Dyżurny Straży Miejskiej w Toruniu wystraszył się nie na żarty, gdy odebrał telefon z dramatycznym zgłoszeniem. Najwyraźniej w Wiśle w okolicach mostu kolejowego doszło do wypadku i ktoś rozpaczliwie potrzebował pomocy.- Nie może wydostać się z wody, a ja nie daję rady mu pomóc! Przyjeżdżajcie! - wołał ktoś lekko zdyszanym głosem do słuchawki.
45-letni Kishore Badra wracał późnym wieczorem do domu w indyjskim stanie Orisa. Nagle poczuł ból w nodze i spojrzał w dół. Gdy przyświecił latarką, kawałek za sobą ujrzał przerażający widok.Na drodze czaił się wąż, uważnie lustrując mężczyznę parą przenikliwych oczu. Miał długie ciało, pokryte żółto-czarnymi pasami. Kishore od razu rozpoznał jadowitego niemrawca.
Niedawno na mediach społecznościowych pojawiło się fascynujące nagranie. Przedstawia ono dwie szare łapki wystające z jednej z grządek w ogrodzie. Pewien mężczyzna nie mógł się powstrzymać i z ciekawości ich dotknął. To, co wyłoniło się spod ziemi, przyprawiło go o mocniejsze bicie serca.Mieszkanka Baldwin w stanie Nowy Jork podzieliła się zadziwiającym nagraniem z członkami grupy zrzeszającej miłośników ogrodnictwa. Trudno przewidzieć, jaki nietypowy gość zadomowił się w ogródku nieznanego autora filmu.
Pewna Australijka wybrała się z dziećmi na spacer. Przechadzając się w pobliżu Eskdale, w północno-wschodniej Wiktorii postanowiła zrobić maluchom pamiątkowe zdjęcie. Dopiero po powrocie do domu, przeglądając fotografie, zauważyła, że tuż pod nogami skaczących dzieci czaił się wąż.Pewnego poniedziałkowego popołudnia mama postanowiła zabrać dwójkę maluchów na przechadzkę wzdłuż rzeki Mitta Mitta. Dzieci radośnie kroczyły leśną ścieżką, trzymając się za dłonie. Zdawałoby się, że nic nie jest w stanie zakłócić sielanki.
Do niezwykłych wydarzeń doszło w miasteczku Bodmin w Kornwalii (Wielka Brytania). Już dawno nie było tam takiego ruchu: straż pożarna, oddział medyczny, helikopter ratunkowy. A Wszystko przez czarnego kota imieniem Piran.Zaczęło się od zniknięcia 83-letniej mieszkanki miasteczka. Jej sąsiadka, Tamar Longmuir, zaniepokoiła się i zaczęła poszukiwania. Nigdy jednak nie odkryłaby prawdy, gdyby nie pomoc zwierzaka.
Pies cały w plastrach, kot "operowany"! Czy to kolejna dramatyczna interwencja i akcja ratunkowa? Przeciwnie - to najsłodsza rzecz, jaką dziś zobaczycie. Mała dziewczynka ledwo stoi na nogach, a już prowadzi własną klinikę weterynaryjną! A więc prawdziwe było powiedzenie, że "nie matura, lecz chęć szczera...". Dziewczynce na pewno nie brakuje chęci - wydaje się, że ma zadatki na świetnego lekarza weterynarii!
Dowodów na istnienie karmy jest w internecie na pęczki. Jednym z nich jest nagranie pochodzące z kamerki samochodowej, które udokumentowało zachowanie wulgarnego mężczyzny spacerującego z psem. Pieszy otrzymał natychmiastową nauczkę od losu, aby nigdy więcej nie wszczynać awantury z nieznajomymi.Wielu ludzi uważa, że karma wraca bez względu na pozytywne czy negatywne zabarwienie naszych czynów. W przypadku pewnego rozwścieczonego mężczyzny który podczas przechodzenia przez pasy zaczął obrażać kierowcę, łatwo się domyślić, na co sobie zasłużył.
Mieszkańcu Chorzelowa byli dumni z rodzinki bocianów, która uwiła sobie imponujące gniazdo w ich miejscowości. Niestety, gniazdo znajduje się w dość problematycznym miejscu - na słupie energetycznym.Pewnego dnia rodzina boćków powiększyła się o pisklęta i w Chorzelowie cieszono się z nowego ptaka. Ostatecznie, bociany to ptaki niemal symboliczne i niejedna wioska chciałaby mieć u siebie zdrową bocianią rodzinkę.
Na osiedlu w Ratyzbonie toczy się zacięty spór pomiędzy sąsiadami. Kością niezgody pomiędzy dwoma mężczyznami okazały się niesprzątane psie kupy. Hakan K. nie mógł już dłużej znieść zachowania prawnika mieszkającego po drugiej stronie płotu i postanowił podarować mu wymowny "podarunek".Chyba każdy się zgodzi, że pespektywa wdepnięcia w zwierzęce odchody nie należy do najprzyjemniejszych. Chociaż na przestrzeni ostatnich lat na chodnikach, trawnikach, skwerkach psie kupy nie rosną już w tak zastraszającym tempie, co wcześniej, wciąż wielu właścicieli zwierzaków udaje, że problemu nie ma.
Robert Kudelski podbił serca telewidzów już w latach 90. ubiegłego wieku. Znamy go z "Klanu", "Na Dobre i na Złe" i z "Na Wspólnej". Niestety, z czasem aktor zaczął zmagać się z nadwagą i szczupły amant gdzieś zniknął.Robert Kudelski postanowił jednak wziąć się za siebie. W ostatnich dniach chwalił się mediom, że schudł aż 30 kg! Jego sekret może Was zaskoczyć!
Jedna z mieszkanek spokojnej dotąd gminy Grabowiec wyszła z domu, by wyrzucić śmieci. Usłyszała dziwne odgłosy, a kiedy podeszła do kontenerów, zobaczyła cos bardzo dziwnego.Sama nie była pewna, na co patrzy. Jakieś duże stworzenie grzebało w jej śmieciach. Miało masywne ciało pokryte ciemnym futrem. Kobieta pomyślała, że to duży pies i zawołała na syna, by przyniósł kij.
Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło w poznańskim parku Rataje. Całe zajście nagrał telefonem jeden ze świadków. Gdy nagranie trafiło do Sieci, rozpętała się burza.Wideo zaczyna się niewinnie. Rodzina z dziećmi spaceruje po malowniczym parku w ciepły letni dzień. Za plecami mężczyzny widać jednak dzika - zapewne to stworzenie chciał nagrać świadek zdarzenia. Okazało się jednak, że jego telefon uchwyci o wiele więcej.
Na terenie z plebanii w Płocku zapanowało niemałe poruszenie. Wystarczyła chwila nieuwagi, by do budynku wdarł się nieproszony gość. Księża oniemieli, widząc zwierzę pełzające tuż pod ich stopami. Zdarzenie miało miejsce na osiedlu Trzepowo, a dokładniej na plebanii przy ul. Krzywej 15. Duchowni dostrzegli poruszający się obiekt na terenie budynku. Gdy przyjrzeli mu się z bliska, nie mieli żadnych wątpliwości. Natychmiast podniesiono alarm.
Suczka Sweetie ("Słodziutka") ma piękne oczy i puchatą, śnieżnobiałą sierść. Należy do rasy pirenejski pies górski, odwagę i czujność ma we krwi. Niestety, nie miała szczęścia do ludzi.Poprzedni właściciele Sweetie mieszkali w stanie Kentucky (USA). Suczkę traktowali jak przedmiot - miała siedzieć pod drzewem i szczekać na obcych. Sweetie całe życie spędziła na krótkim sznurze. Pewnego dnia się zbuntowała.
Nie od dziś wiadomo, że człowiek uwielbia spędzać czas ze zwierzętami. Wraz z biegiem lat niektóre gatunki zyskały w naszych oczach status pełnoprawnych członków rodziny, powierników sekretów i kompanów zabaw, natomiast ich obecność niewątpliwie ma pozytywny wpływ na stan zdrowia właściciela. Specjalnie dla Was przygotowaliśmy listę 8 zalet posiadania zwierząt. Zwierzęta są towarzyszami człowieka od zarania dziejów i obecnie stanowią nieodłączny element milionów ludzi na całym świecie. Historia zna wiele przypadków niezwykłej więzi pomiędzy człowiekiem a dzikimi i udomowionymi zwierzętami.
Cały świat zawrzał z oburzenia, gdy do Sieci trafiło nagranie, ukazujące, jak trenerka Kim Reisner uderza pięścią konia, który nie chciał słuchać zawodniczki. Sprawa przybrała zaskakujący obrót. Głos zabrała gwiazda ekranu.To był straszny dzień dla młodej Niemki, Anniki Schelu. Startowała w pięcioboju na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Jedna z konkurencji polega na pokonywaniu przeszkód na koniu. Niestety, wylosowany przez Niemkę rumak imieniem Saint Boy nie chciał jej słuchać.
To lato przejdzie do historii Hiszpanii jako jedno z najgorętszych. Niestety, żar lejący się z nieba zwiększa ryzyko pożarów. Nie wiadomo, jak doszło do zaprószenia ognia w mieszkaniu na piętrze bloku, jednak kamery uwieczniły niezwykłą akcję ratunkową.Wielu świadków widziało, jak z okna na piętrze bloku buchnął dym, a potem płomień. Unieśli komórki i nakręcili jeden z najbardziej poruszających momentów, jaki dane było oglądać internautom od bardzo dawna.
Nagranie nie pozostawia najmniejszej wątpliwości: to jeden z najbardziej śmiałych napadów w USA w przeciągu wielu miesięcy. Dokładna lokalizacja miejsca zdarzenia nie jest znana, wiadomo za to, kto dokonał przestępstwa.Bandytka była tak śmiała, że nawet nie zasłaniała twarzy, i to mimo ostatniego zaostrzenia w USA przepisów związanych z noszeniem maseczek.
Pech nie opuszcza branży turystycznej. Jak nie pandemia, pożary i kolejne fale emigrantów, to atak morskiego potwora! Plaże wokół Walencji zostały zablokowane przez hiszpańską policję. Wchodzenie do wody może być śmiertelnie niebezpieczne.Po raz pierwszy plotki o potworze rozeszły się wśród plażowiczów w znanym kurorcie Benidorm na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Nie trzeba było długo czekać na potwierdzenie przynajmniej części informacji.
Caeleb Dressel to prawdziwy sportowy tytan. Amerykański pływak dopiero co wrócił do domu z Igrzysk Olimpijskich w Tokio, na których zdobył aż 5 złotych medali. Jego żywiołem jest woda, ale kocha też swojego psa - uroczą suczkę Jane. Czy Jane też radzi sobie w basenie tak dobrze, jak jej pan?Caeleb zdobył złoto w 5 konkurencjach pływackich i z pewnością pływanie nie ma przed nim żadnych tajemnic. Choć teraz przyszła pora na odpoczynek, sportowiec nie zrezygnował z regularnych odwiedzin na basenie. Wolny czas postanowił jednak spożytkować na coś nietypowego!
Do niesamowitego zdarzenia doszło w Elblągu. Wszystko nagrała kamera, a opublikowane w Sieci wideo stało się jednym z najpopularniejszych nagrań ostatnich dni. Trudno się dziwić - to po prostu trzeba obejrzeć.Anna Werbowa jest doświadczoną motorniczą w Elblągu. Swoje trasy zna jak własną kieszeń. Wie także, że na torach trzeba spodziewać się wszystkiego i mieć oczy dookoła głowy.
Nie od dziś wiadomo, że klient kupuje oczami i dobry jest ten towar, który atrakcyjnie wygląda. Niestety, w schroniskach dla zwierząt działa to podobnie.Ludzie przychodzą pełni dobrych intencji. Chcą adoptować psa, ale ten pies powinien być fajny. Wesoły, zdrowy, rozmerdany. Tymczasem rzeczywistość wygląda z reguły inaczej.
Na Komendzie Policji w Grójcu rozdzwoniły się telefony. Ludzie byli wystraszeni. Najwyraźniej doszło do niezwykłego i potencjalnie bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Na drodze krajowej nr 50 w kierunku Mszczonowa miało leżeć jakieś duże zwierzę, być może niedźwiedź.Komendant nie zwlekał, tylko od razu wysłał patrol. Sprawę trzeba było przynajmniej zbadać. Ostatecznie kiedy ostatnio pod Grójcem ktoś widział niedźwiedzia, i to na środku drogi krajowej?
Tiffany Kress z miejscowości Sierra Madre w Kalifornii (USA) lubi, gdy jej życie jest odpowiednio poukładane. Kiedy jej ukochana suczka Daisy nabrała zwyczaju tłuczenia łapkami w drzwi do ogródka na znak, że chce wyjść, Tiffany wprowadziła ulepszenie.Sprezentowała suczce dzwonek zamontowany przy drzwiach i nauczyła swoją pupilkę posługiwania się nim. Teraz, gdy Daisy chce wyjść do ogrodu, trąca łapką dzwonek, którego łagodne, ale donośne brzmienie niesie się po całym domu.
To nagranie od razu podbiło serca internautów. Nic dziwnego - ukazuje groźne drapieżniki z niezwykłej, mało znanej strony. W tym wypadku powiedzenie "nic słodszego dziś nie zobaczycie" jest w pełni uzasadnione!Niedźwiedzie często budzą grozę o tych, którzy mieli z nimi bliski kontakt. To duże, bardzo silne, szybkie i nieustępliwe drapieżniki. Zdarza się, że spotkania z niedźwiedziami kończą się dla ludzi bardzo źle.
Miejscowość Brihueda w Hiszpanii, nieopodal Guadalajary. Trwają tzw. concursos de recortes, czyli popisy akrobacji z bykiem. To pozornie niegroźna konkurencja: zwierzę nie musi ginąć na końcu.Wszystko jednak zmienia się, kiedy byk najwyraźniej ma już dość skaczących wokół niego machos i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, a raczej na swoje rogi.
Nie wiadomo, kto i kiedy nagrał ten niezwykły film. Wiadomo jednak, że wideo błyskawicznie zdobyło ogromną popularność. Nic dziwnego - ukazuje heroizm matki, która dla własnych dzieci może zrobić wszystko.Tym razem chodzi o mamę siódemki małych oposiątek. Oposy to nieduże ssaki, zwinne, zaradne i wszędobylskie. Dla pani oposowej nie ma problemu, którego nie zdołałaby rozwiązać, gdy w grę wchodzi dobro jej dzieci.
Włoskie miasteczko Sperlonga przyciąga turystów z całego świata swymi pięknymi plażami. Kiedy jest pogoda, Sperlonga to raj dla nurków, surferów i wszelkich amatorów wodnych zabaw. Niestety, gdy nie ma pogody, łatwo dochodzi do tragedii.Wybrzeże w słonecznym miasteczku jest zdradliwe, a pogoda zmienia się bardzo szybko. Gdy wiatr powieje z niewłaściwej strony, fale porywają ludzi i sprzęty w głąb morza.