem innych lokatorów.
Mieszkańcy Indii odnaleźli w polu nagą dziewczynkę, jeszcze z pępowina przy ciele. Fakt, że przeżyła, pomimo panującej na zewnątrz mroźnej temperatury, okrzyknięto cudem. Gdyby nie bezpańska suczka oraz miot szczeniąt, które otuliły maleństwo, nie udałoby się utrzymać dziecka przy życiu.Do niewiarygodnego zdarzenia doszło w grudniu 2021 roku w prowincji Chattisgarh w Indiach. Porzucony przez matkę noworodek został skazany na pewną śmierć, jednakże zanim doszło do tragedii, przy jego boku pojawili się czworonożni wybawcy.
Heather Lucier ledwo co wypuściła dzieci do szkoły, a już zadzwonił do niej dyrektor. Obawiając się, że w drodze na lekcje doszło do wypadku, zapytała o przyczynę nieoczekiwanego telefonu. Na szczęście sprawa dotyczyła domowego zwierzaka, który po odprowadzeniu dzieci do klasy, nie miał zamiaru wrócić do domu.Pewnego listopadowego dnia Heather Lucier wypuściła dzieci do szkoły. Kilka minut później na wyświetlaczu jej telefonu pojawił się numer należący do dyrektora szkoły. W pierwszej chwili matka naturalnie przestraszyła się, że stało się coś złego. Pełna obaw odebrała połączenie.
Jak donosi pewna użytkowniczka Twittera, w jednej z polskich szkół doszło do niecodziennego incydentu. Podczas wizyty w toalecie uczennica została ugryziona przez szczura czającego się w toalecie. Nastolatka trafiła do szpitala.
Rodzina pochodzące z chińskiej prowincji Guangdong postanowiła przygarnąć kota. Dziwnym zbiegiem okoliczności adopcja pupila zbiegła się w czasie z pogorszenie zdrowia u córki. Dziewczynka nagle zaczęła tracić włosy. Okazuje się, że przyczyną choroby była obecność zwierzaka.Tydzień po adopcji kota właściciele zauważyli, że włosy na czubku głowy ich córki w znacznym stopniu się przerzedziły. Wówczas nawet nie przypuszczali, że może mieć to związek z powiększeniem rodziny.
Chociaż w parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się dokarmiania dzikich zwierząt, nie powstrzymało to grupy nierozsądnych turystów przemierzającej szlaki. Kamera uchwyciła moment, w którym łoś domagający się pokarmu poczuł się zagrożony. Zwierzę zareagowało instynktownie wymierzając cios jednemu z dzieci.1 grudnia br. do sieci trafiło nagranie przedstawiające grupę turystów zadzierających z łosiem zamieszkującym rosyjski park narodowy „Ziuratkul". Dziko żyjące zwierzę podeszło do ludzi, najwyraźniej przyzwyczajone, że tym zachowaniem będzie w stanie pozyskać pożywienie bez większego wysiłku.
Dzieci chodzące do jednego z przedszkoli były świadkami skandalicznego zachowania katechetki. Kobieta postanowiła wykorzystać lekcję religii do głoszenia szkodliwych podglądów na temat zwierząt. Rodzice są oburzeni, a skargi nie pomagają.Niedawno w sieci zawrzało po tym, jak licealistka opowiedziała, czego jej klasa uczy się na lekcjach religii. Prowadzący głosił m.in., iż "feminizm w swych założeniach jest realnym zagrożeniem dla tradycyjnej rodziny i ideologiczną promocja homoseksualizmu". Po kwestiach nierówności płci czy potępienia nieheteronormatywności przyszedł czas na uprzedmiotowienie zwierząt. Co jeszcze mówi się w polskich szkołach na lekcjach religii?
Mieszkańcy Ursynowa donoszą o przykrym zdarzeniu w ich sąsiedztwie. Specjalne domki, które przygotowano z myślą o jeżach, zostały zniszczone. Sprawcą okazała się mała dziewczynka, która już wcześniej wykazywała niekoniecznie właściwe zainteresowanie zwierzętami.Jeże to pożyteczne zwierzęta, które dzięki swoim "upodobaniom kulinarnym" regulują populację wielu szkodników i pomagają utrzymać porządek w ogrodzie. W Polsce stworzenia te obejmuje ochrona gatunkowa, gdyż są one wystawione na wiele niebezpieczeństw, szczególnie w okresie jesienno-zimowym.
Świeżo upieczeni rodzice obawiali się reakcji czworonoga na nowego członka rodziny. Kiedy wreszcie zdecydowali się ich sobie przedstawić, zdarzyło się coś wspaniałego. Instynkt zwierzaka nie zawiódł, od razu wiedział, w jaki sposób obchodzić się z maleństwem.Przed kilkoma laty Scott Moore i jego żona przywitali na świecie swoje drugie dziecko. Zanim jednak do tego doszło para obawiała się pierwszego spotkania nowo narodzonego maluszka z ich wiecznie rozbrykanym psem rasy beagle. Czy słusznie?
4-letni chłopczyk zwierzył się mamie ze swoich przypuszczeń na temat potwora mieszkającego pod jego łóżkiem. Dziecko twierdziło, że spod materaca dochodzą niepokojące dźwięki świadczące o czyjejś obecności. Gdy kobieta kucnęła i sprawdziła źródło tajemniczych hałasów, omal nie popłakała się ze śmiechu. Pamiętacie film "Potwory i spółka", gdzie wszelkiego rodzaju monstra, poczwary i upiory zawodowo straszyły dzieci po zmroku? Jeni Koyle była zaskoczona, kiedy usłyszała, że jej 4-letni syn również skarży się na odwiedzającego go stwory. Była jednak jedna różnica - potwory pojawiały się w jego pokoju wyłącznie w ciągu dnia.
W jednej ze szkół w Australii konieczna była interwencja profesjonalnego łapacza węży. Jak podaje australijski portal News.com, niebezpieczny gad został odkryty przez jednego z uczniów we wnętrzu tornistra.Mrożąca krew w żyłach sytuacja rozegrała się w jednej ze szkół w mieście Stawell w australijskim stanie Wiktoria. O przebiegu interwencji poinformowali pracownicy firmy Hodgsons Snakes, specjalizującej się w wyłapywaniu węży.
Thom i Melissa Lambert przypisują swojemu psu Edgarowi uratowanie ich trzech córek. Pewnej nocy czworonóg zaczął zachowywać się w niepodobny do siebie sposób. Był nerwowy i nie przestawał szczekać. Jak się okazało, gdy cała rodzina spała, na korytarzu czaił się porywacz. 4-letni pies o imieniu Edgar został przygarnięty ze schroniska w stanie Pensylwania i stał się członkiem wielodzietnej rodziny. Adoptowany pupil zamieszkał w Waynesboro wraz z Tomem Lambertem i jego żoną oraz trzema córeczkami w wieku trzech, sześciu i ośmiu lat.
Malutkie dziecko leżało na łóżku odkryte bez ubrania. Gdy tylko dostrzegł to pies, od razu postanowił działać i zapewnić niemowlęciu jak najlepszą opiekę. Zwierzak zdał egzamin na medal. Samodzielnie przykrył dzidziusia. Nagranie z całej sytuacji stało się prawdziwym hitem internetu. Dziecko było przez moment zostawione bez opieki. Na szczęście w pobliżu był najlepszy przyjaciel człowieka, czyli pies, który starannie okrył niemowlę, by nie zmarzło.